Jump to content
Dogomania

pies ciągle patrzy przez okno balkonowe


star1

Recommended Posts

Witam, mam suczkę 7 miesięczną i odkąd urosła ciągle siedzi w drzwiach balkonowych i patrzy na zewnątrz, za oknem widać park nic się tam nie dzieje, myślałam, że może z tęsknoty, ale jak jesteśmy wszyscy w domu to głównym zajęciem suni jest patrzenie przez okno, czasem w nocy się zbudzi i też tam siedzi, bawię się z nią , ma zajęcia, wychodzimy 4 razy dziennie i to nawet na długie spacery, a po powrocie od razu biegnie do okna, jak zostaje sama, a wrócimy do domu to tylko odwróci się i zobaczy kto wszedł, potem odwraca się i dalej obserwuje.... czy jest to normalne zachowanie, jej zajęcie takie?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 55
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nic co ma w sobie choć namiastkę fiksacji nie jest normalne. Nie jest normalne to, że nie przychodzi się przywitać gdy wracacie ( "jak zostaje sama, a wrócimy do domu to tylko odwróci się i zobaczy kto wszedł, potem odwraca się i dalej obserwuje..." ) - nie chodzi mi tutaj o skakanie po ludziach czy nie wiadomo jaką korbę, ale pies bez żadnych fiksacji chce być wśród ludzi, biorąc jakiś tam udział w życiu coziennym. A nie obserwować co się dzieje tam gdzieś...


Dodatkowym minusem jest to, że ona ciągle pracuje (pilnuje, obserwuje) i to, że powarkuje, może doprowadzić do silnego instynktu psa - stróżującego co z czasem może być kłopotliwe.

Jaki to pies?
Musicie ją uczyć, że WY jesteście najbardziej interesującą częścią jej świata.

Ja bym skupił się na zabawie i nauce, długich, aktywnych spacerach, bo wydaje mi się, że po prostu to dla niej "fajna" rozrywka - skoro ma dopiero 7 miesięcy i cienkie zainteresowanie ludźmi tzn. że ludzie nie są dla niej tak atrakcyjni jak powinni.

Edited by GAJOS
Link to comment
Share on other sites

Zamontujcie żaluzje lub coś w tym stylu, jeśli to faktycznie ma charakter obsesyjny.
Mnie się wydaje, że pies - samodzielny i dość pewny siebie (co u psa bywa zaletą) niekoniecznie musi chcieć być cały czas z ludźmi, ale to raczej nie zdarza się w wieku 7 miesięcy i nie przybiera takich rozmiarów.
Żaluzje oczywiście nie rozwiążą problemu, ale przynajmniej odetną ją od bodźców, które wywołują takie zachowania zapobiegając ich dalszemu utrwalaniu. Kilka razy do roku wyjeżdżam z psem do domu na wsi i tam są przeszklone drzwi wejściowe, przez które widać furtkę i drogę za furtką (a tam psy sąsiadów, koty i rowerzyści), a nocą - kuny. Mojego "mieszczucha" oczywiście to fascynuje i też ma takie "zawieszenia" przed tymi drzwiami. Najczęściej tuż po zmierzchu, gdy pod drzwi przychodzą koty sprawdzić, czy ktoś nie wyłożył im czegoś do jedzenia. Czasem, jak już zaczyna poburkiwać na "gości" zza szyby, po prostu zawieszamy koc na tych drzwiach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Zamontujcie żaluzje lub coś w tym stylu, jeśli to faktycznie ma charakter obsesyjny.
Mnie się wydaje, że pies - samodzielny i dość pewny siebie (co u psa bywa zaletą) niekoniecznie musi chcieć być cały czas z ludźmi, ale to raczej nie zdarza się w wieku 7 miesięcy i nie przybiera takich rozmiarów.[/QUOTE]

Zgadzam się z tym, że nie sądzę, że pewny siebie pies warczy i szczeka na coś co jest ileś tam metrów dalej. Wydaje mi się, że to raczej z niepewności a chęć przebywania z ludźmi - owszem ale nie po powrocie opiekunów no i nie w takim wieku.

Ja obstawiałbym za obsesją spowodowaną zbyt małym ruchem i zbyt małą ilością wyzwań psychicznych.

