Jump to content
Dogomania

Whippet do (prawie) wszystkiego


Gezowa

Recommended Posts

[quote name='Martens']Taa, ja miałam mieć jednego staffika, a potem już tylko owczarki... Myślę właśnie przedwstepnie o trzecim staffiku, a owczarek może kiedyś z jeden się napatoczy albo i nie :D[/QUOTE]
U mnie z kolei na samiusieńkim początku miał być jeden pies i koniec... A teraz cała rodzina myśli jakby to było mieć dwa, albo nawet trzy :D Ahh, jakbym tylko miała warunki... :razz: No i dochodzi do tego siła, bo już sam borzoj może ważyć do 50kg + whippet 15-20kg i teraz sytuacja, że oboje zauważają potencjalną ofiarę i są akurat na smyczach/linkach... już czuję ten ból wyrywanej ręki :lol:
A owczar jakiś konkretny? Jeśli chodzi o staffiki to już dawno, jeszcze przed rejestracją przeglądałam sobie Twoją galerię. Ogólnie na dogo byłam raczej jako anonimowy czytelnik przez dobrych kilka lat. W każdym razie miałaś w galerii takie jedno, zabijające zdjęcie... [URL]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/ponka3.jpg[/URL] nie mogę powstrzymać uśmiechu jak na niego patrzę :D

BARFa jeszcze czytam, byłam u wetki wczoraj i ma mi przygotować więcej informacji na temat BARFa, bo jest wielką zwolenniczką i sama karmi surowizną. No i przy okazji zapytam gdzie mięsko kupowała, bo u nas w okolicy sam drób... :roll:
[quote name='monisiaxp']Jaki on cudowny :loveu:[/QUOTE]
A dziękujemy :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gezowa']
A owczar jakiś konkretny? [/QUOTE]

Najbliżej byłam chyba Białego Szwajcarskiego, ale podobały mi się też Beaucerony, Malinoisy, nawet Collie krótkowłose ;) Na długie lata jeszcze nie planuję owczara :)

[quote name='Gezowa']Jeśli chodzi o staffiki to już dawno, jeszcze przed rejestracją przeglądałam sobie Twoją galerię. Ogólnie na dogo byłam raczej jako anonimowy czytelnik przez dobrych kilka lat. W każdym razie miałaś w galerii takie jedno, zabijające zdjęcie... [URL]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/ponka3.jpg[/URL] nie mogę powstrzymać uśmiechu jak na niego patrzę :D
[/QUOTE]

No bo jego uśmiech jest zaraźliwy :lol:

Link to comment
Share on other sites

U nas dzisiaj strasznie gorąco, ale mały mi jęczał, że chce na zewnątrz, a skoro ogród był czasowo niedysponowany to musiałam z nim iść na spacer w tym upale. Nie szło wytrzymać, więc od razu zabrałam chudzielca do lasu i trochę sobie tam powariowaliśmy. Młody pierwszy raz zobaczył konia :D A nawet dwa. Ciekawy był, zastanawiał się pewnie co to za giganty maszerują ledwie półtora metra od niego, nawet chciał wąchnąć, ale miałam obawy jak konie zareagują, więc trzymałam go na dystans. Przynajmniej sobie pooglądał :razz: Muszę z nim jeszcze potrenować skupienie, bo prawie zawsze rozpraszają go rowerzyści czy biegnący człowiek. Musi być naprawdę zmęczony, żeby ich zignorować.

Od jakiegoś czasu przerabiamy pozycję wystawową, tzn. jeszcze stanie, ale bardziej to przypomina dziki taniec :lol:. Trochę ciężko jest, ale damy radę...

[quote name='Martens']Najbliżej byłam chyba Białego Szwajcarskiego, ale podobały mi się też Beaucerony, Malinoisy, nawet Collie krótkowłose ;) Na długie lata jeszcze nie planuję owczara :)[/QUOTE]
No to mamy bardzo podobny gust jeśli chodzi o owczarki :D. Ja w sumie planowałam swego czasu aussie, chyba nawet w pierwszym poście o nim pisałam, ale zobaczę czy wypali ten drugi chart. Mam kilka faworytów, ale nie zdziwiłabym się jakby padło na coś zupełnie innego... :cool3:
[quote name='Martens']No bo jego uśmiech jest zaraźliwy :lol:[/QUOTE]
Prawda! :D

