Jump to content
Dogomania

Jak pogodzić się z utratą psa - mała rada:)


Recommended Posts

ostatnio przeczytałam świetną książkę "Misja na czterech łapach", stąd zresztą mój nick, bo zwariowałam totalnie na jej punkcie. Szczerze mówiąc, nie mogłam się pogodzić z utratą mojego pieska i jakoś mama mi podrzuciła tę książkę. Jeśli tak faktycznie jest i mój pies dalej żyje i uszczęśliwia kogoś innego, to ja też jestem szczęśliwa:) Swoją drogą - jak czasem ludzie barbarzyńsko zachowują się w stosunku do zwierząt... szok. W każdym razie książka jest prosta, łatwa do czytania i strasznie ciekawa, czyta się jednym tchem. Zresztą mamy wakacje, a ona wygrała w konkursie Granic na najlepszą książkę na lato:) Także wszystkim, którzy rozpaczają po stracie swojego ukochanego pupila i zresztą wszystkim, którzy kochają swoje zwierzaki, polecam Misję na czterech łapach:) Ja teraz wzięłam ze schroniska nowego psa i po przeczytaniu tej książki łapię się na tym, że wciąż analizuję, co mój piesek robi - zresztą będziecie wiedzieli, o czym mówię, jak przeczytacie:)
Daję wam linki, gdzie możecie kupić:

[url]http://www.czarymary.pl/p_850966_misja_czterech_lapach_bruce_cameron[/url]
[url]http://www.taniaksiazka.pl/misja-na-czterech-lapach-w-bruce-cameron-p-286951.html[/url]
[URL="http://www.czarymary.pl/p_850966_misja_czterech_lapach_bruce_cameron"][attachment=1727:8735.attach][/URL]
no i jest jeszcze chyba przekierowanie ze strony samego wydawnictwa Illuminatio, więc jeśli ktoś chce drogą okrężną, to proszę:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Misja na 4 łapach:)']ostatnio przeczytałam świetną książkę "Misja na czterech łapach", stąd zresztą mój nick, bo zwariowałam totalnie na jej punkcie. Szczerze mówiąc, nie mogłam się pogodzić z utratą mojego pieska i jakoś mama mi podrzuciła tę książkę. Jeśli tak faktycznie jest i mój pies dalej żyje i uszczęśliwia kogoś innego, to ja też jestem szczęśliwa:) [/QUOTE]

Ciężko pogodzić się z utratą bliskiej osoby a co dopiero psa.
Mój pies towarzyszył mi przez 12 lat, był to cudowny czas, którym nie zdążyłam się nacieszyć.
Mówią, że najlepszym lekarstwem na stają miłość jest nowa miłość.
Mam nowego psa, którego wzięłam tydzień po uśpieniu Kobo, nie mogłam wytrzymać bez ukochanego psa.
I zrobiłam jak należało wzięłam psa, który w ogóle nie jest podobny do poprzedniego łączy je tylko jedno - obie to dziewczynki.
Po mimo iż obecnego psa mam 7 miesięcy i tyle też minęło od uśpienia Kobo bardzo za nią tęsknię.
Często wspominamy Kobo, mówimy jakby się zachowała w danej sytuacji, jak lubiła jeść gotowane jedzenie, spać pod kołdrą i tarzać się na trawie.
Jak uwielbiałam spaghetti carbonara i zawsze gotowało się porcję więcej dla Kobo, która czekała cierpliwie aż ostygnie jej porcja.
Lara jest przeciwieństwem Kobo, ma straszne problemy z jedzeniem, jest bardzo aktywna, nie śpi na łóżku, ma długie futerko i jest kundelkiem.
Kocham je obie, ale wiele bym dała by móc znów przytulić ciepłe ciałko Kobo i poczuć jej zapach...
Żadna książka, nowy pies czy częste rozmowy - nic nie jest w stanie pogodzić się z brakiem ukochanego psa.
Trzeba samemu sobie z tym poradzić, tylko czas leczy rany a im starszy pies i im więcej wycierpiał przed śmiercią tym bardziej się za nim tęskni i gorzej sobie człowiek z tym radzi.
Za każdym razem jak widzę na ulicy białego amstaffa muszę go pogłaskać i wycałować!
To takie cudowne i kochane psy i mają taką słodką kującą bródkę...

