Jump to content
Dogomania

PIES ZAATAKOWAŁ DZIECKO, właścicielowi pozwolili po prostu odejść.


Vailet

Recommended Posts

[quote name='Sybel']Mam psa, który może ugryźć. Mam też na osiedlu dzieciaki, które podlatują do psa i chcą głaskać, bo pies czarny, aksamitny, wygląda, jak owieczka. Nie jest wielką filozofią nawet ryknąć na dzieciaka NIE WOLNO. Nie raz tak robiłam i przez 6 lat ani razu nie było sytuacji, zeby pies dziecko ugryzł. Bo nie dopuszczałam do bezpośredniego kontaktu. Ja nie wiem, czy ludzie są ślepi, głusi i sparaliżowani, jak idą z psem, ze nie zauważają dzieciaka. Jak sie ma psa, któremu nie można zaufać w 100%, to się ma oczy dookoła głowy. I tyle. Mam psa, zdecydowałam sie na niego, to odpowiadam za niego, za każde jego zachowanie. Dzieciak ma prawo iść po ulicy, szlag mnie trafia, jak wszyscy tu wynoszą psy pod niebiosa zapominając, że dzieci są, jakie są, ale mają prawo żyć, chodzić po ulicy i popełniać błędy - to my jesteśmy dorosłymi i również na nas spoczywa odpowiedzialność za zachowanie dzieciaków, wobec nas i naszych psów możemy chociaż próbować je korygować. Gdyby tym dzieckiem był mój syn, chyba bym temu kundlowi łeb roztrzaskała na miejscu. Po prostu. Choć lubie psy.[/QUOTE]

Ano właśnie. Ja mam psa lękliwego, któremu zdarza się wydrzeć mordę czy upozorować atak, zwykle na inne zwierzątka. Bywało, że ktoś bardzo małoletni ;) chciał psa głaskać - NIE WOLNO działa cuda, tak na psa, który się w tym momencie zastanawia, czy już szurnąć czy jeszcze nie, jak również na dziecko. Czasem używamy kagańca, a na osiedlu między blokami pies jest [B]zawsze [/B]na smyczy. Korona mi z głowy nie spada z tego powodu.

Zdrowy rozsądek jeszcze nikomu nie zaszkodził - ani rodzicom, ani właścicielom psów.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 81
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='sachma']wiecie, śmiech na sali jak was czytam. Nie wiecie jak się to wszystko zaczęło - jeśli dziecko samo podbiegło do psa to gdzie wina właściciela? Jeśli sprowokowało psa? po za tym mówienie o stanie psychicznym właściciela? skąd wiemy jakie ma ego i że jest dresiarzem?! ja tam dresów nie widziałam.
Łatwo się mówi mając małego pimpka, siła atakującego psa jest na tyle duża, że czasem nie wiele można zrobić, czasem jest szok, że nasz pies zachował się tak a nie inaczej i paraliż. Nie każdy jest przygotowany na takie sytuacje i zareaguje poprawnie, ale to nie powód żeby wieszać na nim koty, nie znając CAŁEJ sprawy, bo ten fragment, króciutki filmik na yt to nie całość.
Pies był na smyczy, gość mógł go utrzymać, bo bez większego kłopotu odciągnął psa po wszystkim, nie był przez nikogo zatrzymany - mi nasuwa się jeden wniosek - zawiniło dziecko, podchodząc i prowokując psa - czy gdyby ludzie uważali że wina jest tylko po stronie faceta, puścili by go? nie sądzę.[/QUOTE]

Wg mnie pies nie ma prawa nigdy zaatakować człowieka a już napewno dziecka. Oczywiście winę ponosi właściciel a nie sam pies ale fakt jest faktem, nie można usprawiedliwiać właściciela psa bo dziecko sprowokowało.. No sorry. Oczywiście nie mówię, że dziecko, zwlaszcza obce, może sobie swobodnie robić z psem co mu się podoba dlatego sama jak widzę dzieci na spacerze z psem to ich unikam bo mój pies (mały bo mały ale na 100% jego reakcji na zaczepkę dziecka nie jestem pewna) ich nie lubi i ma prawo. Ale nie ma prawa zrobić dziecku krzywdy bo to ja za niego odpowiadam. A że znajdą się i bezmyślni właściciele psów i bezmyślni rodzice - tego nie unikniemy.. Wniosek jest jeden - nie można winić ani psa ani dziecka tylko dorosłe osoby, które są odpowiedzialne za zachowania powyższych. Bo od tego są dorośli żeby przewidywać takie sytuacje, wychować swoje dziecko/psa.

