Jump to content
Dogomania

Whippet do (prawie) wszystkiego


Gezowa

Recommended Posts

[quote name='kesencja']Szybkość szybkością, ale Twój pies wygrywa wyglądem, nawet mimo to, że jego ojciec ma prawie moje ulubione umaszczenie :-D Szołki w whippetach to masakra...[/QUOTE]
On na licencji biegnie z ciotką :D W sumie ciotka i ojciec mają taki sam kolor ;)
Dodam tylko, że ciotka ma 9 lat... I oficjalnie już nie startuje (do 8 mogą), rozlazła się na starość (grubiutka taka się wydaje), ale popyla aż miło mimo wszystko :D :D
[quote name='Majkowska']a czemu Ej ma kaganiec a tamten nie?
Zasuwa aż miło :):)

Trochę martwiące to co implancie piszesz bo ja się własnie umówiłam na zastrzyk....:roll:[/QUOTE]
Tamten też ma, ale czarny druciany i go nie widać ;)

Nie no, już odpisałam na fejsbuczku (przepraszam, wczoraj w zasadzie w ogóle mnie nie było :roll:). Na każdego psa to działa zupełnie inaczej. Wiem, że niektórzy oczekują cudów i myślą, że wszystkie ich problemy samoistnie się rozwiążą... No ale tak nie jest. Ejden nawet na implancie ma takie sytuacje, że dwa pieski zignoruje, a trzeci go "sprowokuje" do podbiegnięcia np. wysoko podniesionym ogonem :razz:. Poprawiło się jednak to, że mimo wszystko łatwiej do niego dotrzeć. To, że chciałby się przywitać nie znaczy, że to zrobi. Od czasu implantu może miał... trzy wpadki z podbiegnięciem do psa? To bardzo mało.


No opuchlizna zeszła dzisiaj całkowicie, ale cholerstwo nie chce się wysuszyć :roll: Zawinąć nie mogę, bo gaza wchodzi w ranę i później jak to zasycha to zmieniając opatrunek odrywam po prostu ze wszystkim i znowu leci krew... Więc nie zawijam już, a gnój siedzi w kagańcu :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nichya&nazir']Ja takie twierdzenie określiłabym jako mit, ponieważ psy tak samo mogą stać się po kastracji agresywne jak suki, bo niby czemu nie?
Jeśli wykastrujemy psa, który ma silną agresję lękową to kastracja może przyczynić się do wzrostu lęków, a co za tym idzie agresji, tym bardziej jeśli została ona potraktowana jako złoty środek i z takim psem w ogóle się nie pracuje.[/QUOTE]


Nie piszę o agresji lękowej. U suki po sterylizacji obniża się poziom żeńskich hormonów i dlatego może się zwiększyć agresja.

Link to comment
Share on other sites

Tak jest ;) Musiałam kupić nowy, bo nasz biały ma już nieźle zjechany pasek. Niestety zanim go "rozchodzimy" to trochę minie... Ejdenkowi ciut przeszkadza, bo jest węższy, ale że to plastik i to dość elastyczny to go miętoszę i w końcu dopasuję ;)

Obroża to rogz, ale nie jest dla Ejdena :D Mam po prostu dziwnego whippeta, który z obroży mi nie wychodzi i lansujemy się w niej czasami... No ale trzymam ją dla drugiego psa :evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wola istnienia.']Oh, no nie wiedziałam. A kiedy to, przyjdzie do Ciebie to szczęście, co?
+Zdradzicie mi jakie umaszczenie, długość sierści i płeć? Czy to jeszcze niespodzianka? :lol:[/QUOTE]
Wiosna ;)
[URL]http://www.lilazachwatowicz.co.uk/dogs/planned-litters/[/URL]
i drugi: [URL]http://img.liczniki.org/20140827/Bez_tytu_u-1409121943.png[/URL]
Po prostu nie chce mi się pisać, a tam wszystkie informacje są zawarte :evil_lol: Jak widać rozleniwiły mnie strasznie wakacje... :grins:
[quote name='Aga*Lis']Rogza kupiłaś na wystawie? :razz:[/QUOTE]
Tag. Ale według mnie obroża akurat się opłacała, bo zaoszczędziłam (na przesyłce). No ale smycze miały ceny z kosmosu...

Link to comment
Share on other sites

Zarzucisz jakimś linkiem do kagańca?

Wald miał ten skórkowy model dla charciaka własnie, sprawdził się najlepiej. Pomyslałam nawet kiedyś czy by mu w takim wygodnie nie było. W prawdzie różnica pyszczków jest spora, ale może bym coś dopasowała - a kagan sądzę do biegu jest przystosowany.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gezowa']Jeszcze waham się czy jechać do Częstochowy, bo mam chorobę lokomocyjną i taka wycieczka będzie dla mnie męcząca... :/[/QUOTE]

Siostra :loveu: :D Przyjeżdżaj do Częstochowy, proooszę! To i ja wpadnę, poznam poczwara, rodziców wezmę, chłopaka też, a i znajdzie się miejsce na prezencik dla łipeciaka :cool1:
Teraz nie możesz odmówić :mad:

P.S. Weź sobie lokomotiv, z moją masakryczną chorobą lokomocyjną sobie poradził - 16h jechałam do Chorwacji, ani razu nie było mi niedobrze, w różnych pozycjach, nawet z ściśniętym brzuchem :). Natomiast po aviomarinie było mi jeszcze gorzej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Zarzucisz jakimś linkiem do kagańca?

