Jump to content
Dogomania

Biegunka i podrażnienie ukł. trawiennego u starego psa - jak mu pomóc?


esmeralda

Recommended Posts

Witam wszystkich, jestem nowa na dogomanii, bo i od niedawna mam psa. Dokładnie od tygodnia. Jest to pies duży, stary, chory i ślepy. Adoptowałam go z domu bardzo tymczasowego (był tam kilka dni). Wcześniej pies był w schronisku. No i narozrabiałam. W piątek dałam Iwanowi surową szyję indyczą, a potem dużą kość cielęcą (pożerał, aż mu się uszy trzęsły), no ale następnego dnia - biedunka niekontrolowana. Weterynarz na mnie nakrzyczał, że pies za stary na kości i zarządził 24 h głodówkę, podawanie nospy i zawiesiny na biegunkę (nifuroksazyd richter). Po 24 h sytuacja wydawała się opanowana, więc nakarmiłam psa gotowanym mięsem z ryżem, marchewką i rosołkiem, no i teraz pies jest niespokojny, dyszy, wymiotuje (ale nie na podłogę, on po prostu od razu połyka to, co zwraca), żąda spacerów, na których zjada trawę. Dzwoniłam do weta, kazał powtórzyć głodówkę i podawanie nospy i zawiesiny. No ale widzę, że pies się dalej męczy. Drodzy dogomaniacy, poradźcie, jak mogę mu ulżyć?

Będę bardzo wdzięczna za każdą wskazówkę.

Link to comment
Share on other sites

ale póki pies wymiotuje tak jak wet mówił-głodówka 24 h żeby zregenerowac błone śluzowa żołądka,woda oczywiście cały czas(ja bym tę no spe odstawiła-przexciez też jest podawana doustnie,więc moze żółądek podrażniać).jeśłi je trawe to prowokuje wymioty-widocznie ma stan zapalny żółądka-leki na obniżenie kwasu solnego by się przydały(idz do weta),po takiej gtłodówce dobry jest rozgotowany ryz z odrobina soli i serkiem wiejskim w małych porcjach ale często.i tak ok 3-5 dni.

Link to comment
Share on other sites

Ok, dzięki. Teraz, kiedy pies ma głodówkę, nie wymiotuje i nic mu się nie dzieje. Tylko że jest głodny :) Lekarz poradził po głodówce karmić go małymi porcjami kleikiem. Czy zamiast rozgotowanego ryżu (on nie chce jeść ryżu, nie lubi) mogę mu dawać owsiankę na chudym domowym rosołku w małych porcjach?

Link to comment
Share on other sites

Rosołek odpada, jest z przyprawami co jest bardzo szkodliwe i podrażnia układ trawienny, poza tym nawet nie przyprawiony nie jest dla psa najlepszy. Gdy już będzie zdrowy niewielkie ilości wywaru z mięsa (bez soli i przypraw) dla dosmaczenia tak, ale teraz nie. Owsianka tym bardziej jest nietrafiona, bo pewnie robisz ją na mleku. Mleka większość psów nie trawi - biegunka i wymioty murowane. Jeżeli już, to płatki owsiane dokładnie zaparzone/zagotowane, jeżeli już naprawdę nie zje ryżu (możesz spróbować z płatkami ryżowymi). Do tego odrobina ugotowanego mięsa (drób lub wołowina). Teraz na razie głodówka, głodny, to trudno, ważniejsze, żeby wyzdrowiał.
Po 24h podaj maleńką porcję, dosłownie dwie łyżki stołowe jedzenia i poczekaj kilka godzin co się będzie działo. Nie może się od razu najeść do syta, bo problem wróci. Stopniowo zwiększaj porcje. Teraz tylko woda ewentualnie z dodatkiem glukozy.
Na przyszłość warto podawać jak pisała [B]Aziza[/B] siemię lniane (w postaci rozgotowanego "gluta"). Może warto zaopatrzyć się w coś takiego (poradź się weterynarza, bo nie znamy dokładnie źródła problemów trawiennych):
[URL]https://katani.pl/richter-pharma-enteroferment-farmactiv-150g-p5190.html[/URL]
lub bagienko: [URL]http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_specjalistyczna_alternatywna/zoladek_jelita/inne_preparaty/61367[/URL]

Poczytaj w dziale żywienie co można, a czego nie wolno podawać psom i na tej podstawie układaj na przyszłość dietę ;)

edit: doczytałam, że płatki na rosole, właśnie mi nie pasowało mleko i rosół w jednym ;) ale to niewiele zmienia w mojej wypowiedzi.

