DONnka Posted August 4, 2012 Share Posted August 4, 2012 [quote name='ludwa']dla mnie to jedna z najlepszych opcji jaka mogła sie przydarzyć:) [B]DONka o Arona pytaj Andę:) I wpłynęła wpłata od p. Joli:)[/B] Uzbierało się ponad 11 500, więc mam nadzieję, że Roj będzie miał wszystko, czego będzie mu potrzeba:) Wiecie, dzisiaj znowu ucieszyłam sie z tych pieniędzy, bo przez ostatnie dni mnie parzyły. Po co pieniądze, skoro nie można było zapewnić tego, co najważniejsze, najcenniejsze a nie do zdobycia za pieniądze. Brzmi patetycznie ale tak jest. Zresztą zdrowia też nie można kupić. W sumie smutne to, choć poniekąd sprawiedliwe Ale kurcze, uzbierać tyle kasy i uśpić psa... Nie wyobrażacie sobie jakie to obrzydliwe uczucie.[/QUOTE] Zapytałam :) ARON POJECHAŁ DO DOMU :multi: :multi: :multi: Iwona nadal będzie go mieć na oku, bo domek nie jest daleko :) Wkrótce wybiera się na poadopcyjną :) A jeśli chodzi o wpłatę p. Joli to naprawdę robi wrażenie :crazyeye: (ludwa mi pisała, że w przeliczeniu na złotówki to blisko 1000 zł) Chciałabym Pani Joli jakoś szczególnie podziękować za hojność :) [B] Selengo,[/B] czy mogłabyś przygotować taki wirtualny dyplom z wizerunkiem Roja ??? Wysłałabym Jej mailem Na pewno by się ucieszyła :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted August 4, 2012 Share Posted August 4, 2012 Super,że Aronek pojechał do domku.Jakoś tak cichaczem mi przemknął,mało "krzykliwie" ,a jednak dzięki Wam, ma swoje miejsce.Bardzo się cieszę:multi:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elwira1992 Posted August 4, 2012 Share Posted August 4, 2012 może jakby ktoś chciał przesłać za hojność mogę takie coś dać ( tylko by musiał ktoś odebrać to bo ja się nie znam jak wsyałć za granicę :( :( ) własnoręcznie zrobione przeze mnie serducho [IMG]http://www.picshot.pl/pfiles/178604/DSCN3676.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RudziaPaula Posted August 4, 2012 Share Posted August 4, 2012 [quote name='Elwira1992']może jakby ktoś chciał przesłać za hojność mogę takie coś dać ( tylko by musiał ktoś odebrać to bo ja się nie znam jak wsyałć za granicę :( :( ) własnoręcznie zrobione przeze mnie serducho [IMG]http://www.picshot.pl/pfiles/178604/DSCN3676.jpg[/IMG][/QUOTE] Piękne i bezcenne serduszko:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Selenga Posted August 4, 2012 Share Posted August 4, 2012 [quote name='DONnka'] [B]Selengo,[/B] czy mogłabyś przygotować taki wirtualny dyplom z wizerunkiem Roja ??? Wysłałabym Jej mailem Na pewno by się ucieszyła :)[/QUOTE] Kochana, wszystko co chcesz: dyplom, portret Roja na ścianę, kubeczek z Rojem, magnes na lodówkę z Rojem, gobelin z Rojem haftowany lub tkany, WSZYSTKO! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ludwa Posted August 4, 2012 Share Posted August 4, 2012 i to wszystko z Rojem:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted August 4, 2012 Share Posted August 4, 2012 [quote name='Selenga']Kochana, wszystko co chcesz: dyplom, portret Roja na ścianę, kubeczek z Rojem, magnes na lodówkę z Rojem, gobelin z Rojem haftowany lub tkany, WSZYSTKO![/QUOTE] Ło matko i córko, nie wiedziałam, że Ty taka zdolna bestyja jesteś [B]Selengo[/B] :):):) Dla p. Joli wystarczy taki wirtualny dyplom-podziękowanie z wizerunkiem Roja, który będę mogła wysłać Jej mailem Ale ja to sobie kiedyś