Jump to content
Dogomania

Rokuś za TM [*] Kula zaginęła 1 sierpnia 2022 :(


Ewa Marta

Recommended Posts

Dzieciaki są już u mnie. Znowu zerwała się Berta, bo jej Krzysiek założył starą obrożę, a obrożę mojego Semika zawiesił dla mnie na płocie. Berta otworzyła furtkę, a maluszki poszły w świat. Na szczęście było to chwilę przed moim przyjściem i maluchy wędrowały przed siebie ścieżką. Nie było wyjścia. Złapałam towarzystwo, zadzwoniłam do K. że zabieram je do siebie, a w południe przyjdę po resztę karmy, którą jadła Berta i maluchy. Dla niej zaniosę nowy worek karmy zwykłej. Teraz musi zgubić listwy mleczne. Będę to monitorować.
Maluszki zjadły po miseczce Bozity. Po południu kupię im puszki dla szczeniąt. Rozrabiają w domu, w którym na szczęście dzisiaj jest Jacek. Ja wpadłam do firmy na godzinę i biorę urlop na reszte dnia:-)
Dora jest wielkim przytulasekm Rex jest bardziej przebojowy, ale tez lubi się tulić:-) Od razu złapał znaną juz sobie piłeczkę i bawił się nią. Dam mu ją do DT:-)

Edited by Ewa Marta
Link to comment
Share on other sites

[quote name='obraczus87']Ło matulu. Prawie zeszłam na zawał.. po przeczytaniu wszystkich informacji Synek zaczął mnie tak kopać - to chyba z radości, że wszystko dobrze się skończyło!

Trzymam kciuki za to, aby ten DT wypalił jak najszybciej....[/QUOTE]



Marta, dopiero załapałam co napisałaś:-) Synek kopał? Gratulacje Mamusiu!!!!! Ja niestety jestem totalnie niespostrzegawcza, jeśli chodzi o brzuszki i kiedy się widziałyśmy, nie zauważyłam:-)

Link to comment
Share on other sites

Z domu mam uspokajające wieści - maluszki położyły się spać:-) ja zaraz wychodzę i pędzę do domu. Po spacerze z moimi psami pojadę jeszcze do sklepu porobić maluszkom zakupy. Ciekawe jak sie będą zachowywały, kiedy moje piesule wyjdą. Musze im oddać godzinny spacer, bo rano były niecałe pół godziny. Dla nich to był szok, że musimy wracać, bo lubią sobie powąchać i pochodzić na skarpie:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa Marta']Marta, dopiero załapałam co napisałaś:-) Synek kopał? Gratulacje Mamusiu!!!!! Ja niestety jestem totalnie niespostrzegawcza, jeśli chodzi o brzuszki i kiedy się widziałyśmy, nie zauważyłam:-)[/QUOTE]

Dziękuję :)

Fajnie, ciesze sie ogromnie, że Maluszki są już bezpieczne. Teraz szybciutko do nowych domków :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='obraczus87']Wspaniałe wieści :multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi:

Ewuś, dobrzy ludzie przyciągają dobrych ludzi :loveu: wiedziałam, że sie uda!!! :multi:[/QUOTE]

Cos w tym jest, bardzo sie ciesze i juz jestem spokojniejsza.Ewus u mnie tez sa rzeczy dla maluchow, pamietasz?:):):)

Link to comment
Share on other sites

Maluszki spakowane:-) Kupiłam im 10 puszek i 12 saszetek juniora, żeby można było mieszać z suchą karmą.
Apetyt mają niewiarygodny:-) Dostały u mnie 4 posiłki, które wsuwały z prędkością mojej Barsy, a jest to szybko - wierzcie mi:-)
Kupiłam też maluszkom sznur do gryzienia, fajny gryzak, od nas z domu dostaną 3 piłeczki, którymi się bawiły tutaj.
Kupiłam też szczotkę do czesania, bo moja pojechała z Bafi do jej DT:-) Pozostałe czesadła moich psów nie nadaja się dla takich maluszków.
Dzisiejsze zakupy to prezent ode mnie.
Fajnie się z nimi dzisiaj przebywało. Są urocze, uwielbiają się bawić, ale jak się od nich wstaje, to zwijają się w kłębuszki i zasypiają.
Niestety mój Semik nie podziela mojego entuzjazmu i był cały dzień bardzo na mnie obrażony. Przesiedział cały dzień w sypialni, wychodzil tylko na spacery i na napicie się. Barsa obserwuje maluszki z zaciekawieniem, nawet przez chwilę się z nimi bawiła, ale jak podchodzą za namolnie, powarkuje ostrzegawczo i ustawia młodzież:-)

