Jump to content
Dogomania

Potrzebny behawiorysta z okolic Warszawy


elainfo

Recommended Posts

WYADOPTOWAŁAM WLASNIE SUNIE OK. ROCZNA, KTORA JEST STRASZLIWYM NISZCZYCIELEM DOMOWYM. OCZEWISCIE JEJ SZKODNICTWO , GRYZIENIE PRZEDMIOTÓW, ROZWALANIE KWAITKÓW ITP. ITD ,UJADANIE I DRAPANIE W DZRWI ZACZYNA SIE PO WYJSCIU Z DOMU WŁASCCIELKI A sUNIA ZOSTAJE SAMA.

pONIEWAZ nowa opiekunka SAry , swiadoma problemów z nia podjęła ryzyko i adoptowała sarę, jednak obawiam sie aby nie zmieniła zdania, wnajblizszym czasie..z powodów histerii sary pod jej niobecność.
czy ktos może mi polecic jakiegos sprawdzonego psychologa psiego-behawiorystę najlepiej z wawy.. ale niekoniecznie..????
prosze pomóżcie.. sarka JEST kochana psiną jednak pod nieobecnośc własciciela zmienia sie w potwora.. a tak chciałabym jej pomóc.. juz raz wróciła do mnie z jednej adopcji nie chciałabym aby hitoria sie powtórzyła..

HELP!!

Link to comment
Share on other sites

Moze właczony telewizor albo radio by pomogło, u psa mojego chłopaka(dalmatynczyk) zadziałało
Ja wziełam drugiego psa;) tez dla tego , ale przeciez moze byc tez kot :)
Nie jestem behawiorysta, ale napisałam co u nas zdało egzamin
Mam nadzieje ze bedzie dobrze. Trzymam kciuki:p

Link to comment
Share on other sites

tez mam taka nadzieje i wierze w to .. tym bardziej,ze u mnie bedac na tymczasie po ok. trzech tyg. zaczeła sie uspokajac.. przestała niszczyc, szczekac.. wiem ,ze radio ani telewija (którą sara lubia ogladac;-) nie działa na nia uspokajaćo..a jakis psiak do towarzystwa to tez odpada.gdyz Sara juz raz była adoptowana przez ludzi ,którzy mieli ok.2 letnia suke ze schronu.. i dom stał sie istnym pobojowiskiem przez ich wspolne niekonczace sie zabawy.. pozatym od czasu dp czasu ich suka atakowała sare nie na zarty, chyba zzadrosci.. noi Sara została mi zwrócona..
dlatego szczegónie zalezy mi tym razem aby sara znów nie została zwrócona z tej adopcji.. i chce zrobic wszystko co wmojewj mocy..
noi wiem ,ze niezbedna jest tu pomoc behawiorysty + szkolenie choc w podstawowym stopniu..
ale ciekawi mnie czy ktos miał doswiadczenia z behawiorystami, czy ktos korzystał z takiej pomocy, czy poskutkowało?
myslałam o feromonoterapii.. ale moja wetka powiedziała,ze o ile na koty to działa w 50 %to na psy prawie wogóle.. ,ze to wywalone niemałe pieniadze będa..

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

powiem tak mam kilka problemów:
1.Hera,którą chcę oddać ale być może jak udałoby się zmienić jej zachowanie to byśmy ją zostawili,bo nie lubimy oddawać psów-kochamy ją mimo jej zachowań.Ona ma 2lata, mieszaniec(albo bernardyna,doga albo tosa inu),agresywna do innych zwierząt nawet tych z którymi się wychowywała.
2.mój grzywacz,14 miesięcy,pies,nie akceptuje wszystkich innych psów,prawdopodobnioe się ich boi więc atakuje(daje niewielkie sygnały ostrzegawcze jak pies mimo to podchodzi to atakuje szczekając histerycznie,cofając się i podkulając ogon lub jak widzi inne psy np.na ulicy to ujada,napręża się i chce atakować) więc też może to być testosteron. Do ludzi jak najbardziej przyjaźnmie nastawiony.Np. malamuta mojej koleżanki nie akceptuje mimo to że ma 3miesiące i 2 tyg a grzywaczkę 3 miesięczną po niewielkich scesjach pokochał i się cały czas bawią.Mam wrażenie,że on nie lubi psów,które same do niego podchodzą woli psy które go olewają.Po dłuższym czasie do większości się przekonuje.