Twoje zdolności pozwolę wykorzystać do swoich celów :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted August 5, 2012 Share Posted August 5, 2012 Jak się dzisiaj czuje Roj ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ludwa Posted August 5, 2012 Share Posted August 5, 2012 U ROja nie ma dużych zmian zdrowotnych ani w zachowaniu z dnia na dzień, niewiele jest do pisania o stanie zdeowia na codzień. Bo dzień podobny do dnia. Możemy tylko szukać pomocy i próbować go stawiać ale zakładając nawet, ze się uda, to będzie bardzo żmudny i długotrwały proces. To nie będzie zauważalne dzień o dniu. Mam nadzieję, że jek będę jeździła go odwiedzać w miarę możliwości raz w tygodniu, bądź co dwa tygodnie, to będę obserwowała zachodzące pozytywne procesy, przynajmniej w psychice. Ale na to wszystko potrzebny jest czas, czas, czas teraz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika083 Posted August 5, 2012 Share Posted August 5, 2012 czyli on nie jest juz w klinice tylko w dt? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted August 5, 2012 Share Posted August 5, 2012 [quote name='monika083']czyli on nie jest juz w klinice tylko w dt?[/QUOTE] Z tego co wiem to w DT, czyli u czarnej andy będzie dopiero w poniedziałek - wtorek :) Czekam na to jak na zbawienie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ludwa Posted August 5, 2012 Share Posted August 5, 2012 Tak jeszcze w klinice:( Jutro to zmieniamy. Z OGROMNĄ ULGĄ!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika083 Posted August 5, 2012 Share Posted August 5, 2012 [quote name='ludwa']Tak jeszcze w klinice:( Jutro to zmieniamy. Z OGROMNĄ ULGĄ!!!!![/QUOTE] to swietnie, trzymam kciuki . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ekiana Posted August 5, 2012 Share Posted August 5, 2012 [quote name='ludwa']U ROja nie ma dużych zmian zdrowotnych ani w zachowaniu z dnia na dzień, niewiele jest do pisania o stanie zdeowia na codzień. Bo dzień podobny do dnia. Możemy tylko szukać pomocy i próbować go stawiać ale zakładając nawet, ze się uda, to będzie bardzo żmudny i długotrwały proces. To nie będzie zauważalne dzień o dniu. Mam nadzieję, że jek będę jeździła go odwiedzać w miarę możliwości raz w tygodniu, bądź co dwa tygodnie, to będę obserwowała zachodzące pozytywne procesy, przynajmniej w psychice. Ale na to wszystko potrzebny jest czas, czas, czas teraz.[/QUOTE] Już miałam klikać "lubię to" pod twoim postem :) Ach ten odruch z facebooka :) Było by cudownie gdyby się udało stawiać ROJa. Będzie co będzie. Wiemy w jakim jest stanie. Ale mimo wszystko ciśnie mi się na usta, że udało się ocalić ROJa. Pamiętacie te "fatalne" debaty. Ocalić, mam na myśli, ze będzie czuł się kochany, będzie przy nim stale jedna ta sama osoba, do której ROJ z czasem się przyzwyczai. A jemu tego bardzo bardzo potrzeba. Pojawienie się w jego życiu Pani Iwony, chociaż na początek witrualnie (chodzi mi o to, ze już sama jej zgoda na podjęcie się opieki nad nim) od razu zmieniło jego sytuacje o 180 stopni. I nie ważne ile będzie żył, ale na pewno to będzie życie szczęśliwsze. Bardzo chciałam aby tego zdążył zaznać. I udało się. Trzeba się teraz będzie skupić nad tym aby Pani Iwonie maksymalnie pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted August 5, 2012 Share Posted August 5, 2012 Miałem się odnieśc do wypowiedzi