Jump to content
Dogomania

JUŻ W DOMU! Łatek adoptowany :) Proszę o przeniesienie.


zmierzchnica

Recommended Posts

  • Replies 216
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='pikola']Kikou raczej nie jest co dzien na dogo.
Napisalam na watku Bronia,moze kogos poleci bo ona juz nie mieszka w Trzebnicy.Wielka szkoda..[/QUOTE]

Właśnie o to Ją prosiłam, by kogoś poleciła.

Napisałam do betki-sp i mimblunki. Chyba machnę jeszcze liścik do eweliny...

Dzięki za buziaczka. Ja Tobie też przesyłam, tylko nie wiem skąd je bierzecie...;)

Link to comment
Share on other sites

Ojej, jak cudnie! :) To świetnie, że ktoś się znalazł, bo już zaczynałam tracić nadzieję .. Zapytam o adres i podam jutro na pw Jarze lub tej osobie, która się zgłosi chętna :) Dzięki dziewczyny, jesteście wspaniałe!

Łatka mogłabym wieźć już w sobotę, więc im szybciej to "załatwimy" tym lepiej.. Jednak jeśli trzeba będzie poczekać, to się wstrzymamy, a Łaciu wróci na kilka dni na łańcuch. To już mu raczej różnicy nie zrobi, skoro całe życie tak spędził ..

Link to comment
Share on other sites

Łatek u mnie:)
Na pewno trzeba go wykastrować...pierwsze co zrobił, to obsikał każdy kąt mojego mieszkania:) Czeka mnie sprzątanie domestosem, musze zakupić gumowe rękawiczki:)

Ogólnie jest spokojny, ale widać potężne braki w socjalizacji. Już samo przejście przez próg, wejście do jakiegoś pomieszczenia, czy samochodu powoduje u niego dość duży stres. Kondycja niemalże zerowa. Po trzystu metrach biegu zwolnił znacznie, po kolejnych stu niemalże już się przewracał. Szybko się regeneruje i dalej chce się bawić. Jakbym tak miała go przez miesiąc, to mój Dhoro by go wyciągnął ładnie kondycyjnie:)
Nie chce jeść, ale pije wodę. Na smyczy ciągnie, pracujemy nad tym. Czy niszczy w domu jeszcze nie wiem, jestem w pracy:)
Ide do domu po 10.00 zobaczyć co się stało:) :D

Link to comment
Share on other sites

Teraz pytanie, czy Pani jest świadoma pracy, jaką trzeba włożyć, aby z Łatka zrobić pieska "domowego". Czy będzie miała cierpliwość, wyrozumiałość i serce...Oby tak było.
Z jednej strony przydałoby się więcej czasu, aby Łatka nauczyć podstawowych spraw, a z drugiej, szkoda tracić szansę na dom.

Link to comment
Share on other sites

Na pewno pani musi być świadoma, że Łatek pozaznacza jej teren w domu...czy obsika framugi, drzwi, torby leżące na podłodze. To pies z łańcucha, dojrzały samiec. To normalne.
Ja chętnie oddałabym go dopiero po kastracji tak naprawdę. Do tego czasu można by z nim popracować i sprawdzić go bankowsko w innych kwestiach - odkurzacz, pralka, parasol, spacer na targowisku itp. To są niby nie ważne sprawy, ale dla DS na pewno istotne.

Decyzja należy do zmierzchnicy:)

Tylko od razu zaznaczam, że w weekend mnie nie będzie, więc psiur musi powędrować gdzieś na sobotę i niedzielę. Potem jestem cały czas aż do 29 września.