Mam nadzieję, że szybko znajdę dla nich domki, bo są naprawdę słodkie:-)

Widziala je dzisiaj Mazowszanka, która podrzuciła mi fanty z bazarku dla obraczus i likier miętowy. Jedna butelka poszla od razu na dół do Krzyśka, który bardzo się z niej ucieszył. Pić wiele już nie może z uwagi na serce, ale jak mówi dla zdrowia kieliszek na noc nie zaszkodzi:-) Druga butelka idzie do Ani, bo moja przyjaciółka zdradzila mi, że Ania lubi takie słodkie trunki;-)
Dwie kolejne czekają na rozwój wypadków;-)

Link to comment
Share on other sites

Maluszki już w DT:-) Na dzień dobry Rex obszczekal sunię rezydentkę, ale na szczęście ona zniosła to ze spokojem. na początku były przestraszone i tuliły się do moich nóg, ale córki Ani - przesympatyczne dziewczyny od razu się nimi zajęły i jak wychodziliśmy, widać było, że będzie dobrze:-)
Ja idę nadrabiać zaległości domowe:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ellig']Czy jest tekst do ogloszen dla Rexa?
Jak znajde chwilke to zaczne powoli oglaszac maluchy:)[/QUOTE]

No nareszcie jest...

Rex – na razie jest Reksiem, bo ma dopiero [x] tygodni. Ale z pewnością wyrośnie z niego Rex, czyli król! A z królem nie ma żartów – musi mieć swój dwór, specjalne względy i być otoczony miłością, by mógł rozsądnie i dobrodusznie panować...

Niestety, wczesne dzieciństwo Rexa w niczym nie przypominało tego, jakim powinni się cieszyć książęta. Jego mama z królowej ma jedynie urodę...

Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy postanowili zamienić Żebraka w Księcia i Reksio oraz jego siostrzyczka trafili do domu tymczasowego, gdzie pod okiem osobistej „guwernantki” nabierają właściwych manier i są otoczeni królewską opieką.

Reksio wyrośnie na sporego psa. Docelowo będzie ważył ok. [x] kg. Jest odważny, samodzielny i bardzo ciekawy świata.

Maluch jest zdrowy, odrobaczony i zaszczepiony, w pełni gotowy na rozpoczęcie życia w nowej Rodzinie.

Absolutnie nie zostanie wydany do budy i kojca.

Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza oraz podpisanie umowy adopcyjnej wraz z zobowiązaniem do przeprowadzenia zabiegu kastracji po osiągnięciu dojrzałości.

Kontakt do adopcji:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']No nareszcie jest...

Rex – na razie jest Reksiem, bo ma dopiero [x] tygodni. Ale z pewnością wyrośnie z niego Rex, czyli król! A z królem nie ma żartów – musi mieć swój dwór, specjalne względy i być otoczony miłością, by mógł rozsądnie i dobrodusznie panować...

Niestety, wczesne dzieciństwo Rexa w niczym nie przypominało tego, jakim powinni się cieszyć książęta. Jego mama z królowej ma jedynie urodę...

Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy postanowili zamienić Żebraka w Księcia i Reksio oraz jego siostrzyczka trafili do domu tymczasowego, gdzie pod okiem osobistej „guwernantki” nabierają właściwych manier i są otoczeni królewską opieką.

Reksio wyrośnie na sporego psa. Docelowo będzie ważył ok. [x] kg. Jest odważny, samodzielny i bardzo ciekawy świata.

Maluch jest zdrowy, odrobaczony i zaszczepiony, w pełni gotowy na rozpoczęcie życia w nowej Rodzinie.

Absolutnie nie zostanie wydany do budy i kojca.

Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza oraz podpisanie umowy adopcyjnej wraz z zobowiązaniem do przeprowadzenia zabiegu kastracji po osiągnięciu dojrzałości.

Kontakt do adopcji:[/QUOTE]
Dziekuje, cudownie!!!!!!:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gusiaczek']Nutusiu - jesteś Miszczem:loveu:
Twoje teksty działają na mnie tak, że adoptowałabym wszystkie psiaki "spod Twojego pióra";)[/QUOTE]


Coś w tym jest, co piszesz Gusiaczku:-) Jakby coś, to Rexa oddam Ci nawet bez wizyty przedadopcyjnej:evil_lol:

Nutusiu, ogromne podziękowania za mistrzowski jak zwykle tekst!