Link to comment
Share on other sites

On jest przestraszony tylko jak słyszy szczekanie innych psów i nad tym muszę popracować (nie boi się ich, tylko szczekania). Co innego jak jest przy mnie, ale przykładowo sytuacja sprzed chwili: wracam z małym do domu, gówniarz luzem zapędził się trochę i mnie wyprzedził. Psy sąsiadów zaczęły szczekać to od razu w tył zwrot i do mnie, do nogi. On jeszcze jest nastawiony do większości rzeczy pozytywnie (z tym szczekaniem mamy problem od początku...), więc jak jakiś obcy człowiek biegnie, czy para z wózkiem to on zaraz chce podejść, poniuchać, prosić o mizianie, ale nie pozwalam, no bo nie każdemu się to podoba. Co innego jak zapytają o głaskanie :)

Wczoraj poszłam z nim nad jezioro, bo chciałam mu pokazać, że woda, która sięga wyżej niż do łokci nie gryzie (były problemy z myciem łap i podwozia po deszczowych dniach), no ale oczywiście rybak sobie przyszedł z psem, który każdego obszczekiwał, kurdupel naturalnie luzem, drze japę, podbiega do każdego z zębami, więc sobie odpuściłam... :roll: Dziwię się tylko, że nikt inny nie zwrócił mu uwagi, bo ludzi tam była masa...

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy :) Ma kilka wad, ale póki co to wynika z wychowania, po prostu trzeba nad tym popracować, bo z lubością wyszukuje rozjechane, wysuszone ropuchy i mi je przynosi :cool3: Często też nie potrafi spokojnie jeść kości, które dostaje co jakiś czas. Dziś znowu wyrwał mi z ręki końcówkę i połknął, więc szykuję się już na biegunkę, bo ostatnim razem też ją miał :shake: To już druga taka sytuacja. Muszę się bardziej pilnować, bo żelaznego uścisku w ręce to ja nie mam, zwłaszcza przy obślinionej kości...

Później zajrzę do Twojej galerii, bo urzekł mnie awatar :evil_lol: a teraz spadam na krótki spacer, bo mały już czeka :)

Link to comment
Share on other sites

Jest bardzo chętny do współpracy, ale czasami jest to na zasadzie "kiedy mi się chce, a nie Tobie" :lol:. Czyli, że są takie sytuacje kiedy po prostu nie ma ochoty, komendy wykonuje na odwal, więc męczę tak długo aż chociaż raz dobrze zrobi to, czego od niego chcę i po tym odpuszczam. Bawię się z nim, albo chowam zabawki, co na razie wychodzi nam gorzej niż źle :razz: Młody nie wie czego od niego chcę, więc pewnie wina leży po mojej stronie, co za tym idzie - muszę się dokształcić :)

Jutro prawdopodobnie przyjedzie do mnie ciotka ze swoim nowym nabytkiem - ONkiem, który jest od mojego gówniarza młodszy o jakieś 3 tyg. Plusem jest to, że wreszcie pozna inne szczeniaki (przedszkole dopiero na początku września), bo psy to on tylko z daleka widzi i z reguły zostaje obszczekany... a póki co była tylko jedna sytuacja gdzie kobitka zapytała się o płeć i wiek, a niestety oboje byliśmy padnięci (mały na rekach mi zasypiał, bo taki zmęczony; a na łapki musiałam go wziąć, bo protestował i nie chciał iść dalej), więc przeprosiłam panią i poszliśmy do domu. Trochę szkoda, babka miała shar pei'a które swoją drogą też mi się podobają :D

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ma kilka wad, ale póki co to wynika z wychowania, po prostu trzeba nad tym popracować, bo z lubością wyszukuje rozjechane, wysuszone ropuchy i mi je przynosi [/QUOTE]

:evil_lol: Najgorsze jest wyciąganie psu z pyska tych wszystkich "smakowitości" , u mnie teraz zbiera myszy i grzyby, to i to może być zatrute, więc mam się na baczności.

