Jump to content
Dogomania

PSEUDOHODOWCA i jego grupa wsparcia walczy o swoje prawa przeciwko FUNDACJI AwP


spadzista

Recommended Posts

W ogóle co do chipów, znajoma znalazła raz jakiegoś rasowego psa (nie pamiętam, co, coś mi się beagle kojarzy). Miał chip, ale wet nie mógł podać danych, nawet telefonu, bo... były tajne. I nie ważne, że pies przez to dłużej poza domem, wet nie podał i już. Dopiero ogłoszenia na słupach pomogły psu wrócić.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 291
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tak się zastanawiam... Czy weterynarz też będzie miał z tego powodu problemy prawne? chyba widząc chipa i wiedząc, że pies jest znaleziony, NIE POWINIEN on ciachać, no nie? Tym bardziej tak o... dziwi mnie to tym bardziej, że znam tego weta (chociaż nie korzystam z usług po tym, jak nie potrafiła mi pomóc przy kotach, udawała, że wie i zapisała chu*owy lek, a mój wet od razu wiedział co i jak...) i nie spodziewałam się takiego działania... Hmm...

Link to comment
Share on other sites

No to fundacja naważyła sobie piwa!! kastrując tego psa ! tym bardziej ze nie miała do tego żadnego prawa. Jest przepis który to Fundacje i Schroniska muszą przestrzegać.KWARANTANNA (psy – 14 dni, koty – 5 dni . tyle czasu ma właściciel aby odebrać zaginione mu zwierzę. Po tym terminie Fundacja mogła psa kastrować a Schronisko wydać do adopcji.

Pewne w 100% ze właścicielka psa, sprawę w sądzie wygra!

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jaki będzie wynik ewentualnego procesu, ale napiszę tylko, że każdy normalny człowiek skakałby z radości, że psi przyjaciel się odnalazł. Mój kot kiedyś się zgubił i pamiętam, co czułam. Tutaj najwyraźniej właścicielka bardziej przejęła się utratą źródła podejrzanych dochodów. Smutne :(

Link to comment
Share on other sites

nie chce mi się gadać bo nikt nie zauważa:
1. prawnie - po 2 latach mija prawo własności do psa - czyli bez różnicy czy kastracja po 1 czy po 30 dniach
2. straż miejska w środku nocy przekazała psa fundacji czyli a/nikt go nie szukał b/do nich należało rozczytanie czipa psa - może po prostu na odwal się powiedzieli, że nie ma w bazie - rzeczywiście w bazie nie było ...
3. że są dwie strony sporu : fundacja, która na codzień pomaga psom i dba i panienka uprawiająca pseudo , niedbająca zupełnie o psa.

-------------------------------------------------
nie rozumiem was zupełnie
myślałam, że tu są miłośnicy psów!
a prawnie - każde schronisko popełnia przestępstwo !
większość adopcji jest nielegalnych

Link to comment
Share on other sites

Efekt końcowy, w sensie odszkodowania ewentualnego, sprawy zależał będzie od tego czy pies był wartościowy pod względem 'reprodukcji' czy nie. Jeśli nie był zarejestrowanym repem to moim zdaniem ciężko będzie udowodnić wartościowość jego jajek, a niepełnosprawny przez ich wycięcie nie jest więc zdrowie nie ucierpiało wielce. Inna kwestia jeśli udowodnią że z jajkami mógł zostać [U]zarejestrowanym[/U] repem i dawać wartościowe szczeniaki, ale tu mam wątpliwości bo nie znam realiów wystaw i nie wiem jak by był oceniany kulawy pies. Wg nowej ustawy nie może właścicielka udowodnić że straciła płodność wartościowego psa bo szczeniaki były by nie zarejestrowane i oddawać powinna za darmo (nie mogły być wprowadzane do obrotu).
Jeśli moja dedukcja jest błędna to mnie poprawcie, to tylko moje takie gdybanie.
Swoją drogą tyle jest tych dziwnych rodowodów i związków innych niż ZK że mógł być zarejestrowany gdziekolwiek jako rep.

