Jump to content
Dogomania

Zbudujmy zagrodę dla Donlda - pozwólmy mu żyć !


Tymonka

Recommended Posts

[quote name='Karilka']


Jakiej jest wielkości?
Gdzie miałby trafić? Do kogo?
Ile czasu indywidualnej pracy z psem, jest przewidziane? Kto miałby to robić?[/QUOTE]

Jest duży , koło 40 kg myślę
Pojedzie do Krakowa , nazwiska nie podam , ale to sprawdzony człowiek z polecenia Bifary
Z psem pracować będzie właściciel hotelu , behawiorysta . A pracować będzie tyle ile będzie trzeba .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anja2201']Jest duży , koło 40 kg myślę
Pojedzie do Krakowa , nazwiska nie podam , ale to sprawdzony człowiek z polecenia Bifary
Z psem pracować będzie właściciel hotelu , behawiorysta . A pracować będzie tyle ile będzie trzeba .[/QUOTE]

Anju, nie wiem jak inni wpłacający, ale ja bym chciała widzieć gdzie pojedzie Donald. Wybacz, że o to pytam, ale dziwi mnie ta tajemniczość. Jeśli to dobre miejsce, to dlaczego ma być anonimowe. W sumie jest tak tajemniczo, że już nie wiem, czy Donald pojedzie do kogoś prywatnego, czy do hotelu? A jak z rozliczeniami? Kto będzie potwierdzał wpłaty lub wystawiał rachunki?
To musi być przejrzyste. Nie chcę zniechęcić innych do wpłacania deklaracji na Donalda, ale biorąc pod uwagę jego problemy, to chyba wszystko powinno być klarowne. Co to za behawiorysta? Jakimi metodami pracuje, jaką szkołę skończył?
To są pytania, na które trzeba odpowiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

winter7 - zwłaszcza ta osoba, która będzie z małym pracowała jest istotna, prawda?

Anja - jeżeli hotel nie ma miejsc - to ich nie ma. Jeżeli TEN KONKRETNY pies jedzie po niższej cenie - to kwestia tego, że to szczególny przypadek i tyle. Każdy pomaga jak może i komu chce. Myślę, że w związku z tym - nie powinno być większych problemów.

Musimy sie liczyć, że - jeżeli pies będzie źle poprowadzony, ciągle kojcowany czy nie uczony bezpośredniej pracy z przewodnikiem - cała akcja na nic.

Link to comment
Share on other sites

Anja poprosiła mnie, żebym napisała kilka słów o hotelu.
Wklejam linkę do ich strony , można sobie pooglądać.
[URL]http://www.szkolenieihoteldlapsow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=70&Itemid=478[/URL]

To jest komercyjny hotel, nie dogomaniacki.
Cena za dobę pobytu psa to 40 zł. Ja od bardzo dawna przechowuję u nich bezdomne psy, i ze względu na to, że psy są własnością Fundacji płacę 15 zł za dobę.
Współpracowali też z innymi organizacjami. Oczywiście nie na wielką skalę, bo miejsc mają niewiele i potrzebują wolne kojce na psy które są w tresurze , czy od prywatnych właścicieli.

Szkolenie psa zaczyna się od 1000 zł wzwyż.
Uprosiłam ich,żeby w cenie pobytu spróbowali popracować z Donaldem , bo nie ma dla niego za bardzo innego ratunku. Zgdzili się na okres próbny. Jeżeli okaże się , że Donald, tak jak było napisane wcześniej stanowi zagrożenie dla ludzi i zwierząt, bo np. jest "chory psychicznie" to nikt nie będzie z nim pracował .
Trzeba bedzie podjąć decyzję o eutanazji i osoby, które wpłacają na niego pieniądze powinny być świadome tego, na co się decydujemy.
Osobiście uważam, że taka próba jest lepsza niż trzymanie go do końca życia w kojcu w schronisku z metką " nie podchodź, bo CHYBA jest niebezpieczny" .

