Fusica Posted March 23, 2007 Share Posted March 23, 2007 Hmmmmm... Ma problem... Jutro minie tydzień, odkąd Rychu jest z nami. Psina ma 10-12 tygodni (dokładniej się nie da). Uwielbiamy go i chcemy mu pomóc... Otóż Rysiek jest strasznym wydygańcem, boi sie dosłownie wszystkiego. Chowa się pod łóżko i fotel w duzym pokoju, a reszty mieszkania nie uznaje... Boi sie nawt wyjśc do przedpokoju... Jedyne miejsce, gdzie czuje się w miare bezpiecznie to... łóżko... :evil_lol: Wiem, że musi miec czas na aklimatyzacje i pooznanie nowego domu. Zrobił już postępy ale zastanawiam sie jak mu jeszcze pomóc. Miałam w swoim życiu pare szczeniaków i żaden z nich nie był takim trzęsi doooopkiem... Kompletnie nie wiem, jak uczyć go sikania w jedno miejsce... Do tej pory, jak zaczynał siokać, to dosadnie mówiłam "FUJ" i niosłam na szmatkę... Ale to doprowadzało Rycha do zawału serca i spierniczał pod łóżko. Długo potem musiałam go do siebie przekonywać... I tak za każdym razem od nowa. Teraz to on szmatke omija wielkim łukiem... i sika w takich miejscach, żebym go nie mogła wyciągnąć... Od wczoraj sobie odpuściłam... Niech sika gdzie chce. Mam nadzieje, że do końca kwarantanny (w poniedziałek dopiero drugie odrobaczenie, a potem jeszcze szczepienia) trochę wymężnieje i zaczniemy naukę sikania juz na dworze... Czy dobrze zrobiłam ???? Dodam, że Rychu od urodzenia przebywał w kojcu z mamą i rodzeństwem, więc stopień jego socjalizacji jest niewielki... Poradźcie jak mam postępować z moim sugusikiem... Gnębić go stanowczą nauką sikania na szmatkę, pomimo stresu jaki przeżywa??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
muuka Posted March 23, 2007 Share Posted March 23, 2007 Z natury szczenie będzie płochliwe,jest jeszcze nie pewne otaczającego świata.Jednak to co piszesz o swoim psiaku,jest niepokojace,jest zbyt strachliwy.W przyszłości możesz mieć problemy wychowawcze,może pojawić się agresja (ze strachu).Proponuję zwrócić uwagę na metody uczenia psa,[B]staraj się nie karać go za złe zachowania,ale wyłapywać,prowokować i nagradzać dobre![/B]Postępuj z rozwagą,nigdy gwałtownie,raz zrażonegodo czegoś psa czasem nie da się juz przekonać. Życzę powodzenia Monika...Kima i Niko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fusica Posted March 23, 2007 Author Share Posted March 23, 2007 [quote name='muuka']Z natury szczenie będzie płochliwe,jest jeszcze nie pewne otaczającego świata.Jednak to co piszesz o swoim psiaku,jest niepokojace,jest zbyt strachliwy.W przyszłości możesz mieć problemy wychowawcze,może pojawić się agresja (ze strachu).Proponuję zwrócić uwagę na metody uczenia psa,[B]staraj się nie karać go za złe zachowania,ale wyłapywać,prowokować i nagradzać dobre![/B]Postępuj z rozwagą,nigdy gwałtownie,raz zrażonegodo czegoś psa czasem nie da się juz przekonać. Życzę powodzenia Monika...Kima i Niko[/quote] Dzięki, staram się w nim nie wzmacniać lęku... Tylko jak uczyć go czystości ??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morelee Posted March 23, 2007 Share Posted March 23, 2007 Nagradzaj pieska jak zrobi siku, nawet na dywanie, tak aby nabrał pewności że nie robi nic złego, że może bezpiecznie sikać koło Ciebie, dopiero potem nagradzaj za sikanie w "dobrych" miejscach, za sikanie na szmatce, trawce. Skoro pies taką paniką reaguje na proby nauczenia czystości to staraj się tylko aby nabrał ufności. Jeśli zacznie chować się przed Tobą z sikaniem, będzie duzy problem z nauczeniem sikania poza domem - tam bedzie cały czas koło Ciebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fusica Posted March 23, 2007 Author Share Posted March 23, 2007 Morelee baaaaardzo Ci dziekuję !!!!!!!!!! Własnie o potwierdzenie moich domysłów mi chodziło !!!!! Tak sobie pomyślałam, że skoro jest takim strachidupkiem, to odpuszczam mu na razie tą szmatkę, byle