Jump to content
Dogomania

DO ZAMKNIĘCIA - Długa historia Cypisa i Alfika


ceris

Recommended Posts

  • Replies 679
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zajęło mi trochę czasu, żeby dowiedzieć się co dzieję się z "moimi" psami. Telefon do schroniska był nieaktualny (brak telefonu stacjonarnego) i okrężnymi drogami poszukiwałam kontaktu do nich. Dziś dowiedziałam się, że owszem było zgłoszenie o odłowienie dwóch psów od nas, ale po przybyciu na miejsce nie znaleźli ich. Szukałam też w drugim miejscu, ale tam też nie ma. Od poniedziałku widzę tylko Cypisa (chociaż wczoraj też się nie pojawił), Afika nie ma :-( Rozglądam się stale. Nie mam pojęcia co się stało.
Tak [B]pipi[/B] masz rację, to smutny wątek, ale trudno ratować świat w pojedynkę i gdy nie ma się ku temu warunków...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ceris'][SIZE=5][B]Są są są oba![/B][/SIZE] :lol:
Oba wymiziane i nakarmione. Afik wrócił do Cypisa, są nierozłączni.[/QUOTE]


:sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb:

Link to comment
Share on other sites

Rety, tak sobie pomyślałam, że te psy mają jakieś znaczenie dla mnie. Ile ja miałam utrapienia przez ten tydzień ostatni przez nich. Afik tak zapadł mi w serce, ze spać nie mogłam przez niego. Nie mogę teraz dopuścić do tego, żeby mi znowu zginął. Chciałam go wziąć ze sobą, ale nie chce iść. Nie miałam sumienia zakładać mu obroży i ciągnąć na siłę.

Link to comment
Share on other sites

A moze dasz rade go zatachac? moze szelki? albo jesli daleko niesc to w taksowke?. . . . jejku tak mysle sobie tylko glosno.
Dobrze, ze sa chlopaki i widac umieja wyczuc wroga i schowaly sie przed hyclem.
Takie sliczniutkie, male, adopcyjne i brak pomocy. Biedna jestes tam osamotniona. To tak jak ja u siebie sama, dlatego wiem co czujesz. Ale pomysl jak to dobrze, ze tam jestes i one moga na Ciebie liczyć. Cos w tym jest, ze inni nie posiadaja takiej wrażliwosci jak my. To nasza misja Ceris.
Trzymaj sie dzielna kobieto.

Link to comment
Share on other sites

Są, ale skoro odławiacze mają na nie zlecenie, to z kasy nie zrezygnują...Trzeba im szybko znaleźć dt, aby były naprawdę bezpieczne, bo teraz niestety nie są...Radysy to chciwy moloch, pochłonie każdą ilość psów, no chyba,że Suwałki, to jeszcze ujdzie w tłoku i zabrać je stamtąd można by było. Śliczne są i trzeba je razem zabierać, bo widać,że chcą się trzymać razem.Oddzielnie może być duży problem. Wiem, wiem...Gdzie znaleźć dt dwóm psom...

Link to comment
Share on other sites

Zachary, ja wiem dokąd one mogą iść, bo dzwoniłam dziś do schroniska, z którym ma podpisaną umowę nasza gmina (to nie Radysy i nie Suwałki). Nie daleko ode mnie. Mogłabym ich tam odwiedzać i cały czas szukać domu stałego. Przynajmniej nie byłyby na ulicy.
Oba ogromne przylepy. Ktoś miałby ogromną radość z takich psów.

Link to comment
Share on other sites

Ceris a tak wgl skąd jesteś że tak spytam ? Bo skoro to bliskie okolice to miło widzieć jakiegoś zwierzoluba na tym rejonie bo niestety z Suwałk oprócz mnie i Kasi nie ma nikogo a z okolic już nie wspomnę. Cieszę się bardzo że psiaki się odnalazły.

Mam tylko nadzieję że naprawdę nie trafią do Radys.. Te schronisko jest drugie do "porządku" po Ruskiej Wsi a właściwie Fundacje już działają, tak więc wiem że jest tam meeeega przepełnienie dlatego naprawdę szkoda by ich było w takim natłoku by "przepadły" . mam nadzieję również że w tym schronisku o ktorym piszesz byłyby razem w boksie bo skoro są nierozłączni to smutno by im było bardzo..

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam właśnie na wątku Szymusia, że się odnalazły!!! Cudowna wiadomość!!:multi:
Jeśli to schronisko nie jest złe, to może dla nich byłaby to lepsza opcja, niż tułaczka po ulicach...Wiedziałabyś gdzie są, a nie zamartwiała się dniami i nocami...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paula_t']Przeczytałam właśnie na wątku Szymusia, że się odnalazły!!! Cudowna wiadomość!!:multi:
Jeśli to schronisko nie jest złe, to może dla nich byłaby to lepsza opcja, niż tułaczka po ulicach...Wiedziałabyś gdzie są, a nie zamartwiała się dniami i nocami...[/QUOTE]
Prawda, że cudowne wieści? :loveu: Nie byłam w tym schronisku osobiście, widziałam tylko kilka zdjęć z linka umieszczonego gdzieś w tym wątku. Nie wiem jak tam jest, ale zapewne to nie wielkie schronisko. Może tam byłyby bezpieczne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ceris']Prawda, że cudowne wieści? :loveu: Nie byłam w tym schronisku osobiście, widziałam tylko kilka zdjęć z linka umieszczonego gdzieś w tym wątku. Nie wiem jak tam jest, ale zapewne to nie wielkie schronisko. Może tam byłyby bezpieczne.[/QUOTE]

Ciekawe gdzie się szwendacz podziewał, jak oni tak od samego początku razem i teraz tak samo:question:
a czytałaś może na temat tego schroniska coś? na jakimś forum np.?

Link to comment
Share on other sites

To schronisko nie ma żadnej strony internetowej, nawet numeru telefonu w bazie danych TP, czy tam Orange. Dwa dni na uszach stawałam, żeby telefon móc wykonać i nie usłyszeć komunikatu "Nie ma takiego numeru".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ceris']To schronisko nie ma żadnej strony internetowej, nawet numeru telefonu w bazie danych TP, czy tam Orange. Dwa dni na uszach stawałam, żeby telefon móc wykonać i nie usłyszeć komunikatu "Nie ma takiego numeru".[/QUOTE]

To niedobrze :/ A dałabyś tam radę podjechać i sprawdzić jak tam jest? Bo tak w ciemno chłopaków wysyłać, to też żadne rozwiązanie, już się za dużo naoglądałam ostatnio zdjęć z Ruskiej Wsi.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...