Link to comment
Share on other sites

Miał paskudną biegunkę w sobotę (dzień po zjedzeniu kości). W niedzielę była głodówka - bez biegunki. Poniedziałek - dostał normalne jedzenie: zaczął go boleć brzuch, jadł trawę, podrzygiwał, ale biegunki nie było. Dzisiaj znów głodówka - bez biegunki. Pies jest głodny, ale wesoły i bez boleści. No i dzisiejsza kupa była piękna! (o ile coś takiego jest w ogóle możliwe :)

Link to comment
Share on other sites

oj możliwe !! jak cieszy długo wyczekiwana kooopa,i jeszcze jak wyjdzie bez trudu i jest kształtna w ładnym kolorze....Tak poważnie /skrzywienie zawodowe zootechnika/ kał dużo mowi o stanie zdrowia zwierzaczka.
Tojemu skarbowi życzę szubciutjego powrotu do pelnego zdrowia i bez powtórki z rozrywki dlugich szczesliwych wspólnych lat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='esmeralda']Delph, dzięki! Jak łatwo można się domyśleć, to mój pierwszy pies :) Ja od zawsze kociara jestem...;)[/QUOTE]

Eee tam, poczytasz, popróbujesz i będziesz tak samo psiara jak kociara ;) Wybierz to, co najlepiej służy Twojemu psiakowi i jeżeli nic złego się nie będzie działo, będzie miał "ładne" kupy, zdrową sierść, energię i (to sprawdzisz za jakiś czas) dobre wyniki badań - wtedy tego się trzymaj i nie zmieniaj. Będzie dobrze :lol:

Link to comment
Share on other sites

Pies ma się już dużo lepiej. Karmię go malutkimi porcyjkami lekkostrawnego paskudztwa. Nie jest szczęśliwy, ale zjada, bo głodny. Ale za to kot mi się przeziębił od wysiadywania na tarasie (wet zarządził minimum tydzień więzienia w mieszkaniu i antybiotyk). Jak nie urok to...
Dzięki raz jeszcze wszystkim za rady. Wygląda na to, że cały urlop przepracuję jako pielęgniarka. Ech...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80'].....i nie dawaj psu kości ;)[/QUOTE]

O na pewno mu nie dam. Nie po takim armagedonie :) Ale tak z ciekawości zapytam - jak to właściwie jest z tymi kośćmi? Tu na dogo opinie są podzielone - jedni uważają, że absolutnie żadnych nie powinno się żadnemu psu dawać, a inni - że jak najbardziej, wołowe i cielęce są wręcz wskazane jako źródło wapnia. Ja już wiem, że mój pies jest za stary na jakiekolwiek kości, ale czy wy dajecie swoim?

Link to comment
Share on other sites

Kości drobiowych nie należy podawać po obróbce termicznej jakiejkolwiek, bo mogą przebić jelito - łamią się na drzazgi. Istnieje jednak dieta BARF, która bazuje na surowych kościach, mięsie, dodatkach warzywno-owocowych, jednak trzeba pamiętać, że pies musi umieć trawić kości, a jeśli na co dzień je np. suchą karmę, bo będzie miał z tym problem.

