Jump to content
Dogomania

Szkolenie Manchesterka


riplay

Recommended Posts

Witam,
W związku z młodym wiekiem mojej Manchesterki oraz kompletnym brakiem mojego doświadczenia w tej materii, chciałabym zacząć temat, w którym moglibyśmy poruszać tematy szkolenia właśnie tej rasy. Jeśli ktoś ma doświadczenie w tym temacie - nie będę pokazywać placem :-), ale wiem, że ma, proszę o wypowiedzi, dzielenie się doświadczeniem i radami..
Moja szalona młodziczka jest żywiołem i już wiem, że jeśli nie ja ją, to ona mnie wyszkoli :diabloti:
Zaczęłam więc czytać o szkoleniu psów, pierwszym krokiem miało być psie przedszkole, zaczęłam więc szukać odpowiedniego dla mojej Nali. Naczytałam się na forach dyskusyjnych tyle samo dobrych co i złych opinii o samej instytucji, ale udało mi się znaleźć z polecenia pewną Panią Treserkę behawiorystkę.
Szkolenia grupowe zaczynają się dopiero w październiku, więc jesteśmy umówione jutro na indywidualne spotkanie, gdzie mam nadzieję dowiem się dużo ciekawych informacji.
Chciałabym dowiedzieć się jak to u Was wyglądało? Kiedy pies dorasta do ukierunkowanego szkolenia agility, obedience, czy frisbee? A może najpierw powinien opanować posłuszeństwo?
Jak to u Was jest/było?
Jestem po nocnej lekturze sygnałów uspokajających, macie do polecenia jakąś ciekawą lekturę?
Pozdrawiamy!

Link to comment
Share on other sites

to ja zacznę-na mojej stronie pisałam co nieco...jak bedzie znowu trochę czasu to jeszcze uzupełnie :)
Czytam teraz książkę anglojęzyczną o MT, coś tam o wychowaniu napisali, potłumacze i może podziele się jak znajdę coś nowego ;)
jak się dobrze nad tym zastanowię to -uważam że na tą rase konwencjonalny program szkolenia nie zawsze działa...mam na myśli typowe szkolenia PT (Alice chodziła ), mi się przydało bardzo bo przypomniałam sobie schematy nauki pewnych ćwiczeń, ale Alice na zajęciach albo pracowała na równi z najlepszym owczarkiem albo wcale -zależy jaki miała dzień ;)
jednego jestem pewna nie można w trakcie ćwiczeń stosować narzucania woli- trzeba ją przekonać że ona naprawdę "chce" usiąść a nie "musi":)
W przedszkolu nie byłam to nie będę ani polecać ani odradzać...ale się kiedyś wybiorę mam nadzieje :)
moim zdaniem posłuszeństwo w domu - własnymi metodami pozytywnymi - daje najlepszy rezultat siad, waruj, zostań, szkolenie wystawowe itp jako sztuczki kilka razy dziennie bardzo krótkie sesje, moje psy szybko się zaczynają nudzić...mi się zdarza często chodzić po domu z saszetką ze smakołykami przypiętą do pasa... polecam osoby czynne w sporcie, oni mają podejście i wiedzę jakiego trzeba MT, seminaria frisbee agility, konsultacje z trenerami dały mi więcej niż stosy przeczytanych książek itp.
Manchester ma specyficzny charakter nie z każdym trenerem chce współpracować...

Link to comment
Share on other sites

dzięki Metheora! :-D
Jesteśmy po konsultacjach z trenerką i bardzo jestem zadowolona!
Wspaniale jest uczyć psa posłuszeństwa domowymi sposobami, ale w moim przypadku potrzebowałam wskazówek jakie to sposoby, jak ich używać, jak rozmawiać z psem, aby to porozumienie było i chyba coś nieco wiem i wiem od czego teraz się zabrać :multi:
Może to dla kogoś będzie śmieszne, ale mam wrażenie, że już lepiej rozumiemy się z moją sunią i jestem w stanie zachęcić ją do wykonania drobnych ćwiczeń, a ona wie co od niej chcę.
Jeśli chodzi o przedszkola to już wiem, że zależy kto i jak uczy się z psem, w moim przypadku domowe przedszkole dało dużo dobrego i mam zamiar kontynuować.
Mieliśmy na razie pierwszą lekcję i duużo zadania domowego, a w połowie września dalszy ciąg nauki i powolutku, małymi kroczkami będziemy przymierzać się do kursu I stopnia posłuszeństwa.
A o efektach, nie dla pochwały, lecz dla potomności będę na forumie pisać :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

hej,

i jak tam, jesteś już po kilku sesjach przedszkola? napisz kilka słów:)

ja w stu procentach zgodzę się z Metheorą: absolutnie nic na siłę, bo się zrazi i będzie klops. Z mojego doświadczenia wynika, że mańki świetnie reagują na szkolenie smakołykami i - co najważniejsze - bardzo ładnie da się te smakołyki później wycofać.