Link to comment
Share on other sites

Nati - Ojj, to ciekawie masz w domu.. No tak, samiec na łańcuchu, obok dwie suki - nawet jeśli nie był dopuszczony jak cieczkowały to pewnie fajnie je czuł. Niewybiegany, z uwagą nieprzekierowaną na nic innego - jest pewnie nakręcony jak diabli. Myślę, że takie rzeczy jak właśnie przechodzenie przez drzwi, ulica itd to kwestia czasu - jak brałam go pierwszy raz na spacer to była tragedia, nie mówiąc o panice na widok ciężarówek. Za drugim - o wiele lepiej. Za trzecim już zdarzało mu się nie zauważyć ciężarówki lub tylko przystanąć. Jest młody i elastyczny, szybko się przyzwyczaja do nowej sytuacji. Z sikaniem to pewnie raz mu się zdarzy i jak poczuje się u siebie - przestanie lać. Fro też mi oblał kąty po przyjściu do domu ;) Ale to też niemiła sprawa, fakt.

Kurczę, ciachnąć by go można faktycznie i oddać trochę później. Tylko tego 8-9 musiałby wrócić na łańcuch, bo u mnie Hera cieknie i go nie przetrzymam. A tak już 8 by sobie jechał do domu. Pomyślę. Wizyta na pewno by się przydała tak czy siak, zawsze można innego pieska z Wrocławia na przykład podesłać pani, bo zdecydowana jest na 100%.

Jak będę już miała komplet informacji o Łaciu - tj też jak się zachował w domu itd. to napiszę pani maila i zobaczymy, jak się do tego ustosunkuje. W sumie nic z tego mnie nie dziwi i spodziewałam się tego, ale ludzie mają różne wymagania i na siłę nie ma sensu psa wciskać...

Link to comment
Share on other sites

Więc pierwsze obserwacje już mam:)
Byłam w domu, cisza i spokój. Dhoro jest lekko niezadowolony z obecności Łatka i pochował po kątach swoje zabawki. Do tej pory na tymczasie i w hotelu miałam wyłącznie suki, więc Dhoro - kastrowany lovelas- miał harem. A teraz przyszło takie i leje na jego kąty:)
Ale wojny nie ma, Łatek ma dobre CSy mój też, więc tak sobie gadają cały dzień:)

Nic nie zniszczone. Teraz zostawiłam pułapkę w postaci starych kapci podłożonych pod drzwi. Zobaczymy czy ruszy.
Sikanie jest nadal. Może to tez wina mnóstwa zapachów w moim domu...przecież ostatnia na DT była Octavia z cieczką, młody pewnie to czuje.
Pies jest ogólnie fajny. Wymaga trochę pracy, ale znajdźcie mi psa, który nie wymaga pracy:)
Nawet mój Dhoro ostatnio się rozbestwił strasznie i muszę go ponownie układać. Kwestia czasu i chęci, nic więcej:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Nati - Ojj, to ciekawie masz w domu.. No tak, samiec na łańcuchu, obok dwie suki - nawet jeśli nie był dopuszczony jak cieczkowały to pewnie fajnie je czuł. Niewybiegany, z uwagą nieprzekierowaną na nic innego - jest pewnie nakręcony jak diabli. Myślę, że takie rzeczy jak właśnie przechodzenie przez drzwi, ulica itd to kwestia czasu - jak brałam go pierwszy raz na spacer to była tragedia, nie mówiąc o panice na widok ciężarówek. Za drugim - o wiele lepiej. Za trzecim już zdarzało mu się nie zauważyć ciężarówki lub tylko przystanąć. Jest młody i elastyczny, szybko się przyzwyczaja do nowej sytuacji. Z sikaniem to pewnie raz mu się zdarzy i jak poczuje się u siebie - przestanie lać. Fro też mi oblał kąty po przyjściu do domu ;) Ale to też niemiła sprawa, fakt.

Kurczę, ciachnąć by go można faktycznie i oddać trochę później. Tylko tego 8-9 musiałby wrócić na łańcuch, bo u mnie Hera cieknie i go nie przetrzymam. A tak już 8 by sobie jechał do domu. Pomyślę. Wizyta na pewno by się przydała tak czy siak, zawsze można innego pieska z Wrocławia na przykład podesłać pani, bo zdecydowana jest na 100%.