Link to comment
Share on other sites

Nigdy, absolutnie, pod żadnym pozorem nie wolno podawać psu kości gotowanych .
Jeśli chodzi o surowe kości, to tak jak napisała[B] LadyS[/B] istnieje dieta barf. Nie jest ona odpowiednia dla wszystkich psów - np. wykluczona dla starszych jako nowość, nieprzyzwyczajonych do dokładnego gryzienia czy psów z niektórymi problemami zdrowotnymi. Do tego wymaga stosownej wiedzy, nie można takiej diety mieszać np. z suchą karmą czy gotowanym (inne procesy trawienne poszczególnych typów pokarmu mogą uniemożliwić strawienie kości.), trzeba też pilnować odpowiedniego bilansu i dodatków (warzywa, owoce), żeby ułatwić psu trawienie. Poczytaj wątek barf, jeżeli interesujesz się tym, jest tam dużo ludzi mających na ten temat większą wiedzę. Ja mam staruszki, więc kości u mnie odpadają ;) Ewentualnie mielone wchodzą w grę.
W przypadku Twojego starszego psa w kiepskiej kondycji na razie darowałabym sobie tego typu eksperymenty. Ustabilizuj go na razie na czymś mniej ryzykownym, jeżeli będziesz chciała spróbować surowizny, to zacznij od mięsa wołowego (małej ilości, pokrojonego). Jeżeli będzie ok podaj z chrząstkami, takie "włókniste", czasami można dostać tańsze ścinki gorszej kategorii - takie są dla psów najlepsze. I dopiero gdy po tym będzie ok możesz rozważyć dietę surową - z czego kości tylko mielone lub suplementacja wapnia.
Z ogólnych zasad (niezależnie czy gotowane czy surowe) lepiej unikać wieprzowiny i zbyt dużej ilości podrobów. Jako wypełniacza nie używaj kasz, makaronów, pieczywa. W porządku jest ryż, płatki owsiane. Warzywa - praktycznie większość wchodzi w grę, oprócz cebuli i czosnku (pietruszka jest podobno moczopędna). Żadnych cytrusów, orzechów, przypraw (w tym soli, do gotowania też), szkodliwe są też rodzynki i winogrona, czekolada. Odpada mleko, dopuszczalny jest jogurt naturalny bez cukru czasami dosłownie do polizania, ser biały, twaróg (bez soli). Jajko od czasu do czasu, najlepiej samo żółtko (gotowane lub surowe). Z tłuszczów olej rybny, ewentualnie np. lniany (chodzi o zawartość omega 3-6).
Generalnie lepiej nie przedobrzyć i nie wymyślać nie wiadomo czego (jakiś czas temu koleżanka do mnie dzwoniła pytając, czy może dać psu awokado :razz: niby pytanie jak pytanie, tylko właściwie nie wiem po co miałaby je dawać...). Sporo psów źle reaguje na wszelkie nowinki żywieniowe, więc lepiej trzymać się jednej zasady jeżeli wszystko jest ok.
Nie wiadomo też, co do tej pory jadł Twój pies. Jeżeli jest niedożywiony lub cale życie był na "ubogiej" diecie dostarczając mu teraz frykasów możesz mu zaszkodzić zamiast pomóc. Zrób mu też podstawowe badania, bo jeżeli np. kiepsko u niego z wątrobą wykluczy to niektóre składniki z Waszej diety.

Link to comment
Share on other sites

No i przed chwilą znowu zażądał spaceru, na którym pożerał trawę. Ja już nie wiem, co mam robić. Kupy dzisiaj w ogóle nie było :( Za to zachowywał się wesoło, zjadł swoją lekkostrawną papkę i nie sprawiał wrażenia, że cierpi, wręcz przeciwnie. Już sama nie wiem, czy robię coś źle, czy może histeryzuję, a on po prostu powoli dochodzi do siebie i takie zjadanie trawy jest w tym wypadku normalne.

Delph, zrobiłam mu badania. Ma chorą tarczycę - niedoczynność. Dostaje na to leki. Poza tym jest ok (oprócz okropnego zwyrodnienia stawów, na co też jest leczony cartrophenem).

A kości już nigdy nie dostanie - ani gotowanych ani surowych. Tego akurat jestem pewna.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli występuje problem ze stawami, a pies jest duży i starszy to trzeba włączyć suplementy na stawy z glukozaminą i chondroityną (np. Arthrovet, Arthroflex, jest duży wybór). Przy niedoczynności i problemach trawiennych polecam wodorosty (kelp) - zawierają jod i ułatwiają trawienie, poza tym pięknie wybarwiają sierść psa (np. te [URL]http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_specjalistyczna_alternatywna/zoladek_jelita/hokamix/134228#more[/URL]).

Zjadanie trawy często jest reakcją na problemy trawienne. Niektóre psy robią to co jakiś czas, nawet gdy nie dzieje się nic strasznego. Twój psiak na pewno ma jeszcze podrażniony przewód pokarmowy, więc próbuje sobie pomóc instynktownie. Nie dawaj mu się najadać trawy za dużo, bo może się zdarzyć, że zwróci same źdźbła, ale wtedy nie ma powodu do paniki. Jeżeli nie wymiotuje i nie ma biegunki to na razie się nie przejmuj. Daj mu chwilę czasu. Nie załatwił się dzisiaj pewnie dlatego, że wcześniej miał głodówkę, a teraz mało zjadł i po prostu nie ma czym. Jednak jeżeli w kolejnych dniach nadal się nie załatwi, idź do weterynarza, bo niestety czasami się zdarza, że niestrawione kości mogą zablokować jelita.

Ogólnie zachowaj spokój. To są pierwsze dni psa w nowym domu. Jest to dla zwierzaka potężny stres, który może się objawiać również problemami trawiennymi (jak u ludzi). Poradzicie sobie na pewno, daj mu teraz poczucie bezpieczeństwa i spokój, karm na razie kilka razy dziennie małymi porcjami. Z czego robisz mu papkę?