[quote name='star1'] bawię się z nią , ma zajęcia, wychodzimy 4 razy dziennie i to nawet na długie spacery, a po powrocie od razu biegnie do okna[/QUOTE]

Pies po porządnej zabawie i długim AKTYWNYM spacerze powinien się napić / zjeść i paść. Po odpowiednim spacerze, powinien nawet nie mieć siły na tego typu zachowania.

Edited by GAJOS
Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']
Pies po porządnej zabawie i długim AKTYWNYM spacerze powinien się napić / zjeść i paść. Po odpowiednim spacerze, powinien nawet nie mieć siły na tego typu zachowania.[/QUOTE]
Mój zachowuje się tak jak piszesz tylko gdy jesteśmy z nim w górach i chodzimy po szlakach po 6, 8, 10 godzin dziennie (zmęczenie fizyczne plus eksploracja nowego terenu) - na takie coś można sobie pozwolić tylko na urlopie ;) - i faktycznie wtedy psa po prostu nie ma. W domu, po zwykłym spacerze (4 kilometry w około godzinę plus aportowanie) po powrocie musi jeszcze zrzucić nadmiar energii czy może podekscytowania. Zwykle jeszcze około kwadransa lub dłużej chce się bawić, zaczepia z piłką, sznurem, a jeśli nikt na niego nie zwraca uwagi, to biega po wszystkich pokojach aż wreszcie dotrze do niego, że już jest po spacerze :). Dopiero wtedy pada (wyjątkiem są upalne dni - wtedy pada od razu z przyczyn praktycznych - żeby przytulić goły brzuch do zimnej terakoty).
Może tej suni trzeba zapewnić jeszcze jakieś zajęcie po powrocie ze spaceru, w domu - żeby się dodatkowo zmęczyła (np. zabawa węchowa, psie "łamigłówki" ze smakołykami) albo wyciszyła (może kong z nadzieniem)? Bo ona ma tylko 7 miesięcy, więc forsować jej też za bardzo nie można ze względu na stawy - tak myślę.

Link to comment
Share on other sites

Też miałem psa który bardzo lubił patrzeć przez okno. Moja babcia też lubiła. Tak więc co w tym złego? ;) Jeżeli mu to sprawia przyjemność...
Może własnie ma instynkt psa stróżującego, jak pisał Gajos powyżej, tyle że to chyba nawet dobrze, co nie? :)

Link to comment
Share on other sites

Filodendron,

Dlatego napisałem o zmęczeniu psychofizycznym. A nie tylko spacerze dla samego spacerowania - przejścia od punktu A do punktu B i spowrotem. Na takie luźne spacerki - no właśnie można sobie pozwolić podczas urlopu. I taki spacer, dodatkowo poznawanie terenu wystarczy :)

Spacer, nauka, chodzenie w różne miejsca ( ustalenie, kilku zmiennych tras, którymi chodzimy na zmianę) do tego w drodze powrotnej nauka wyciszenia.

[quote name='cienkun']Też miałem psa który bardzo lubił patrzeć przez okno. Moja babcia też lubiła. Tak więc co w tym złego? [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG] Jeżeli mu to sprawia przyjemność...
Może własnie ma instynkt psa stróżującego, jak pisał Gajos powyżej, tyle że to chyba nawet dobrze, co nie? [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG][/QUOTE]

Nie do końca dobrze, bo sunia ma dopiero 7 miesięcy. A w tym wieku pies powinien zachowywać się jak "psie dziecko" , interesować się ludźmi tym co się dzieje w domu a nie pilnowaniem. Na to przyjdzie czas, jak przestanie być szczeniakiem. Poza tym nie wiemy jaka to sunia bo jeżeli duża, i jej "stróżowanie" nie zostanie odpowiednio pokierowane to będzie z niej terrorystka, która będzie "rządzić kto może wejść do domu a kto nie) Ponadto fakt, że nie wita się z opiekunami zapala czerwone światło . że to zachowanie jest dość obsesyjne.

Edited by GAJOS
Link to comment
Share on other sites

to pekińczyk, czasem siedziała , ale to było czasem i chwilę, teraz śpi w ciągu dnia przebudzi się i idzie do okna, byliśmy kiedyś kilka dni u rodziny, wróciliśmy do domu to z korytarza pędem pobiegła do okna balkonowego i tam siedziała dłuższą chwilę. Szczeka i warczy nie tak często, np gdy ktoś odpala papierosa, chodzi we mgle lub ostatnio leciał balon, podchodzę wtedy i każe jej iść na miejsce (legowisko) i się słucha. Zaniepokoiło mnie to właśnie gdy wróciliśmy a ona do nas nawet nie podeszła, co zawsze stała po samymi drzwiami jak już słyszała otwierające się drzwi.Nie przychodzi już też do mnie gdy biega bez smyczy, wącha sobie trawę i biegnie do mnie dopiero jak straci mnie z oczu, gdy była młodsza bardzo się pilnowała. Ciężko się z nią chodzi na smyczy - ostatnio największym zainteresowaniem jest wąchanie, potrafi stać bardzo długo i wąchać mały obszar trawnika.Zawsze po spacerze tak było ''padała'' gdzie popadło :) teraz zdjęcie smyczy i do okna. Naprawdę dziękuje za wszystkie odpowiedzi.

Edited by star1
Link to comment
Share on other sites

[quote name='star1']mam jeszcze takie pytanie, nasz sunia czasem przychodzi i przynosi jakąś zabawkę swoją i chce się bawić, czy mogę się z nią bawić wtedy kiedy ona chce, czy nie będzie nade mną dominować?[/QUOTE]

Teoria dominacji , to mit , mit który ma w sobie ziarnko prawdy ale akurat zabawy bym pod to nie podciągnął. Bawić się możesz , jasne !

Postaraj się też wypracować korbę na jedną jedyną zabawkę o, której Ty decydujesz - czyli bawisz się chwilkę i zabierasz ją chowasz lub kładziesz ją gdzieś gdzie sunia ją widzi ale nie może sama jej wziąć.

[quote name='star1']Nie przychodzi już też do mnie gdy biega bez smyczy, wącha sobie trawę i biegnie do mnie dopiero jak straci mnie z oczu, gdy była młodsza bardzo się pilnowała. Ciężko się z nią chodzi na smyczy - ostatnio największym zainteresowaniem jest wąchanie, potrafi stać bardzo długo i wąchać mały obszar trawnika.[/QUOTE]

Odwoływania - też trzeba psa nauczyć, dorasta, staje się bardziej pewna siebie stąd też chce sama zdobywać teren. Poczytaj o nauce odwoływania psa. Kup linkę treningową 5-10 metrów, kilker i torebkę na smakołyki. Za każdym razem gdy do Ciebie przychodzi nagradzaj to smakołykiem i/lub świrowaniem czyli głupimi gadkami jakiego to masz super fajnego grzecznego i kochanego czworonoga :)

Co do węszenia to, po prostu w ten sposób się rozładowywuje. To też może stać się swojego rodzaju fiksacją.


PS. Mój Junior przez około 9 miesięcy mógł chodzić bez smyczy i zrobiłem tylko 'kszykszy" i sie zatrzymywał i dzida, do mnie. Znajomi byli w szoku, że tak szybko "nauczyłem go' przychodzenia na komende. Co po upływie 9 miesiąca życia diametralnie się zmieniło - miał mnie gdzieś, żeby nie napisać głęboko w du...ie. I długo wypracowywałem z nim bezwzględne odwoływanie, czy wykonywanie komend na odległość. Np. "Auto' - zbiega na bok i siada, czeka aż auto przejedzie i dopiero kontynuje spacer luzem :) Ileż ja w to włożyłem pracy , a i tak do dziś czasami muszę rozedrzeć mordę z magicznym słowem zaczynającym się na literę K a kończącym na literkę A - wtedy wie, że przegina :)

