Jump to content
Dogomania

Rokuś za TM [*] Kula zaginęła 1 sierpnia 2022 :(


Ewa Marta

Recommended Posts

Bardzo Wam dziękujemy za obecność:) Rokinek nadal słaby. Wczoraj wieczorem ponownie bieginka. Rano juz nie, ale jeśli to się powtórzy, idziemy do weta szukać powodu biegunki. Mimo złego samopoczucia ogonek sie rusza na widok wyciągniętych do niego rąk. Wtula sie i widać, że jest mu to potrzebne:) Rano usiłował nawet ganiac za Barsiczką:)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj na spacerze spotkaliśmy pierwszego właściciela Rokusia! Ja miałam okazje kłócić się z nim jakis czas temu na bazarku o prawo do Rokinka, ale teraz po raz pierwszy od kiedy jest u mnie - spotkal go Rokuś. 

W perwszej chwili nie chcial podejść, potem Grzegorz sam do niedo podszedł. Stałam bez ruchu i patrzyłam na reakcję Rokunia. Dwa razy lekko merdnął ogonkiem i pozwolil sie pogłaskać, ale zaraz potem odszedł kilka metrów i patrzył na mnie wyczekująco... Nie ma między nimi żadnej więzi.

Facet się rozgadał. Powiedział, że Rokuś wygląda doskonale, że widać jak dobrą ma opiekę. Sam przyznał, że gdyby został na dole na skarpie, to na 100% już by nie żył. Rozgadal się, opowiadal o początkach Rokusia. Znalazł go jako szczeniaczka w Dawidach. Koczowal pod starym traktorem. Cały byl w oleju i nie mial domu. Rozmawialiśmy długo, on opowiadał, że kiedyś nie pil tak jak teraz i naprawdę wszystkiego Rokusia nauczył, że poświęcał mu dużo czasu.

Opowiadał o tym, jak Rokuś bronił go przed innymi. Kiedyś zaprosił kumpla do siebie. Pili i w końcu Grzegorz zasnął. Obudził się o 5 rano i widzi, że kolega nadal jest w domu. Pyta go, co tu robi, a kolega pokazuje ręką na drzwi. Pod drzwiami leżal Rokuś i na jakąkolwiek próbę podejścia do nich pokazywał zęby... 

Skakał podobno bez problemu przez średniej wysokości ogrodzenie i ważył prawie 60 kg. Grzegorz cały czas twierdzi, że Rokuś ma więcej niż 14 lat. Obiecał, że poszuka raz jeszczeiążeczki i wtedy byłaby pewność ile ma lat. 

Pytał jak Rokuś zachowuje się w domu. Opowiadałam mu, jak go uczyliśmy, że nie musi juz pracować i bronić nikogo, że teraz czas na emeryturę, na której będzie miał wszystko podane pod nosek za darmo - tylko za to, że jest. Mówiłam o jego szczekaniu pod wieczór na ścianę, o to jak domaga się smaczków, jak staje przy samochodzie i czeka aż podsadzę mu dupcię, żeby mógl wsiąść. Jak leci i liże mnie po rękach po powrocie do domu...

Powtórzył raz jeszcze, że nie mógł go zostawić u siebie, bo Rokuś warczał na jego Kobietę i w końcu rzucil sie na niego jak był pijany. 

Poprosił, żebym mówila do niego Grzegorz, nie Pan. Przeszliśmy na Ty i na koniec podziękował mi za opiekę nad Rokusiem:) Pan Rokinson nie podszedł do niego pożegnać się. Stal uparcie na rozjeżdżających się łapkach i czekał aż ja do niego podejdę. Kiedy podeszłam, polizal mnie po rękach, przytulil pyszczek do nogi, po czym ruszył do swojego domu, w ktorym mam nadzieję jest szczęśliwy:)

 

  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

Kupiłam Rokusiowi karmę od siebie, bo właśnie się kończy poprzednia.

Kupiłam też kolejne leki - Opokan i Polprazol. Zapłaciłam 89,45 zł

 

Par.jpg.9ca2e97dafd83f4a09b1056cca744c1b.jpg

 

Rokuś gorzej chodzi i zastanawiamy się nad podaniem kolejnych zastrzyków z Nivalinu. Poza tym wymaga stałej bliskości. Tak dyżurujemy na jego posłanku wieczorami:

R2.jpg.57b459925d5491b1b9d7e6c109417ac3.jpg

 

Kilka dni temu wymyślił sobie, że przeniesie się ze spaniem na posłanko Peruszki. ledwie się w nim mieści, ale uparcie się tam wciska:)

R1.jpg.8cc459aa2da5118b2c480c6d627d27d1.jpg

 

 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Rokuś poczuł sie zdecydowanie źle po szczepieniu. Wczoraj nie zjadl kolacji, cały wieczór pokładał się i był bardzo cichutki. Mogłam tylko leżeć koło niego i pozwalać mu wtulać swój piękny nochal pod moje ramię. Dzisiaj na szczęście dużo lepiej, choć psiulek nadal słaby:(

Jacek mówi, że jeśłi jakimś cudem uda nam sie utrzymac go przy życiu kolejny rok, to on nie zgodzi się na kolejne szczepienie:(

Link to comment
Share on other sites

Cześć Mattilu:) 

 

Rokuś zmiennie - raz wspaniale, raz ledwie powłóczy łapkami. Do tego znowu ostatnie 3 dni była biegunka:( Dzisiaj na szczęście juz przeszla, w zwiążku z tym rozpoczynamy podawanie zastrzyków z NIvalinu.

Przytula się prawie ciągle. Kiedy kładę sie obok niego i przytulam do pyszczka, Rokuś zamyka oczka i tak tkwi w bezruchu. Potem powoli opuszczam mu pysio i kładę na posłanie. Wygląda na to, że  zasnął, ale jak tylko próbuje wstać, Rokuś natychmiast podnosi łepek i prosi o dalsze głaskanie. Zamieniamy się z Jackiem, bo mam jeszcze dwa ogonki do wygłaskania.

Od soboty zaczynamy regularne wspólne spacery z moją koleżanką, która od 2 października będzie zabierała trzy moje skarby na krótkie spacery w południe. Muszą się przyzwyczaić do niej, bo 13.10 w południe do -15.10 po południu zostaną u nas w domu pod jej opieką. Ja już nie śpię po nocach ze stresu, ale mam kawał od Warszawy uroczystość, na którą nie mogę zabrać psiaków. Przede wszystkim Rokuś nie da rady jechać ponad 500 km w samochodzie. Po drugie ja zamiast na uroczystości, siedziałabym z nimi w pokoju i decyzją całej rodziny zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie im we własnym domu pod opieką kogoś, kogo znają. Martę znają ze spacerów, ale teraz musimy intensywniej je do niej przyzwyczajać.

Kochane Gapcio uparcie układa się w za małym posłanku, które kupiłam Peruszce:) Czasami podkładam mu poduszkę pod łepek, żeby mial więcej miejsca. Wygląda to tak:

rokus.jpg.074869454b858fd5163f934216f00ecd.jpg

 

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Margo3011 napisał:

Ale Rokus sobie malenkie lozeczko upodobal hihihi, Zycze duzo zdrowka dla Rokusia i glaski dla wszystkich Ogonkow przesylam  :)

Bardzo dziękujemy! Pozdrawiamy najserdeczniej:)

Na porannym spacerze Rokuś nagle odżył i rozpoczął bieganie z Barsiczką. Wygląda przekomicznie, kiedy nieskładnie usiłuje biec. Ten uśmiechnięty od ucha do ucha pyszczek i taka radość w oczkach. Tyle, że łapki nie nadążają nad szaloną głową:)

Wczoraj Jacek zrobił mu pierwszy zastrzyk z Nivalinu. Jeszcze 9 przed nim. Jak zwykle Jackowi pozwolił na wszystko. Rozwala nas tym totalnym zaufaniem do nas. Gdybym go nie widziała u weta, jak groźnie warczy i nie pozwala zbliżać się do siebie, nie uwierzyłabym, że potrafi być groźny. Bo my możemy zrobić mu wszystko. Bandażować łapkę? Prosze bardzo.  Zastrzyk? Proszę rób. Najgorzej idzie dawkowanie pasty z mikroelementami podczas biegunek. tego Rokino nie znosi i wykrzywia pysio na wszystkie strony. Ale nigdy nie zawarczał na nas, usiłuje nas tylko przechytrzyć. Ostatnio zamiast pasty dostawał tabletki Enteromicro, czy jakoś tak i poszło gładko.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 28.09.2017 o 10:38, Mattilu napisał:

Kochany Rokuś. Ewa, ja Cię proszę, nie stresuj się tak! uściski.

Mattilu próbuję, ale tak trudno zostawic je na dwie doby... Innego wyjścia nie ma, bo jedziemy na własny ślub i muszę mieć możliwość pobycia z gośćmi. Jacek mówi, że jak zabierzemy psy, to ja od razu po ślubie polecę do nich, potem zjem szybko obiad i podziękuję wszystkim... To bardzo prawdopodobne, dlatego dla bezpieczeństwa psiaki zostają w domu...

 

Kupiłam dzisiaj Rokusiowi Nootropil. Zaplaciłam 10 zl za wypisanie recepty i 75 zł za wielkie opakowanie Nootropilu. Wystarczy na dlugo.

Rozglądam się też za tańszym Cardisure, bo zostało nam niewiele:) Skąd na to wszystko brać kasę. Dzisiaj nasza podopieczna Maja ma sterylkę. Ech życie,. Dobrze, że chociaż wszystkie psiaki zdrowe:)

 

R01.jpg

Link to comment
Share on other sites

Nadrobiłam zaleglości i ja. Jak ja to rozumiem bo mam też rottkę, która żyje już 13-ty rok i też zaczynają jej się plątać łapki, potyka się albo rozjeżdża  tył ale od kiedy wspomagam ją czym się da zdarza się to rzadko. Dla mnie to i tak rekordzistka bo najdlużej żyjąca u mnie rottka żyła 11 lat i 8 m-cy a ta ciągnie już 13 rok. I oby jak najdłużej. Też chudziutka, słaba ale poza tym zdrowa, nie ma siwych włosów, zęby białe do dziąseł, apetyt dopisuje, humor też tylko coraz więcej śpi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Niestety czeka nas zabieg czyszczenia ząbków u Rokusia. Postaram się w tym tygodniu zrobić mu echo i usg serca, żeby zobaczyć, czy jest możliwe podanie narkozy i jeśli tak, będziemy umawiać się na przyszły tydzień na zabieg. Od niedawna bardzo brzydko pachnie mu z pyszczka. W końcu udało się dostać do jego ząbków i nie wyglądają za dobrze. jest stan zapalny. Zdjęcia nie oddają tego, bo ich zrobienie było trudne. ale coś widać:

R3.jpg.9e87dd3360ff76164366f0ab1423bfb6.jpgR4.jpg.7a17e118f55e536727bb3dbd6dde456a.jpg

 

Na szczęście po Rokusiu nie widać bólu. Po podaniu kolejnej serii 10 zastrzyków z Nivalinu znowu bryka po lesie.

R1.jpg.a11051401c43d53584fc0bedb635941f.jpgR2.jpg.02544f2ce52b7e8e78ebeebc3c8cb744.jpg

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Niestety dzisiaj spuchł od zęba. Pojechaliśmy do weta. Jakims cudem udało mi się rozewrzeć mu pyszczek. Nie wygląda to fajnie. Prawdopodobnie ropień wierzchołka. To nie kieł jest problemem, ale dalszy ząb - siekacz. Rokuś musi brać co najmniej 10 dni antybiotyk, w międzyczasie zrobimy mu echo serca i jeśłi sie uda, w przyszły piątek miąłby zabieg usunięcia tego ząbka. Kto wie ilu jeszcze:(

Będzie brał 2 tabletki dziennie, w piątek Marta, która zostaje z nimi na 2 doby podjedzie po kolejne tabletki, a ja zapłacę za nie w poniedzialek. Zapłaciłam dzisiaj 65 zł. Paragon wgram pewnie po powrocie, bo dzisiaj juz mamy tonę gości w domu i mam utrudniony dostęp do komputera.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...