Jump to content
Dogomania

Daroplastyka i co dalej?


kasikz

Recommended Posts

Hej, witam :)

Właśnie powróciliśmy w dzisiejszym upale z Wrocławia. Jakbyśmy baardzo chcieli, mogliśmy zdj rtg zrobić u siebie i wysłać, ale doktor sugerował, że lepiej tak zrobić przy następnej kontroli, a my woleliśmy aby go zbadał ten sam co go kroił, wycinał, porównał własne zdj. No i udało się umówić na sobotę (wypstrykaniśmy z urlopów).

 

Hurra!! Pomimo iż nawet gdzieniegdzie cieni nie widać bo takie blade, a gdzieniegdzie są poprzerywane cienie, to przeszczepy są, ukostniają się i nadwichnięć brak.

 

Jak dla mnie i nas sukces. Przed wyjazdem doznawał lęków, martwień, no i klasycznej bezsenności (poza tym że pobudka 4.30).

 

Zalecenia na ten miesiąc u nas są takie, że 3 (a nawet 4) spacerki półgodzinne PLUS 3 x w tyg co najmniej 20min pływanie.

 

Rzecz jasna pływanie stanowi wyzwanie, bo jak mały się urodził lato było u schyłku no i to jest jego pierwsze więc nienawyknięty do akwenów (choć widział już kamieniste morze zimą), raz próbowaliśmy przed daro zachęcić go do zanurzenia w jeziorze, szału chęci nie było. Tak więc wokół mając z dwa jeziorka, pan będzie niedługo zasuwał do wody i uczył malucha (niemałego) pływania :)

 

A najważniejsze, że nie musi już wyć z klatki, demontujemy ją, bo wystarczy pobyt w pokoju odpowiednio zabezpieczonym. Bardzo nas to odciążyło psychicznie, bo dawał radę przebywać w klacie ok 1h, półtora max, a już oboje wracamy do pracy.

 

p. s. dalej niejadek, ale to na inny temat, związku z daro nie ma ;)

 

pozdrawiam ukostnionych dysplastyków i ich dzielnych właścicieli;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

kalwap12, super wieści, nawet nie wiesz jak mnie cieszy to co napisałaś :) martwił mnie ten Twój nadreaktywny psiak, czytałam wpisy, analizowałam i zawsze było za duzo ruchu jak dla mnie. Ale teraz to już z górki. Samo zaprzestanie kojcowania to ulga dla psa, czy dla Was to się okaże, młody bedzie korzystal z wolności i chciał wchodzić na kanapę, kolana, będzie podskakiwał, jak to młody pies.

Co do pływania, zachęćcie go sami wchodząc do wody, koniecznie pies w obroży i na smyczy treningówce, ma zakres nawet 15 metrów, a pies będzie pod kontrolą w razie jakby wypłyneła rodzina kaczek nie wypuści się zbyt daleko.

 

O to razem wykorzystaliście cały urlop na psiaka, w moim przypadku, poszedł tylko mój i to zaległy na szczęście. Jak sobie przypomnę to wszystko to aż smutno się robi, teraz, szczęśliwy, biegający, skaczący pies bez oznak bólu i wiem, że było warto, choć lekko to nie było i chwile zwątpienia dopadały dość często.

 

Suplementujesz wapń, należy, jeżeli ukostnienia są słabe jeszcze to wapń trzeba sypać do żarcia.

 

Dr Niedzielski mojego psiaka wciągnął po roku  na listę zabiegów dobrze rokujących i udanych, tego też i Wam życzę. Jednak wiem, że się powtarzam, uważajcie na niego ze zrywami, stawaniem na tylnych łapach, jeszcze trzeba bardzo uważać, a on taki szybki :)

 

Pozdrawiam serdecznie i od czasu do czasu daj znać o postępach.

 

Jak psisko nie chce jeść, dosyp mu innej bardzo aromatycznej karmy do jedzenia, ja tak robię, sypię kociego Purizona dosłownie kilkanaście granulek i to działa, lepiej je, natomiast do gotowanego nie muszę go namawiać wcina każdą ilość, mięso, warzywa i ryż to uwielbia, kupiłam również puszki Rocco i okazało się, że bardzo lubi widać po wylizaniu miski, można odstawić bez umycia, taka czysta ;)

Link to comment
Share on other sites

Hej. Serdecznie dziekuję za porady i ciepłe słowa :)

 

Próby rehabilitowania psa w pobliskich jeziorach ugrzęzły. Zawzięlismy się nawet na krótko, powchodziliśmy do wody. Młócił przednimi łapami jak opętany, tylne słabe, schodzą na dno, był podtrzymywany pod brzuch. Ciało męża który go przytrzymywał wielokrotnie pocięte długimi szramami (pazury). I do brzegu robiąc ful błota. Niestety plaża piaszczysta bywa zbyt zaludniona, ludki niezbyt uznają potrzeby rehabilitacji psa (spotkaliśmy się z komentarzem na skąd inąd samozwańczej plaży), więc boczne wejścia wchodziły w grę. No i temat stanął. Wróciliśmy do pomysłu basenu. Udało się okazyjnie nabyć używany i teraz czyścimy, ustawiamy. I mam nadzieję że wreszcie zaczniemy wypełniać lekarskie zalecenia. 3 razy dziennie po 20 min! Jak rozpoczniemy załączę zdjęcie.

