Jump to content
Dogomania

Czy hodowca może wpisać w umowie, że pies nie może byc wystawiany?


panienka z okienka23

Recommended Posts

[quote name='Marta666'] Bardziej kojarzy mi się to z tym,że ktoś zapłacił mniej za psa,a potem zacznie "zarabiać" na tym psie i to się hodowli nie podoba :razz: bo jak to inaczej wytłumaczyć[/QUOTE]
dokładnie jak w pseudo:
piesek 900 suczka 1100
: [url]http://allegro.pl/yorki-york-metryka-i2470024501.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta666']Krótki fragment wypowiedzi wycięłam.....dziwi mnie po prostu to co czytam. Poprawny pies na wystawie zdobywa bdb?na dodatek nieprzygotowany do wystawy? nie znam suki,nie wiem o jakiej hodowli mowa,ale dziwi mnie,że tak łatwo zrobić psu hodowlankę :shake:[/QUOTE]

Oj, zdziwiłabyś się jakie psy w PL robią hodowlanki, choć nie powinny być w hodowli używane :(
Akurat w Polsce żeby nie zrobić hodowlanki pies musiałby chyba nie mieć trzech łap...

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem dlaczego w przypadku każdego sprzedawanego przedmiotu sprzedawca ma prawo określić warunki sprzedaży jak chce jeśli jest to zgodne z prawem, a w przypadku psów nie ??
Umówmy się w przypadku hodowli nawet jeśli podchodzimy do naszych psiaków jak do członków rodziny, kochamy je, dbamy zapewniamy najlepsze warunki to przychodzi taki moment iż pojawiają się szczeniaki które nazywając to tak czy siak są "towarem" czy nam się to określenie podoba czy nie.
Osobiście nie widzę żadnej sprzeczności i żadnego "halo" w takim zapisie w umowie.
Hipotetyczny przykład:
Sprowadzam do kraju sukę z wybitnej hodowli, wydaję na nią krocie, inwestuję w nią robię uprawnienia i "kilka" dodatkowych wystaw na których zdobywa mniejsze lub większe tytuły i wybieram reproduktora na drugim końcu świata bo uważam iż z tego miotu dostanę wyjątkowe szczeniaki. Ale, mój plan jest taki że to ja chcę z tego miotu otrzymać dla swojej hodowli na swoim przydomku szczeniaki którymi to ja będę się chwalić i błyszczeć na ringach. Co dalej .... w miocie rodzi się 7-8 szczeniąt wszystkie zapowiadają się wybitnie ja zostawiam dla siebie parkę (bo to jest moja wizja hodowlana) za granicę do hodowli wysyłam kolejne 2-3 szczeniaki zostaje 2-3 szczeniaki które mają wybitne pochodzenie, rokują super czyli bajka, mogę wziąść większą kasę i ..............
I po pierwsze mieć konkurencję wyhodowaną na "własnej piersi"
po drugie udostępnić ciężko zdobyty materiał genetyczny przypadkowym osobom
po trzecie stracić kontrolę nad tym jak dalej będą te psiaki rozmnażane - czyli mój zamysł hodowlany bierze w łeb za parę złotych więcej :(
Czy więc zapis że sprzedaję super szczeniaka za mniejszą kasę tylko dlatego żeby nie zrobił hodowlanki jest naprawdę takim wielkim "przestępstwem ??
Dla mnie to uczciwa wymiana ja daję Ci psa taniej mimo jego dobrego pochodzenia, dobrego eksterieru ty w zamian gwarantujesz mi iż jego geny nie zostaną użyte.

Link to comment
Share on other sites

@Filodendron & Panbazyl
...a ładnie to tak wyrywać jedno zdanie z kontekstu, bo akurat pasuje do Waszego "tak właśnie myślałam"???
[quote name='Lofty']
I po pierwsze mieć konkurencję wyhodowaną na "własnej piersi"
po drugie udostępnić ciężko zdobyty materiał genetyczny przypadkowym osobom
po trzecie stracić kontrolę nad tym jak dalej będą te psiaki rozmnażane - czyli mój zamysł hodowlany bierze w łeb za parę złotych więcej :(
[/QUOTE]
Rozumiem też, że w waszym mniemaniu "dobro rasy" w przypadku opisanym przez Lofty, miałoby miejsce, gdyby wszystkie rokujące wystawowo szczeniaki były wystawiane, a w konsekwencji rozmnażane, co prędzej czy później (w zalezności od wielkości populacji w rasie) skończy się tym, że 10, 20, 30 itd. % wystawianych w kolejnych pokoleniach psów, będzie miało podobny rodowód. Wtedy z kolei zaczyna się gadanina o inbredzie....