Link to comment
Share on other sites

no właśnie nie zamierzam to zrobić ale chciałabym aby zobaczył ktoś jego zachowanie przed kastracją i mi powiedział co mogę z tym dalej robić,bo przecież odrazu po kastracji to tak mu nie przejdzie-jeśli wogóle to coś pomoże to potrwa trochę czasu.A on wcześniej tzn,do pół roku to napewno takich rzeczy nie robił bo spotykał się z innymi psami i się z nimi bawił.Z tymi co poznał wcześniej bawi się do tej pory bez problemów.Jest jeden bigiel,którego poznał już w tej fazie "rzucania się" i nie próbował go na dzień dobry zjeść tylko odrazu się z nim bawił ale w związku z tym,że to jest pies to czasami próbuje mu manto spuścić ale to żadko.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ilka sorki że sie wtrącam ale tak chyba maja grzywacze-samce,mój np.pilnuje grzywaczki,jest jego i żaden pies czy suka nie maja prawa do niej podejść, co nie znaczy że nie należy tego zwalczać, u nas zaczęło sie jak poczuł że jest facetem,wcześniej tych problemów nie było, dodam ze o ile w domu nie sika to u mamy gdzie sa inne psy obsikuje co sie da.Niestety szykujemy sie do kastracji.Demon potrafi przyatakować boksera czy dobermanke jak podejda do grzywaczki mamy
jak jej nie ma to się ładnie bawi,no i do mnie nie mogą też podchodzić,choć z tym sobie poradziłam już prawie

Link to comment
Share on other sites

BRAKI W SOCJALIZACJI. SOCJALIZOWAC, SOCJALIZOWAC, SOCJALIZOWAC.

Behawiorysty Ci nie polece, ale zadzwon do pana z AKS [URL="http://www.tresura.info"]www.tresura.info[/URL] , powiedz jakie masz problemy i wysluchaj jakie rozwiazania proponuje - nie musisz sie od razu umawiac na spotkanie. Roznica pomiedzy behawiorysta, a tym panem jest taka, ze behawiorysta powie Ci, co masz zrobic, a ten pan pokaze jak masz to robic.

A na temat psich zachowan wie wiecej, niz niejeden nowo-modny behawiorysta. W kazdym razie nam pomogl :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

dzięki za pomoc ale długo nic nie było w tym wątku i poradziłam sobie.Ale wielkie dzięki.Powiem wam co się okazało i ogólnie co myślę o grzywkowych podskokach.
Myślę,że grzywacze mają skłonność do takich zachowań jak coś jest źle w socjalizacji.ja widziałam co źle zrobiłam ale nie wiedziałam jak teraz to rozwiązać.
[B]Lothina[/B] u ciebie to może być problem z dominacją,grzywek pilnuje osób słabszych i je broni. U mnie on tego też nie robił ale doszłam z czasem,że to zaczęło się od momentu kiedy spotkał się z nadmiernie dominującym go szpicem wilczym i zrobił się od tamtej chwili taki a poza tym ja go też sama nakręcałam,bo jak jakiś pies wyskakiwał z dziury w p[łocie to ja hop Toffika na rączki...:oops: Z Molly tak nie robię a i widzę różnicę u nich.Molly wykorzystuje wszystkie sygnały uspokajające i jak pacjent nie popuszcza tylko nadal jest natarczywy to dopiero kłapie zębami a Toffi odwraca głowę i jak zostanie zlekceważony to odrazu atak. Poza tym dowiedzaiłam się,że on nie atakuje tylko poluje(być może,dlatego że to były psy też na szczury). teraz sytuacja jest coraz lepsza,wyciszamy go i to po 2 zajęciach już widać efekty ale jeszcze duuużo pracy przed nami.
Jajka wycieliśmy.
Ja zgłosiłam się do szkoleniowców z Baritusa w Wawie

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...