Link to comment
Share on other sites

Sprawę znam tylko z tego wątku, nie znam szczegółów ale napisze tylko to co wiem i to co mnie zastanawia.
Kilka osób napisało, że pies był po prostu brudny, z własnego doświadczenia wiem, że akite nie jest tak łatwo ubrudzić nawet po kąpieli w błotku po wysuszeniu i wytrzepaniu się pies jest znów czysty. Sierść akity nie przyjmuje brudu a już na pewno pies nie wyglądał by tak po kilku godzinnej tułaczce ani po tych kilku godzinach nie byłby tak zapchlony. Aby sierść przyjmowała brud musi zajść zmiana struktury włosa co jest spowodowane między innymi chorobami, złym odżywieniem i ogólnym zaniedbaniem, na zdjęciach fundacyjnych widać, że pies ma watowatą, matową sierść, a więc pies jest zaniedbany. Druga sprawa: SM znała tego psa więc czemu zawiozła go do fundacji a nie do właścicielki? Czyżby chcieli dać nauczkę pani właścicielce? Jedno jest wiadome, jeśli pies zostanie u tej kobiety to będzie miał marne życie. Bo jeśli nie daj Bóg ona wygra sprawę to będzie czuła się bezkarnie i zrobi z psem co będzie chciała bo po co jej będzie pies który nie przynosi dochodów. Fundacja zrobiła to dla dobra zwierząt i za to brawa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spadzista']i dla tego poprosiłam Was wszystkich o emocjonalne wsparcie dla fundacji a nie rozprawki prawne[/QUOTE]

No wiesz, tak na zdrowy rozsądek wina właścicielki (zaniedbanie psa, brak odpowiedniej opieki i nadzoru) jest ewidentna, ale postępowanie fundacji w tym konkretnym przypadku chyba było trochę "na wariata" i tak się robić nie powinno. Zapisu konkretnego o kwarantannie nie ma, ale skądś te 14 dni schroniskowej kwarantanny się wzięło. Skoro nawet schroniska czekają te dwa tygodnie na znalezienie ewentualnego właściciela, a dopiero potem kastrują to może warto by to przemyśleć - tak na przyszłość.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']Efekt końcowy, w sensie odszkodowania ewentualnego, sprawy zależał będzie od tego czy pies był wartościowy pod względem 'reprodukcji' czy nie. Jeśli nie był zarejestrowanym repem to moim zdaniem ciężko będzie udowodnić wartościowość jego jajek, a niepełnosprawny przez ich wycięcie nie jest więc zdrowie nie ucierpiało wielce. Inna kwestia jeśli udowodnią że z jajkami mógł zostać [U]zarejestrowanym[/U] repem i dawać wartościowe szczeniaki, ale tu mam wątpliwości bo nie znam realiów wystaw i nie wiem jak by był oceniany kulawy pies. Wg nowej ustawy nie może właścicielka udowodnić że straciła płodność wartościowego psa bo szczeniaki były by nie zarejestrowane i oddawać powinna za darmo (nie mogły być wprowadzane do obrotu).
Jeśli moja dedukcja jest błędna to mnie poprawcie, to tylko moje takie gdybanie.
Swoją drogą tyle jest tych dziwnych rodowodów i związków innych niż ZK że mógł być zarejestrowany gdziekolwiek jako rep.[/QUOTE]

Zgadzam się z Tobą, pies nie był wartościowy pod względem reprodukcji a pozbawienie jajek nie uczyniło go bardziej niepełnosprawnym (bo niepełnosprawny jest z powodu łapki) a wręcz przeciwnie, poprzez kastrację uniknie chorób które mogły go spotkać jakby nie był kastrowany. Na wystawach z taką łapą raczej nie miałby szans a tym bardziej w takim stanie ogólnym a nie wierze w to, że właścicielka dbałaby o psa tylko po to aby wystawić go na wystawie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spadzista']i dla tego poprosiłam Was wszystkich o emocjonalne wsparcie dla fundacji a nie rozprawki prawne[/QUOTE]
Czyli funclub (pisane też fanklub) fundacji ma się zbierać na tym wątku? A w tytule o prawach coś napisane... A rozprawki każdy sobie pisać może jak ma chęć.