Generalnie, cała dyskusja w tym wątku (na temat zapisu w umowie) to moim zdaniem nic innego, jak efekt tego co się dzieje w kwestii kupna psa w Polsce. Producenci szczeniąt najchętniej w ogóle by żadnych umów nie spisywali, a jesli już to standardy spod znaku "wzór umowy kupna-sprzedaży" do odnalezienia w goglownicy w kilka sekund. Jak coś wykracza poza ten schemat, to niejako z automatu ;) staje się podejrzane :) a potem prowadzi do "wniosków" na temat dobra rasy ;)

Aby nie przedłużać, nie wiem jakie jest Wasze zdanie o niemieckiej kynologii, ale napiszę, że omawiany tu zapis w umowie to pikuś (taki, że mniejszego już być nie może) na tle zapisów (warunków) w niemieckich umowach, że nie wspomnę o zasadach którymi kierują się niektóre topowe w mojej rasie hodowle, przy sprzedaży szczeniąt.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ann1gorszapolowa'][COLOR=#000000]Rozumiem też, że w waszym mniemaniu "dobro rasy" w przypadku opisanym przez Lofty, miałoby miejsce, gdyby wszystkie rokujące wystawowo szczeniaki były wystawiane, a w konsekwencji rozmnażane[/COLOR][/QUOTE]
W moim mniemaniu "dobro rasy" ma się na uwadze wówczas, gdy rozmnaża się najwybitniejsze osobniki zarówno pod względem eksterieru, jak i charakteru oraz ewentualnej użytkowości. Hipotetycznie taki osobnik może się znaleźć w ręku nabywcy, który umową zagwarantował, że "nie użyje jego genów". I jeśli mimo to ta umowa pozostanie w mocy, to w tym wypadku dobro rasy kończy się tam, gdzie zaczyna się dobro hodowcy. Ale ja doskonale rozumiem, że to jest wolny kraj. I wolny rynek. A umowa to po prostu ugoda pomiędzy dwiema stronami, które się godzą na zapisane w niej warunki.
Po prostu fajnie, jeśli nazywa się rzeczy po imieniu, co też Lofty uczyniła. I dobrze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Po prostu fajnie, jeśli nazywa się rzeczy po imieniu, co też Lofty uczyniła. I dobrze.[/QUOTE]
Widzę, że nadal widzisz ;) tylko to co chcesz widzieć, czyli jedno zdanie wyrwane z kontekstu
szerszej wypowiedzi Lofty :evil_lol: Nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować za wymianę zdań.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']W moim mniemaniu "dobro rasy" ma się na uwadze wówczas, gdy rozmnaża się najwybitniejsze osobniki zarówno pod względem eksterieru, jak i charakteru oraz ewentualnej użytkowości. Hipotetycznie taki osobnik może się znaleźć w ręku nabywcy, który umową zagwarantował, że "nie użyje jego genów". I jeśli mimo to ta umowa pozostanie w mocy, to w tym wypadku dobro rasy kończy się tam, gdzie zaczyna się dobro hodowcy. Ale ja doskonale rozumiem, że to jest wolny kraj. I wolny rynek. A umowa to po prostu ugoda pomiędzy dwiema stronami, które się godzą na zapisane w niej warunki.
Po prostu fajnie, jeśli nazywa się rzeczy po imieniu, co też Lofty uczyniła. I dobrze.[/QUOTE]
się zgadzam (zaraz nas odsądzą od czci i wiary)
tez jestem hodowcą, zeby nie było - hodowla rejestrowana w jedynym i słusznym Związku :)

Link to comment
Share on other sites

Znam angielskie hodowle, które w metryce każdego ze szczeniąt zastrzegają, że niehodowlany lub bez możliwości importu. Robią to, by mieć kontrolę nad rozmnażaniem swoich szczeniąt, wyegzekwowaniem warunków umowy (badania) czy wpływem na wybór właściwego partnera (niepowielanie wad, inbred, wymóg badań). Taki warunek w każdej chwili mogą cofnąć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Bo liczy się kolejność ;)
Po pierwsze... po drugie... po trzecie i nieopatrzone "last but not least" :evil_lol:
Dziękuję również.[/QUOTE]

