Jump to content
Dogomania

Whippet do (prawie) wszystkiego


Gezowa

Recommended Posts

Dużo by opowiadać, po prostu pies go ugryzł tak, że wyrwał mu kawał skóry... :roll: Szukałam kilka godzin czynnego weterynarza w Gdańsku i jeszcze w kolejce przyszło nam czekać półtorej godziny... Młody dostał "głupiego jasia", znieczulenie miejscowe i zastrzyki przeciwbólowe. Do 5 dni będziemy jeździć jeszcze na zastrzyki... Cieszy mnie tylko to, że właściciel przyznał się do błędu i przepraszał ze łzami w oczach chyba z tysiąc razy + pokrył koszty leczenia, bo te też wyszły niemałe... Dzielny ten mój chłopak... Około 20 już mu przeszło i psoci jak za szczeniaczka, wszędzie go pełno :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Wyżeł weimarski; zawsze mogło być gorzej... To nie tyle "szarpanie" co po prostu jedno chapnięcie i brak kawału skóry. Zadziwia mnie to, że młody praktycznie w ogóle nie stękał... po "ataku" odskoczył i po prostu stał jak osioł. Dopiero jak zaczęłam go oglądać i ruszać tą ranę, to trochę jęczał, a tak to wytrzymał tyle godzin z "mięsem" na wierzchu i w zasadzie zachowywał się tak jak zwykle - głupi szajbus, który chciał się przywitać z ludźmi w poczekalni "bo oni tacy fajni i mają kotki w transporterach"... ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie no, spacerki jak najbardziej, ale tylko smyczowe i powolne, żadnego biegania, żadnego roweru, bo to w dość nietypowym miejscu jest, gdzie w galopie cała skóra po prostu się naciąga i zaraz by mu poszły szwy... Ale to dobra okazja na doszlifowanie starych sztuczek - trzeba go jakoś zmęczyć :)
Szkoda mi go, bo rana pomimo, że wyglądała paskudnie nie była absolutnie groźna, ale i tak mnie w gardle ściskało jak biedak się zataczał po znieczuleniu, kładł mi łeb na kolanach i prosił o głaskanie i przytulanie... :shake:

Link to comment
Share on other sites

Nie no, dorosły whippet bardziej wybacza brak spacerów niż szczeniak :) Jak jest za ciepło, albo deszcz pada cały dzień to młody praktycznie ciągle śpi i sam nie chce wychodzić. Albo czasami mamy po prostu leniwy dzień, że ten spacer jest znacznie krótszy niż zazwyczaj i też nie ma problemu, po prostu drugi raz idę wieczorem na zabawy, rzucanie i sztuczkowanie i tyle mu wystarczy :)
Żal mi go było strasznie, siedziałam w tej poczekalni i normalnie ryczałam jak się tak zataczał i błagał o pomoc, bo nie wiedział co się dzieje... Ale od wczoraj, już od 20 chłopak apetyt ma za dwóch. I od rana mnie na spacer ciągnie, bo fajna pogoda :) Szybko się wyleczymy, póki co nie interesuje go rana, ale na wszelki wypadek nosi "pidżamkę" :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Pan jak najbardziej w porządku. Co prawda można było tej sytuacji uniknąć i tutaj ewidentnie jest wina właściciela, a nie psa, bo pies jest naprawdę fajny tylko trochę nerwowy... Często z nimi chodziliśmy na spacery i nigdy nie było problemu, a teraz... wyszło jak wyszło. Nie mam za złe, że tak się stało, bo widać było naprawdę, że żałował. Przepraszał mnie - jak mówiłam - chyba z tysiąc razy i było mu naprawdę głupio i przykro.

Dziękujemy :) Byłam na krótkim smyczowym spacerze z biedakiem i później poleniliśmy się na kocyku na łące :diabloti: Później przejrzę jak wyszły zdjęcia, bo trochę narobiłam, ale telefonem, więc mam wątpliwości co do jakości.

Link to comment
Share on other sites

No, kilka jest "cierpiącego i biednego pieska" :)

[IMG]http://img.liczniki.org/20130826/2013_08_26_944-1377527294.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20130826/2013_08_26_947-1377527294.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20130826/2013_08_26_954-1377527294.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20130826/2013_08_26_959-1377527294.jpg[/IMG]

[img]http://img.liczniki.org/20130826/2013_08_26_962-1377527566.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

biedaczek :shake: dobrze przynajmniej że tak dzielnie to zniósł ;) zawsze wydawało mi się, że charty to raczej typ panikarza, bo wydają się takie kruche :D
a w ogóle to chyba jakaś plaga, bo 3 dni temu moja koleżanka miała identyczną sytuację, suka latała za frisbee , zobaczyła jej sukę i z zaskoczenia wgryzła się w jej nogę, skończyło się wygryzioną dziurą i szwami :roll: najlepsza była babka , która była obrażona na cały świat, że musi oddać kasę :shake:

Link to comment
Share on other sites

Ale powiem ci, że znaczna większość chartów to histerycy, no, przynajmniej znane mi whippety ;). Więcej krzyku to-to narobi niż faktycznie coś się stanie, ale o dziwo nie ryczał i nie darł japy jak mu się to stało... Tylko początkowo, jak sprawdzałam jak głęboka jest ta rana, ale to też był bardziej cichy pisk niż skowyt obdzieranego ze skóry psa. Czyli w sumie histeria jest wtedy, kiedy nie jest potrzebna :D Momentami ma takie jazdy, jakby był bity całe życie :diabloti: Zresztą, jak był mniejszy to zdarzało się to znacznie częściej, teraz sporadycznie, na szczęście. Pamiętam charcie spacery po 5-7 psów i wszystkie "dawaj za nim", bo nowy w stadzie i trzeba zapolować na niego. Jak go raz dorwały to do końca spaceru (4h) wlókł się za mną wycofany, jakby chciały go zamordować, a to zwyczajna gonitwa ;)
Ja miałam o tyle "szczęście", że Pan chciał opłacić leczenie z własnej woli... Naprawdę w porządku facet.