Link to comment
Share on other sites

Ciekawy temat . Fundacja jednak popełniła błąd nie kontaktując się z właścicielem przed podjęciem decyzji o kastracji i niestety za ten błąd może słono zapłacić . Jak słono , to zależy od determinacji i zdolności adwokata drugiej strony . Jeżeli pies był zarejestrowany w związku hodowców , miał wyrobiony rodowód to niestety jego wartość została obniżona przez zabieg , jeśli miał tylko metrykę ( kiedyś była ważna tylko rok od daty wydania i w tym czasie należało wyrobić rodowód , nie wiem czy nadal tak jest ) to sprawa obniżenia wartości może być dyskusyjna . Właścicielka może wytoczyć chyba tylko proces o odszkodowanie i musi wskazać jakie poniosła straty .
Spadzista , można być miłośnikiem psów i nie koniecznie kastrować wszystko co wpadnie w łapy . Sama mam psa z uprawnieniami , który nigdy nie był i nie będzie użyty w hodowli i jak na razie nie mam zamiaru mu nic wycinać . Też jest biały , długowłosy a jak wracamy z mokrego spaceru to przypomina zużyty mop , gdyby nie daj boże zwiał to po paru dniach można by go uznać za totalnie zaniedbanego . Ma tatuaż , czip i adresówkę po to aby w razie konieczności został rozpoznany .
Jakieś dwa lata temu zgarnęłam z drogi koszmarnie zaniedbanego kerry blue terriera . Owszem , zabrałam go do weta już w pierwszym dniu ale po to aby ocenić stan zdrowia i sprawdzić czy nie ma czipa . Nie miał , tatuażu również więc dość szybko go zaszczepiłam i zaczipowałam ale najpierw jednak szukałam właściciela ( ogłoszenia , lokalna telewizja ) a dopiero po jakiś dwóch miesiącach zawiozłam na kastrację . W razie jakby po tym czasie znalazł się jednak właściciel to nic by mi nie zrobił bo byłam w stanie udowodnić , że zrobiłam wszystko aby tegoż właściciela odszukać .
Tak , to prawda , pies staje się nasza własnością po upływie dwóch lat od jego znalezienia ( adoptowany -licząc dwa lata od przyjęcia do schronu ) ale w ramach sprawowania opieki wolno mi decydować o wszelkich zabiegach a nawet uzasadnionej eutanazji takiego psa .
Z drugiej strony czytając rozpaczliwy tekst właścicielki tego akity śmiać się chce . Kobieta rozpacza tak jakby to co najmniej jej narzeczonego pozbawili klejnotów:diabloti::evil_lol: a nie psa :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Ja bym się strasznie wkurzyła jakby np. ktoś mojego psa złapał i od razu ciął jakby uciekł, bo każdemu może się taki przypadek trafić, ona jest gruba i może wyglądać jak w ciąży... Jakby mi ktoś sukę otworzył to bym się wściekła bo jest kastrowana a drugi raz narkoza jest jej zbędna i zabieg.

Także lepiej czasem poczekać i dać ogłoszenia zamiast ciąć sobie radośnie. U mojej suki blizny chyba już w ogóle nie widać. Druga jest niekastrowana ale to ja bym chciała zdecydować kiedy wykastruję, a nie ktoś po tak krótkim czasie. To ja z psem przebywam i wiem coś o jego ew. problemach ze zdrowiem i ja biorę na siebie ryzyko jego zejścia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sukóru']Zgadzam się z Tobą, pies nie był wartościowy pod względem reprodukcji a pozbawienie jajek nie uczyniło go bardziej niepełnosprawnym (bo niepełnosprawny jest z powodu łapki) a wręcz przeciwnie, poprzez kastrację uniknie chorób które mogły go spotkać jakby nie był kastrowany. Na wystawach z taką łapą raczej nie miałby szans a tym bardziej w takim stanie ogólnym a nie wierze w to, że właścicielka dbałaby o psa tylko po to aby wystawić go na wystawie.[/QUOTE]
Ale kastracja nie była też zabiegiem ratującym życie i mimo wszystko nie było konieczne jej wykonanie. Późniejsze choroby to dobry argument ;).
Właścicielka powinna udokumentować (nie udowodnić słowami swoimi i znajomych) że psa szukała, a z drugiej strony fundacja powinna udokumentować kroki jakie podjęła żeby sprawdzić czy pies się komuś nie zgubił zanim podjęli kroki nie prowadzące do niezbędnego ratowania zdrowia lub życia psa.

Właścicielka ze złej strony podeszła do sprawy, bardziej chwytliwa by była rozpacz za przetrzymywanym gdzieś psem a nie jego utraconymi jajkami - wtedy by można było pisać o tragedii biednej kobiety której kanapowy pupilek sam w ciasnej klatce w lecznicy, do tego obolały po operacji i pozostawiany bez opieki a w domciu to zawsze ktoś z nim był ;).

