Jump to content
Dogomania

czy można uśpić bo nie ma kasy?


Dorka

Recommended Posts

Sprawa wyglądała tak: mały pies potrącony przez kierowcę, który się nie zatrzymał. Biorę go do samochodu i wiozę do lecznicy. Ma obrożę z adresatką. W lecznicy psa badają/robią zdjęcie rtg. Okazuje się, że psiak ma połamaną miednicę, co wymaga operacji, ale równocześnie zgody właścicieli. Poza tym pies ma wszystko sprawne i całe. Wet kontaktuje się z właścicielami. Przyjeżdżają do lecznicy, przejmują sprawę swojego psa. Po 2 dniach go usypiają, bo nie znaleźli tańszego miejsca na zabieg. Mówią, że operacja była droga (kilka stów) i nie mieli gwarancji czy pies odzyska pełną sprawność w tylnich łapach.

Trzasnęła mnie wiadomość o tym. Wet nie udziela mi informacji zasłaniając się tajemnicą. Zastanawiam się czy:
1. Można było zwlekać 2 dni z decyzją o uśpieniu (z tego co wiem nie podaje się zwierzaków środków przeciwbólowych, by się nie ruszały myśląc, iż wszystko ok, bo nie boli) - Wet, właściciele?
2. Można było uzależniać decyzję od zgody właścicieli (Wet)?
3. Można było zdecydować o uśpieniu ze względu na kasę (właściciele) ?
4. Czy faktycznie połamana miednica grozi brakiem władzy w tylnych kończynach (od Weta wiem, zanim nabrał wodę w usta, że operacja jest konieczna, ale potem będzie wszystko ok)?
5. Można z tym coś zrobić (zawiadomienie o znęcaniu się nad psem)?

Na razie w głowie kołacze mi myśl, że lepiej było zwierza przejechać jeszcze raz zamiast ratować. Przynajmniej by się dłużej nie męczył

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Twój komentarz jest bezdennie....nieprzydatny. Masz takich znajomych, co wezmą od Ciebie (decydując się w minutę) chorego psa, za którego leczenie z miejsca mogą zapłacić np. 1000 zł? Znasz takie schronisko, co przyjmie od właściciela psa z tego powodu biorąc koszty leczenia na siebie?
Przy okazji, dowiedziałam się, że można napisać skargę na weta w tej sprawie. Oczywiście psu to nie pomoże, ale wet ma "kreskę" w karierze zawodowej. W mojej ocenie jest tu też problem luki prawnej.

Link to comment
Share on other sites

Kto ma płacić za głupotę właścicieli, którzy nie pilnowali własnego psa? Wet?

Ad.1.Tak, można było zwlekać. Ludzie też czekają na ortopedii kilka dni na operację.
Ad.2.Pies ma właściciela, który decyduje o formie leczenia. Nie chciałabym, żeby ktoś oprócz weta mówił mi, co mam robić z moim chorym zwierzakiem.
Ad.3.Pies został uśpiony ze względów humanitarnych (tak się to nazywa). Właściciel stwierdził, że nie zapłaci, pies cierpiał, więc wet zrobił to co mógł i na co właściciele wyrazili zgodę.
Ad.4.Znam kilka psiaków, które wróciły do całkowitej sprawności po takiej operacji. Zawsze mogą być powikłania. Równie ważne jak operacja jest ograniczenie ruchu przez dłuższy czas.
Ad.5.W złą stronę szukasz. Nie jest winny wet. Wet ma leczyć, to jego praca. Nie musi być sponsorem operacji zwierząt od beznadziejnych właścicieli, nie musi szukać nowych domów zwierzakom. Winni są opiekunowie, przez których psiak wpadł pod samochód. To oni przede wszystkim powinni zostać ukarani.

To im warto zrobić "kreskę" wpisać na czarne kwiatki i zgłosić okolicznym schroniskom, żeby nie wydali im żadnego psa.

Link to comment
Share on other sites

To skandal ,zeby usypiac psa z powodu zlamania miednicy.ja kilkakrotmnie otrzymalam psa ze zlamana lub zmiazdzona miednica.nigdy ani ja ,ani moje kolezanki nie uspilismy psow ,byly operowane rehabilitowane ,no i zostaly adoptowane.Wszystkie zostaly leczone i wyleczone .
Za leczenie psa powinien nieodpowiedzialny opiekun placic ,nawet w ratach.Za nieudzielenie pomocy psu powinien odpowiadac weterynarz i "opiekunowie"
oskarzenie do sadu i do izby lekarskiej powinna wniesc org.prozwierzeca.