Jak najbardziej polecamy wszelkiego rodzaju psie przedszkola (my byliśmy), tylko muszą być na nich wprowadzane różne elementy - szczenior powinien się tam uczyć obojętności na ludzi z parasolkami, biegnących, krzyczących, na rowery, samochody. Zwróć uwagę, czy uczą odwoływania z zabawy od innych psów. Wiadomo, że na początku wszystko wychodzi koślawo, ale grunt, żeby zacząć w młodym wieku. No i wszystko pozytywnie!

Mańki naprawdę nie wybaczają przymusu i zastraszania...
Ja na moim PT na przykład odmówiłam prowadzenia psa obroży zaciskowej i okazało się, że równie pięknie (a nawet piękniej niż inni) radził sobie na szelkach.

Trzymamy kciuki, dawaj znać

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

A ja z moim Mundim chodziłam i do przedszkola i na PT. Trafił mi się bardzo mądry mały wariat. Zgodzę się że nie można ich zmuszać, ale też mój nie za bardzo reagował na smakołyki bo jest mega niejadkiem. Czasami pod koniec robił komendy dla mnie a nie brał nagród. Dodam, ze weekendy to za mało. My praktycznie non stop, na każdym spacerze, w domu, wszędzie ćwiczyliśmy przez zabawę. I udało się. Teraz nie pamiętam spaceru żebym brała smycz. Nawet w centrum Warszawy, moje spojrzenie, ruch ręką i komenda noga działa jak zaklęcie. Jednym słowem i terriera można wyszkolic, ale musi mieć rewelacyjny kontakt z właścicielem, więcej zabawą a nic przymusem. Mieszkamy przy lesie i w zimie przegrywam jedynie z sarnami, a w lato z kotami, ale po pierwszym amoku i z takiego polowania wraca :) Jednym słowem polecam wszelką naukę przez zabawę. I jeszcze dodam, że to pies jednego pana i oprócz mnie niestety nie reaguje na nikogo. Czasami wręcz myślę, że on udaje głuchego i cieszą jego coraz bardziej rozpaczliwe próby przywołania przez znajomych, czasami obcych ludzi, z których oczywiście nic sobie nie robi... :))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaczanek'] I jeszcze dodam, że to pies jednego pana i oprócz mnie niestety nie reaguje na nikogo. Czasami wręcz myślę, że on udaje głuchego i cieszą jego coraz bardziej rozpaczliwe próby przywołania przez znajomych, czasami obcych ludzi, z których oczywiście nic sobie nie robi... :))[/QUOTE]
Rzeczywiście są obojętne na obcych, nie przywiązują się specjalnie do gości i nie przepadają za ich pieszczotami, powiedziałabym nawet że czasem to zakrawa na chamstwo, ktoś sie produkuje cmoka, gada, zabawia- nawet smaczki idą w ruch - a manchester co najwyżej popatrzy tylko, może zje jak dobre, nawet nie merdnie ogonem :) Chociaż ja osobiście nie uznałabym rasy za psa jednego pana, w stosunku do całej rodziny mieszkającej pod jednym dachem są bardzo czule, przytulają się i bawią chętnie, nie ma problemu z zostawieniem ich pod opieką członka rodziny. Oczywiście, zawsze osoba która jest opiekunem- zajmuje się karmieniem, szkoleniem, pielęgnacją, spacerami będzie najbliższa psu ale nie widzę różnicy między ich podejściem do mnie a do mojego TZta

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam wszystkich,
Jestem nowym użytkownikiem tego forum i chciałbym zadać Wam pytanie jak postępować z młodym psem jakim jest Manchester Terrier.
jest z nami od kilku dni i mamy z nim problem nocą a konkretnie w porze nocnej.
Na samym początku przygotowaliśmy szczeniakowi własny kąt, z pięknym przytulnym posłaniem (w którym sam chętnie bym podrzemał:)). Rozumiem, iż po odebraniu psa od matki będzie on tęsknił i płakał. Jednak minął tydzień i w dalszym ciągu nocą płacze budząc cały dom. Nic w tym strasznego tylko że rano dzieci do szkoły a my do pracy. Dziś postępując, jak sądzę wbrew sobie aby się wyspać, zabraliśmy ją do sypialni gdzie "wylądowała" samoistnie pod naszą kołdrą w nogach około północy:(.
Generalnie to jestem przeciwnikiem wspólnego spania w łóżku gdyż uważam że pies jest psem a nie człowiekiem i spać powinien na posłaniu.Jednak po tygodniu nie wyspania "tonący brzytwy się chwyta". Proszę posiadaczy o radę co z tym fantem zrobić?
Pozdrawiam wszsytkich życząc tym samym Wesołych Świąt:)door

