Jump to content
Dogomania

Hopka już wie jak wygląda prawdziwe psie życie w cudownej Rodzinie


Nutusia

Recommended Posts

  • Replies 4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 3 weeks later...
Dnia 1.01.2017 o 02:20, Poker napisał:

Życzymy wszystkim futrzakom, cioteczkom i wujaszkom ,

aby był lepszy niż poprzedni.

Foksia z rodzinką tymczasową

Ja też - choć z opóźnieniem - życzę wszystkim dobrego roku!

(A Foksię można gdzieś znaleźć?)

Dnia 19.01.2017 o 21:23, Poker napisał:

A co to taka cisza? Wszystko u Was w porządku ?

Też się martwię tą ciszą...

Link to comment
Share on other sites

Dnia ‎25‎.‎12‎.‎2016 o 11:31, Poker napisał:

jola-li , wierszyk cudny, wspaniale oddający losy Hopci.  Chyba marnujesz talent.

Wierszyk Joli-li naprawdę wzruszający! I wszystko prawda :) Dziękujemy bardzo i zgadzamy się z Poker: Jolu, marnujesz się :)

Dnia ‎30‎.‎12‎.‎2016 o 14:44, inka33 napisał:

Hopciostwo, wszystkiego najlePsiego i najLudziowszego w 2017! :)

Kochana Inko, dziękujemy bardzo za życzenia i odzwajemniamy z całego serca

Dnia ‎30‎.‎12‎.‎2016 o 15:15, dwbem napisał:

Śliczny wierszyk i szczęśliwa psinka. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla całej rodzinki.

Prawda i prawda. Dziękujemy bardzo i nawzajem!

Dnia ‎19‎.‎1‎.‎2017 o 21:23, Poker napisał:

A co to taka cisza? Wszystko u Was w porządku ?

Ech, Pokerku, dopadła nas pospolitość i różne takie. Przepraszamy za tę ciszę i jeśli przysporzyliśmy Wam zmartwienia. Mieliśmy i mamy coraz więcej kłopotów i zmartwień z coraz starszymi rodzicami a dbanie o kogoś na odległość 1500 km jest skomplikowane. Ale Inka pogoniła nam mejlowo kota i meldujemy, że wszyscy sześcioro jesteśmy ogólnie cali i zdrowi. Jędrek nadal w Aberdeen, ale jednak źle mu tam bardzo i chce zmienić studia i przenieść się gdzieś bliżej domu (np. do Holandii), Stefano nadal jeździ tam i z powrotem a Zosia jest coraz mądrzejsza. Ja za to coraz grubsza i gorzej widzę, ale to chyba normalne ;-)

Hopcia jak zwykle nadaktywna, super czujna i wyczulona na emocje w rodzinie - bierze udział w każdej sprzeczce, każdym tuleniu i niemalże w każdej rozmowie. Za to Pola, choć nadal ciut wycofana zmienia się niemal z dnia na dzień! Któregoś dnia miała kłopoty z brzuszkiem i w porze zupełnie niespacerowej podeszła do Stefano i zaczepiając go łapką dała wyraźnie do zrozumienia, że musi wyjść. Wie, które gryzaki lubi, a których nie (w odróżnieniu od Hopci, która lubi wszystkie) i jeśli jakiegoś nie lubi, to po obwąchaniu zostawia go ze wzgardą na dywanie (gdzie długo nie poleży, bo zajmie się nim wiecie kto). Nad ranem, gdy nastaje pora przytulanek potrafi już sama wskoczyć do łóżka i wystawić brzuszek - nie robi tego codziennie, ale przy niedzieli tak! Jest naprawdę wzruszająca - na spacerze potrafi pociągnąć za smycz chcąc dopaść kosa lub kota, ale ogólnie lubi chodzić na smyczy i czuć, że jesteśmy blisko, za to Hopka ze smyczy spuszczana być musi, bo by ją energia rozniosła :)

I na koniec Bari: właśnie dziś przyszedł mejl od tego pana, który mieszka i pracuje koło Turynu i pomagał nam uratować Bariego, że po trzech nieudanych próbach adopcji Bari wreszcie znalazł swój dom i od Bożego Narodzenia mieszka w dużym domu z ogrodem i paroma psimi kolegami. Biegają po ogrodzie naszczekując a pan może ich obserwować z okna swojego biura, bo tak się przypadkiem złożyło, że rodzina, która zaadoptowała Bariego ma dom w pobliżu zakładu pracy tego pana. Więc liczę trochę na zdjęcia w przyszłości...