A ja wzięłam dzisiaj na spacer Atoska:-) Wczoraj miał przymusową przerwę, więc dzisiaj nadrabiał ile wlezie:-) Jak on ganiał z moimi psami:-) Ale wracał na wołanie i to jest piękne:-) Choć przyznaję czasami trzeba było zawołać 3-4 razy, żeby "załapał"
Nagrałam filmiki na komórce, postaram się zgrać wieczorem:-) Mam też zdjęcia i filmiki z wczoraj z maluszkami, ale naprawdę musiałam ponadrabiać sprawy domowe, posiedzieć z moim ukochanym i uczcić zakończenie przez niego dużego i stresującego projektu.

Kiedy wracałam z Atosem, wiedząc, że nie ma juz malców zostawiłam otwartą furtkę. Przypięłam go do łańcucha i poszłam dać smaczki i przywitać się z Bertą i Kulą. Nagle mignęło mi coś rudego w oczach i zobaczyłam, jak Kula rzuca się z zębami. To był mój Semik, który podszedł i chciał się przywitać. Zanim zdążyłam zareagować z boku wyskoczył wieeeeelki i waleczny zwierz i w sekundę ustawil Kulę, która uciekła do budy. Tym zwierzem była moja Perełeczka najkochańsza! Ja nie umiem Wam opisać, jakie to jest mądre słoneczko, jaka kochana, odważna, jak migiem potrafiła opanować sytuację.... Jest niesamowita, wszystko wie, radzi sobie doskonale w każdej sytuacji:-) Została wycałowana, wytulona i.... znowu zostawiona:-( Nie dam rady tak długo. Nie wyobrażam sobie swojego wyjazdu na święta i Nowy Rok i zostawienia jej tutaj. Juz latem było mi ciężko, zima będzie praktycznie niewykonalne, a mamy juz rezerwację na Mazurach od świąt do 2 stycznia. Uciekamy jak w ubiegłym roku, bo tylko w ten sposób oszczędzamy (zwłaszcza Semikowi) koszmarnego stresu związanego ze strzelaniem od świąt do połowy stycznia:-( Ursynów jest pod tym względem straszny. Po 2 stycznia strzelają już rzadziej, a Semik jakoś to znosi. Jednak po wielogodzinnych strzałach w Nowy rok, potem pojedynczy strzał powoduje panikę i ucieczkę.
No, ale wracając do tematu - mam czas do grudnia, żeby moi Panowie zgodzili się na przyjęcie Perełki do Rodziny. Jeśli się nie zgodzą, zrobię to chyba wbrew ich woli. Nie wiem jeszcze jak, bo syn twardo twierdzi, że się wyniesie, jak wprowadzę do domu trzeciego psa, ale przecież nie ma rzeczy niemożliwych, prawda?
Jak ona dzisiaj na mnie patrzyła na odchodne.... te kochane oczka, a w nich tyle miłości... Wcześniej spotkałam też Panią z miłą sunią i ona mówiła, że Perełka nigdy nie chce do nich podejść, jak jest sama. A jak jest z nami, to zupełnie inna sunieczka.
Mnie serce pęka, kiedy to słyszę:-(

Link to comment
Share on other sites

Kochana, o wzięcie psa na DT "walczyłam" bardzo długo. Udało się. Później cierpliwie czekałam aż Ovo rozkocha w sobie Jacka ... no i jesteśmy razem;)
Przekonana jestem, że Perełka zamieszka z Wami, a syn przecież i tak się kiedyś wyprowadzi - taka kolej życia ...
Sunia jest naprawdę wyjątkowa.

Link to comment
Share on other sites

Nie biorę innej możliwości pod uwagę, niż ta, że Perełka zamieszka z nami:-)

Zapomniałam napisać, że wczoraj zaniosłam na dół butelkę likieru miętowego od Mazowszanki:-) K. dzisiaj rano powiedział, że to taki damski trunek "był' ;-) ale dał się spokojnie wypić:-) Nie pytałam, czy poszła cała butelka, ale chyba tak, bo była tam dzisiaj Pani Ania, taka dochodząca sympatia Krzyśka:-) Bardzo miła babeczka, zawsze rozmawiamy, jak tam jest. Dziękowała za zabranie maluszków w bezpieczne miejsce:-)

Berta miała już dzisiaj nową obrożę na szyi. Ona bardzo chce też iść na spacer z nami, tak samo Kula, ale ja naprawde nie dam rady zabierać wszystkich. I tak chodzenie po skarpie z czterema spuszczonymi psami, to spore ryzyko. Jak już Atos pójdzie do DT, zacznę zabierać Bertę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...