Link to comment
Share on other sites

Ja na to mam jedną opowiedź..Podobno ludzie dzielą się na 90% tych ktorzy spią z własnymi psami... i 10% tych którzy się do tego nie przyznają.. :) To tak żartobliwie. Ale na poważnie, to ja spię z psem, nie uwarzam tego za błąd ale rozumiem tych którzy uważają to za niehigieniczne itp itd. Myślę, że to kwestia indywidualna. U mnie zwierzaki zawsze koczowały wieczorem przy łózku, czekając na sygnał a teraz sama nie wiem, czy ja czy one tego bardziej potrzebują. :) Oczywiście są psy stróżujące i duże gabarytowo i spanie z nimi z róznych powodów może nie być komfortowe. Ważne aby zdecydować się na jedną wersję i konsekwentnie się jej trzymać. Jak nie ma spania, to nie robić wyjątku. Raz wpuszczony do łózka nigdy nie zrozumie dlaczego drugi i trzeci raz nie może tam być. Moja konkluzja jest taka, że ja bym ją wzięła do łożka :) Mój Mundi jest miłośnikiem kołder i grzejników wszelkiego typu. Cały przykryty, łącznie z głową. Nie wiem jak on tam oddycha ale potrafi spac całą noc bez ruchu. :)

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie myślę, że może u mnie się te jego odruchy niechęci wobec obcych zwiększyły bo po wyjeździe męża za granicę, gdy wiele miesięcy byliśmy sami i tak się przywiązał tylko do mnie. Ale jak zostawiam jego z mama i jej męzem to jest u nich ok. Nikogo nie uznaje w swoim domu. Generalnie w ogóle bardzo nie lubi mężczyzn ale to jakaś trauma z hodowli bo mam wrażenie że kupiłam jego z psuedo hodowli gdzie psy się rozmnażało a nie dbało o nie i bał się tamtego właściciela nooo i może sobie zakodował że faceci są źli. No w kazdym razie niechęć do obcych też mnie czasami zawstydza, bo znajomi się gimnastykują, kielbaska i te sprawy a on nawet potrafi udawać że nie słyszy wołania. Aż przepraszam za niego, bo wygląda że wychowałam psa przeciwko innym ludziom. Raz mi to nawet na spacerze zarzucono, ze specjalnie tak był szkolony ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='door']Witam wszystkich,
Jestem nowym użytkownikiem tego forum i chciałbym zadać Wam pytanie jak postępować z młodym psem jakim jest Manchester Terrier.
jest z nami od kilku dni i mamy z nim problem nocą a konkretnie w porze nocnej.
Na samym początku przygotowaliśmy szczeniakowi własny kąt, z pięknym przytulnym posłaniem (w którym sam chętnie bym podrzemał:)). Rozumiem, iż po odebraniu psa od matki będzie on tęsknił i płakał. Jednak minął tydzień i w dalszym ciągu nocą płacze budząc cały dom. Nic w tym strasznego tylko że rano dzieci do szkoły a my do pracy. Dziś postępując, jak sądzę wbrew sobie aby się wyspać, zabraliśmy ją do sypialni gdzie "wylądowała" samoistnie pod naszą kołdrą w nogach około północy:(.
Generalnie to jestem przeciwnikiem wspólnego spania w łóżku gdyż uważam że pies jest psem a nie człowiekiem i spać powinien na posłaniu.Jednak po tygodniu nie wyspania "tonący brzytwy się chwyta". Proszę posiadaczy o radę co z tym fantem zrobić?
Pozdrawiam wszsytkich życząc tym samym Wesołych Świąt:)door[/QUOTE]

Witamy na forum :)
Zapraszam do zalożenia galeri - milo jak będzie tu więcej manchesterkow :)

Ja kocham moje psy i wiem że one kochają ciepelko kołderki ale... wystarczy że oglądamy w ich towarzystwie tv i pijemy z nimi kawę na kanapie :D ( czasem ciężko sięgnąć po szklanke jak cztery psiska przycisną ręce i nogi- zawsze sie pchają na kolana :) )

ale siedzenie na kanapie to przywilej dla grzecznych pieskow które znają swoje miejsce w domu...