Bardzo Was wszystkich pozdrawiamy i przepraszamy za tę ciszę, postaramy się nie milknąć na tak długo.

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że się odezwałaś. Niestety, życie nam pisze coraz to nowe scenariusze, nie zawsze komediowe. Mój brat, też ma teraz kłopot z mocno starszymi i coraz bardziej chorymi rodzicami żony. I też na odległość - Warszawa - Lębork. Nie jest to tak daleko, jak w Waszym przypadku, ale łatwo nie jest. Rodziców brata i moich, już dawno z nami nie ma. Cieszą pozytywne psie sprawy. Dobrze, że mamy psy w dodatku póki co, zdrowe, młode, wesołe. Psy zastępują nam dzieci, które dorastają, rodziców, którzy odchodzą, dają odskocznię od problemów i kłopotów. Cieszmy się tym. Takie jest życie. Zawsze coś przemija, coś się zaczyna.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

W końcu i Mattilu się pojawiła. Kłopoty niestety mało kogo omijają. My zaczęliśmy nowy rok  śmiercią w rodzinie. Zmarła matka mego męża . Co prawda w wieku 92 . lat  i można się było spodziewać ,ale zawsze jest smutno.

Na szczęście mamy psy, które nas pocieszają. Bo z dorosłymi dziećmi różnie bywa. Jak ktoś na dogo trafnie napisał ,że małe dzieci nie dają spać ,a dorosłe nie dają żyć.

Bardzo się cieszę ,że Pola wychodzi na psy i że  Bari znalazł w końcu swoją przystań.

Biedny Jędrek pewnie cierpi z powodu rozłąki z domem.Nie każdy daje sobie radę.

Mattilu, , jeżeli jesteś po 40. , to niestety zaczyna się dalekowzroczność , która ma okropną nazwę - starczą. Mnie dopadła w wieku ok. 43 lat.

Link to comment
Share on other sites

Ajajaj, jak fajnie, że Mattilu się odnalazła :)!!!

Bardzo się cieszę, że Bari znalazł wreszcie dom (a właściwie, że dom go znalazł ;))! Często o nim myślałam. Pewnie Zosia jest szczęśliwa :).

Jędrkowi życzę aby znalazł swoje miejsce i grono przyjaciół - równie jak On wrażliwych i myślących - a całej Rodzinie jak najwięcej zdrowia.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 1/27/2017 o 16:08, konfirm31 napisał:

Cieszę się, że się odezwałaś. Niestety, życie nam pisze coraz to nowe scenariusze, nie zawsze komediowe. Mój brat, też ma teraz kłopot z mocno starszymi i coraz bardziej chorymi rodzicami żony. I też na odległość - Warszawa - Lębork. Nie jest to tak daleko, jak w Waszym przypadku, ale łatwo nie jest. Rodziców brata i moich, już dawno z nami nie ma. Cieszą pozytywne psie sprawy. Dobrze, że mamy psy w dodatku póki co, zdrowe, młode, wesołe. Psy zastępują nam dzieci, które dorastają, rodziców, którzy odchodzą, dają odskocznię od problemów i kłopotów. Cieszmy się tym. Takie jest życie. Zawsze coś przemija, coś się zaczyna.

Bardzo madre slowa, Konfirmie kochany.

Dnia 1/27/2017 o 19:56, Poker napisał:

W końcu i Mattilu się pojawiła. Kłopoty niestety mało kogo omijają. My zaczęliśmy nowy rok  śmiercią w rodzinie. Zmarła matka mego męża . Co prawda w wieku 92 . lat  i można się było spodziewać ,ale zawsze jest smutno.

Na szczęście mamy psy, które nas pocieszają. Bo z dorosłymi dziećmi różnie bywa. Jak ktoś na dogo trafnie napisał ,że małe dzieci nie dają spać ,a dorosłe nie dają żyć.

Bardzo się cieszę ,że Pola wychodzi na psy i że  Bari znalazł w końcu swoją przystań.