Co do rachunków, to tak, hotel wystawia rachunek na koniec miesiąca.
Co do pytań odnośnie behawiorysty i szkoły jaką skończył .
No coż, piłeczek niestety nikt mu nie będzie tam rzucał...
Pan, który zajmuje się szkoleniami psów pracował 20 lat w Policji. Był przewodnikiem psa i zajmował się szkoleniami.
Szkoła policyjna dla psów, jest dosyć konkretna.
Nikt nie używa klikiera czy zabawek.
Problemem Donalda było skakanie z zębami do twarzy/szyi, potarganie apaszki behawiorystce itd.
Umówiliśmy się, że będziemy sprawdzać po pierwsze, czy pies jest zrównoważony, a po drugie czy przy puszczeniu go na pozoranta, tylko straszy, bo nie wie jak sie zachować czy faktycznie może dotkliwie pogryźć.
Jeśli może pogryźć , to czy bedzie szansa nauczyć go, że tak nie wolno robić, czy też jego ataki nie wynikają z żadnej konkretnej przyczyny . Tzn atakuje bez ładu, składu i powodu.

Jeżeli uważacie, że Donald powinien trafić do behawiorysty, który pracuje innymi metodami to jeszcze jest trochę czasu , żeby się zastanowić nad innym rozwiązaniem.

Druga dość istotna sprawa- hotel nie będzie logował się na dogo i wklejał zdjęć Donalda.
Ja tam często bywam ze względu na moje kundelki, które tam trzymam z braku miejsca u siebie- mogę wtedy jakieś zdjęcia pstryknąć. No i oczywiście napisać czy robi jakieś postępy czy nie. Zresztą Anja jest ze mną w kontakcie telefonicznym , więc nie ma problemu z komunikacją.

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że Biafra wie jaki hotel poleca, chocby dlatego, że sama z takimi psami pracuje.
Poza tym pytanie czy inny hotel podjąłby się diagnozy Donalda za taką cenę.
Poza tym jest uczciwie psotawiona sprawa - Donald bez szans na poprawe - eutanazja.
To jedyne rozsądne podejście.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ocelot']Wydaje mi się, że Biafra wie jaki hotel poleca, chocby dlatego, że sama z takimi psami pracuje.
Poza tym pytanie czy inny hotel podjąłby się diagnozy Donalda za taką cenę.
Poza tym jest uczciwie psotawiona sprawa - Donald bez szans na poprawe - eutanazja.
To jedyne rozsądne podejście.[/QUOTE]

Dokładnie to samo chciałam napisać , mam nadzieję ,że zgadzacie się z tym .

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję bardzo za informacje.
Biafro, czy to co napisałaś, że "nikt mu piłeczki nie będzie rzucał", oznacza, że w jaki sposób będą chcieli nawiązać kontakt i więź emocjonalną z psem?
Jeśli szkolenie odbywa się metodami awersyjnymi, to wybaczcie, ale ja wycofuję się ze swojej deklaracji.
Bo wysłanie psa z jednego stresogennego miejsca do drugiego, gdzie na zasadzie lęku przed karą ktoś będzie "ćwiczył" z Donaldem mija się chyba z celem.

A tak z innej beczki - czy Donald miał robione jakieś badania tarczycy. Często problemy behawioralne mogą wynikać z powodu chorób nie związanych bezpośrednio z układem nerwowym.
Może zanim wyślecie go zdiagnozujcie wszystkie inne ewentualności.
W razie gdybyście byli zainteresowani, to moja oferta opłacenia dodatkowej konsultacji u pani Magdy Bartoszewskiej jest nadal aktualna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Biafra']
No coż, piłeczek niestety nikt mu nie będzie tam rzucał...
Pan, który zajmuje się szkoleniami psów pracował 20 lat w Policji. Był przewodnikiem psa i zajmował się szkoleniami.
Szkoła policyjna dla psów, jest dosyć konkretna.
Nikt nie używa klikiera czy zabawek.
[/QUOTE]
Moje zdanie pewnie się tu niewiele liczy, ale ja już się boję przez to co przeczytałem.
Psy policyjne szkolone są metodami klasycznymi - czyli w skrócie - nic przyjemnego.
Psa agresywnego lub lękliwego, przekonywać, że ludzie są fajni, przy pomocy siły i kar fizycznych (i psychicznych) to nie wiem czy jest to dobry pomysł. Żeby Donaldowi już się zupełnie w głowie nie poprzestawiało.
Oczywiście wiem, że pewnie mało kto chciałby się zająć tym psiakiem i super, że udało się znaleźć ten hotel i jeszcze w tej cenie, ale........ale sam nie wiem.