Link to comment
Share on other sites

moja Kara też odeszła...
nadal trzymam jej zabawki, chodzę do tego samego miejsca w parku, gdzie lubiła załatwiać swojego potrzeby - a dokładniej chodzę koło tego samego krzaczka:) i nadal boli jak jasna cholera
wzięłam też nowego psa, ale w odróżnieniu od embarassment , podobnego - no cóż, sentymenty...
ja z kolei przeczytałam te Misje na czterech łapach. Nie wiem, czy ona pomoze, jesli ktos straci swojego psa - wątpie
tak samo zreszta nie pomaga zbyt wiele, jak stracimy babcię czy dziadka - ból jest i żadna książka tego nie zmeini
natomiast książkę bym poleciła nie ze wzgledu na jakieś wartości terapeuttyczne, bo takich się nie doszukałam - raczej jest to fajna powieść, którą szybko się czyta, fajnie napisana, no i oczywiście główym bohaterem są psy - a te stworzenia kocham najbardzeij:)

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

i myśmy stracili psa-Gucio był bardzo chory,miał nowotwór a na dodatek w pamiętną noc z czwartku na piątek sparaliżowało go..Nie mógł wstać,płakał bolało go...Myśmy poddali go eutanazji,bo już tylko to mogliśmy zrobić ..W 9 dni po jego odejściu przygarnęliśmy kolejnego psa także kundelka..
Rufus to pies z przeszłością,przytulam go i on się przytula-to dobry pies...Oddałabym dwa lata jeśli zostało mi kilka lat życia aby jeszcze raz go przytulic Guciunia mojego,żeby jeszcze raz poczuć jego zapach..
I żadna książka nie ukoi bólu-bo ból nie przemija..Człowiek żyje i tyle..Żyje się z tym bólem,a kochac tak prawdziwie,tak szczerze i dogłębnie można tylko raz.
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Nie chciałam nikogo urazić, pisząc, że książka pozwoli Wam pogodzić się z utratą psa.
Niestety, nie wspomniałam, że nie pomoże ukoić bólu - bo pogodzić się to nie to samo, co przestanie boleć.
Chciałam,żebyście wiedzieli, że Wasz pies jest być może szczęśliwy tam, gdzie jest. I to w jakimś sensie Wam pomoże. Mnie w każdym razie pomogło, gdy moja Chmurka wpadła pod samochód, a raczej jakiś facet bezmyślnie ją przejechał...
"Misja na czterech łapach" po prostu rozchmurza - mówię to, nawiązując błagalnie do imienia mojej Chmurki i czekając, aż znowu ją spotkam
:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Misja na 4 łapach:)']Nie chciałam nikogo urazić, pisząc, że książka pozwoli Wam pogodzić się z utratą psa.
[/QUOTE]

Nie uraziłaś, spokojnie.
Tylko tak jak moi poprzednicy - ciężko nam się pogodzić z taką wielką dla nas stratą.
Być może książkę czyta się łatwo i przyjemnie, nie powiem, bo nie czytałam to nie ma takiej rzeczy, która pozwoli nam ukoić ból.
Na pewno to wiesz.
Nie mniej jednak dziękuję za polecenie książki być może kiedyś dojrzeję by ją przeczytać, być może pomoże mi uporać się ze stratą.
Nie chciałabym zapomnieć o Kobo i tak jak każdy właściciel, który kocha swoje zwierzę będę pielęgnować w sobie smutek by nie zapomnieć o tym co było, jakim była wspaniałym psem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='embarrassment']Nie uraziłaś, spokojnie.
Tylko tak jak moi poprzednicy - ciężko nam się pogodzić z taką wielką dla nas stratą.
Być może książkę czyta się łatwo i przyjemnie, nie powiem, bo nie czytałam to nie ma takiej rzeczy, która pozwoli nam ukoić ból.
Na pewno to wiesz.
Nie mniej jednak dziękuję za polecenie książki być może kiedyś dojrzeję by ją przeczytać, być może pomoże mi uporać się ze stratą.
Nie chciałabym zapomnieć o Kobo i tak jak każdy właściciel, który kocha swoje zwierzę będę pielęgnować w sobie smutek by nie zapomnieć o tym co było, jakim była wspaniałym psem.[/QUOTE]

Życzę Ci, żebyś uporała się z tą stratą. I nigdy nie zapomnisz o Kobo - on zawsze będzie częścią Ciebie. Nic tego nie zmieni:)
A zajrzysz do książki, jak już będziesz w stanie i gdy będziesz, oczywiście, chciała to zrobić.
Powodzenia:)

Link to comment
Share on other sites

Ja po stracie ukochanej suczki 2 dni później kupiłam kolejnego psa tej samej rasy a kilka msc później kupiłam suczkę po tych samych rodzicach, urodzonej w tym samym dniu co moja Lolcia. Oczywiście, że jest porównywanie moich psów do niej. Niestety za bardzo kochałam ją aby tak od zapomnieć, a to już 3 lata zleciały.. :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Natalia&Lola']Ja po stracie ukochanej suczki 2 dni później kupiłam kolejnego psa tej samej rasy a kilka msc później kupiłam suczkę po tych samych rodzicach, urodzonej w tym samym dniu co moja Lolcia. Oczywiście, że jest porównywanie moich psów do niej. Niestety za bardzo kochałam ją aby tak od zapomnieć, a to już 3 lata zleciały.. :([/QUOTE]