pies potrzebuje swojego legowiska, własnego kącika żeby odpoczywać, pies ktory nie zna swojego miejsca może być znerwicowany, zestresowany.
Rada dla szczeniaka ( jego właścicieli) poskutkowało już w innym przypadku
Jeśli piesek nie chce spać sam ustaw legowisko przy lóżku i wystaw rękę aby czuł twoją obecność przy zasypianiu, mozesz go nakryć kocem będzie mu ciepło, będzie sie czul bezpiecznie ale...nie będzie w łóżku po 1-3 nocach powinien zasypiać bez ręki a potem można pomału odsuwać legowisko w strone drzwi wyjściowych. Metoda sprawdzona na piszczącym manchesterku.

Tamci właściciele nie ulegli i piesek nigdy nie spal nawet jednej nocy w łóżku. Teraz śpi całą noc sam a rano czeka na spacer :)

polecam ksiazke John Fisher "Okiem Psa" warto przeczytać , dobry pies to pies który ma dobrego przewodnika - człowieka który patrzy na codzienne życie "okiem psa"

Edited by Metheora
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaczanek']Tak sobie myślę, że może u mnie się te jego odruchy niechęci wobec obcych zwiększyły bo po wyjeździe męża za granicę, gdy wiele miesięcy byliśmy sami i tak się przywiązał tylko do mnie. Ale jak zostawiam jego z mama i jej męzem to jest u nich ok. Nikogo nie uznaje w swoim domu. Generalnie w ogóle bardzo nie lubi mężczyzn ale to jakaś trauma z hodowli bo mam wrażenie że kupiłam jego z psuedo hodowli gdzie psy się rozmnażało a nie dbało o nie i bał się tamtego właściciela nooo i może sobie zakodował że faceci są źli. No w kazdym razie niechęć do obcych też mnie czasami zawstydza, bo znajomi się gimnastykują, kielbaska i te sprawy a on nawet potrafi udawać że nie słyszy wołania. Aż przepraszam za niego, bo wygląda że wychowałam psa przeciwko innym ludziom. Raz mi to nawet na spacerze zarzucono, ze specjalnie tak był szkolony ;)[/QUOTE]

Nieufność i obojętność do obcych to cecha charakterystyczna rasy, jednak sądzę że między nieufnością a byciem nieprzyjemnym dla ludzi jest cienka granica. Hodowcy powinni dokładać wszelkich starań by szczenię w wieku tych 5-7 tyg poznawało różnych ludzi i by były to tylko przyjemne dla pieska kontakty, wtedy wyrośnie na zrównoważonego psa o stabilnej psychice - nadal obojętnego na obcych ale mniej lub bardziej przyjaznego do ludzi.
Myśle że to nie jest złe jeśli pies nie ma ochoty na zawieranie przyjaźni z odwiedzającymi ale powinien w ich obecności być tak spokojnym jak zazwyczaj w domu, jeśli jest obojętny z jakiś przyczyn ( może przeżyć we wczesnym szczenięctwie ) lepiej pozwolić mu odejść, niech przypatruje się z daleka, bez wołania, podejdzie jak będzie gotowy do nowej znajomości :) wtedy trzeba go pochwalić i dać smakołyk :) Kilka tak zawartych nowych przyjaźni może spowodować że pies będzie bardziej pewny siebie.

Link to comment
Share on other sites

Metheora dziękuję za radę :), do której się dostosowałem i chyba skutkuje. Przespała noc z dwoma nocnymi wyjściami na załatwienie potrzeb. Będziemy konsekwentni i damy radę. Nie sądziłem że pies może być takim "przytulaskiem" (a nie jest to mój pierwszy psiak ).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='door']Metheora dziękuję za radę :), do której się dostosowałem i chyba skutkuje. Przespała noc z dwoma nocnymi wyjściami na załatwienie potrzeb. Będziemy konsekwentni i damy radę. Nie sądziłem że pies może być takim "przytulaskiem" (a nie jest to mój pierwszy psiak ).[/QUOTE]

Mam nadzieje że osiągniecie zamierzony cel.
Konsekwencja to bardzo ważna cecha przewodnika, manchester potrzebuje jasnych zasad, konsekwencji i łagodności. Warto poczytać o psiej psychice. Zawsze uważałam że psa trzeba poznać, zrozumieć i szanować -dzięki temu łatwiej się żyje i jemu i właścicielowi :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...