Jump to content
Dogomania

Chodzenie na luźnej smyczy


Patisa

Recommended Posts

Cześć, mam pewnien problem z moja bokserka odnośnie jej ładnego chodzenia na luźnej smyczy.
Zaczęłam ja uczyć bardzo wcześnie, ale niestety, musiałam zrobic pare kroków w tył, ponieważ ruszyłysmy do psiego przedszkola i miałyśmy spory kawał do przejścia. W tym czasie suka nauczyła sie ciągnąć. Teraz, gdy pracuję z nia w ramach akcji "oduczanie" jest lepiej.
Ale... gdy sunia już w miare fajnie chodziła ( po wczesniejszych mordach z "drzewkiem" trwających 15min, pies pojmował, ze nie opłaca sie ciągnąć), przyszło mi uczyc ją wystawiania. Boksery wystawia sie dość specyficznie, handler nie prezentuje psa, bokser sam ma sie prezentować naprężając na ringówce ile wlezie. No i... ładnie sie wystawia, ale przez to ponownie utrwaliła sobie ciąganie. Chwilowo zrezygnowałam z długich spacerów, bawimy sie i meczymy w ogródku. Utrwalam jej komendę wystawową, dlatego nie chcę tego mieszać z chodzeniem na smyczy, bo ona chyba średnio odróżnia smycz z obrożą od ringówki, niestety.

Mam dylemat, bo tak - przejście na szelki na pewno bedzie jasnym rozgraniczeniem dla suki, że na szelkach jest chodzenie luźno, na ringówce jest kłusowanie przy nodze i wystawowa poza. Ale martwi mnie to, że za jakiś czas, gdy suka skończy 1,5roku i bedziemy mogły sobie pozwolić na mocniejsze treningi, podczas nauki "ciągnij" na szelkach znowu będe miała problem ciągnącego psa na spacerze.

I teraz sama nie wiem, czy wybrać szelki, i czy mniejszą kolizją w mózgu psa bedzie rozróżnianie ciągniecia na komendę na szelkach i chodznie na nich luźno na komende "spacer" czy jednak lepiej bedzie skupić sie na nauce nie ciagania na obrozy? Bo z kolei w drugim przypadku boje się, że nauka wystawowa pójdzie w las...

Wiem, pytanie z serii "męczydupa", ale cóż... może burza mózgów pomoże? ;)

Wcześniej, gdy próbowałam ją oduczac niefajnego nawyku ciągnięcia, super postepy zrobiła, ale na podwórku. Poza działką jest zbyt nakręcona na okoliczne psy i walka za pomocą techniki "drzewko" to jak walka z wiatrakami. Mimo, że wydawałoby się, że bedzie skuteczna, gdy pies bedzie automatycznie nagradzany podchodzeniem do ogrodzenia, za ktorym jest inny pies, gdy tylko przestaje ciągnąć. Niestety... po moim zatrzymaniu się ( coraz trudniej mi to przychodzi, bo bokserka coraz większa...) jest kilkanaście sekund napinania, potem odwraca się, troche cofa, ja ją słownie nagradzam ( nie ma takich smakołyków, ktore by ja w takim momencie zainteresowały ) i ruszamy z komedą "spacer"...ale pomimo, ze ja ruszam spokojnie, Dagga rusza z takim impetem, że aż mi sie dławi na obroży. :mad:

I jesli miałabym ją uczyć przyzwoitego spaceru na obrozy to chyba będę musiała użyć metod troche bardziej awersyjnych - bo bez kolczatki albo haltera nie dam rady jej wytlumaczyć, ze podchodzenie na siłę do psów jest be... .:roll:

