Jump to content
Dogomania

Jamniki Miki czyli mała katastrofa w jamniczym państwie


Mika31

Recommended Posts

A teraz będzie na wesoło czyli [B]życie z jamnikiem nigdy nie jest nudne .

Opowieść pierwsza czyli żywienie jamnika .[/B]

Od ostatniego rzutu choroby Maksiu odmawiał jedzenia gotowanego ani indyczek z ryżem , ani gotowana wątróbka z drobnym makaronem ani gotowany kurczak . Odmawiał ale na widok zwykłej puszki chapi czy saszetki apetyt wracał .Więc miał puszki i saszetki oraz kupowaną domowej roboty parówkę serdelkową
Owa parówka powstaje w małym zakładzie z tradycjami od 100 lat mają może 10 rodzajów tradycyjnych wyrobów tylko dwa razy w tygodniu .Mimo horrendalnych cen jakość kosztuje. Maksiu pokochał parówkę zjadał do 4 sztuk dziennie tak było do wczoraj . Cud trwał tylko tydzień.

Odmówił parówki i puszki padł blady strach na rodzinę co teraz? Na obiad była paczka paluszków rybnych Maksiu się oblizał i tak troje dorosłych ludzi zjadło ziemniaki na obiad a pies rybę.
Dziś mama wsiadła na rower i pognała na drugi koniec miasta po paluszki dwa opakowania .
Maksiu poczuł zapach paluszków odgrzewanych w mirofali i zjadł jedno opakowanie na dwa posiedzenia .Teraz pytanie jak długo to potrwa i jutro trzeba dokupić jeszcze pudełko .

Tak jamniki ich neurotyczny apetyt , jutro porozmawiamy o drożdżach:roll:

Link to comment
Share on other sites

to taka scenka z życia codziennego u nas , Maksik tak ma że bardzo rzadko zjada to samo 2 lub 3 dni .A tu gotowane nie , puszka nie , ale oczka na paluszki rybne rozkwitły i tak pies miał obiad a my ziemniaki .

To boski widok jak tata biega grzeje jamnikowi serdelki obiera z flaczka kroi w kosteczkę , podaję na porcelanowym talerzyku a sam je chleb z dżemem:evil_lol:

Edited by Mika31
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isadora7']banana dostałam na twarzy[/QUOTE]... i ja też!:) u nas też bywa, że na obiadek, dla nas morszczuk a dla Jasieńki łososia z ryzem i koperkiem szykuję!(wg przepisu Boni-Bobo).... potrafią sobie jamniki pańcie wychować:eviltong:

aaaa... szacuneczek Aniu;) właściciele jamników dzielą się na tychktórzy się przyznają do tego!... i na tych którzy się nie przyznają:evil_lol:

Edited by anica
Link to comment
Share on other sites

żebyś wiedziała od piątku paluszki są passe , wczoraj był kurczak z grilla bez skórki i szynka naturalna oraz baleronik po 54 zł za kilo .
Dziś był pieczony indyk bez skórki i placek drożdżowy ,co będzie jutro nie wiem może krewetki???
Na paluszki ani na parówkę nawet nie spojrzy , mięsko z ryżem powoduję szybką ucieczkę a jedzenie w puszce galaretkę wylizał .

Link to comment
Share on other sites

Jasia na szczęście od wyjazdu w maju na Mazury odzyskała apetyt:multi: ale było bardzo źle! i też był moment że dawaliśmy jej wszystko.. salcesoniki ,kotleciki, paszteciki.... obojętnie żeby tylko zechciała zjeść!

Link to comment
Share on other sites

ło matko ;) to przenoszę się do Ciebie chociaż na dwa tygodnie :diabloti:. Takie delikatesy , mniam. :p Dobrze , że facio odzyskał apetyt. U mnie jest to samo. Ferka od 5 tygodni na piersi z kurczaka z ryżem i marchewką, a najchętniej jadła by te inne....:eviltong:.
Harutek z kolei wsio jak leci , aby było zjadliwe :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...