Joteski z poprzednich stron -[QUOTE]w kwestii domu odpowiadając wolfowi- nie na 2gim piętrze dla niechodzącego psa, którego trzeba uruchamiać non stop przy 4 innych owczarkach...a bardzo żałuję, że takiego domu nie mam bo długo bym nie myślała[/QUOTE]-Szanowna Jotesko :loveu:ale ja tylko zauwazałem brak tej bitwy jaka toczyła się o Iwanka a której mi po prostu brakowało u Roja w sytuacji tragicznej dla psiaka.Tam o psa walczono,tu jakoś mniej albo po cichu.Ciebie Jotesko wywołałem,bo jesteś mi bliżej znana niż niektóre osoby,które tam wymieniały się myślami w bardzo dynamiczny sposób:cool3: Wiem,że bezwarunkowo pomagasz na ile masz możliwości a czasem ponad to i nie było moim zamiarem poddawać to w wątpliwość.A wspomniałem Ciebie, bo może zatęskniłem za Twoim właśnie wsparciem;) i jednak się doczekałem... A zaraz potem taki cud-Roj ma DOM u Czarnej Andy :loveu::multi: P.S. Roj Kochany,jeszcze jutro i .....................:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joteska Posted August 6, 2012 Share Posted August 6, 2012 he he :) no właśnie jutro po cichutku będziemy Roja zabierać z animalcenter z drugiego końca miasta i wieść do czarnej andy ( Iwona) , mam nadzieję, ze dobrze zniesie podróż po oględzinach rehabiltantów bo razem ok 75km- takie to odległości, wymiziam go i do Ciebie i od wszystkich oddanych sprawie. Będziemy tez Rojka mierzyć by ludwa mogła szybko zamówic mu uprząż- nosidło:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted August 6, 2012 Share Posted August 6, 2012 [quote name='joteska']he he :) no właśnie jutro po cichutku będziemy Roja zabierać z animalcenter z drugiego końca miasta i wieść do czarnej andy ( Iwona) , mam nadzieję, ze dobrze zniesie podróż po oględzinach rehabiltantów bo razem ok 75km- takie to odległości, wymiziam go i do Ciebie i od wszystkich oddanych sprawie. Będziemy tez Rojka mierzyć by ludwa mogła szybko zamówic mu uprząż- nosidło:p[/QUOTE] No to świetnie[B] jotesko[/B] :) A zatem liczymy na info z pierwszej ręki na temat tego, co powiedzieli w Animal Center, jak Roj zniósł podróż, no i najważniejsze - pierwszych chwil u andy :):):) Jak znam życie to pewnie i tak nie wytrzymam i zadzwonię do Ciebie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elwira1992 Posted August 6, 2012 Share Posted August 6, 2012 Rojku ty mój kochany wiedziałam że wszystko się ułoży teraz zaznasz prawdziwego bezpiecznego domku :) gdzie będzie jedna wspaniała osoba się troszczyć do której się przyzwyczaisz :) i będziesz spokojniejszy ile dasz radę tyle będziesz żyć ale chociaż nie w klinice ale tak jak powinien każdy pies w kochającym domku z kochającym człowiekiem :) teraz będziemy robić wszystko by jak najlepiej pomóc pani Iwonie :) ja jak coś zawsze do usług w miarę możliwości Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted August 6, 2012 Share Posted August 6, 2012 Tak bym chciała wiedzieć że Roj jest już w swoim DT u Czarnej Andy, bardzo mocno trzymam kciuki :thumbs:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GATUSO Posted August 6, 2012 Share Posted August 6, 2012 (edited) [quote name='ludwa']U ROja nie ma dużych zmian zdrowotnych ani w zachowaniu z dnia na dzień, niewiele jest do pisania o stanie zdeowia na codzień. Bo dzień podobny do dnia. Możemy tylko szukać pomocy i próbować go stawiać ale zakładając nawet, ze się uda, to będzie bardzo żmudny i długotrwały proces. To nie będzie zauważalne dzień o dniu. Mam nadzieję, że jek będę jeździła go odwiedzać w miarę możliwości raz w tygodniu, bądź co dwa tygodnie, to będę obserwowała zachodzące pozytywne procesy, przynajmniej w psychice. Ale na to wszystko potrzebny jest czas, czas, czas teraz.