Wald miał ten skórkowy model dla charciaka własnie, sprawdził się najlepiej. Pomyslałam nawet kiedyś czy by mu w takim wygodnie nie było. W prawdzie różnica pyszczków jest spora, ale może bym coś dopasowała - a kagan sądzę do biegu jest przystosowany.[/QUOTE]
[quote name='Talia']Witamy
Super kaganiec, jestem ciekawa czy znalazłabym taki dla Tiny. Może nie obijałaby mi nóg :diabloti:[/QUOTE]
Witamy ;)
[url]https://www.facebook.com/czaprakidogorama[/url]
Mój pierwszy miałam z nieistniejącego już sklepu i muszę powiedzieć, że był szerszy. Ten jest dla niego za wąski i ciągle go miętolę, żeby nabrał właściwego kształtu ;) Więc pewnie będzie Wam dość trudno...
[quote name='Ty$ka']Ten kaganiec ma bajerancki kolor :loveu:[/QUOTE]
No ba :grins:
[quote name='kesencja']Siostra :loveu: :-D Przyjeżdżaj do Częstochowy, proooszę! To i ja wpadnę, poznam poczwara, rodziców wezmę, chłopaka też, a i znajdzie się miejsce na prezencik dla łipeciaka :cool1:
Teraz nie możesz odmówić :mad:

P.S. Weź sobie lokomotiv, z moją masakryczną chorobą lokomocyjną sobie poradził - 16h jechałam do Chorwacji, ani razu nie było mi niedobrze, w różnych pozycjach, nawet z ściśniętym brzuchem :smile:. Natomiast po aviomarinie było mi jeszcze gorzej...[/QUOTE]
Nie wiem czy będę miała "jak" ;) Tylko transport jest najgorszy. Rodziców nie będę ciągnąć, koleżanka ze swoimi też nie jedzie (mają większy samochód) i taka kaszana... Chociaż Częstochowa pod koniec października to może coś się znajdzie ;)

No ja brałam właśnie aviomarin... wzięłam trzy razy i nigdy więcej ;)


Ech, z łapą jest nieco gorzej niż myślałam... Poszliśmy do weta na kontrolę, bo niepokoiło mnie to, że z rany ciągle się sączy jakiś płyn i czymkolwiek nie posmaruję - zaraz wypływa.
Rana kwalifikowała się pod szycie, ale nie dałam zszyć, bo miałam wątpliwości co do warunków, w których miałby być przeprowadzany taki zabieg... No i tez tamte "wetki" w ciemnym namiocie stwierdziły, że pies ma tylko przeciętą skórę, gdzie widać, że to sięga dalej... Opuchlizna nadal jest, ale nie azż tak widoczna. I tylko wokół rany, a nie na całej łapie.
Tydzień szlabanu na ruch... a my w środę wyjeżdżamy na obóz agility :shake: Eeeech, Ejden, Ejden... :roll:

Link to comment
Share on other sites

To jest linka. Żyłka mogłaby ładnie pociachać łapy... Nie jest to do końca bezpieczne nawet z linką - wszystko to kwestia operatora maszyny. Jeśli wabik będzie ciągnięty za wolno - pies może na niego wpaść, zaplątać się itd.
[url]https://www.youtube.com/watch?v=YYoK0B6-FHQ[/url] - jakość marna, ale widać - pies wlazł na wabik, ziom od maszyny zaspał, pies wyleciał w powietrze.
[url]https://www.youtube.com/watch?v=ACB8c5UR-0Y[/url] - pies mojej koleżanki (w czerwonym). To były te zawody, na których byłam. Ślisko, jeden pies padł, to razem się przetoczyły. Na szczęście nic się nie stało.
Jakiś czas temu były ME w Lavarone. Każdy narzekał na teren, że to i pstro... Psy sobie łapy łamały, charcik włoski skręcił sobie ponoć kark, bo wpadł w dziurę (a kij wie, bo właścicielka mówi, że nie był w dobrej kondycji, padło serce i nie ma nikomu za złe), więc... No wypadki się zdarzają... Nie ma w 100% bezpiecznego sportu. Ostatnio było głośno na agility o przypadkach "tuneli bez wyjścia". Za mocno zaciśnięte obciążenia, duże psy wbiegając do nich po prostu sobie skręcały karki...

Link to comment
Share on other sites

Masakra. Na tym pierwszym filmiku coś się stało psiakowi? Bardzo groźnie to wyglądało.
Za to na drugim filmiku psiaki widać że są twardzielami :)
Pewnie że nie ma bezpiecznego sportu. Ogólnie jak patrzę na moją Meridę to mam wrażenie, że zaraz się połamie. Ostatnio na prostej, polnej drodze potknęła się biegnąc i prawie metr poleciała mordą po glebie. Nie trzeba sportu żeby pies był zagrożony.
Za to dzień przed wystawą uderzyła łapą w drewniany bok łóżka i już łapkę w górze trzymała :oops:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...