Edited by GAJOS
Link to comment
Share on other sites

,,Postaraj się też wypracować korbę na jedną jedyną zabawkę o, której Ty decydujesz - czyli bawisz się chwilkę i zabierasz ją chowasz lub kładziesz ją gdzieś gdzie sunia ją widzi ale nie może sama jej wziąć.''
To na pewno działa, mamy swojego kasztanka ;) za którym biega na spacerze, po spacerku odkładam na półkę w korytarzu a ona w ciągu dnia tam zerka, dziś miałam rano czas, wzięłam kasztana tak się zajęła bieganiem za nim, że wąchania trawy nie było, po powrocie jeszcze zabawa i nie była jeszcze w oknie, więc potrzeba jej więcej zajęcia zorganizować, przybiegała do mnie jak miałam smakołyki, ale teraz jesteśmy na karmie anty alergicznej i nie chce jej jeść nawet w nagrodę co zawsze zjadała co jej dałam, teraz głowę odwraca lub wypluwa... ale się pośmiałam z Twojego Juniora ;) cos w tym jest bo moja na takie słowa na K też reaguje jak przegina :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='star1']Nie przychodzi już też do mnie gdy biega bez smyczy, wącha sobie trawę i biegnie do mnie dopiero jak straci mnie z oczu, gdy była młodsza bardzo się pilnowała. Ciężko się z nią chodzi na smyczy - ostatnio największym zainteresowaniem jest wąchanie, potrafi stać bardzo długo i wąchać mały obszar trawnika[/QUOTE]
nie pozwalaj jej na to, bo psa stracisz. jeszcze trochę i już totalnie będzie miała Ciebie w czterech literach, bo wąchanie trawki będzie ciekawsze. podziel sobie spacer na trzy części: pierwsza to chwila na fizjologię, gdzie pies się załatwia i ma luz, druga gdzie intensywnie coś robicie, psisko ma zero luzu tylko ciągle coś od niej chcesz, coś wymagasz, coś dajesz do roboty, gdzie nie ma ani trochę wąchania trawki tylko non stop ćwiczenie komend i przede wszystkim przywołania i część trzecia, gdzie idziecie luźno, piesek może sobie dosikać i wycisza się przed powrotem do domu.
możesz tez jej zakupić konga, wypełnić dobrym żarełkiem i rzucać jak wracacie do domu, wtedy zajmie się gryzieniem a nie gapieniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='star1'],,Postaraj się też wypracować korbę na jedną jedyną zabawkę o, której Ty decydujesz - czyli bawisz się chwilkę i zabierasz ją chowasz lub kładziesz ją gdzieś gdzie sunia ją widzi ale nie może sama jej wziąć.''
To na pewno działa, mamy swojego kasztanka ;) za którym biega na spacerze, po spacerku odkładam na półkę w korytarzu a ona w ciągu dnia tam zerka, dziś miałam rano czas, wzięłam kasztana tak się zajęła bieganiem za nim, że wąchania trawy nie było, po powrocie jeszcze zabawa i nie była jeszcze w oknie, więc potrzeba jej więcej zajęcia zorganizować, przybiegała do mnie jak miałam smakołyki, ale teraz jesteśmy na karmie anty alergicznej i nie chce jej jeść nawet w nagrodę co zawsze zjadała co jej dałam, teraz głowę odwraca lub wypluwa... ale się pośmiałam z Twojego Juniora ;) cos w tym jest bo moja na takie słowa na K też reaguje jak przegina :lol:[/QUOTE]

Dokładnie, musi mieć więcej zajęć, staraj się jej zorganizować jakiś kontakt z psami i na wszystkich spacerach ucz ją komend (poczytaj, co i jak) nawet siadanie na przejściach i czekanie to dla niej będzie wyzwanie przy, którym będzie musiała główkować. Wiesz bo samo spacerowanie czy aportowanie musiałoby trwać z 5 godzin, żeby ją zmęczyć fizycznie. Co do smaczków to możesz użyć czegokolwiek na co nie ma uczulenia, nie muszą to być smakołyki specjalnie dla psów.