Jak będę już miała komplet informacji o Łaciu - tj też jak się zachował w domu itd. to napiszę pani maila i zobaczymy, jak się do tego ustosunkuje. W sumie nic z tego mnie nie dziwi i spodziewałam się tego, ale ludzie mają różne wymagania i na siłę nie ma sensu psa wciskać...[/QUOTE]

Madrze prawisz Zmierzchnica:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NatiiMar']Więc pierwsze obserwacje już mam:)
Byłam w domu, cisza i spokój. Dhoro jest lekko niezadowolony z obecności Łatka i pochował po kątach swoje zabawki. Do tej pory na tymczasie i w hotelu miałam wyłącznie suki, więc Dhoro - kastrowany lovelas- miał harem. A teraz przyszło takie i leje na jego kąty:)
Ale wojny nie ma, Łatek ma dobre CSy mój też, więc tak sobie gadają cały dzień:)

Nic nie zniszczone. Teraz zostawiłam pułapkę w postaci starych kapci podłożonych pod drzwi. Zobaczymy czy ruszy.
Sikanie jest nadal. Może to tez wina mnóstwa zapachów w moim domu...przecież ostatnia na DT była Octavia z cieczką, młody pewnie to czuje.
Pies jest ogólnie fajny. Wymaga trochę pracy, ale znajdźcie mi psa, który nie wymaga pracy:)
Nawet mój Dhoro ostatnio się rozbestwił strasznie i muszę go ponownie układać. Kwestia czasu i chęci, nic więcej:)[/QUOTE]

Oj,widze ze Latus ma bardzo duzo szczescia ze trafil na taki wyrozumialy,doswiadczony i madry DT.:loveu:

Co do Latka nie ma sie co dziwic, ze sie tak zachowuje..Brak kondycji/lancuch/,znaczenie terenu/nie zna co to dom/nowe zapachy,kastracja bardzo by pomogla.

Widze ze Natii ma checi wyprowadzic psa na prosta,to bardzo duzo..

Co do PANI chcacej adoptowac Latka mysle ze trzeba usiasc i spokojnie porozmawiac,spytac czy by poczekala na Latka takiego ''naprostowanego''na zycie w domu..on tego nie zna.Mysle ze zrozumie i poczeka..
W chlopaku drzemie wielki potencjal,mlody jest ,to bardzo duzo..To wielki plus.

Link to comment
Share on other sites

Cały dzień zabiegana byłam, teraz dopiero do kompa się dorwałam.. Już dzwonię i zaraz dam znać co i jak (jeśli Pani odbierze, pracuje na zmiany i różnie bywa).

Zobaczymy, jeśli Pani się zgodzi na kastrację u siebie to psiaka zawiozę jak najwcześniej, jeśli będzie chciała już ciachniętego to będę kombinować, z naszą TOZowską kasą krucho, ale coś wymyślimy ;)

---

Rozmawiałam z panią Olgą, nie przeszkadza jej, że pies znaczy - spodziewała się tego ;) A też fakt, że w bezpsim domu nie będzie miał takiego popędu jak w domu z Dhorkiem i zapachem cieknącej Octi ;) Zgadza się na kastrację pieska. Ma zadzwonić w sprawie wizyty i jeśli wszystko będzie ok, zawiozę dzieciaka do Wrocławia w sobotę. To taki wstępny plan, ale różne rzeczy wychodzą, więc jak zawsze nie cieszę się na zapas ;) Ale byłoby cudownie, jakby Łaciu znalazł dom.

Nie chcę zapeszać, ale może i do Tosi się uśmiechnie szczęście, a jej opiekunka chce ją oddać, mówi, że wtedy wzięłaby Tinę (owczarkowatą) do domu... Ale na razie nic nie jest pewne, więc cicho-sza ;)

Edited by zmierzchnica
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...