Jump to content
Dogomania

Hopka już wie jak wygląda prawdziwe psie życie w cudownej Rodzinie


Nutusia

Recommended Posts

  • Replies 4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dobry wieczór :)

Jolu, Twój wierszyk baaardzo mnie wzruszył, do łez...

Cieszę się, że z Poli coraz normalniejszy psiaczek się robi. A Hopci gratuluję wygranej z chartem, bo wygrana to niezaprzeczalna ;)

Ściskam Was serdecznie, szczególnie mocno Jędrka :D

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dziekujemy za zagladanie i usciski :) Odwzajemniamy :) 

Wyjechalismy na tydzien w deszczowe Wogezy, gdzie Zosik wyjezdzil w trudnych dla narciarza warunkach kolejny stopien narciarskiej sprawnosci a my, nie zwazajac na dzszcz i lod chodzilismy z psiakami na spacery. 

Po powrocie wciagnal nas jak zwykle wir pracy, ale na spacery przeciez chodzic trzeba nadal...i tu spiesze zameldowac nowosc: odwazamy sie spuszczac Poleczke. Na krotko, tylko w miejscach gdzie nie ma drog i widac daleko (czyli na polach, a nie w lesie), ale jednak ;) I ona to lubi! Biega za ptakami i za Hopka, wacha trawki i je pogryza, a potem grzecznie wraca do nogi i bardzo wyraznie daje do zrozumienia, ze bylo fajnie ale juz dziekuje i mozemy ja znowu zapiac :)

Link to comment
Share on other sites

Hopcia i Pola coraz bardziej cieszą się nadchodzącą wiosną i coraz częściej pokazującym się słońcem a robią to każda na swój sposób: Pola wygrzewając się w słoneczku i zajadle szczekając na koty a Hopka skutecznie polując na nornice i obgryzając coraz to nowe patyki :)

Link to comment
Share on other sites

Tak Konfirmie kochany, wiosna nadchodzi już na całego, całe łany przebiśniegów i krokusów na trawnikach a tulipany i żonkile wystawiają już liście nad ziemię :)

Z nornicami no cóż, najpierw Zosia oblewa je rzęsistymi łzami, a potem zostawiamy je na polu, tam gdzie Hopka je upolowała, w nadziei, że coś je zje...choć Stefano mówi, że ich nikt nie chce jeść, bo one mają jakieś toksyny...

Link to comment
Share on other sites

Zazdraszczam tych kwietnych łanów. Dzisiaj na leśnym psacerku, tylko suche liście na ziemi. Na łany (zawilce, konwalie), muszę jeszcze dłuuugo czekać.

Lerka na szczęście niczego nie łapie, bo o ile ją znam, to pewnie by to zjadła, na truciznę nie zważając :(. 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Za to ja znam Inkę kochaną :)

 

Chciałam się poskarżyć, że Pola robi się rozżartym potworem, który gdyby mógł to by jadł koty na śniadanie, obiad i kolację. No chyba, że byłaby to Nutusiowa piękna Helena, lub inny podobnie charakterny zwierz....:) W każdym razie cichutka Poleczka, która przez pierwszych kilka miesięcy u nas w ogóle nie szczekała a potem nieśmiało, teraz wrzeszczy na każdego psa, niektórych ludzi i wszystkie kosy i koty. Zatrzymywanie się w takich sytuacjach, próbowanie skupiania jej uwagi na sobie, powtarzanie dobitnie, że "nie wolno" a także chwalenie za (rzadkie) przypadki gdy się nie rozedrze daje niewiele. Stefano mówi, że to dlatego, że ona ma trzy neurony ;-) A koty wzbudzają w niej dziką pasję myśliwską i wtedy naprawdę trzeba mocno trzymać smycz. Najgorsze jest to, że Hopka zaczyna brać z niej przykład i tak sobie truchtam ciągnięta przez dwie rozżarte bestie...

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Mattilu napisał:

Za to ja znam Inkę kochaną :)

 

Chciałam się poskarżyć, że Pola robi się rozżartym potworem, który gdyby mógł to by jadł koty na śniadanie, obiad i kolację. No chyba, że byłaby to Nutusiowa piękna Helena, lub inny podobnie charakterny zwierz....:) W każdym razie cichutka Poleczka, która przez pierwszych kilka miesięcy u nas w ogóle nie szczekała a potem nieśmiało, teraz wrzeszczy na każdego psa, niektórych ludzi i wszystkie kosy i koty. Zatrzymywanie się w takich sytuacjach, próbowanie skupiania jej uwagi na sobie, powtarzanie dobitnie, że "nie wolno" a także chwalenie za (rzadkie) przypadki gdy się nie rozedrze daje niewiele. Stefano mówi, że to dlatego, że ona ma trzy neurony ;-) A koty wzbudzają w niej dziką pasję myśliwską i wtedy naprawdę trzeba mocno trzymać smycz. Najgorsze jest to, że Hopka zaczyna brać z niej przykład i tak sobie truchtam ciągnięta przez dwie rozżarte bestie...

To może spróbuj mówić rozżartym bestiom - zamiast ludzkiego "nie wolno", nawet i dobitnego - bardziej psie "e-e" krótkie i ostre...?
Polecam najpierw potrenowanie z dala od piesełek. ;)

A te neurony trzy, to jakie...? ;)

 

A o takiej Ince to ja nic nie wiem... ;)

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, konfirm31 napisał:

Inka33 ma rację. Ja też szczekam na swoje psy ;) 

Hihi... O szczekaniu zaraz coś będzie u Owcy... ;)

12 godzin temu, jola_li napisał:

Często skuteczne są tez warknięcia. Koniecznie stanowcze - polecam :).

Warczenie w moim wykonaniu sprawdza się co najwyżej w domu, a i to nie zawsze... :/
Chyba Owca uważa, że się zgrywam, czy co...? ;D
Może muszę się poduczyć? :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...