Wiesz jest taka skala Apgar która używa się przy ocenie noworodka i tam też są punkty 1, 2 , 3 itd do 10.
I możesz wierzyć bądź nie ale nie ma znaczenia który z punktów jest kolejny bo ważny jednakowo jest każdy.
Nie da się wszystkich punktów napisać jako pierwszy ... ale to tak na marginesie.
Jeśli uważasz że rozmnażanie psa/suki przez przypadkowego nabywcę szczeniaka tylko dlatego że pochodzi z wyjątkowo "atrakcyjnego" skojarzenia i jest ładnym osobnikiem jest dla :dobra rasy", to przepraszam ja inaczej pojmuję dobro rasy.
Dla mnie dobro rasy polega między innymi na tym aby nie rozmnażać jej byle gdzie, byle jak i tylko dlatego że ma się ładnego psiaka. Ładny pies, dobry rodowód i wygrane na wystawach to jeszcze nie wszystko.
Trochę wiedzy, doświadczenia i myśl hodowlana to wszystko w połączeniu z powyżej wymienionymi może prowadzić do dbania a dobro rasy. Rozmnażanie tylko dlatego że osobnik jest super na pewno tego nie da niestety :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lofty']Wiesz jest taka skala Apgar która używa się przy ocenie noworodka i tam też są punkty 1, 2 , 3 itd do 10.
I możesz wierzyć bądź nie ale nie ma znaczenia który z punktów jest kolejny bo ważny jednakowo jest każdy.
Nie da się wszystkich punktów napisać jako pierwszy ... ale to tak na marginesie.
Jeśli uważasz że rozmnażanie psa/suki przez przypadkowego nabywcę szczeniaka tylko dlatego że pochodzi z wyjątkowo "atrakcyjnego" skojarzenia i jest ładnym osobnikiem jest dla :dobra rasy", to przepraszam ja inaczej pojmuję dobro rasy.
Dla mnie dobro rasy polega między innymi na tym aby nie rozmnażać jej byle gdzie, byle jak i tylko dlatego że ma się ładnego psiaka. Ładny pies, dobry rodowód i wygrane na wystawach to jeszcze nie wszystko.
Trochę wiedzy, doświadczenia i myśl hodowlana to wszystko w połączeniu z powyżej wymienionymi może prowadzić do dbania a dobro rasy. Rozmnażanie tylko dlatego że osobnik jest super na pewno tego nie da niestety :([/QUOTE]
Ano wiem, bo moja córka miała 10 w skali Apgar :) Ale to faktycznie tak całkiem na marginesie i zupełnie nic a nic nie ma do rzeczy, szczególnie, że skala Apgar nie jest wyliczeniem lecz przyznaniem punktów w kategoriach A, P, G, A, R.[SIZE=1] (Tak żywcem z angielskiego, a w tłumaczeniu - kolor skóry, tętno, napięcie mięśni, reakcja na bodziec, oddech - w każdej z tych kategorii dziecko może otrzymać punkty od 0 do 2 - maksymalnie 10. Tak sobie piszę, może się przyda ;))[/SIZE].


Moim zdaniem uczciwy jest zapis, że decyzja o wystawianiu zapada po konsultacji z hodowcą - i napisałam to wcześniej.
Nigdzie nie napisałam, że słuszne jest rozmnażanie psa [B]wyłącznie[/B] dlatego, że pochodzi z atrakcyjnego skojarzenia. Napisałam, że hodowca nie może z pełną odpowiedzialnością i pewnością określić w wieku szczenięcym, które ze szczeniąt z miotu wyrośnie najwybitniej.
Wymyśliłaś hipotetyczną sytuację, w której w pełni prawidłowe szczenię z wyjątkowego skojarzenia zostaje sprzedane z warunkiem, że nabywca nie użyje jego genów - i do niej się odnoszę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cornadore']Znam angielskie hodowle, które w metryce każdego ze szczeniąt zastrzegają, że niehodowlany lub bez możliwości importu. Robią to, by mieć kontrolę nad rozmnażaniem swoich szczeniąt, wyegzekwowaniem warunków umowy (badania) czy wpływem na wybór właściwego partnera (niepowielanie wad, inbred, wymóg badań). Taki warunek w każdej chwili mogą cofnąć.[/QUOTE]
W Pl też są takie hodowle. :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...