[QUOTE]Jest bardzo chętny do współpracy, ale czasami jest to na zasadzie "kiedy mi się chce, a nie Tobie" :lol:[/QUOTE]

Jak każdy whippet :) Ale słyszałam, że podobno jak skończą rok, półtora przypominają sobie nagle wszystkie komendy :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Na szczęście martwe myszy mija póki co, podobnie jak wszelkie kupy (z wyjątkiem tych ptasich... :roll:), ale grzyby pomagał nam zbierać, dobrze, że były małe i w małej ilości, bo bym się chyba załamała... Czasami zbyt późno się reaguje przy takim maluchu, który ma milion dwieście pomysłów naraz :/ O tyle w domu jego zachowanie jest do przewidzenia to na zewnątrz... bywa ciężko, zwłaszcza w nowych miejscach. Teraz kup nie rusza, ale nie mam pewności, że za kilka dni nie zje takowej, bo mu się nagle zachce...

Niedługo będzie wymieniał ząbki, już to widać, bo bierze do mordy wszystko co da się szarpać albo gryźć, często są to zakazane rzeczy, więc reakcja natychmiastowa :) Dobrze, że nie zostaje sam w domu, bo podejrzewam, że zniszczenia byłyby ogromne :evil_lol: (niestety nie mam klatki).

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Czasami zbyt późno się reaguje przy takim maluchu, który ma milion dwieście pomysłów naraz :/ [/QUOTE]

Ja mam tak samo, nim się obejrzę to już coś podejrzanego robi, je :evil_lol:

[QUOTE]Niedługo będzie wymieniał ząbki[/QUOTE]

To jest dopiero masakra, Elvis nie ma już sześciu zębów, a stałe rosną , więc stale musi mieć coś w mordce, cokolwiek. Ostatnio mu nawet zrobiłam homemade zabawkę z dzwoneczkiem, który obwiązałam gazetą i zakleiłam taśmą klejącą a na koniec całość pokryłam polarkiem-najlepsza zabawka do tej pory na bolące dziąsła :)

Link to comment
Share on other sites

Muszę też zrobić coś podobnego, albo kupić, bo ostatnio ulubiona zabawka do żucia (gumowa, piszcząca kaczucha) została najpierw przedziurawiona, a dwa dni temu podczas zabawy - rozerwana na dwie części, więc męczymy się teraz z byle czym. Jakimiś gumowymi śmieciami + prasowana kość, której zeżarł już połowę :roll:

Dzisiaj rano, jakoś po 9 ciotka wparowała do nas wreszcie ze swoim maleństwem. Jak go zobaczyłam... No nie mogłam go nie wymiziać. Taka super kulka, pieszczotliwie ochrzczona przeze mnie "niedźwiadkiem" :loveu: Dziwne było to, że mój gówniarz z początku się go BAŁ. Piesek ciotki jest obecnie młodszy o ok. miesiąc i mniejszy, ale niewiele. Więc smaczkami zachęcałam młodego, żeby podszedł, bo cieszył się, ale jakoś tak z rezerwą ;) Po ok. 5 minutach rozkręcił się tak, że trzeba było się przenieść z domu do ogrodu i dopiero zaczął się szał... Misio za bardzo nie wiedział co się dzieje, jeszcze skołowany taki, więc na początku stał w miejscu kiedy gówniarz go zaczepiał i zaraz zwiewał. Później oboje biegali, ale to komicznie wyglądało... zupełnie jak starcie ciężarówy z ferrari :D Ze 2h na pewno się bawili, więc trochę to zeszło. Najlepsze, że misio przyjął strategię stania i czekania, aż młody będzie przebiegał obok niego i wtedy ewentualnie go chapnie, o ile mu się uda. Mój gówniarz z kolei strasznie prowokował do zabawy, podchodził, podszczypywał, nawet za ogon potrafił pociągnąć. Misio nic. Zupełnie jakby nie czuł, co jest całkiem możliwe, patrząc na tą wielką kupę sierści :loveu: No ale trzy razy Edziu został powalony przez 8mio kilowego szczeniaka :D

[B]Oto Dakar - DON; ciężarówa.[/B]
[IMG]http://img.liczniki.org/20120825/dakar-1345894612.jpg[/IMG]
[B]VS.
Aedan - Whippet; ferrari.[/B]
[IMG]http://img.liczniki.org/20120825/Zdj_cie1781-1345894612.jpg[/IMG]
Zdjęć z zabawy nie ma, raczej z takiego zmulonego leżenia, bo aparat mam tragiczny i wszystko byłoby rozmazane :shake: Jutro nakręcę film za to!