Edited by Bzikowa
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']nawet w obronie własnej?[/QUOTE]

Hm, wydaje mi się, że małe dziecko nie jest w stanie zrobić psu naprawdę realnej krzywdy więc o jakiej obronie własnej tu mówimy? ;)

Ale jeśli już odbiegamy od tematu to wiadomo, że jeśli pies znajdzie się w realnym zagrożeniu życia to będzie się bronił tak jak umie najlepiej czyli atakiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']nawet w obronie własnej?[/QUOTE]

To są bardzo złożone kwestie, tak mi się wydaje, trudno używać tu jednoznacznie "nigdy", "zawsze", bo potem słyszymy, że "to był pierwszy raz" i tak dalej...

Pytanie tylko, czy pies reagujący jak rottweiler z filmiku został doprowadzony przez dziecko do jakiejś skrajności, czy to po prostu jego psychika jest jakoś spaczona, spaczona na tyle, że nie wahał się zaatakować dziecka na serio (bo że nie było to ostrzegawcze kłapnięcie to widać chyba wyraźnie).

Poczułam się zobowiązana dodać, w stosunku do zarzutów wobec mojego psa na innym wątku (jakoby był nieobliczalnym agresorem), że pisząc "szurać" miałam na myśli reakcję bardzo nasyconą emocjonalnie, polegającą na unikaniu bezpośredniej konfrontacji za wszelką cenę, połączoną ze szczekaniem na niepokojący obiekt, niezależnie od gatunku. Z tym, że w stosunku do psów moja suka pozwala sobie na kilka etapów sygnałów grożących, m.in. ostrzegawczy strzał zębami w powietrze, w stosunku do MEGA upierdliwców stosuje coś na kształt alpha rolla, a w stosunku do ludzi świetnie działają hamulce socjalne i w sytuacjach naprawdę ekstremalnych zazwyczaj kończy się na komunikacji głosowej. Gdyby ktoś był ciekaw nadal, jak to wygląda, to zapraszam na spacer :)

Nie tak dawno zostałyśmy zaskoczone przez przechodzącą dziewczynę, która nagle schyliła się, żeby pogłaskać Zu. Gdyby Zuzanka była takim agresorem, jak niektórzy chcą ją widzieć, to myślę, że nastolatka miałaby o kilka paluszków mniej do głaskania obcych psów bez pytania.

Link to comment
Share on other sites

Zarzuty były na innym wątku, tutaj chyba nikt się nie rozwodził nad twoim psem. A płaczliwe narzekania, że ktoś śmiał coś złego napisać o Zu, to może "ktoś inny" produkować... O swoim psie. Tylko ja nie latam po całym dogo i o tym nie kłapie. Mam nadzieję, że to już ostatni wątek w którym rozpowiadasz o swojej wielkiej krzywdzie. Bo offtopów nikt nie lubi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Zarzuty były na innym wątku, tutaj chyba nikt się nie rozwodził nad twoim psem. A płaczliwe narzekania, że ktoś śmiał coś złego napisać o Zu, to może "ktoś inny" produkować... O swoim psie. Tylko ja nie latam po całym dogo i o tym nie kłapie. Mam nadzieję, że to już ostatni wątek w którym rozpowiadasz o swojej wielkiej krzywdzie. Bo offtopów nikt nie lubi.[/QUOTE]

Tak, Ty za to jesteś mistrzynią merytorycznej dyskusji, która będzie wszystkim dyktować, co, gdzie i kiedy mogą pisać. Może pora spuścić z tonu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bzikowa']Hm, wydaje mi się, że małe dziecko nie jest w stanie zrobić psu naprawdę realnej krzywdy więc o jakiej obronie własnej tu mówimy? ;).[/QUOTE]
tu nie chodzi o postrzeganie świata przez człowieka, tylko przez psa. jeśli to małe dziecko włoży ten wspomniany tu wcześniej patyk w psie oko to psa zaboli i w obronie własnej może ugryźć.

Link to comment
Share on other sites

Uważam tylko, że jest to wątek o pogryzieniu przez rottka, a nie o (rzekomej) agresji Zu. Jeżeli jest z tym jakiś problem, co w wątku się znajdować powinno, a co nie, można napisać do moda. A teraz i tutaj EOT z mojej strony, bo jw offtopów nikt nie lubi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marako']Nie widziałam, ale jakoś nie przemawia do mnie, że pies był agresywny (dał się odgonić torebką, później czekał zapewne nadal pod sklepem razem z tą panią). Agresywny zapewne zareagowałby na takie zachowanie mamy (wzięcie dziecka na ręce, odganianie torebką zupełnie inaczej.