Link to comment
Share on other sites

Prof. Dr med. Wet. Peter F.Suter- Klinika Weterynaryjna w Szwajcarii

Dr. med. Wet. Brigitte von Rechenberg-Klinika Uniwersytecka Weterynaryjno-Chirurgiczna w Zurychu. Szwajcaria

Nikt nie ma prawa zadawać zwierzętom bólu i cierpienia ani działać na ich szkodę.

Człowiek w określonych sytuacjach decyduje zarówno o czasie jak i rodzaju śmierci zwierząt.

Eutanazja oznacza piękną śmierć lub inaczej lekką śmierć.

W praktyce weterynaryjnej obejmującej małe zwierzęta najczęstszymi przyczynami powodującymi konieczność wykonania eutanazji to:

1. Ciężkie zranienia powypadkowe
2. Przewlekłe, nieuleczalne choroby
3. Przewlekłe stany bólowe
4. Złożone problemy związane z wiekiem
5. Wysokie koszty diagnostyki i leczenia choroby
6. Bardzo duża agresywność psa
7. Brak możliwości przekazania zwierzęcia nowemu właścicielowi

Decyzja o eutanazji ma być podejmowana z właściwą odpowiedzialnością i kompetencją, a także z sympatią dla zwierzęcia oraz zrozumieniem szczególnej sytuacji osoby opiekującej się zwierzęciem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorka']Twój komentarz jest bezdennie....nieprzydatny. Masz takich znajomych, co wezmą od Ciebie (decydując się w minutę) chorego psa, za którego leczenie z miejsca mogą zapłacić np. 1000 zł? Znasz takie schronisko, co przyjmie od właściciela psa z tego powodu biorąc koszty leczenia na siebie?
Przy okazji, dowiedziałam się, że można napisać skargę na weta w tej sprawie. Oczywiście psu to nie pomoże, ale wet ma "kreskę" w karierze zawodowej. W mojej ocenie jest tu też problem luki prawnej.[/QUOTE]
Odnośnie kosztów leczenia.
Mam psa,u którego wystąpiło porażenie tylnych kończyn.
Koszt operacji wyniósł 1.500zł a rehabilitacji 3.500zł.W sumie zapłaciłam za leczenie 5.000 zł.
Pies stanął na nogi i chodzi.
Jeśli właściciela stać jest na pokrycie kosztów leczenia to chwała mu za to.
Natomiast.jeśli właściciel ma dochody 1000zł miesięcznie,to w jaki sposób mógłby pokryć tak wysokie koszty leczenia.
Weterynarz ma prawo podjąć decyzję o eutanazji zwierzęcia,gdyż do tego upoważ nia go ustawowo jego zawód i kwalifikacje.
Same emocje i empatia nie wystarczą aby zwierzęciu pomóc.
Jak zwykle potrzebna jest duża kasa.
Kogo na to stać przy dzisiejszych skromnych dochodach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fatiha']Odnośnie kosztów leczenia.
Mam psa,u którego wystąpiło porażenie tylnych kończyn.
Koszt operacji wyniósł 1.500zł a rehabilitacji 3.500zł.W sumie zapłaciłam za leczenie 5.000 zł.
Pies stanął na nogi i chodzi.
Jeśli właściciela stać jest na pokrycie kosztów leczenia to chwała mu za to.
Natomiast.jeśli właściciel ma dochody 1000zł miesięcznie,to w jaki sposób mógłby pokryć tak wysokie koszty leczenia.
Weterynarz ma prawo podjąć decyzję o eutanazji zwierzęcia,gdyż do tego upoważ nia go ustawowo jego zawód i kwalifikacje.
Same emocje i empatia nie wystarczą aby zwierzęciu pomóc.
Jak zwykle potrzebna jest duża kasa.
Kogo na to stać przy dzisiejszych skromnych dochodach.[/QUOTE]

niestety takie są nasze dzisiejsze realia.....