[IMG]http://img.liczniki.org/20120825/Zdj_cie1780-1345894612.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120825/Zdj_cie1785-1345894612.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120825/Zdj_cie1784-1345894612.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

cd.

[IMG]http://img.liczniki.org/20120825/pacze_na_ci_-1345894612.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120825/Zdj_cie1787-1345894612.jpg[/IMG]



Kiedyś młody wyszukał badyla na spacerze i zabrał go naturalnie do domu. Musiał się teraz podzielić z kuzynem... :diabloti:

[IMG]http://img.liczniki.org/20120825/Zdj_cie1789-1345894612.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120825/Zdj_cie1790-1345894612.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Nie no, śmiejemy się z ciotką, bo jak pojechałyśmy na osiedle (z mamą, ona do sklepu, a my z psami na trawniku) to każdy ciumkał do jej psa: "ojej, jaki słodki!", a mojego mijali szerokim łukiem. Pewnie dlatego, że jakiś taki zagłodzony szczur. Nie znają się na charciej urodzie, ot co :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja często spotykam się z komentarzami typu "jaki brzydki pies"/"Boże, co to jest"/"jaki paskudny" + nierzadko połączone ze zdegustowanymi minami:cool3: Natomiast urodą mojego charta najczęściej zachwycają się starsi ludzie, którzy rozpoznają w nim rasę (bo przeważnie Zoom jest wyżłem albo gończym:p);) Jak Zoomik był młodszy i wyglądał dość pokracznie bez przerwy spotykałam się z komentarzami, że jak mogę tego psa głodzić, jak mam sumienie utrzymywać psa w takim opłakanym stanie, że on przecież nic nie je... Najbardziej mi zapadła w pamięć troskliwa mamuśka z dzieckiem na spacerku, która na pytanie swojej pociechy "dlaczego ten piesek jest taki chudy" dosłownie zmroziła mnie wzrokiem i stwierdziła, że "ta pani tego pieska nie karmi":p Zdarzyło mi się, że ktoś groził mi, że zgłosi mnie do TOZu:lol: Pamiętam również sytuację, kiedy z takim malutkim (no dobra, 4 miesięcznym:cool3:) Zumikiem mijałam grupkę meneli siedzących na ławce i zaczepili mnie tekstem "ale fajny piesek", po czym jeden z nich stwierdził, że "bardzo lubi pieski" i nadszedł czas na emocjonującą puentę: "ale... tylko na kanapce":p i to był suchar roku, który do tej pory wywołuje u mnie skrajne zażenowanie:eviltong:

Twój pręgusek jest śliczny:loveu:

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Taaa, biorąc charta byłam przygotowana psychicznie na różne teksty społeczeństwa. Już raz powiedziano mi, a właściwie psu, że go głodzę, a dokładniej były to słowa: "Chodź mały z nami na porządny spacer, bo widać, że twoja pani nawet cię nie karmi" :cool3:. Że jest brzydki i tak dalej to jeszcze nie słyszałam, ale to pewnie kwestia czasu, bo jak będzie w nim widoczny już ten dorosły whippet to się zacznie... :razz: Za to jedna dziewczynka posłodziła nam ostatnio słowami: "Oooo, jaki słodziak". Aż się do niej uśmiechnęłam, bo słyszałam ten tekst po raz pierwszy (poza gronem dogomaniaków oczywiście) odkąd małego mam, a będzie już niedługo miesiąc :lol: Ale takie mijanie "zagłodzonych brzydali" ma tez swoje plusy w przypadku jeśli ktoś nie lubi namolnych łap dzieciaków czy dorosłych... Chociaż ja nie mam nic przeciwko, żeby głaskali mojego gówniarza w tej chwili, bo to nawet lepiej dla niego. Rzadko kto w ogóle chce go dotykać :shake:. Czasami mam ochotę kupić chustę dla młodego i nadrukować na niej: "Moja Pani mnie NIE GŁODZI. Jestem chudy, bo jestem CHARTEM" :lol: W nieco skróconej wersji szybciej by się czytało :D

Dla mnie on zawsze będzie najpiękniejszym brzydalem :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Oj tam oj tam, On jest piękny a nie brzydal. :cool3: Charty są cudowne, a te teksty są wypowiadane przecież przez laików.:diabloti:
Przynajmniej ludzie się interesują, ale nie tym co trzeba. Takiego pieska z ulicy błąkającego się to ominą szerokim łukiem, a jak pies widać że zadbany i z właścicielem to od razu z zębami na niego. :razz:

