Chanel ma dom, w którym zwierzęta są traktowane z należytym szacunkiem i miłością

[elik]

Chanel :placz: Kochana staruszko :placz: Ogromnie zasmuciła mnie ta wiadomość. Miałaś szanse jeszcze długo cieszyć się życiem wśród kochających Cię ludzi.
Biegaj szczęśliwa po łąkach za tęczowym mostem :-(
Trzymaj się LeoNela.

[LeonNela]

Nie jestem w stanie sie pozbierać, chodze i patrze tylko gdzie jest Nela, jak codziennie. I nie wybiega już. NIe cieszy sie na mój widok. Mamuśka była na poczcie, gość chyba wystarczajaco usłyszał... Ale zwykłe przepraszam nic nie zmienia!! Listonosz podjechał pod sam dom i potem wycofywał strasznie szybko, a ona biedna lezala na trawie, grzała sie w słoncu podobno. Dobrze, że brat był w domu. Dzwonił po pomoc, ale nikt nie zdażył przyjechać, ani weterynarze, mama zwolniła sie zpracy. kolezanka ją przywiozła, ja tez sie spieszyłam.. zdechła. Leon cały czas był przy niej :placz: prawdopodobnie krwotok wewnętrzny. Ona bidulka juz nie słyszała dobrze, i kiepsko widziała... I nie zauwazyła niebezpieczenstwa. Chodze tylko i rycze. Mój pieseczek:placz: Czemu sie człowiek az tak przywiązuje :( Nie mogę sobie wybaczyć, że nie byłam przy niej... Chociaz moze lepiej nie widziec jak odchodzi najukochańszy pies.

[giselle4]

zegnaj malutka
[*]

[elik]

[quote name='LeonNela']...Czemu sie człowiek az tak przywiązuje :( Nie mogę sobie wybaczyć, że nie byłam przy niej... Chociaz moze lepiej nie widziec jak odchodzi najukochańszy pies.[/QUOTE]
Ja też niedawno straciłam kochaną sunię Bellunię. Miała 16 lat, ale mogła jeszcze być wśród nas, gdyby nie to, że nerki całkowicie odmówiły posłuszeństwa. Te rozstania potwornie bolą :bigcry:Lekarstwem na to są wspomnienia wspaniałych chwil wspólnie spędzonych. Też masz takie wspomnienia, lecz się nimi :calus: