Jump to content
Dogomania

Rokuś za TM [*] Kula zaginęła 1 sierpnia 2022 :(


Ewa Marta

Recommended Posts

3 godziny temu, EVA2406 napisał:

Ewuś, z nerkami nie jest tak źle, bo to kreatynina wskazuje na trwałe uszkodzenie nerek, a mocznik daje sygnał, że coś zaczyna się dziać. Rokuś powinien więcej pić i płukać nerki. Takie dostałam zalecenia od mojej p. dr, bo wyniki mam jeśli chodzi o nerki mam podobne do Rokusia ;)

Czyli sumując, Rokuś ma choroby przewlekłe, ale miejmy nadzieję, że jego stan, przy wielkiej miłości i wspaniałej opiece, Twojej i Męża, nie będzie się szybko pogarszał. A my będziemy się starać pomagać Ci w zbieraniu kasy na leczenie i odpowiednie odżywianie Rokusia, bo to przecież tymczas, który na chwilę obecną, nie może być wyadoptowany, bo kto zająłby się tak chorym i wymagającym nieustannej opieki i leczenia psem.

Rokuś pije dużo, nawet na spacerach co chwilę biegnie do jakiejś kałuży. Na szczęście na skarpie woda jest czysta i żaden pies nie miał po niej sensacji.

W tej chwili najważniejsze jest podleczenie Rokusia, to pewne. Potem będziemy myśleć co dalej. Czarno widzę jego adopcję, bo Rokus dzisiaj w lecznicy do gabinetu wszedł, ale jak zajrzała do nas pielęgniarka, to ruszył na nią ostro:( To cudowny, kochany pies, ale ma też swoje pomysły na pilnowanie jego zdaniem "swojego" terenu. Bardzo bałabym się, że ktoś weźmie chorego psa, a potem zrobi z niego psa stróżującego, bo on kiedyś był takim psem i ma ku temu zapędy. Narazie i tak trzeba go wyleczyć...

 

Link to comment
Share on other sites

Wczytałam się dokładnie w opis USG i włos mi się jeży, kiedy pomyślę, że od jakiegoś czasu Rokus musiał odczuwać ból:( Przewlekły stan zapalny ma w tej chwili w wątrobie, śledzionie, nerkach, trzustce i żołądku:( Do tego przerośnięta prostata i twór wielkości 7x6 cm w okolicy zażołądkowej i zatrzustkowej:( Przecież musiało go to boleć:( 

Dzisiaj Pan Rokuś znowu wszedł pod łóżko, ale na tyle głęboko, że nie mogłam go wyciągnąć. Podniosłam łóżko  modląc się, żeby nie puścić, a Rokus wyczołgał się sam. Mądry pies wiedział, że po to je podnoszę. Muszę jakoś zabezpieczyć dzisiaj miejsce, w którym tam się wciska, bo jak zostanie w domu sam, to może sobie krzywdę zrobić próbując wyjść. 

Rano nie miał zupełnie apetytu, prawie nie zjadł śniadania i na spacerze też nie chciał podjadać. Tym razem jednak stawiam na cieczki suniek, bo na spacerze nie dało sie go odciągnąć od niektórych miejsc, gdzie z lubością wwąchiwał się w trawkę. Ciekawe, czy uda nam się doprowadzić go do takiego stanu, żeby zrobić kastrację. To miałoby znaczenie również z powodu przerośniętej prostaty. Dr Jagielski przy badaniu Semika powiedział, że kastracja jest pierwszym ruchem przy leczeniu prostaty właśnie. Trzeba zablokowac produkcję hormonów. Oczywiście dzisiaj wieczorem dowiemy się u doktora więcej.

Jacek wczoraj miał mieszane uczucia po przeczytaniu wynikow USG. Z jednej strony radość że to nie nowotwór, z drugiej pytanie co dalej. Nigdy nie ukrywał, że 4 psy to dla niego za dużo. Na pozostanie u nas Rokusia zgodził się słysząc, że zostało mu niewiele życia. Teraz nagle jest nadzieja, że Roki pożyje jeszcze dłużej zadał pytanie co dalej. Czy szukamy mu super domu? Powiedziałam, że póki co i tak musimy go wyleczyć, a potem będziemy myśleć i szukać rozwiązania. W tej sytuacji Rokuś i jego zdrowie są najważniejsze, więc skupimy się na jego leczeniu. A dopóki jest u nas, ma zapewniona opiekę, długie spacery i dużo miłości. Na tym się skupiam i staram się nie wybiegac myśłami daleko do przodu. Oczywiście cuda się zdarzaja i może znajdzie się dom, który pokocha Rokusia tak jak my, a my zaufamy, że będzie mu tam dobrze i bezpiecznie. Poprzeczka jednak ustawiona jest wysoko, bo to bardzo schorowany i wiekowy pies, do tego z dużym poczuciem samodzielności. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Wciąż staram się myśleć pozytywnie , chociaz martwię się tymi torbielami w nerkach i tą przylegająca do trzustki, dzisiaj będziemy wiedziały więcej.
Najwżniejsze jest to ,że Rokuś ma wspaniałą opiekę...Trzymam kciuki...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, anica napisał:

... szczerze mówiąc... zaniemówiłam!...i nie wiem co powiedzieć?oczy.gif

 

14 minut temu, Gusiaczek napisał:

 Masz rację Ewuś, nie czas na gdybanie - dobra kondycja, leczenie .... życie pokaże, co dalej .... Serdeczności zostawiam z najlepszymi życzeniami :)

 

12 minut temu, Ellig napisał:

Wciąż staram się myśleć pozytywnie , chociaz martwię się tymi torbielami w nerkach i tą przylegająca do trzustki, dzisiaj będziemy wiedziały więcej.
Najwżniejsze jest to ,że Rokuś ma wspaniałą opiekę...Trzymam kciuki...

 

Jedno mogę obiecać - dopóki będzie to konieczne Roki zostaje u nas. Być może nigdy nie znajdzie się dla niego dom, ale po jego wyleczeniu trzeba rozpatrzeć jego ewentualne ogłaszanie. My nie możemy wziąć Rokusia na własne utrzymanie jako czwartego psa. Leczenie naszego Semika pochłonęło kilkanaście tysięcy złotych, Rokuś nie będzie wymagał aż takich nakładów, ale nie będą to niskie koszty. W naszej obecnej sytuacji finansowej naprawdę nie damy rady, dlatego być może uzasadnione będzie szukanie mu domu. Nie zmienia to faktu, że kochamy tego psa bardzo i nie oddamy go do domu, którego nie będziemy w 100% pewni.

Na szczęście Elunia jest tego samego zdania i w tej chwili skupiamy się na leczeniu naszego łobuziaka.

Link to comment
Share on other sites

Ewuś, jak już Ci mówiłam, to że rokowania są lepsze niż przypuszczaliśmy, nie zmienia faktu, że Rokuś jest chory. Potrzebuje lepszego jedzenia, leków i wielkiej miłości. Wy podjęliście się pomocy Rokusiowi i wiem, że z tego się nie wycofacie. Wiemy również, że jesteście domem tymczasowym ( czy to do wyleczenia, czy to do końca jego życia) i to też jest zrozumiałe. Wiemy jaką macie sytuację i jesteśmy, chyba wszyscy na tym wątku, bardzo Wam wdzięczni i podziwmy Was za takie poświęcenie dla kolejnego chorego psa. Wiadomo jest, że sami nie możecie zostać z ciężarem finansowym jaki niesie za sobą leczenie dwóch poważnie i przewlekle chorych psów. Myślę, że nikt nie ma tu wątpliwości i mam nadzieję, że wszyscy będziemy się starali pomóc w utrzymaniu i leczeniu Rokusia.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, EVA2406 napisał:

Ewuś, jak już Ci mówiłam, to że rokowania są lepsze niż przypuszczaliśmy, nie zmienia faktu, że Rokuś jest chory. Potrzebuje lepszego jedzenia, leków i wielkiej miłości. Wy podjęliście się pomocy Rokusiowi i wiem, że z tego się nie wycofacie. Wiemy również, że jesteście domem tymczasowym ( czy to do wyleczenia, czy to do końca jego życia) i to też jest zrozumiałe. Wiemy jaką macie sytuację i jesteśmy, chyba wszyscy na tym wątku, bardzo Wam wdzięczni i podziwmy Was za takie poświęcenie dla kolejnego chorego psa. Wiadomo jest, że sami nie możecie zostać z ciężarem finansowym jaki niesie za sobą leczenie dwóch poważnie i przewlekle chorych psów. Myślę, że nikt nie ma tu wątpliwości i mam nadzieję, że wszyscy będziemy się starali pomóc w utrzymaniu i leczeniu Rokusia.

Dziękuję Ewciu! Razem z Elą staramy się zawsze robić bazarki i jakoś utrzymywać nasze psiaki, ale teraz Elunia bardzo źle się czuje i nie miałabym serca prosić jej o jakikolwiek wysiłek, a ja zwyczajnie nie daję rady czasowo:( Postaram sie bardzo przygotować bazarek z dużymi ciuszkami, bo dostałam nową fajną dostawę od mojej Ani, ale ile to potrwa - trudno powiedzieć:) Przydałaby mi się modelka, która pozowałaby do zdjęć, ale Ania od jakiegoś czasu odmawia mi pozowania, bo sil jej brakuje;)

Link to comment
Share on other sites

50 minut temu, Ewa Marta napisał:

Dziękuję Ewciu! Razem z Elą staramy się zawsze robić bazarki i jakoś utrzymywać nasze psiaki, ale teraz Elunia bardzo źle się czuje i nie miałabym serca prosić jej o jakikolwiek wysiłek, a ja zwyczajnie nie daję rady czasowo:( Postaram sie bardzo przygotować bazarek z dużymi ciuszkami, bo dostałam nową fajną dostawę od mojej Ani, ale ile to potrwa - trudno powiedzieć:) Przydałaby mi się modelka, która pozowałaby do zdjęć, ale Ania od jakiegoś czasu odmawia mi pozowania, bo sil jej brakuje;)

Ja jestem za daleko, ale może ktoś bliżej Ciebie mieszka. Szukamy ochotniczki.

Link to comment
Share on other sites

Jestem na moment, żeby napisać, że opis wizyty dostanę jutro, bo trwała bardzo długo. Doktor Jagielski badał Rokusia ponad godzinę, prawie półtorej. Generalnie jest tak - to nie nowotwór, ale Rokuś jest bardzo wyniszczony. Ten duży twór, to prawdopodobnie zamknięty fragment trzustki, która w tej chwili nie działa prawidłowo i dlatego Rokuś mimo, że je jak koń, nie przybywa na wadze i jest po prostu niedożywiony:( Nie ma wystarczająco dużo enzymów, żeby właściwie trawić jedzenie. Stąd między innymi jego luźne stolce i czasami wpadki w domu, o których nawet nie pisałam, bo nie chciałam psuć reputacji super psa Rokusiowi:) Niestety załatwianie w domu zdarza mu się czasami, ale cieszę się, że nie powstrzymuje się na siłę jak Semik, tylko wypróżnia się. Ja mogę sprzątać, nie stanowi to dla mnie problemu. Gorzej gdyby on trzymał to kilka godzin i cierpiał dodatkowo:(

Najważniejsze teraz jest wyprowadzenie go z tego. Mamy zlecone dodatkowe badania, których dokładny opis będę miała jutro. To dodatkowe zbadanie trzuski, wskaźnika TFI (o ile nie pomyliłam nazwy) Na podstawie tych badań zostanie rozpisane leczenie. Rokuś dostanie też lek, który będzie go powoli przygotowywał do operacji guza. Ma na celu oddzielenie tkanek zdrowych od chorych przez twardnienie (włóknienie) tych chorych i dzięki temu łatwiej będzie wyciąć guz, który w tej chwili jest złączony z pozostałą częścią trzustki. 

Niestety Rokuś ma bardzo zaawansowaną dysplazję. Podczas badania bardzo silnie reagował bólem. To jednak zdaniem doktora sprawa drugo albo nawet trzeciorzędna. Teraz najważniejsze jest postawienie chłopaka na nogi i spowodowanie, żeby zaczął przybierać na wadze. Równolegle z badaniem trzustki robimy badanie kału i w razie potrzeby odrobaczamy, ale decyzja o odrobaczaniu podjęta będzie dopiero po obejrzeniu badań, bo teraz zwyczajnie nie jest to dla niego bezpieczne. Podobnie jak operacja, której w tej chwili nie przeżyłby.

Jak już go odżywimy i będzie silniejszy zaczniemy myśleć o operacji, ale to sprawa na za 2 miesiące najwcześniej. Guza trzeba wyciąć, podobnie jak trzeba Rokusia wykastrować, bo prostata jest wyraźnie powiększona i przy badaniu też go boli:( 

Doktor rozpisze nam leczenie po dostaniu wszystkich zleconych badań, a na kontrolę mamy wpaść za półtora miesiąca do dwóch.

Ufff..... dużo tego jak na jednego psa, ale damy radę. Najważniejsze to rozpisać plan i trzymać się go jak w przypadku naszego Semika. 

W czasie badania Rokuś wtulał się na przemian w Jacka i we  mnie, ale jak doszło do badania prostaty, to wołał wzrokiem nas oboje, żebyśmy mu łepek trzymali i całowali. Oczywiście byliśmy obok i jakoś to przeżył. Oczyściliśmy mu przy okazji gruczoły. Były bardzo zapchane. 

Za dzisiejszą wizytę zapłaciłam 135 zł. Na paragonie mam kwotę wspólną z Semikiem, ale poprosiłam o oddzielne rachunki i wgram wszystko jutro.

Najważniejsze, że jest nadzieja na wyleczenie tego czarnego łobuziaka. Jak on się cieszył z powrotu do domu. Mimo, że weszliśmy razem, podbiegł i przywitał się z nami już w mieszkaniu:)

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Ewo, podczytuję wątek. Cieszę się, że jest szansa dla Rokusia. Ja też nie piszę o "wpadkach" Misiowych, mimo że są na porządku dziennym, bo to w końcu damy. Teraz jeździmy codziennie z Figą do weterynarza, pod odbytem odkryliśmy "skaleczenie", które "może jest zwykłym skaleczeniem" albo "może wskazywać na coś poważniejszego", czyli nowotwór. Na razie stosujemy antybiotyki i leki przeciwzapalne. Boję się powtórki z Perełki.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Perełka1 napisał:

Ewo, podczytuję wątek. Cieszę się, że jest szansa dla Rokusia. Ja też nie piszę o "wpadkach" Misiowych, mimo że są na porządku dziennym, bo to w końcu damy. Teraz jeździmy codziennie z Figą do weterynarza, pod odbytem odkryliśmy "skaleczenie", które "może jest zwykłym skaleczeniem" albo "może wskazywać na coś poważniejszego", czyli nowotwór. Na razie stosujemy antybiotyki i leki przeciwzapalne. Boję się powtórki z Perełki.

Miejmy nadzieję, że to nie będzie nowotwór!!! Trzymam kciuki mocno za obie sunie:)

Link to comment
Share on other sites

Na FB już napisałam, ale napiszę oczywiście na najważniejszym wątku :)

Postanowiłam, że kwota jaka pozostała na koncie Spajka, zasili konto Rokusia. To jest kwota 142,50 zł.

Oprócz tego,   Hania Pawłowska, która była stałą deklarowiczka Spajkowej Skarpety, stwierdziła, że będzie mi nadal wpłacać po 10 zł. Mogę wybrać dowolnego psiaka, który bardzo potrzebuje pomocy finansowej Emotikon. Tak więc, od Spajka idzie 142,50 zł + 20 zł od Hani Pawłowskiej, za co jej z całego serca dziękuję!!!!

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Ewa Marta napisał:

 

 

14 minut temu, mala_czarna napisał:

Na FB już napisałam, ale napiszę oczywiście na najważniejszym wątku :)

Postanowiłam, że kwota jaka pozostała na koncie Spajka, zasili konto Rokusia. To jest kwota 142,50 zł.

Oprócz tego,   Hania Pawłowska, która była stałą deklarowiczka Spajkowej Skarpety, stwierdziła, że będzie mi nadal wpłacać po 10 zł. Mogę wybrać dowolnego psiaka, który bardzo potrzebuje pomocy finansowej Emotikon. Tak więc, od Spajka idzie 142,50 zł + 20 zł od Hani Pawłowskiej, za co jej z całego serca dziękuję!!!!

Serdecznie dziękujemy za zaufanie i wielkie serce ,
również pani Hani Pawłowskiej.

9dd80f6a7e7382a2.jpg

Link to comment
Share on other sites

Ewuniu, jak czytałam opis z wizyty , bardzo się wzruszyłam , nawet nie chodzi o to ,że dolegliwości Rokunia porównując z poprzednią diagnozą ,nastrajają optymistycznie!  jest w nim tyle ciepła, tyle wiary! jesteś naprawdę ,wyjątkowa! i mi się udzieliły ,dobre emocje i ... pomyślałam sobie ,że Rokuś jest szczęściarzem!.. że skoro spotkał Ciebie na swojej drodze... to i pewnie na TEN domek może się doczekamyprosi.gif

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, mala_czarna napisał:

Na FB już napisałam, ale napiszę oczywiście na najważniejszym wątku :)

Postanowiłam, że kwota jaka pozostała na koncie Spajka, zasili konto Rokusia. To jest kwota 142,50 zł.

Oprócz tego,   Hania Pawłowska, która była stałą deklarowiczka Spajkowej Skarpety, stwierdziła, że będzie mi nadal wpłacać po 10 zł. Mogę wybrać dowolnego psiaka, który bardzo potrzebuje pomocy finansowej Emotikon. Tak więc, od Spajka idzie 142,50 zł + 20 zł od Hani Pawłowskiej, za co jej z całego serca dziękuję!!!!

Kama, nie mam słów, żeby podziękować! Za wsparcie finansowe, ale też za serce i pamięć o Rokusiu! 

Musimy chłopaka wyleczyć. Należy mu się godne życie pełne dobrego jedzenia, spacerów, miękkich posłanek i kanap, a przede wszystkim pełne rąk, ktore głaszczą i serc, które kochają.) Czekam na opis od doktora, żeby jak szybko się da porobić badania i rozpocząć właściwe leczenie.

Dzisiaj znowu ani Rokuś ani Semik nie zjedli śniadania w domu, za to na skarpie w trakcie spaceru z ręki zjedli pięknie. Chyba ich rozpuściłam, nie sądzicie? Ale niech maja dwa staruszeczki, na zdrowie:) 

Rokuniek wytarzał się dzisiaj w jakiejś kupencji i w domu musieliśmy go umyś. Bardzo protestował, a nawet zawarczal na Jacka, który go chcial na siłe zaprowadzić do łazienki. Ja mam juz sprawdzony sposób - kucam koło niego, głaszczę i całuję go parę razy w pyszczek, a wtedy Rokus wie, że to prośba, a nie nakaz i godzi się na wszystko. Wymaga jednak dużej cierpliwości i czasu, bo Rokus musi przemyśleć, czy naprawdę musi coś zrobić, czy jednak uda się jakoś wymigać. Stała sierota w łazience podtrzymywana przez nas i pozwalała się umyć:)

 

Wgrywam dzisiaj skany paragonów. Chcialam wyjasnić, że mi Pani wystawiła rachunek łączny za Rokusia i Semika i dopiero poproszona o rodzielenie wydrukowała dwa oddzielne rozliczenia. W domu zobaczyłam, że nie wpisała na nich imion psów. Musicie mi uwierzyć, że Rokuś na pierwszej wizycie kosztował 135 zł, a Seminek za wizyte kontrolną zapłacił 65 zł. Wgrywam na wszelki wypadek oba rachunki. Oczywiście z konta Rokusia zapłaciłam tylko jego część:)

Edit: ale jestem ślepa:) Oczywiście są imiona psiaków pod zamazanym adresem:) Ufff.... to sie wyjaśniło:)

 

P1.jpg

P2.jpg

P3.jpg

Link to comment
Share on other sites

A teraz kilka zdjęć Rokunia. Widać na nich, jaki jest drobny. Wczoraj ważył 31 kg. Mam nadzieję, że to wagi żle pokazywały, bo 2 dni temu w innej lecznicy ważył 31,5 kg:(

 

R001.jpg

Jak biega, to nie widać tak jaki jest chudziutki. Ale na tym zdjęciu poniżej to szkielecik:( Chyba aż tak jednak nie wygląda:

R002.jpg

R003.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dwa zdjęcia na ulubionej miejscówce na kanapie, a ostatnie na za małym posłanku, które Rokuś bardzo lubi. Cały jest w sierści Semika i Barsy. W moim mieszkaniu w tej chwili odkurzać można co 10 minut. Kończę odkurzanie albo zamiatanie, a za moment całe kłęby sierści znowu są wszędzie:)

R004.jpg

R005.jpg

R006.jpg

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, anica napisał:

Ewuniu, jak czytałam opis z wizyty , bardzo się wzruszyłam , nawet nie chodzi o to ,że dolegliwości Rokunia porównując z poprzednią diagnozą ,nastrajają optymistycznie!  jest w nim tyle ciepła, tyle wiary! jesteś naprawdę ,wyjątkowa! i mi się udzieliły ,dobre emocje i ... pomyślałam sobie ,że Rokuś jest szczęściarzem!.. że skoro spotkał Ciebie na swojej drodze... to i pewnie na TEN domek może się doczekamyprosi.gif

Anica, jestem pewna, że wiara jest podstawą. Nie poddajemy się tak łatwo i dopódki to możliwe będziemy walczyć o jego dobre życie bez bólu. O domku w tej chwili nie myślę. Rokuś na szczęście czuje sie z nami jak z rodzina i dopóki będzie u nas, tak będzie traktowany. Jego nie da się nie pokochać. Może Ci coś na ten temat napisać Ula Feta, która łobuziaka widziała dwa razy:) 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Żeby nie zwlekać to już poszedł przelew (Ewunia, na to konto, które podałaś mi poprzednim razem) - 162,50 zł :)

Ja rzadko tutaj piszę, ale oglądam zdjęcia, czytam, na FB również, i to naprawdę wzruszające porównywać fotki Rokusia w momencie kiedy go zabrałyście, a teraz :) On się cieszy całym sobą, widać na każdym zdjęciu :) Serce się raduje, że trafił na Ciebie i Jacka!!! I będę z całych sił zaciskać kciuki, żeby to jednak były "tylko" te torbiele, a nie żaden wstrętny rak!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...