Link to comment
Share on other sites

Papkę robię z tego, co mi poleciłaś - płatki ryżowe z kawałkami gotowanego kurczaka (plus odrobina startej gotowanej marchewki). Wet nic mi nie mówił o suplementach na stawy. Póki co ma miesięczną kurację cartrophenem - to lek, który działą nie tylko objawowo, ale też ma osłaniać i wzmacniać stawy. Gdyby pies był młodszy, pewnie ten lek zdołałby nawet cofnąć zmiany, ale teraz są już zbyt zaawansowane, więc lek działa przeciwzapalnie i ma za zadanie nie dopuścić do dalszej degeneracji stawów. Szkoda, że takie drogie to cholerstwo :( No ale trudno. Widzę, że działa :)

Pies nie wymiotuje po trawie, ale źle się nie czuje. Nawet tańczy z radości, kiedy wyciągam smycz, czy pokazuję mu miskę z papką :)
Wczoraj wieczorem przetarłąm go mokrą gąbką z szamponem dla psów (niestety, bies bardzo boi się normalnej kąpieli) i wreszcie przestał śmierdzieć!!! Cieszę się strasznie, bo smród był naprawdę powalający :)

Link to comment
Share on other sites

Super, że już jest lepiej :multi:

Suplementy możesz skonsultować z weterynarzem. Oczywiście podaje się je równolegle z lekami, a nie zamiast. Ja podaję również profilaktycznie, psom starszym, aktywnym, po kontuzjach, dużym. Sama też biorę (ludzkie) np. teraz przy paskudnym skręceniu kostki. Zamiast tego psiak może jeść chrząstki albo galaretkę z kurzych łapek.

Są szampony dla psów do kąpieli na sucho. Na przykład w formie pianki, na dużego psa trzeba by kupić pewnie dwa opakowania. Stosowałam kiedyś na znalezionym koszmarnie zaniedbanym i śmierdzącym psiaku, który ze względu na rany i stan zdrowia nie mógł być wykąpany tradycyjnie - sprawdziło się super.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Delph']
Są szampony dla psów do kąpieli na sucho. Na przykład w formie pianki, na dużego psa trzeba by kupić pewnie dwa opakowania. Stosowałam kiedyś na znalezionym koszmarnie zaniedbanym i śmierdzącym psiaku, który ze względu na rany i stan zdrowia nie mógł być wykąpany tradycyjnie - sprawdziło się super.[/QUOTE]

Ooo! Fajnie. A wiesz może, co można zrobić, żeby pies nie liniał aż tak strasznie? Z Wańki sypie się jak z wyschniętej choinki :)

Link to comment
Share on other sites

Na początku może linieć na potęgę - stres, kiepska kondycja, zmiana miejsca (wcześniej mieszkał na zewnątrz, teraz w ogrzewanych pomieszczeniach), do tego na pewno nikt go regularnie nie szczotkował.
Wyczesz bardzo porządnie dobrą, gęstą szczotką, wyciągnij cały podszerstek, właściwie wszystko co wyłazi wyjmij. Może furminator by się sprawdził (zerknij w necie, takie zgrzebło dla psów). Później przetrzyj rękawicą gumową, wykąp (na mokro, ewentualnie na sucho jak nadal się nie da).
Podane wcześniej siemię lniane, olej rybny, algi doskonale poprawiają kondycję sierści, więc jeżeli na któreś się zdecydujesz to z czasem sierść na pewno się poprawi.

Link to comment
Share on other sites

  • 7 years later...

Witam, wiem,ze post już dość stary, ale liczę,że uda mi się uzyskać paru cennych porad od zaznajomionych w temacie tych problemów.

U mojego kochanego pieska stwierdzono nowotwór i to złośliwy,  ale nie poddaliśmy się, operacja, chemioterapia i seria lekow. Jak do tej pory calą serię chemii znosił dość dobrze, wyniki morfol.mial w porzadku. Obecnie otrzymał ostatni wlew chemii, do tego steryd i przeciwbólowe....i od dwóch dni kupa czarna , smolista a w brzuchu odgłosy jak na biegunkę. Sądzę, że to niestety skutki chemii ale i tych lęków....zniszczyły mu przewod pokarmowy. Jak mogę mu pomóc w osłanianiu jelit i zoładka? Nie chce ladowac w niego znow leków....jak przygotować dobre siemie dla psa by mu nie zaszkodzilo..

Będę wdzięczna za każdą wskazówkę, pomoc.

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ewe2310 napisał:

jak przygotować dobre siemie dla psa by mu nie zaszkodzilo..

Domyślam się,że piesek to juz senior...chemia,leki..owszem,to przedłuża zycia w chorobie nowotworowej,ale zawsze jest ryzyko powaznych powikłań...

Jesli chodzi o osłonę zołądka...1 łyżka mielonego,odtłuszczonego siemienia lnianego wymieszana w szklance ciepłej wody.

Niemniej powinnaś zdawać sobie sprawę z tego,że smolisty stolec oznacza krwawienie z przewodu pokarmowego,co bardzo źle rokuje...

Przykro mi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...