Link to comment
Share on other sites

jezeli kogos nie stac na leczenie psa to po co ma psa?Przed zakupem czworonoga nalezy sie zastanowic czy stac na utrzymania psa,na karme ,szczepienia i leczenie ,a nie kupowac i w przypadku kosztow usypiac.Pies jest czlonkiem rodziny ,a nie rzecza martwa ktora jak sie zepsuje wyrzuca sie jak smiec.
Przeciez mozna i ratami placic,a nie psa usypiac.

Link to comment
Share on other sites

W opisanym przypadku weterynarz zwlekała z uśpieniem 2 dni ze względów "niemedycznych" (Patsi - człowiek może decydować o sobie i np. znaleźć inną placówkę, zapłacić za leczenie prywatnie, a przede wszystkim dostaje środki przeciwbólowe). Nie uśpiła ze względów humanitarnych, bo podstawą decyzji była motywowana finansami wola właścicieli (czyli, jak rozumiem wet postąpiła niezgodnie z ustawą o ochronie zwierząt?). Oczywiście, że mam prawo się jej czepiać, tym bardziej, że to co pisze xxxx52 oznacza, że mogła leczyć. Nie wiadomo, jakie mieli dochody ci ludzie, ale z drugiej strony nikt o to nie pytał. Rozumiem, że wet nie może ponosić kosztów leczenia, ale może chyba wymusić zapłatę tak jak każdy prowadzący biznes, który wykonał usługę i zmierzył się z niechęcią zapłaty (co jest łatwe, jak zleceniodawca ma stałe dochody, na które można wsiąść)? Może też jest jakaś możliwość szybkiej ścieżki prawnej wiodącej uznania, że tym osobom należy odebrać psa i kosztami leczenia zajmie się miasto (w tym przypaku Warszawa) z późniejszą egzekucją wynagrodzenia weta od tychże byłych już właścicieli (tu prawo cywilne, bo niby czemu podatnicy mają za kogoś płacić?
I znów wspominając wpisy xxxx52 (szcunek!), jak ludziom siada samochód, to wydadzą kilka tysięcy na naprawę (pożyczą lub wyliżą konta do zera) i tylko będą kląć. Nie może być dopuszczalna sytuacja, gdy akceptuje się "jako dzisiejsze realia", również na tym forum (co napawa mnie przerażeniem) fakt, że nie robią tego wobec posiadanych zwierząt ("członków rodziny"). Weterynarze nie powinni się do tego dokładać akceptacją i wykonywaniem woli (znów piję do Patsi). Mój kolega właśnie przywiózł pieska-przybłędę, niedawno przygarniętego do kliniki SGGW. Wiózł go 2 godziny w jedną stronę i wynonał 2 kursy tam i z powrotem. Wcześniej zapłacił kupę pieniedzy za badania i leczenie w lokalnej przychodni w swoim mieście. Teraz zamartwia się, że nie zrobił jednak wszystkiego. A tamci sk... cieszą się zapewne, że mają problem z głowy.

Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...

Dorka, to wygląda tak, że ludzie biorą psa i zakładają, że nie poniosą kosztów poza karmą, szczepieniami i podstawowymi akcesoriami. Niestety, ale brak wyobraźni nie jest karalny. Wet nie podejmował żadnej decyzji, bo poza wszystkim innym żyje z tego, co robi, a nie miał gwrancji, że za jakiekolwiek działanie dostanie pieniądze. No niestety, jeśli wet rozpoczął by jakiekolwiek działanie medyczne bez zgody włascicieli, a np. pies by umarł, czy coś tam innego by się wydarzyło, to naraził by się jeszcze na sprawę sądową. Nie może decydować za kogoś. Zbyt ryzykowne.
No i jeszcze nie każdy człowiek traktuje psa jako członka rodziny, towarzysza, przyjaciela itd. Dla niektórych to po prostu pies, element gospodarstwa domowego podobny do komputera, ale mniej uzyteczny. Nie sądźmy życia każdego obywatela swoją miarą, jesli chodzi o moralnosć i empatię, bo to niestety nie zdaje egzaminu. Jasne, my byśmy zrobiły inaczej, na łbie byśmy stanęły. Z drugiej strony zawsze można w takiej sytuacji zostawić informację weteryanrzowi, ze jesli właściciele odmówią leczenia, będą chcieli psa uśpić itd., to ja chętnie się nim zajmę, zapłacę, ale pod warunkiem, ze tamci zrzekną się praw do zwierzęcia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...