Link to comment
Share on other sites

Szczerze powiem, odradzam wszelkiego rodzaju szelki... wszyscy mowia, ze pies nie ciagnie wtedy, co jest totalna bzdura. Pies ciagnie jeszcze bardziej, bo nie czuje tego, ze sie dusi ! Kolczatki tez odpadaja, nie jestem ich zwolennikiem. Polecam ci kantar. To wygląda jak uzda dla konia. Musi byc do tego smycz z przepieciami, jeden koniec zapinasz na obroze, drugi na kantar. Gdy pies zaczyna ciagnac, automatycznie obraca mu glowe w bok, co powoduje ze przestaje ciagnac... Koszt kantaru to najwyzej 30 zl. Polecam, uczylem na tym chodzenia psa przy nodze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sta95chu95'] Kolczatki tez odpadaja, nie jestem ich zwolennikiem. Polecam ci kantar. [/QUOTE]
kantar jest gorszy od kolczatki...

Patisa, ja bym to rozdzieliła normalnie na dwie komendy: jedna wystawowa, gdzie ciągnie, a druga spacerowa, gdzie ma iść grzecznie. ona nie musi odróżniać tego, co ma na sobie, wystarczy żeby słuchała się komend. szelki działałyby na tej samej zasadzie, jeśli chcesz żeby później na nich ciągnęła, też musiałaby mieć komendę na spacer i komendę na ciągnięcie. i zamiast drzewka rób obrót o 180stopni i idź po prostu w drugą stronę, a jak psisko zluzuje smycz to chwal i nagradzaj. nakręć ją na zabawkę, moze to być szarpak, może to być piłka na sznurku i jak wychodzicie za bramę to zawsze ją miej przy sobie i na widok innego psa zaczynaj się z nią bawić. będziesz miała wtedy sytuację, kiedy psica na widok psa będzie patrzyła się na Ciebie wzrokiem "pańcia dawaj tę zabawkę, bo piesek":evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sta95chu95']Szczerze powiem, odradzam wszelkiego rodzaju szelki... wszyscy mowia, ze pies nie ciagnie wtedy, co jest totalna bzdura. Pies ciagnie jeszcze bardziej, bo nie czuje tego, ze sie dusi ! Kolczatki tez odpadaja, nie jestem ich zwolennikiem. Polecam ci kantar. To wygląda jak uzda dla konia. Musi byc do tego smycz z przepieciami, jeden koniec zapinasz na obroze, drugi na kantar. Gdy pies zaczyna ciagnac, automatycznie obraca mu glowe w bok, co powoduje ze przestaje ciagnac... Koszt kantaru to najwyzej 30 zl. Polecam, uczylem na tym chodzenia psa przy nodze.[/QUOTE]



[quote name='Beatrx']kantar jest gorszy od kolczatki...

Patisa, ja bym to rozdzieliła normalnie na dwie komendy: jedna wystawowa, gdzie ciągnie, a druga spacerowa, gdzie ma iść grzecznie. ona nie musi odróżniać tego, co ma na sobie, wystarczy żeby słuchała się komend. szelki działałyby na tej samej zasadzie, jeśli chcesz żeby później na nich ciągnęła, też musiałaby mieć komendę na spacer i komendę na ciągnięcie. i zamiast drzewka rób obrót o 180stopni i idź po prostu w drugą stronę, a jak psisko zluzuje smycz to chwal i nagradzaj. nakręć ją na zabawkę, moze to być szarpak, może to być piłka na sznurku i jak wychodzicie za bramę to zawsze ją miej przy sobie i na widok innego psa zaczynaj się z nią bawić. będziesz miała wtedy sytuację, kiedy psica na widok psa będzie patrzyła się na Ciebie wzrokiem "pańcia dawaj tę zabawkę, bo piesek":evil_lol:[/QUOTE]

Dziekuję Wam obojgu za rady.

[B]sta95chu95[/B] Faktycznie, na szelach może mnie szarpać bardziej, ale strasznie mnie wkurza, że ona sie dławi na tej obroży, bo to dla niej cholernie niebezpieczne. :mad: Już chyba wolałabym sie z nią poszarpać na szelach, byle psicy nic nie było.