Link to comment
Share on other sites

Mój chłopak niezniszczalny jest. Dwa razy ONkowate psiaki przypuściły na niego atak, a jeden BOS próbował go dorwać, ale na szczęście młodego - nie dogonił go. A moja paskuda nadal jak kochała tak kocha nadal każdego pieska i człowieka - czy to ON, BOS, bull, malutki jojecek czy jamniki, które codziennie obszczekują go i rzucały się na początku z zębami na łapy... Mam nadzieję, że tak zostanie :)

Rozpiera go energia na spacerach i wielce zawiedziony jest, że nie może sobie pobiegać :shake:

Link to comment
Share on other sites

Oj, biedny, życzę szybkiego powrotu do zdrowia i niech się ta rana szybko i ładnie zagoi :) Zoom też ma za sobą podobne przeżycie, tylko że w jego przypadku skończyło się na bodajże 16 szwach i niestety została dość widoczna blizna, no ale trudno :)

Link to comment
Share on other sites

U nas też prawdopodobnie będzie blizna... Biedak ma to na lewym boku :shake:
Dobrze, że w sumie zachowuje się tak jak zwykle, z tą różnicą, że nie może sobie pobiegać. Po lekach jedynie apetyt ma przeogromny i ciągle się domaga jedzenia ;) Wstępnie po 10 dniach będziemy zdejmować szwy. Zobaczymy czy maść "przyśpieszy" jakoś szczególnie proces gojenia. Będzie dobrze :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gezowa']U nas też prawdopodobnie będzie blizna... Biedak ma to na lewym boku :shake:
Dobrze, że w sumie zachowuje się tak jak zwykle, z tą różnicą, że nie może sobie pobiegać. Po lekach jedynie apetyt ma przeogromny i ciągle się domaga jedzenia ;) Wstępnie po 10 dniach będziemy zdejmować szwy. Zobaczymy czy maść "przyśpieszy" jakoś szczególnie proces gojenia. Będzie dobrze :)[/QUOTE]
Na pewno będzie dobrze :D
Ja w sumie bardziej niż blizną martwiłam się tym, czy Zoom przypadkiem nie będzie miał jakiegoś urazu do innych psów, bo dostało mu się na treningu jak miał zaledwie kilka miesięcy i żeby nie było, wcale nie przeszkodził wówczas żadnemu psu w trakcie jakiejkolwiek aktywności ani odpoczynku, nie szukał również bójki. Oberwał zupełnie niezasłużenie i to mnie martwiło. Na szczęście zachowywał i zachowuje się jak gdyby nic się nie wydarzyło :)

Link to comment
Share on other sites

Tak, to fakt. Mój pierwszy raz dostał jak miał 4 miesiące... :roll: Ale muszę być dobrej myśli. Pamiętam ile razy dostało mu się od mojej 6cio letniej kuzynki... Potrafiła go nieźle kopnąć zaraz po tym jak go zawołała. Normalnie nerwicy dostawałam z tym dzieciakiem i była jedna, wielka, rodzinna kłótnia, bo bachor bije, popycha i kopie MOJEGO PSA, który nic jej nie robi :/ Efekt jest taki, że młody i tak ją uwielbia, a jak widzi małe dzieci to dostaje fiksacji, bo on musi się przywitać i wycałować...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gezowa']Tak, to fakt. Mój pierwszy raz dostał jak miał 4 miesiące... :roll: Ale muszę być dobrej myśli. Pamiętam ile razy dostało mu się od mojej 6cio letniej kuzynki... Potrafiła go nieźle kopnąć zaraz po tym jak go zawołała. Normalnie nerwicy dostawałam z tym dzieciakiem i była jedna, wielka, rodzinna kłótnia, bo bachor bije, popycha i kopie MOJEGO PSA, który nic jej nie robi :/ Efekt jest taki, że młody i tak ją uwielbia, a jak widzi małe dzieci to dostaje fiksacji, bo on musi się przywitać i wycałować...[/QUOTE]
To mogą sobie z Zoomem przybić piątkę, on też z jakiegoś nieznanego mi względu uwielbia dzieci i zachowuje się identycznie :D Na szczęście nie mieliśmy tej wątpliwej przyjemności poznać żadnego brutalnego w stosunku do psów dzieciaka, jak na razie (i oby jak najdłużej) Zoom ma kontakt z dziećmi, które są nauczone i świadome tego, że tego czy tamtego się nie robi, bo psa może zaboleć itd. i generalnie zachowują się w taki sposób, żeby nie wywołać dyskomfortu u psa, a Zoom jest w siódmym niebie :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...