Oczywiście pies nie powinien zostać bez opieki bez przypięcia, kagańca, podczas, gdy właściciel robił zakupy, ale po prostu jakoś inaczej wyobrażam sobie zachowanie agresywnego psa.[/QUOTE]

Marako, nie rozumiem co sugerujesz? Czy to, że nie ma psów niepewnych, dających się bez trudu odgonić dorosłemu, a atakujących bez powodu przechodzące dzieci? Czy to, że nie ma psów atakujących ze strachu? A może negujesz fakt zostawiania niezabezpieczonych psów pod sklepami bez opieki? Czy może twierdzisz, że nie widziałam wraz z mężem całej sytuacji? :-o :shake:

Nigdzie nie napisałam, że piesek po wszystkim usiadł sobie grzecznie i czekał na pana/panią. Nie dopowiadaj sobie proszę. To, że nie potrafisz sobie czegoś wyobrazić, czy że czegoś nie widziałaś, to nie znaczy, że takie rzeczy nie mają miejsca.:roll:

Edited by N&N
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']tu nie chodzi o postrzeganie świata przez człowieka, tylko przez psa. jeśli to małe dziecko włoży ten wspomniany tu wcześniej patyk w psie oko to psa zaboli i w obronie własnej może ugryźć.[/QUOTE]

ale rzecz w tym, że co innego ugryźć, a co innego szarpać dziecko jak w jakimś amoku...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ano właśnie. Ja mam psa lękliwego, któremu zdarza się wydrzeć mordę czy upozorować atak, zwykle na inne zwierzątka. Bywało, że ktoś bardzo małoletni ;-) chciał psa głaskać - NIE WOLNO działa cuda, tak na psa, który się w tym momencie zastanawia, czy już szurnąć czy jeszcze nie, jak również na dziecko. Czasem używamy kagańca, a na osiedlu między blokami pies jest [B]zawsze [/B]na smyczy. Korona mi z głowy nie spada z tego powodu.

Zdrowy rozsądek jeszcze nikomu nie zaszkodził - ani rodzicom, ani właścicielom psów.[/QUOTE]

Nas jakiś czas temu osaczyły dwie małe dziewczynki, które doprowadziły do tego, że Felek, który lubi dzieci i zwykle sam podchodzi i liźnie w rękę, jak np. dziecko wyrżnie na chodniku, miał zęby jak pirania wobec nich. Oczywiście natychmiast go odwołałam i posadziłam przy sobie (byłam pod sklepem z dwoma psami i wózkiem, a TZ robł zakupy). Dziewczynki usiłowały podejść, więc im powiedziałam, że to bardzo niegrzeczne. Ich babcia w ogóle nad nimi nie panowała, dopiero na moje nieco ostrzejsze SIO sobie poszły. Generalnie różnie bywa, wiem, ze moje dziecko będzie nauczone szacunku do psów, bo będzie wychowane z przynajmniej 4 psami rodzinnymi. Jednak wiem też, że to w moim interesie leży, żeby pies nie zrobił krzywdy - dziecko zaczepi, rozdrażni, pies ugryzie, więc to pies zostanie ukarany np. uśpieniem, nie dziecko. Poza tym to, co wielu powtarza: jeśli prowadzi się psa między ludzi, należy go odpowiednio zabezpieczyć, tym bardziej, jeśli się nie jest psa w pełni pewnym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']jeśli prowadzi się psa między ludzi, należy go odpowiednio zabezpieczyć, tym bardziej, jeśli się nie jest psa w pełni pewnym.[/QUOTE]

I to jest chyba clue tego tematu. Niestety, wciąż za mała liczba właścicieli psów się poczuwa do wychowania swoich psów, a z drugiej strony edukacja najmłodszych w psich tematach leży i kwiczy. I później są sytuacje, jak na cytowanym w głównym poście filmiku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Nas jakiś czas temu osaczyły dwie małe dziewczynki, które doprowadziły do tego, że Felek, który lubi dzieci i zwykle sam podchodzi i liźnie w rękę, jak np. dziecko wyrżnie na chodniku, miał zęby jak pirania wobec nich. Oczywiście natychmiast go odwołałam i posadziłam przy sobie (byłam pod sklepem z dwoma psami i wózkiem, a TZ robł zakupy). Dziewczynki usiłowały podejść, więc im powiedziałam, że to bardzo niegrzeczne. Ich babcia w ogóle nad nimi nie panowała, dopiero na moje nieco ostrzejsze SIO sobie poszły. Generalnie różnie bywa, wiem, ze moje dziecko będzie nauczone szacunku do psów, bo będzie wychowane z przynajmniej 4 psami rodzinnymi. Jednak wiem też, że to w moim interesie leży, żeby pies nie zrobił krzywdy - dziecko zaczepi, rozdrażni, pies ugryzie, więc to pies zostanie ukarany np. uśpieniem, nie dziecko. Poza tym to, co wielu powtarza: jeśli prowadzi się psa między ludzi, należy go odpowiednio zabezpieczyć, tym bardziej, jeśli się nie jest psa w pełni pewnym.[/QUOTE]