[quote name='zaginiona sara']Ja bym się strasznie wkurzyła jakby np. ktoś mojego psa złapał i od razu ciął jakby uciekł, bo każdemu może się taki przypadek trafić, ona jest gruba i może wyglądać jak w ciąży... Jakby mi ktoś sukę otworzył to bym się wściekła bo jest kastrowana a drugi raz narkoza jest jej zbędna i zabieg.[/QUOTE]
Wet który nie wiedział o tym że moja sucz wycięta (nie u niego był zabieg) jak tylko dotknął brzucha stwierdził że wysterylizowana, a na moje pytanie dlaczego tak sądzi stwierdził że macając tyle brzuchów się wie. Wetowi nie ufam, ale w tej kwestii akurat się nie pomylił. Teraz sama wyczuwam różnicę ale to dlatego że wiem gdzie macać, albo może akurat Hexolinie się inaczej zrosło?
Ja bym się ucieszyła jak by ktoś za mnie decyzję podjął, bo już 2 lata się bujam z decyzją i więcej jest na 'nie' niż na 'tak'... Ale jak by powstały problemy zdrowotne spowodowane sterylką to bym żyć nie dała :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']Efekt końcowy, w sensie odszkodowania ewentualnego, sprawy zależał będzie od tego czy pies był wartościowy pod względem 'reprodukcji' czy nie. Jeśli nie był zarejestrowanym repem to moim zdaniem ciężko będzie udowodnić wartościowość jego jajek, a niepełnosprawny przez ich wycięcie nie jest więc zdrowie nie ucierpiało wielce. Inna kwestia jeśli udowodnią że z jajkami mógł zostać [U]zarejestrowanym[/U] repem i dawać wartościowe szczeniaki, ale tu mam wątpliwości bo nie znam realiów wystaw i nie wiem jak by był oceniany kulawy pies. Wg nowej ustawy nie może właścicielka udowodnić że straciła płodność wartościowego psa bo szczeniaki były by nie zarejestrowane i oddawać powinna za darmo (nie mogły być wprowadzane do obrotu).
Jeśli moja dedukcja jest błędna to mnie poprawcie, to tylko moje takie gdybanie.
Swoją drogą tyle jest tych dziwnych rodowodów i związków innych niż ZK że mógł być zarejestrowany gdziekolwiek jako rep.[/QUOTE]

Pies ten NIE BYŁ ZAREJESTROWANYM REPRODUKTOREM.NIGDY nie był wystawiany,wątpię aby został zarejestrowany w ZKWP.Pochodzi od "takiego sobie"ojca i od suki,która nie tylko moim zdaniem ,nie powinna być rozmnażana.Kazik to akita w starym,a nawet baaardzo starym typie.Wątpię czy uzyskałby uprawnienia hodowlane,nawet gdyby był pokazywany na wystawach/choc znając pomysły i wiedze niektórych sędziów....:mad:/.Właścicielka o psa nie dbała,czerpała korzyści ze sprzedazy szczeniąt.Pies nieraz włóczył sie po mieście,aż dziw,że nie pogryzł innego psa:shake:
To,ze z jajek Kazika zrobiło sie wielkieeee halooooo ,nie jest zasługą właścicielki psa.Pewne osoby szukały pretekstu do oczernienia AWP i rzeczone jajka doskonale sie do tego nadały.

I jeszcze jedno....zwróććie uwagę na pierwszy,załozycielski post o tym "białasku".Pisze tam osoba,która psem sie zaopiekowała......nie zastanawia nikogo to,ze potem sie już nie odezwała?przeciez do niedawna pisała i działała często i gęsto?:p
Jeżeli kogos dalej to interesuje,to polecam wątek z forum AWP:

[url]http://www.awp.akita-world.de/index.php?topic=893.0[/url]