Ja szukałam hodowcy mojej suni jeszcze jak ona miała 5 lat.
Też chciałam kupić po tych samych rodzicach sunię, ale hodowcy nie znalazłam.
Kobo pochodziła z Kościana gdzieś pod Poznaniem i niestety zaprzestał działalności.
Potem też chciałam mieć białego amstaffa z czarnym noskiem, ale pomyślałam sobie, że za bardzo będzie mi przypominać Kobo i będą nową sunię porównywać do Kobo.
Tym czasem mam Larę, mieszankę border collie - zupełnie inna niż Kobo.
Nie mniej jednak wciąż pamiętam i wspominam moją Kobo, była niezwykłym amstaffem!
Jeszcze będę miała białą amstaffkę z czarnym noskiem :)

Link to comment
Share on other sites

to jest aż niesamowite, jak my się przywiązujemy do zwierząt...
no i trochę smutne, że nie mogą one żyć tyle lat, co my
szczerze mówiąc, zanim wzięłam nowego psa, to mocno się nad tym zastanowiłam, bo już wiedziałam, przez co będę przechodzić za jakiś czas
ale doszłam do wniosku, że te dziesięć lat z psem są o wiele więcej warte niż cokolwiek innego - i nawet ból po stracie psa nie przykryje szczęścia z jego posiadania
także polecam wszystkim posiadanie zwierząt w domu - te najmilsze przeżycia są zawsze związane właśnie z nimi:)

Link to comment
Share on other sites

ja ostatnio przeczytałam, że psy nas kochają miłością bezinteresowną, ale pewnie się wszyscy właściciele psów ze mną zgodzą, że i my je kochamy często bardziej niż kogokolwiek innego - dlaczego? bo jest łatwo ich kochać:) są przekochane, nie oceniają nas, nie kombinują - takie kochane stworzenia - także ja też jak najbardziej polecam posiadanie psa - nie ma nic lepszego w życiu niż kochać kogoś miłością nieskończoną:)

Link to comment
Share on other sites

póki nie masz, nie wiesz:)
ja polecam wzięcie psa ze schroniska - wcale nie jakiegoś wypucowanego od hodowcy - nie mówię, że takie są gorsze, absolutnie - po prostu te od hodowcy wezmą wszyscy, a tych ze schroniska nikt nie chce, a przecież one są takie śliczne i kochane, mają wiele do zaofiarowania
wiem np. , że Fundacja Jak Pies z Kotem zajmuje się właśnie zwierzętami w potrzebie - warto zajrzeć na ich stronę [url]www.jakpieszkotem.org[/url]
jak usłyszycie, że ktoś chce zwierzątko, to polećcie, żeby wziął ze schroniska - to będzie najbardziej ludzkie:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psiakostka']póki nie masz, nie wiesz:)
ja polecam wzięcie psa ze schroniska - wcale nie jakiegoś wypucowanego od hodowcy - nie mówię, że takie są gorsze, absolutnie - po prostu te od hodowcy wezmą wszyscy, a tych ze schroniska nikt nie chce, a przecież one są takie śliczne i kochane, mają wiele do zaofiarowania
wiem np. , że Fundacja Jak Pies z Kotem zajmuje się właśnie zwierzętami w potrzebie - warto zajrzeć na ich stronę [URL="http://www.jakpieszkotem.org"]www.jakpieszkotem.org[/URL]
jak usłyszycie, że ktoś chce zwierzątko, to polećcie, żeby wziął ze schroniska - to będzie najbardziej ludzkie:)[/QUOTE]


Ja też polecam schroniska. Z tym że co innego wychowywać od małego, a co innego już wziąć pod opiekę ukształtowane zwierzę.
Nie twierdzę, że dorosłe to gorsze - absolutnie. Ale gdy np. mamy małe dzieci to lepiej gdy pies wzrasta wraz z dzieckiem - tak mi się wydaje.
A o tej fundacji też słyszałam - robią kawał dobrej roboty.

Link to comment
Share on other sites

Najlepszym lekarstwem na rozpacz i ból po stracie psa jest ...następny pies.Po śmieci mojego ukochanego boksia Lorda, 14 miesięcy usiłowałam się odzwyczaić od posiadania psa.:shake: Nie dało się. Za pośrednictwem dziewczyn z dogomanii przygarnęłam Filusia.:lol: Lord, jak na boksia przystało, to był żywioł, wulkan energii, szalone pomysły w 30 kg psim ciele. Filuś jest malutki, spokojny, niezwykle grzeczny i przyjazny. Kocha mnie całym swoim psim serduszkiem, a ja kocham jego:loveu: Często mówię, że to nie pies , tylko 6 kg słodyczy. Czasami tak sobie myślę, że to dobry Bóg wynagrodził mi stratę Lorda, stawiając na mojej drodze tego malutkiego słodziaka.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...