Takie pytanie: czy Donald kiedy tak skacze to on tylko podgryza czy konkretnie kłapie z siłą wystarczającą do przegryzienia gardła?
W zależności od odpowiedzi może będę miał pewną alternatywę, ale to też nic pewnego. Jeśli chcecie to mogę zapytać, ale najpierw muszę poznać odpowiedź na powyższe pytanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maciek777']Moje zdanie pewnie się tu niewiele liczy, ale ja już się boję przez to co przeczytałem.
[B]Psy policyjne szkolone są metodami klasycznymi - czyli w skrócie - nic przyjemnego.
[/B]Psa agresywnego lub lękliwego, przekonywać, że ludzie są fajni, przy pomocy siły i kar fizycznych (i psychicznych) to nie wiem czy jest to dobry pomysł. Żeby Donaldowi już się zupełnie w głowie nie poprzestawiało.
Oczywiście wiem, że pewnie mało kto chciałby się zająć tym psiakiem i super, że udało się znaleźć ten hotel i jeszcze w tej cenie, ale........ale sam nie wiem.

Takie pytanie: [B]czy Donald kiedy tak skacze to on tylko podgryza czy konkretnie kłapie z siłą wystarczającą do przegryzienia gardła?[/B]
W zależności od odpowiedzi może będę miał pewną alternatywę, ale to też nic pewnego. Jeśli chcecie to mogę zapytać, ale najpierw muszę poznać odpowiedź na powyższe pytanie.[/QUOTE]

swojego psa szkoliłam poisługując się podręcznikiem do szkolenia psów służbowych i nic strasznego tam nie ma

właśnie w tym hoteliku mają odpowiedzieć na to pytanie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczy zew']swojego psa szkoliłam poisługując się podręcznikiem do szkolenia psów służbowych i nic strasznego tam nie ma

właśnie w tym hoteliku mają odpowiedzieć na to pytanie[/QUOTE]
Ja kiedyś też. Zanim poznałem szkolenie metodą pozytywną.
Mam książkę do szkolenia psów policyjnych napisaną przez wybitnych polskich treserów (metody klasyczne) i jakby pominąć sprzęty typu kolczatka i jeszcze szarpanie za nią to byłaby fajna lektura.
Oczywiście nie napisałem poprzedniego posta opierając się na jednej książce. Nie mówię też, że Donald zostanie tam na "dnień dobry" pobity, ale dobrze było by pozbierać jakieś opinie ludzi, którzy szkolili tam psy, a zwłaszcza lękliwe lub agresywne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczy zew']zwał jak zwał,ważne,że są efekty

dobra metoda to ta,która daje efekty,klikierem nie z każdym psem da się osiągnąć pozytywny efekt,kolczatka też bywa pomocna,o jej użyciu decyduje pies
dławik jest lepszy?
kantar nie jest przymusem?[/QUOTE]

na te tematy musisz porozmawiać z moim mężem. :lol: Szkoli psy od 20 lat i to właśnie trudne przypadki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczy zew']zwał jak zwał,ważne,że są efekty

dobra metoda to ta,która daje efekty,klikierem nie z każdym psem da się osiągnąć pozytywny efekt,kolczatka też bywa pomocna,o jej użyciu decyduje pies
dławik jest lepszy?
kantar nie jest przymusem?[/QUOTE]
Dławik jest mniej więcej trochę bardziej humanitarny od kolczatki, ale też żadnemu psu bym go nie założył.
Kantar czy nawet obroża to są narzędzia przymusu, ale przynajmniej bezbolesne, a jeśli już ktoś się upiera, że to też ogranicza psu swobodę i można tego użyć w niefajny dla psa sposób to i tak jest to "mniejsze zło".

Ja myślę, że chyba powinniśmy przerwać temat o metodach szkolenia (jeśli nie jest to bezpośrednio związane z Donaldem) bo zaraz jeszcze zrobi się kłótnia z niczego;) Z resztą to wątek Donalda, a nie "lepsza kolczatka czy przysmak?":)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczy zew']dyskusja rozpoczęła się od wątpliwości czy to właściwe sposoby będą użyte przy szkoleniu Donalda,ja uważam że tak


na kolczatce nie udusisz psa a na dławiku możesz[/QUOTE]

zapraszam

[url]http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=5&ved=0CEMQFjAE&url=http%3A%2F%2Fwww.gostar.katowice.pl%2Findex.php&ei=mseFUNLMOcjotQahuIFg&usg=AFQjCNF0moZBbT8NT3G60H85sSrePuBuRA&cad=rja[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...