nie o jajka tu chodzi i nie tak to było do konca,ale ktos osiągnął drobinę z tego,co chciał uzyskać-a mianowicie ....obfajdał dobre imię fundacji Akita w Potrzebie,fundacji,która naprawdę dba o dobro tej pieknej ,niestety już spopularyzowanej rasy,którą dopadli pseudohodowcy:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Matagi']Pies ten NIE BYŁ ZAREJESTROWANYM REPRODUKTOREM.NIGDY nie był wystawiany,wątpię aby został zarejestrowany w ZKWP.Pochodzi od "takiego sobie"ojca i od suki,która nie tylko moim zdaniem ,nie powinna być rozmnażana.Kazik to akita w starym,a nawet baaardzo starym typie.Wątpię czy uzyskałby uprawnienia hodowlane,nawet gdyby był pokazywany na wystawach/choc znając pomysły i wiedze niektórych sędziów....:mad:/.Właścicielka o psa nie dbała,czerpała korzyści ze sprzedazy szczeniąt.Pies nieraz włóczył sie po mieście,aż dziw,że nie pogryzł innego psa:shake:
To,ze z jajek Kazika zrobiło sie wielkieeee halooooo ,nie jest zasługą właścicielki psa.Pewne osoby szukały pretekstu do oczernienia AWP i rzeczone jajka doskonale sie do tego nadały.

I jeszcze jedno....zwróććie uwagę na pierwszy,załozycielski post o tym "białasku".Pisze tam osoba,która psem sie zaopiekowała......nie zastanawia nikogo to,ze potem sie już nie odezwała?przeciez do niedawna pisała i działała często i gęsto?:p
Jeżeli kogos dalej to interesuje,to polecam wątek z forum AWP:

[URL]http://www.awp.akita-world.de/index.php?topic=893.0[/URL]

nie o jajka tu chodzi i nie tak to było do konca,ale ktos osiągnął drobinę z tego,co chciał uzyskać-a mianowicie ....obfajdał dobre imię fundacji Akita w Potrzebie,fundacji,która naprawdę dba o dobro tej pieknej ,niestety już spopularyzowanej rasy,którą dopadli pseudohodowcy:angryy:[/QUOTE]
Dziękuję za rzeczową i wyczerpującą odpowiedź :)

[quote name='spadzista']chyba jedynym błędem fundacji było wyczyszczenie psa zamiast sprawy o odebranie właścicielce....[/QUOTE]
Nie tak łatwo odebrać, bo nie było za co - za brudną sierść, uszy? pchły? ucieczki? Nie było podstaw do odebrania, ewentualna kara za niedopilnowanie. Chodziło zapewne o to żeby zapobiec jego rozmnażaniu, a z "reproduktorem" nie jest jak z suką bo nie udowodni się że to na pewno on szczeniaki spłodził. Chociaż ogłaszanie jego 'usług' jako reproduktora jak mniemam było niezgodne z prawem ponieważ zarejestrowany nie jest a tam cena na aukcji umieszczona za usługę krycia (można podpiąć pod wprowadzenie do obrotu?).

Link to comment
Share on other sites

tylko że teraz ZKWP nie jest jedynym stowarzyszeniem uprawniającym do rozmnażania psów. przez piękną i jakże dziurawą ustawę powstało mnóstwo stowarzyszeń w stylu Stowarzyszenie Psów Rasowych blablabla, pod szyldem których można wystawiać 'rodowody' i rozmnażać psy. wystarczy, że Kazik był tam zarejestrowany, by właścicielka mogła nazwać go 'repem'. dla nas nim nie jest, ale-niestety- w świetle prawa jak najbardziej.

Link to comment
Share on other sites

Tia. I te mioty. Sprzedam piłeczkę za 1650 + pies gratis. Bo piesek z piłeczką nie może być rozłączony. I dalej produkują te kaleki. Nie wiem, czy jest bat na takie działania. I śmiać mi się chce na obrońców jajek i macic nierasowych/rasowych psów. Odnoszę wrażenie, że jak sami nie mogą, to odbiją sobie życiem seksualnym (;)) psów. Bo zrozumienia u nich mało. Tak samo u mnie brak.:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']tylko że teraz ZKWP nie jest jedynym stowarzyszeniem uprawniającym do rozmnażania psów. przez piękną i jakże dziurawą ustawę powstało mnóstwo stowarzyszeń w stylu Stowarzyszenie Psów Rasowych blablabla, pod szyldem których można wystawiać 'rodowody' i rozmnażać psy. wystarczy, że Kazik był tam zarejestrowany, by właścicielka mogła nazwać go 'repem'. dla nas nim nie jest, ale-niestety- w świetle prawa jak najbardziej.[/QUOTE]
Nie dość że dziurawa to i interpretacja nie jest jednoznaczna. Próbowałam dopytywać, ale okazało się że ja mam większe pojęcie niż osoby które teoretycznie powinny wiedzieć więcej i dałam sobie spokój. Interesuje mnie ten temat ze strony prawnej, więc jestem ciekawa jak to się potoczy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...