Jak jest ładna pogoda, to (poza standardowymi spacerami) zabieram moją sunię do szkoły, jak mam odebrać dziecko (podstawówka).
Zwykle jest przerwa i duża grupa dzieci przed budynkiem. Najczęściej podchodzą z zainteresowaniem i ...... pytają czy można pogłaskać. :cool3: Głaskają delikatnie, nienatrętnie. Fakt, że grupa spora, hałaśliwa, bardzo ruchliwa, ale wobec małego psa zdecydowanie ostrożna (żeby nie zrobić krzywdy). Do mnie odnoszą się z szacunkiem. Jestem również mamą przedszkolaka. I zauważyłam, że takie maluchy generalnie omijają obcego pieska szerokim łukiem. Są ewidentnie ostrożne (a suczka jest mała). Może jakby była słodkim shih-tzu, to byłoby większe zainteresowanie? :niewiem: Z moich doświadczeń wynika, że świadomość wśród dzieci rośnie. :-) Tylko raz spotkałam się z 3 latką, która chciała sobie podnieść słodkiego pieseczka za smycz :crazyeye: na rączki. Mamcia ewidentnie nie radziła sobie z pociechą. Coś tam krzyczała, mała jej nie słuchała. Na szczęście dziewczynka miała respekt wobec obcych dorosłych i zareagowała prawidłowo na moją prośbę. Ale takie dzieci to wyjątki. Nie za często spotykane.

P.S.
Dzieci nie lubię (poza swoimi :evil_lol:, albo czyimiś dobrze wychowanymi :diabloti:).

Link to comment
Share on other sites

Edukacja ważna rzecz, ale wszystkiego nie załatwi nigdy. Dzieci to tylko dzieci - są różne i różnie reagują na sytuację w której znajdą się po raz pierwszy. Sama podobno zostałam dziabnięta przez naszą sukę, gdy miałam jakieś 4 lata. Ponoć z upodobaniem łapałam ją za ogon, gdy jadła (pewnie nim machała). Mama powtarzała mi wielokrotnie, że tak nie wolno i że pies może ugryźć, ale widać to "ugryźć" nie niosło wówczas dla mnie żadnej treści. No i w końcu uderzył zębami w rękę. Nie pamiętam tego, ale wierzę w to, że byłam wielokrotnie ostrzegana.
Zapominamy czasem, że małe dzieci zwyczajnie nie zawsze rozumieją tego, co się do nich mówi. Nam się wydaje oczywiste, a ono nie wie o co kaman.
Miałam niedawno gości z trzyletnią córką. Dziewczynka po raz pierwszy w życiu miała bezpośredni kontakt z psem, w domu, a nie przelotnie na ulicy.
Była niesamowicie podekscytowana i chciała robić wszystko to samo i w tym samym momencie co piesek - leżeć na jego legowisku, wchodzić pod stół, wczołgiwać się pod ławę a przede wszystkim - rzucać i łapać piłeczkę - jednocześnie.
Ponieważ była wolniejsza niż pies, to za każdym razem kończyło się to gonitwą za psem i wydłubywaniem piłki z psiego pyska, przy wtórze pisków, klasków i ogólnej radości.
Radzę sobie z dziećmi całkiem nieźle i nie mam kłopotów w relacjach pies-dzieci - ani z psem, ani z dziećmi. Ale to niej dotrzeć nie umiałam. Cokolwiek mówiłam rozbijało się o mur całkowitego ignora. A normalnie to bystra i fajna dziewczynka. Po prostu sytuacja, w jakiej się znalazła - pomyślcie - żywy pluszak, który biega za rzucaną piłką - była tak fascynująca (i - jak u psów - samonagradzająca), że niemal przestała reagować na inne bodźce.
A poza tym - mówiłam do niej po chińsku - bo co to znaczy dla trzylatka, że pies jest zmęczony? Równie dobrze mogłabym powiedzieć, że jest różowy. Ale za rok będzie lepiej.
Nie wszystkie dzieci wychowują się z psami. Nie wszyscy dorośli, którzy mają dzieci, mieli kiedyś psy.
Edukacja to proces. Z natury dość długi. Tego się nie załatwi jedną pogadanką.
Każdy, kto wchodzi z psem w miejsce publiczne powinien mieć to na uwadze i brać ewentualny problem na klatę, bo to jego pies, bez pstryczka on/off.