 

Apropos ruchu, jest ful. Kręci się, schodzi, wchodzi, wita 30 razy, chce się bawić, najlepiej w aporty (nie pozwalamy, ale się przymierza). Wczoraj dostałam wścieku (i bezsilności) bo się rozjechał na łapach tzn. wyciągnął wzdłuż (tak jak człowiek leży na brzuchu a nogi wyprostowane), zdarzyło mu się też potykać przy skokach z kanapy. Coś okropnego!

 

Suplementuję nadal, to akurat zjada, bo wapń i glukozam.. rozbijam w jogurcie (2-3 łyżki) plus sucharki, plus trochę wody albo siemienia. Reszta posiłków słabo, zawsze musza byc "doszpuntowane" jak mówię. Nie próbowałam z Purizonem kocim, ale mnie zachęciłaś, wrzuciłam kilka ciasteczek, osobiście polecam tez mały rozdrobniony kawałeczek naprawdę dobrej kiełbaski (z tzw. swojkich) , metki łososiowej roztrzepanej w posiłku (no ja robię taką masę puszko ryżo chrupkową) 

 

A jak wasze psiaki czy pływają, jakie doświadczenia w pływactwie, co się da zauwazyć po takim treningu?

 

Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

Strasznie szybki ten Twój pies :) chyba bym osiwiała jakby mój miał taką ilość ruchu, ten drugi miesiąc jednak powinien byc spokojniejszy niż opisujesz ale wiadomo każdy pies inny i jak mojego można było ogarnąć to nie znaczy że inny się da.

 

Nie mam doświadczenia w rehabilitacji w wodzie, brak dostępu do stawu gdzie można by go było swobodnie wpuścić, a potem się okazało, że każde zamoczenie solidne sierści powoduje Hot-spot skóry, poważny stan zapalny i tak jest nawet po kąpieli. Codziennie chodzimy na spacer 7 kilometrowy, nic więcej nie robię, chyba nie ma potrzeby, dr. Niedzielskie tylko wspominał o pływaniu i o niczym innym, a u mnie pływanie odpada. Jest nieopodal rzeka, jednak płynąca woda jest dość zimna i boję się o stan zapalny stawów, zresztą miejscami na tyle płytka, wręcz uniemozliwiająca cokolwiek oprócz brodzenia w wodzie.

 

Ale z niego niejadek, to tez problem :( może jakaś super zapachowa karma, puszki mokre, one zawsze chętniej zjadane lub domowe żarełko mięso, warzywa i wypełniacz, tego nie odmówi nigdy.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...

Witam,

jesteśmy obecnie dwa i pół miesiąca po operacji, na dniach wysyłamy kolejne zdjęcie rtg kontrolne do dr Niedzielskiego. Rehabilitacja w basenie ma swoje ograniczenia czasowe, więc zamiennie jest sporo spacerowania a nawet biegi. Mam pytanie jak suplementować psa w około 3 m-ce po operacji i dalej. Mam wrażenie, że od ciągłego wapna (do teraz przyjmowanego) sierść zaczęła matowieć i wychodzi garściami. Dajemy ArthroMax oraz suplement wapnia z fosforem (wit. D3, A, E tam jest, Dolvitu proszek akurat). Dołożyłam ostatnio więcej mielonego siemienia i oliwę z oliwek, jakby chwilowo lepiej, od ponad tygodnia daję też beta-karoten z biotyną i cynkiem i wit. B (preparat na sierść). Ale nie wydaje mi się aby ciągle tak mocno wapnować, może jakieś przerwy? Proszę o podzielenie się Waszym doświadczeniem w tej sprawie :)

 

pozdr

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

kalwap12 doszło pw bo juz sama nie wiem czy dobrze wysłałam, jeżeli nie to napiszę raz jeszcze, a jak doszło to fajnie :)

Ale ten czas szybko biegnie, jak na zdjęciu rtg ładne ukostnienie, napisz co powiedział dr. Niedzielski ciekawość mnie zżera.