[/QUOTE] Hej. Głowa do góry Roj ma siłę i chęci do walki,to co odczuwałem wtedy gdy byłem przy nim tego się nie da opisać w jednej chwili dał znać energetycznie(pobrał sporo energii) ,że jest gotowy aby walczyć o zdrowie. Nie wiem w jakim stanie jest obecnie,ale wtedy w niedzielę kiedy byłem z nim to bardzo ,ale to bardzo chciał żyć!!!!!! Nawet przez chwile nie odpuszczajcie ,wiem co piszę ,szkoda tylko ,że weci tak łatwo potrafią podjąć decyzję o pozbawieniu życia nie namawiając na inne metody pomocy !!! Pozdrawiam serdecznie Robert. [URL]http://dog-natural.blog.onet.pl/[/URL] Edited August 6, 2012 by GATUSO x Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nika_85 Posted August 6, 2012 Share Posted August 6, 2012 :) :) :) :) :) nic nie pisze, ale śledze... Zaczynam poniedziałek w pracy z uśmiechem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted August 6, 2012 Share Posted August 6, 2012 Krzepiące wieści-pozdrawiam WAS WSZYSTKICH :loveu: P.S.Dziękuję Jotesko:calus: Wymiziaj Go koniecznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ludwa Posted August 6, 2012 Share Posted August 6, 2012 [quote name='GATUSO']Hej. Głowa do góry Roj ma siłę i chęci do walki,to co odczuwałem wtedy gdy byłem przy nim tego się nie da opisać w jednej chwili dał znać energetycznie(pobrał sporo energii) ,że jest gotowy aby walczyć o zdrowie. Nie wiem w jakim stanie jest obecnie,ale wtedy w niedzielę kiedy byłem z nim to bardzo ,ale to bardzo chciał żyć!!!!!! Nawet przez chwile nie odpuszczajcie ,wiem co piszę ,szkoda tylko ,że weci tak łatwo potrafią podjąć decyzję o pozbawieniu życia nie namawiając na inne metody pomocy !!! Pozdrawiam serdecznie Robert. [URL]http://dog-natural.blog.onet.pl/[/URL][/QUOTE] Witam serdecznie u Roja p. Robercie. Cały czas o Panu pamiętam i jak tylko Roj trochę dojdzie do siebie, to zadzwonię. Rozmawiałam o Panu z Iwoną i byłybyśmy wdzięczne, gdyby dał się Pan zaprosić w odwiedziny do Roja w któryś weekend:) Nie odpuszczamy ale boję się, co dzisiaj zobaczę... Delikatnie pisząc: NIE POLECAM TEJ LECZNICY.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted August 6, 2012 Share Posted August 6, 2012 [quote name='ludwa']Witam serdecznie u Roja p. Robercie. Cały czas o Panu pamiętam i jak tylko Roj trochę dojdzie do siebie, to zadzwonię. Rozmawiałam o Panu z Iwoną i byłybyśmy wdzięczne, gdyby dał się Pan zaprosić w odwiedziny do Roja w któryś weekend:) [B]Nie odpuszczamy ale boję się, co dzisiaj zobaczę...[/B] Delikatnie pisząc: NIE POLECAM TEJ LECZNICY....[/QUOTE] Słowa p. Roberta to miód na moje serce :) [B]Ludwa[/B], rozumiem, co czujesz ... Myślę o Was nieustannie ... Kciuki zaciskam i żałuję, że tylko tak mogę w tym momencie pomóc ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elwira1992 Posted August 6, 2012 Share Posted August 6, 2012 a coś wiadomo jak wizyta poadpocyjna u Arona ? może jakieś zdjęcia itp. jak on tam się ma kochany bo to dzięki nie mu roj ma domek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.