PS Można nie lubić dzieci, ale każdy z nas kiedyś nim był i na pewno wywinął niejeden numer. Nie róbmy z siebie takich świętoszków ;)

Link to comment
Share on other sites

Szkoda, że na forum nie ma opcji "Lubię to". :evil_lol: [B]filodendron[/B] dobrze napisane.


P.S.
To, że nie cierpię na "odpieluszkowe zapalenie mózgu" :diabloti: nie znaczy, że jestem potworem pałającym chęcią mordu na niewinnych dziatwach. Bez przesady. :roll:

Link to comment
Share on other sites

:D Post PS - to nie było do Ciebie, [B]N&N[/B] - nawet nie widziałam Twojego postu, gdy pisałam swój.
Chodzi mi tak ogólnie o to fajne powiedzenie - "nie pamięta wół, jak cielęciem był". Fajnie się pisze, że rodzice powinni to, muszą tamto, zawsze, absolutnie, a nigdy tego czy tamtego. Powodzenia :)
To czy dzieci się lubi, czy nie, nie powinno mieć żadnego znaczenia.

Link to comment
Share on other sites

ja tak troche z innej beczki, znalazlam przypadkiem wychodząc od filmiku zawartego w temacie uważam,że może się przydać ;) [URL]http://www.youtube.com/watch?v=1ebR37K8hDg&feature=related[/URL]

A co do tematu, pies, psem, człowiek, człowiekiem, środek miasta, tłum ludzi wyrywających dziecko z pyska psa i NIKOGO kto zainteresowałby się właścicielem psa! Dla mnie skandal! Jestem zdania,że jeśli ktoś wykazuje się taką, rażącą nieodpowiedzialnością to jeżeli nie wyciągnie się odpowiednich (mam na myśli prawnych) konsekwencji to śmię twierdzić, że nie jest to wystarczająca nauczka ani dla właściciela, ani jemu podobnych, ale kto wie, co stało się potem, w zasadzie filmik poza samym atakiem nie daje za dużo informacji o całym zdarzeniu...

Link to comment
Share on other sites

:-D A ja myślałam, że to specjalnie i osobiście do mnie, bo było wyszczególnione w P.S. :-D Aleśmy się zgrały. :-D

Wiem, co rodzice "powinni", ale na wszelki wypadek uważam podwójnie idąc z psem. Bo choć swojej suczki jestem pewna w każdej sytuacji, to nie wiem, co może przyjść do głowy obcemu dziecku. A małym dzieciom różne dziwne pomysły się zdarzają.
Jak mój pies (zupełnie hipotetycznie) ugryzie malucha, to nie będę tego rozpatrywać w kwestii "winy" tego biednego dziecka czy nieodpowiedzialnego rodzica, tylko swojej. Bo to MÓJ pies ugryzł. Bo to ja nie dopilnowałam. I nie będzie ważne, czy został wcześniej sprowokowany. [U]Mój pies, więc to ja za niego odpowiadam[/U]. Dlatego nie dopuszczam do sytuacji w której mógłby stanowić zagrożenie dla kogokolwiek (niby to tylko mały piesek, ale dla dwu-trzylatka, któremu bez trudu doskoczy do twarzy to w pewnych sytuacjach może być zwyczajnie niebezpieczne). Baaa, łapię na smycz psa i odgradzam sobą widząc ludzi z daleka. Nie wyobrażam sobie inaczej. Ktoś może się bać, czy zwyczajnie sobie nie życzyć. I ja to szanuję.

Edited by N&N
Link to comment
Share on other sites

Z anglojęzycznych newsów wynika (o ile dobrze rozumiem?), że chłopczyk z filmiku (6 lat) został zaatakowany nagle, od tyłu. Był na spacerze z babcią. Pies nie był z właścicielem, ktoś go wyprowadzał chyba "gościnnie". Właścicielka się odnalazła, pies został jej zwrócony, mają obowiązek zaliczyć szkolenie. Mały trafił do szpitala ale nie ma poważnych obrażeń. Policję zawiadomiła osoba, która kręciła film.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...