Link to comment
Share on other sites

Ooo..:-o W Rzeszowie to ludzie na każdym kroku mnie zatrzymują, pytają co to za piękny pies, a jakie ładne umaszczenie i takie tam :cool1: Jedynie parę razy zdarzyło mi się, że ktoś mu rzucił kabanosa i powiedział " Jedz tu jak Cię w domu nie karmią" :evil_lol: , na początku też był mylony z wyżłem , ale teraz już wszyscy pamiętają , że to chart angielski ( a nie whippet , bo starsze osoby, jakoś tego łipeta nie mogą zrozumieć ;) ). I jeszcze jest jeden wyjątek taka grupa 20 latków, którzy siedzą co parę dni pod sklepem i za każdym razem jak przechodzę krzyczą przez 10 minut "a-a, a-a,a-a " :lol: ( jak się uczymy chodzić używamy "a-a" i "dobry pies "

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

[B]monisiaxp[/B], prawda, dlatego nie przejmuję się słowami laików, ale też nie mam nawet ochoty po takich tekstach uświadamiać ich, że to pies rasowy i tak po prostu wygląda, a czy komuś się podoba to tylko kwestia gustu. Mi przykładowo rzadko który terier podoba się wizualnie (charakter znam tak powierzchownie, nigdy żadnego nie poznałam bliżej, niestety :shake:), ale zaraz nie będę łazić i krzyczeć każdemu właścicielowi, że np. yorki są brzydkie i wyglądają jak szczury (a szczurki akurat uwielbiam :lol:).


[B]Mozartino[/B], Haha, u mnie zamiast "a-a" jest "e-e" :DNaprawdę rzadko kto zwraca uwagę na mojego psa. Może inaczej - spojrzą na niego, zmarszczą czasami brwi, ale nic nie powiedzą (poza kilkoma, nielicznymi wyjątkami), zazwyczaj przechodzą obojętnie, inni nas mijają szerokim łukiem jakby młody był co najmniej trędowaty (dopuszczam możliwość, że akurat ta grupka ludzi boi się psów... nigdy nic nie wiadomo). Raz zaczepiła mnie para na spacerze i zapytała o rasę. Pan tak przypuszczał, że to chart, ale pomylił pipcia z greyhoundem, więc wytłumaczyłam na czym polega różnica. Całkiem miło było. Ale to jedyna sytuacja od miesiąca, w której ktoś rozpoznał w młodym normalnego psa, a nie zagłodzone szczurzysko :lol: Na dniach zabieram go do centrum, może tam usłyszę coś nowego... :evil_lol:


Dzisiaj za to, kiedy młody spał, odświeżałam sobie pamięć jak uczyć niektórych sztuczek, bo przyznam, że miałam dzisiaj rano chwile słabości i wolałam poczytać, przeczekać aż przejdzie. Pół dnia przespał, potem mieliśmy burzę, więc wyszliśmy dopiero wieczorkiem, po 18. Ćwiczyłam z młodym skupienie i chodzenie przy nodze, później aport z wymianą zabawki (musiałam go nakręcić w domu na jedną, konkretną, bo w chwili obecnej nasz skład jest dość ubogi. Dwa gryzaki, piłka i cudo do szarpania :roll: ale na dniach, jak przybędzie mi trochę gotówki to zrobię porządne zakupy :D). Krótkie sesje z przerwami na zabawę i zajęło nam to jakoś ponad godzinkę. Mały był zmęczony, ale obiecałam mamie, że pójdziemy na spacer, chociaż na chwilę, więc jeszcze tam było trochę ćwiczeń skupienia i przywołania. Nabiegał się sporo, jak zwykle zresztą. Jak nagroda jest zachęcająca to gówniarz przybiega na każde zawołanie, a wpatrzony jest jak w obrazek :evil_lol:
To jeszcze z dnia wczorajszego:
[img]http://img.liczniki.org/20120826/Zdj_cie1799-1346005012.jpg[/img]

[img]http://img.liczniki.org/20120826/Zdj_cie1801-1346005012.jpg[/img]
"Bezuchowy" :loveu:
[img]http://img.liczniki.org/20120826/Zdj_cie1803-1346005012.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...