[quote name='lilk_a']to nie słowo tylko ton [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG][/QUOTE]

To magia :) Bo ja innego słowa nie umiem wypowiedzieć takim tonem :D

Link to comment
Share on other sites

To pekińczyk ;) Może nie pójść tak łatwo jak z przysłowiowym ONkiem ;)

A wiadomo na co ona jest uczulona? Może dałoby się ją zmotywować smakołykami, ale jakimiś ekstra, czymś domowym, co oczywiście nie jest alergenem dla niej. Małe pieski po ukończeniu wzrostu (a 7 miesięczny pekińczyk to już prawie dorosły pies) często bywają wybredne i to, że nie chce jej się pracować za suchą karmę, nie jest jakimś szczególnym wyjątkiem :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']To pekińczyk ;) Może nie pójść tak łatwo jak z przysłowiowym ONkiem ;)

A wiadomo na co ona jest uczulona? Może dałoby się ją zmotywować smakołykami, ale jakimiś ekstra, czymś domowym, co oczywiście nie jest alergenem dla niej. Małe pieski po ukończeniu wzrostu (a 7 miesięczny pekińczyk to już prawie dorosły pies) często bywają wybredne i to, że nie chce jej się pracować za suchą karmę, nie jest jakimś szczególnym wyjątkiem :)[/QUOTE]

Zmęczony pekińczyk - grzeczny pekińczyk :)
7mio miesięczny pekińczyk to jeszcze szczeniak. Wzrost nie ma nic wspólnego z rozwojem umysłowym. Jeszcze przed nią etap dorastania.

Moim zdaniem, pies który wybrzydza ma po prostu za dobrze , zbyt łatwy i częsty dostęp do jedzenia.

[quote name='lilk_a']a mnie denerwuje zakręcenie naszego jamnika na piłkę , jak nie ma piłek bo pochowane to i kamień jest dobry ....[/QUOTE]

Takie zachowanie to też obsesja. Szkoda tylko, że wybrał sobie kamienie , które ścierają szkliwo zębów :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']Zmęczony pekińczyk - grzeczny pekińczyk :)
7mio miesięczny pekińczyk to jeszcze szczeniak. Wzrost nie ma nic wspólnego z rozwojem umysłowym. Jeszcze przed nią etap dorastania.

Moim zdaniem, pies który wybrzydza ma po prostu za dobrze , zbyt łatwy i częsty dostęp do jedzenia.



Takie zachowanie to też obsesja. Szkoda tylko, że wybrał sobie kamienie , które ścierają szkliwo zębów :)[/QUOTE]
to pies schroniskowy , u nas jest niecały rok , ( od końca lutego) taki już był i naprawdę nie wiemy jak odzwyczaić go od piłki i czy wogóle to możliwe ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']to pies schroniskowy , u nas jest niecały rok , ( od końca lutego) taki już był i naprawdę nie wiemy jak odzwyczaić go od piłki i czy wogóle to możliwe ;)[/QUOTE]
a nie lepiej wykorzystać piłkę przeciwko niemu?:diabloti: jeśli jest nakręcony na piłkę to zrobi za nią wszystko, możecie z nim genialnie pracować na piłeczkę, do tego nauczyć niepodnoszenia z ziemi niczego bez pozwolenia to i problem kamieni się skończy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']a nie lepiej wykorzystać piłkę przeciwko niemu?:diabloti: jeśli jest nakręcony na piłkę to zrobi za nią wszystko, możecie z nim genialnie pracować na piłeczkę, do tego nauczyć niepodnoszenia z ziemi niczego bez pozwolenia to i problem kamieni się skończy.[/QUOTE]

O ! I wszystko :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']
Moim zdaniem, pies który wybrzydza ma po prostu za dobrze , zbyt łatwy i częsty dostęp do jedzenia.
[/QUOTE]
Wiesz, że to uproszczenie :). Jeśli nie, to widocznie nie trafił Ci się prawdziwie wybredny egzemplarz albo taki, którego jedzenie zwyczajnie nie interesuje :)
A wzrost owszem, jest tu coś na rzeczy - pies, który gwałtownie rośnie, mniej wybrzydza właśnie dlatego, że rośnie. Gdy tempo wzrostu zwalnia (a u małych ras dzieje się to szybciej) mogą pojawić się żywieniowe fochy. Czasem to wina właściciela, a czasem nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']
A wzrost owszem, jest tu coś na rzeczy - pies, który gwałtownie rośnie, mniej wybrzydza właśnie dlatego, że rośnie. [/QUOTE]
to mój poczwar jak rósł strasznie wybrzydzał i jedynie gotowane jadł, żadna sucha karma mu nie wchodziła, ewentualnie puszkowane mięsko spożywał. a teraz jak już ma 5 lat to co mu dam to zje:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...