by tylko nabrał pewności siebie. Już wczoraj pościagałam wykładziny i postanowiłam, żeby sikał gdzie chce... Bez stresu i karcenia. Jak go odbierałam od wczesniejszych opiekunów, to powiedzieli, że z niego taki maminsynek... Wiem, mogłam wybrać innego pieska ale właśnie w Rysiu sie zakochałam i zrobie dla niego wszystko. Mam też pomysł na inne fobie mojego Rycha i proszę o radę, czy dobrze to sobie wymyśliłam. Rychu czuje się bezpiecznie tylko w łóżku i tylko w łóżku sie bawi i szuka kontaktu. Tak sobie pomyślałam, że przeniose się ze spaniem na podłogę (oczywiście tymczasowo). A po to, żeby zaczął zwiedzać kąty i chciał poznać resztę mieszkania, kupie mu piłeczkę z której wypadają cukierki (uwielbia wszelkiej maści psie cukierki). Nie jestem behawiorystą i dlatego proszę o fachowe rady. Odchowałam już w życiu wiele psiaków, ale ten jest wyjątkowy. Nie chciałabym popełnic błędu, który go jeszcze bardziej unieszczęśliwi. Myślałam też o psim przedszkolu ale to dopiero za miesiąc.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fusica Posted March 23, 2007 Author Share Posted March 23, 2007 Ale ma chłopaczyna na tyle odwagi, żeby mi do talerza zaglądać... Jogurcik i chałka, są mniam-mniam... Wiecie, to ja już bym wolała żeby Rycho był nadpobudliwy, niszczył i wył... Z takimi problemami, to przynajmniej umiem sobie radzić... A tak ???? Rycho chciałby być niewidzialny... i jeśli mnie to tak strasznie boli, to jak się musi czuć on... Znalazłam psie przedszkole obok mnie..., moglibysmy tam iść za miesiąc. Co o tym myslicie??? Miałby kontakt z innymi szczeniorami... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wanda szostek Posted May 14, 2007 Share Posted May 14, 2007 Znalazłam na Allegro (tak mi się zdaje ) maty do nauki sikania szczeniaczków, może to by pomogło. Myślę, że pobyt i kontakt z innymi pieskami byłby dobry. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted May 14, 2007 Share Posted May 14, 2007 ale te maty przecie działają tak jak szmatka:) cieżki przypadek z tym Rychem:( ale imię przynajmniej ma świetne;)jakiej rasy to Qndzio??:D ej....wiem że socjalizacja z psami jest ważna ale nie sądzicie że to może Rycha doprowadzic do jeszcze wiekszego zawalu serca??:( skoro on nie czuje sie pewnie w mieszkaniu to co dopiero przy zgrai innych psiaków,wsrod ktorych beda i te dominujace,ktore moga go troche stłamsić psychicznie??:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Visenna Posted May 14, 2007 Share Posted May 14, 2007 Fusica napisz do Berek - ona ma ogromną wiedzę na temat psychiki psów. A jesli ona Ci nie pomoze to odezwij się do mnie na priva dam Ci namiar na psiego behawiorystę, lub wejdz na [url]www.proequo.pl[/url] i tam wyslij priva do Zbyszka. wiem ze Żbyszek bywa i tutaj na dogo, ale rzadko a poza tym dogo jest wielkie i cięzko trafić w każdy wątek w którym ktoś potrzebuje pomocy. W każdym razie najpierw spróbuj do Berka, bo koniecznie potrzebujesz żeby Ci ktoś pomogł z małym, bo to co opisujesz brzmi pakudnie naprawdę...ja miałam kiedys bardzo tchórzliwego Yorka, ale to co opisujesz to juz masakra! I wiem jak boli kiedy masz wrażenie że Twój własny pies się Ciebie boi i kontakt z Toba nie sprawia mu adnej przyjemnosci... :( Choc moj pies byl skrzywiony prawdopodobnie przez poprzednich wlascicieli - ja juz tylko usiłowałam naprawiac... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fusica Posted May 15, 2007 Author Share Posted May 15, 2007 Dzięki kochani za rady... ale od założenia tematu minęło sporo czasu i moja gadzina straaaasznie się zmieniła. Przeszliśmy małe piekiełko z jego lękami... Doszłam do wniosku, że zanim zrobię z niego psa..., musze z niego zrobić egoistę i wzmocnić pewność siebie. Tjaaaaa, przeszliśmy juz etap egoisty i jesteśmy na etapie robienia z Rycha psa :evil_lol: Straszny problem stanowiła kwarantanna. Rycho trafił do mnie jako tzw. "stary szczeniak" a przed nami były jeszcze wszystkie szczepienia... To siedzenie w domu tragicznie wpłynęło na jego socjalizację... Z sikaniem poradziliśmy sobie w następujący sposób (polecam wszystkim opiekunom wydygańców)... Nigdy nie wierzyłam w takie cuda "techniki" ale postanowiłam zastosować (w akcie desperacji) puppy trainera... Cuuuudo... Koszt niewielki a działanie - bezcenne... Zlałam tym siuwaksem cały balkon i baaardzo szybko moja gadzina zakumała... Jedyny minus, to to, że przyszły wiosenne mrozy i musieliśmu z Tztem spać w dresach, pod dwiema kołdrami i kocem :evil_lol: , bo balkonik musiał byc non stop otwarty (coby gadziny nie stresować). Teraz jesteśmy zachartowani jak morsy a gadzina wychodzi na spacery. Jakie było moje zdziwienie, kiedy na spacerku okazało się, że Rycho nie boi się psów (chętnie się bawi)??? Rycho boi sie LUDZI... Oczywiscie już nie wpada w owczy pęd na widok obcego, ale wciąż nie daje sie głaskać. Martwi mnie to, bo jeśli kiedyś postanowi zwiać na dupki, to co z tego że ma adresówkę... i tak nie da się złapać obcemu. Noszę przy sobie smaki i jeśli ktoś chce go dotknąć i ma cierpliwość, to dostaje smaka i pertraktuje z Rychem. Rych smaka bierze ale pogłaskać się nie da... Tjaaaa, wszystko przyjdzie z czasem... Jest też zasadnicza zaleta Rychowego wydygania ;) Pięknie lata bez smyczki i nie odchodzi daleko. Cały czas ma mnie na oku i przychodzi na każde zawołanie... A największa miłościa mojego Ryśka, jest astka moich rodziców (32 kilowy spaślak) a to naprawdę olbrzymie wyzwanie..., bo sunia w szale radości potrafi wybić wszystkie zęby... No poniewiera go w zabawie troszkę (wystarczy, że go łapą pacnie i chłopczyk się przewala) ale Rych się nie daje (strasznie ją gryzie po fąflach), normalnie sodoma i gomora. Śpią razem, wtuleni nochalami i wygladają jak "kopka siana przy wieży koscielnej"... I po każdym spędzonym z suczką weekendzie, mój Rych wraca coraz bardziej otwarty... Najbardziej mnie cieszy, że sunia chyba rozumie problem Rycha, bo w zabawie często pozwala mu wygrywać w zapasach. Cuuudnie to wyglada... Wielka astka lerząca do góry kołami a na niej mały, wypierdkowaty Rychu w pozycji zwycięzcy :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fusica Posted May 15, 2007 Author Share Posted May 15, 2007 [quote name='Blow']ale te maty przecie działają tak jak szmatka:) cieżki przypadek z tym Rychem:( ale imię przynajmniej ma świetne;)jakiej rasy to Qndzio??:D ej....wiem że socjalizacja z psami jest ważna ale nie sądzicie że to może Rycha doprowadzic do jeszcze wiekszego zawalu serca??:( skoro on nie czuje sie pewnie w mieszkaniu to co dopiero przy zgrai innych psiaków,wsrod ktorych beda i te dominujace,ktore moga go troche stłamsić psychicznie??:)[/quote] Moj Rych to pół haszczak... a właściwie po mamie to ma tylko jedno oko (niebieskie), cała reszta kundlowato - onkowata. Ale tatunio Rycha to chyba na stołeczek właził, żeby go zrobic, ba wypierdkowaty jest odrobinkę :evil_lol: Jak juz pisałam, okazało się że chłopak kompletnie nie boi się psów. Myślę, że to zasługa suni moich rodziców... Była pierwszym psem, którego Rych poznał (byliśmy u niej 5 dni). Dała się podgryzać, napadać a wieczorem przed zaśnięciem dawała sokać sobie cycochy... Strasznie była zdziwiona przy tym sokaniu (nigdy nie miała szczeniaków i jest po sterylce) ale podnosiła nogę, żeby mu było łatwiej. Jej się chyba wydawało, że to takie mizianie, bo moi rodzice przyzwyczaili ją do wieczornego całowania cycochów... Jak jej dasz komendę "dawaj cycki", to przewala się do góry kołami i czeka na buziako-pierdzioszki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted May 15, 2007 Share Posted May 15, 2007 :loveu: :loveu: :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.