Ja w ogóle nie jestem zwolenniczka metod awersyjnych, ale... jesli już, wole kolczatke niż to diablestwo kantar. Nie wyobrażam sobie, żeby ona z takim impetem jak to zazwyczaj robi, rzuciła sie do przodu w tym kantarze na głowie. Chyba by jej łeb urwało. :crazyeye: Kolczatka brzmi strasznie, ale bez przesady...to nie igły, tylko tępe bolce, mam nawet taką na stanie po starszej bokserce... miałam jej nie używać, ale jeszcze zobaczymy.


[B]Beatrx [/B]Komendy są na etapie "aktywacji". :p
Jest "wystaw", "spacer" będzie też "ciągnij". Z tym, że na razie nie reaguje na słowa, a bardziej na gesty.
Trik z obrotem też robiłam. Cwaniara jak bardzo chce iśc do przodu to cofa sie parę kroczków po czym jak już ruszę... to znowu zapierdziela jakby ją z tyłu gonili. :mad:
To o czym mi przypomniałaś, a o czym zapomniałam nie wiem czemu, to zabawki. Dagga ma w nosie smakołyki, bo najważniejsze są nowe bodźce, ale byc może zabawka bedzie działać. Spróbujemy ;)


Pozdr. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patisa']
Trik z obrotem też robiłam. Cwaniara jak bardzo chce iśc do przodu to cofa sie parę kroczków po czym jak już ruszę... to znowu zapierdziela jakby ją z tyłu gonili. :mad: [/QUOTE]
a bo to cała zabawa polega na tym, że w jedną stronę idziemy dotąd, aż smycz jest luźna;) przy dochodzeniu do jakiegoś punktu dobra jest opcja z wyznaczeniem sobie startu i mety. start to miejsce, w którym sucz zaczyna ciągnąć a meta to rzecz, do której sucz ciągnie. i za każdym razem jak pociągnie to wracacie do miejsca startu, a do przodu idziecie na luźnej smyczy.

a kolcy póki co nie używaj. wypróbuj jeszcze korektę na zwykłej obroży, dopiero potem korekta na kolcach jak inne metody zawiodą. będziesz umiała kolczatki używać?

Link to comment
Share on other sites

Ja bym nie kojarzyła jej danej obróżki, szelek, ringów ki z ciągnięciem/ nie ciągnięciem.
Tylko raczej wpoiła to że na spacerze i ogólnie na smyczy idzie się luźno i na daną komendę, lub raczej na luźne słowo kojarzyła co ma w danej sytuacji robić ( tzn jak zwykły spacer to spaceruje w jakiejś odległości przy tobie czy jak wolisz bliżej nogi na "spacerek" i jakieś " blisko", " przy nodze", a gdy masz ochotę na jakiś dogtrekking w szelkach to jakieś słowo " wycieczka" " ciągnij", spacer nabiera innego znaczenia )

A na wystawę to bym wzdrarzyła jakąś nazwę na pozę, komendę "stóóóój", czy "stójka" żeby raczej zastygała i uczyła się samej sztuki wystawiania , ustawiania nóg i zastygania, niż żeby ciągnęła jak parowóz do przodu.
Zazwyczaj z tego co zauważyłam na wystawach bokserów lekkie pociągnięcia za ringówkę sygnalizują większe wyciągnięcie psa w pozycji, albo przełożenie nóg dla lepszej estetyki, więc przy uczeniu luźnego chodzenia na smyczy z korektami, pies może je źle odbierać.

Link to comment
Share on other sites

Też raczej celowałabym w to, co opisuje drzalka, czyli zachowanie suki na komendę - w ten sposób będzie Ci zwyczajnie najwygodniej, bo kojarzenie szelek/obroży sprawdza się wówczas, gdy masz pewność, ze pies ZAWSZE będzie chodził w jednej z tych rzeczy w konkretnej sytuacji.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...