Link to comment
Share on other sites

Hej dcz :)

Twoje pw nie doszło :( 

dr Niedzielski jeszcze nic nie powiedział bo niezbyt udaje się załadowanie zdjęcia do maila, ale mój mąż nad tym pracuje;

oglądaliśmy zdj zaraz po zrobieniu, z naszym wetem, mówił że bardzo ładnie i faktycznie cienie większe niż ostatnio;

no ale czekamy z odpowiedzią u operatora :)

 

pozdrawiam i poproszę o wskazówki suplementacji :)

Link to comment
Share on other sites

O jednak nie doszło, a u mnie jako wysłane, trudno, możesz zejść z dawki wapnia na zaproponowaną przez veta do którego chodzicie jednak jeszcze ze wcześnie na rezygnowanie całkiem, przecież po części i tak wapń jest dostarczany w pożywieniu. To już trzeci miesiąc idzie powolnym kroczkiem i jak cienie ukostnień są ładne to nie ma co przesadzać z suplementacją. Oliwę z oliwek zastąp koniecznie olejem z łososia, będzie się lepiej wchłaniał niż ten z roślinek z firmy Lunderland jest super smaczny i nie śmierdzi tak jak inne np Dibo, ten to jedzie rybą :)

 

Nie powiązałabym wypadania sierści z nadmiarem wapnia we krwi, to raczej zasługa upalnego lata, nawet psy mają dość tej pogody, dopiero co narzekałam u mojego goldena na wypadanie sierści, wyczesuję dzień w dzień wiadro kudłów, wygląda bardziej jak labek niż goldenek. całe portki z tyłu wyszły nawet ogon przełysiał. włączyłam do diety biotynę forte z Dolvity olej z łososia i koniecznie żółtko surowe 3- 4 sztuki w tygodniu. Tylko na efekt trzeba poczekać ze dwa miesiące.

 

Jak miałam jakieś wątpliwości to zrobiłam badania psu podstawa z krwi oraz poziomy wapnia, fosforu i białko całkowite i rozwiałam wszelki strachy, że za mało czy za dużo, to nie są duże pieniądze.

 

Jak będziesz miała wiadomości z Wrocławia daj znać proszę, jestem bardzo ciekawa, mam kontakt z owczarkiem, a właściwie to z jego właścicielką , he, he  po daro już trzeci rok i jest super, u nas również swietnie, tylko z naprawionych łap nie można skorzystać przez ten upał, łapy tylko śpią na płytkach :), kopią doły na ogrodzie w poszukiwaniu odrobiny wilgoci i biegają za kotem ale dobre i to.

 

Aha i jeszcze raz ponowiłam wysyłkę na pw, wkleiłam wysłana wiadomość w inny sposób może doszło, najwyżej przeczytasz dwa razy :)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Witam wszystkich Właścicieli dysplastycznych psiaków!

Podzielę się moją historią, póki co jeszcze trwającą i niepewną. Otóż u mojego czteromiesięcznego owczarka szetlandzkiego stwierdzono dysplazję i to niestety w stopniu ciężkim. Zaczęłam oczywiście od szukania najlepszego specjalisty w zakresie dysplazji i tak trafiliśmy do dra N. we Wrocławiu. W pierwszej kolejności (i to zaledwie tydzień od stwierdzenia dysplazji) Malutka miała zrobione zespolenie spojenia łonowego, bo dr twierdził, że może pomóc na prawą nóżkę (lżejsza dysplazja). Niestety po miesiącu okazało się, że nie pomogło, wręcz przeciwnie dysplazja się pogłębiła, a malutka dodatkowo zaczęła krzywić przednie nóżki (żeby się jakoś odciążyć). Dokładnie 12 stycznia miała operację daroplastyki na obie nóżki. Dzisiaj mija 4 dzień po operacji i jestem bardzo zadowolona. Czytając posty na forum przeraziłam się jak to będzie wyglądać po operacji, ale okazało się, że nie ma żadnego problemu z załatwianiem, jedzeniem, piszczała tylko pierwszej nocy, teraz w ogóle się nie skarży. Oczywiście jest cały czas na środkach przeciwbólowych, ale od wczoraj zmniejszyliśmy dawkowanie tramalu i nadal jest ok. Rany goją się świetnie, opuchlizna już prawie zeszła (zasługa rivanolu, octeniseptu, maści i zimnych okładów). W każdym razie jesteśmy dobrej myśli. Oczywiście ZERO ruchu, cały czas siedzi w klatce, na dwór tylko na potrzeby fizjologiczne (choć już próbuje uciekać), no i oczywiście po schodach cały czas ją nosimy w sposób pokazany przez dra (na nieszczęście mieszkamy na 4 piętrze).

Co do suplementacji - dr polecił Nam Caniviton forte, dodatkowo podajemy biotynę i cynk, żeby sierść ładna rosła w miejscu ranek (cała dupcia jest jednak wygolona), czy możecie polecić coś jeszcze? Dodam, że to niespełna 6-miesięczny psiak.

Pozdrawiam serdecznie! I trzymajcie kciuki, żeby w lato Malutka mogła juz chodzić na dłuższe spacerki:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...