Jump to content
Dogomania

jak wytłumaczyć takie zachowanie?


erunpar

Recommended Posts

Witam serdecznie,
chciałabym prosić o pomoc w wytłumaczeniu kilku psich zachowań , a mianowicie :
pewien czas temu byłam w pewnej miejscowości ( nie było to w Polsce), w której pełno było latających luzem psów gromadzących się w większe lub mniejsze grupki, zupełnie nieagresywnych zarówno względem siebie jak i względem ludzi. Psy te bardzo chętnie przyłączały się do różnych grup osób ( np do mojej grupy przyłączył się pies z suką, obeszły razem z nami ładny kawałek miasta, poszły z nami na szlak - słowem spędziliśmy razem praktycznie cały dzień). Nie można powiedzieć, że przyłączyły się do nas z chęci jakiegoś zysku - nie chętnie jadły podtykane pod nos przysmaki itp. więc pytanie - dlaczego? dlaczego psy, które nie były nigdy tresowane zachowują się spokojnie i zrównoważenie w stosunku do siebie jak i do obcych podczas gdy ich "miejscy" odpowiednicy prezentują zupełnie inny tym zachowań? i wreszcie dlaczego tak chętnie przyłączają się do obcych grup? Czyżby z chęci posiadania stada, przewodnika?
Przyznam, że bardzo zainteresował mnie ten temat. Podobne do opisanego przeze mnie sytuacje możemy znaleźć w książce " Życie z Merlem" Ted'a Kerasote -jak je tłumaczycie?
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

te psy, żyjące luzem muszą być spokojne i nieagresywne, bo w przeciwnym razie zginą. one wiedzą, ze stado jest ich siłą i się podporządkowują. każdy zna swoje miejsce, a przez życie razem doskonale uczą się mowy ciała innych psów i dlatego żyją w harmonii. a psy miejskie nie mają okazji żyć non stop w psim stadzie i zwyczajnie mogą nie potrafić się zachować.

Link to comment
Share on other sites

Psy to zwierzęta stadne (dawno dawno temu w ten sam sposób zachowywały się wilki, i inne psowate, podchodziły coraz bliżej ludzi, z prostej przyczyny - głód. Mimo, że w sytuacji o, której piszesz, nie chciały jeść - bo po co? Skoro akurat w tym momencie nie odczuwały głodu?)

Zresztą nakreśliła to już Beatrix. Rozumiem Twój zachwyt bo sam uwielbiam przebywać w towarzystwie innych, nieznajomych psów. Można wtedy wyczuć coś niesamowitego :) coś bardzo pierwotnego.

Jakiś czas temu na wsi (niedaleko lasu) , podczas spaceru z psem spotkaliśmy stado 4 dużych psów, 3 wyglądały na ONki, czwarty taki wilczurowaty. No i jak je zobaczyłem, no to sobie pomyślałem "no i lipa, zaraz będę miał po psie, i pewnie ja też oberwę' ale... podeszły bliżej, wielki byczek ONek podszedł jako pierwszy obwąchał mojego psa, mnie po chwili doszła reszta - popatrzyłem na tego, który doszedł pierwszy zawołałem go 'choć tu piesku' podszedł, zacząłem go głaskać "jak swojego" , klepać między uszkami, uszka opuścił i był w raju. Po chwili rzuciłem od tak "dobra idź już" czy "odejdź" - odszedł, tamta trójka stała bez ruchu - ten wielki warknął, i reszta jego bandy się ruszyła, i sobie poszły... Przeżywałem to jak małpa okres :)

Edited by GAJOS
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...