Biedny Jędrek pewnie cierpi z powodu rozłąki z domem.Nie każdy daje sobie radę.

Mattilu, , jeżeli jesteś po 40. , to niestety zaczyna się dalekowzroczność , która ma okropną nazwę - starczą. Mnie dopadła w wieku ok. 43 lat.

Przykro mi Pokerku  z powodu smierci Twojej tesciowej. To prawda: chyba nigdy nie jest sie gotowym na smierc kogos bliskiego, nawet gdy ten ktos ma ponad 90 lat. 

He, he, moj okulista ujal to uprzejmie tak: no jesli chodzi o wzrok, to przeszla pani juz na te druga strone ;-) A godziny spedzane przy kompie nie pomagaja ;-)

Dnia 1/27/2017 o 20:23, jola_li napisał:

Ajajaj, jak fajnie, że Mattilu się odnalazła :)!!!

Bardzo się cieszę, że Bari znalazł wreszcie dom (a właściwie, że dom go znalazł ;))! Często o nim myślałam. Pewnie Zosia jest szczęśliwa :).

Jędrkowi życzę aby znalazł swoje miejsce i grono przyjaciół - równie jak On wrażliwych i myślących - a całej Rodzinie jak najwięcej zdrowia.

Dziekujemy Jolu :) Z powodu Bariego wszyscy jestesmy (ostroznie) szczesliwi i mamy nadzieje, ze nie jest to szczescie ulotne...

A Jedrek czuje sie bardzo obco wsrod rowiesnikow, nie znalazl tam nikogo, z kim moglby sie zaprzyjaznic, Czasem zastanawiam sie, czy cos zrobilismy zle, ale w domu, wsrod naszych przyjaciol Jedrek jest normalnym pogodnym chlopakiem, niektore z dziewczyn z dogomanii go znaja i moga potwierdzic ;-)

Link to comment
Share on other sites

Dnia ‎29‎.‎1‎.‎2017 o 08:05, konfirm31 napisał:

Skąd ja znam takie smutne psy?  Jak to,  skąd? Z własnego domu!  Jak wychodzimy (obojętne dokąd),  mówimy "Pan/Pani idzie do sklepu.  Psy zostają".  I wtedy jest ten ogromny smutek w psich oczach,  zwieszone ogonki,  spuszczone  łebki...... 

 

14 godzin temu, jola_li napisał:

No nie da się ukryć, że na zadowolone nie wyglądają ;).

Dokładnie. Wpędzają mnie nastychmiast w poczucie winy i zaczynam gorączkowo się zastanawiać, czy jednak ich nie mogę zabrać ze sobą ;)

Chciałam wstawić zdjęcia Bariego, które dostałam w sobotę od pana z Turynu, ale nie udaje mi się, dostaję ciągle "error message". W każdym razie Bari ma zawadiacki uśmiech na pysku ;-)

Link to comment
Share on other sites

Zaglądam do Was, cieszę się, ze piękny Bari znalazł w końcu swoje miejsce na ziemi :)

13 minut temu, Mattilu napisał:

Dokładnie. Wpędzają mnie nastychmiast w poczucie winy i zaczynam gorączkowo się zastanawiać, czy jednak ich nie mogę zabrać ze sobą ;)

[...]

Ja się nie dziwię, ich spojrzenia są tak przepełnione wyrzutem, że nawet patrząc na zdjęcie człowiekowi robi się nieswojo a co dopiero kiedy ogląda to na żywo ;) :D

Kurcze, bardzo współczuję Jędrkowi, musi być mu naprawdę ciężko, szkoda że nie trafił tam na żadnych fajnych ludzi z którymi mógłby się zaprzyjaźnić. Pozdrów go proszę ode mnie :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 30 janvier 2017 o 21:27, inka33 napisał:

Mattilu, cieszę się, że zajrzałaś pomimo zawirowań, bo tu wszyscy tęsknili za Waszą Rodzinką! Buziaki! :)

Dołączam się do pozdrowień dla Jędrka! :)

 

Bardzo dziekuje za pozdrowienia Inko, a jeszcze bardziej za to, ze mi pogonilas kota :) Bardzo, bardzo :) 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...