Jump to content
Dogomania

Mikroszczurowiewióropies


Baton

Recommended Posts

To kupuj tą obroże! :P

Nie mogę na razie  :placz:  Zwłaszcza, że musiałabym kupić dwie obroże, bo ja jestem sprawiedliwa pańcia i jak jeden piesek dostaje to drugi też  :eviltong:

 

http://i1076.photobucket.com/albums/w449/Marika_Joy/IMG_7349_zpsd9b3074f.jpg

http://s1076.photobucket.com/user/Marika_Joy/media/IMG_7369_zpsc30b60a1.jpg.html

A potem odwrotnie powinno być  :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Co za durne ograniczenie emotek - już w samych cytatach jest ich za dużo... także pozwoliłam sobie wywalić emotki z Waszyc postów xD

Te zdjęcia są ładniejsze niż się wydawały na aparacie  ( Szukanie odpowiedniej emotki...za duży wybór , a ja zbyt uzależniona aby odpuścić   )

 

Powiem ci ze twoje wizje co do zdjęć Lejdi się sprawdziły, są piękne 

Nie zgodze się xD Na aparacie zdecydowanie ładniejsze są :P

 

Miałaś mi napisać ile czasu wam zajeło , od nauczenia się cofania do stania na przednich łapkach   I jak często ćwiczyłyście w tym okresie ! 

Hmmmm.... no to od momentu gdy nauczyłyśmy się cofania do pełnego opanowania komendy of (czyli u nas wrzucanie zadka na pionowe ściany itp) minęły jakieś 2 miesiące, ćwiczyłyśmy wtedy dość rzadko, bo zdaje się było to jakiś czas po operacji rzepek (oczywiście, nie jakoś bardzo szybko, Joy już wydobrzała gdy się zaczęłam zabierać za cofanie, a potem ofy, ale wiadomo że jeszcze ostrożna byłam) więc ćwiczyłyśmy dość mało. Potem od momentu ogarnięcia ofów do pierwszego stania na przednich łapach minęły kolejne dwa miesiące i doszłyśmy do tego przypadkiem :P Powiedziałam 'of' gdy Joy stała daleko od ściany, a zawsze mówiłam gdy było tuż przed nią i wtedy ładnie stanęła na przednich łapkach zdziwiona że za nią nie ma ściany. Ale zdecydowanie nie była to jeszcze pora na naukę stania na przednich łapach - mięśnie trzeba było jeszcze wzmocnić do tego :D Potem była jakoś zima, więc naukę częściowo wstrzymałyśmy i jakieś kolejne 2 miesiące później wróciłyśmy do tego. Skupiłam sie wtedy na wchodzeniu tyłem po schodach i po jakimś czasie wróciłyśmy do stania na przednich łapach. i w tym momencie trochę błądziłyśmy z metodą nauki, młoda potrafiła zarzucić zadkiem do góry, nie do końca jeszcze pionowo, ale dużo nie brakowało i stwierdziłam że dokończymy se to kształtowaniem, co było błędem :P Doprowadziło nas to do tego, że stopniowo ubywało tej pionowości w staniu na przednich łapach i było coraz gorzej... Joy w dodatku uparta jest i była święcie przekonana, że o to chodzi więc stwierdziłam, że najlepiej będzie na trochę przerwać naukę, bo to do niczego nie prowadzi i lepiej by chociaż trochę zapomniała zły nawyk :P Wróciłyśmy do tego po kilku miesiącach (w czasie nich, nie zrezygnowałam całkiem ze świadomości zadu - dalej ćwiczyłyśmy sobie na schodach i ofy, ale nie było żadnych prób stania na przednich łapach) i poszło bardzo szybko - zdaje się że po 2, 3 sesjach młoda ładnie stała pionowo na przednich łapkach :D No i dalej jest już tylko wydłużanie czasu, w którym jest na przednich łapach, ale ten etap dalej trwa :P

No to się rozpisałam, jak widzisz cieżko było by powiedzieć ile to trwało, bo miałyśmy trochę przerw xD

 

Nie mogę na razie  Zwłaszcza, że musiałabym kupić dwie obroże, bo ja jestem sprawiedliwa pańcia i jak jeden piesek dostaje to drugi też  

 

http://i1076.photobucket.com/albums/w449/Marika_Joy/IMG_7349_zpsd9b3074f.jpg

http://s1076.photobucket.com/user/Marika_Joy/media/IMG_7369_zpsc30b60a1.jpg.html

A potem odwrotnie powinno być  

Hahahahaha, w końcu widzę jakieś plusy posiadania jednego psa xD

Ktoś tu chyba nie lubi Joy :mad:

 

Fajna ta obroza  kto robil zdjęcia? Czyżbyś kupiła aparat? XD

Ja.

Nie xD Ale aparat inny - to fakt. Moja mama w końcu doszła do wniosku, że po co mam się męczyć ze starym aparatem, skoro w domu jest drugi, praktycznie nie używany, z tym że jest jej xD Ale że ona robi może max 200 zdjęć na rok, to postanowiła mi go użyczyć <3 Niby też zwykły cyfrowy, ale nieporównywalnie lepszy :D

 

Też tak sądzę   :evil_lol:

 

Też tak macie, że jak chcecie na coś kliknąć to musicie kliknąć troche niżej niż to coś się znajduje? Tak wiem - umiem tłumaczyć o co chodzi xD

Link to comment
Share on other sites


Hahahahaha, w końcu widzę jakieś plusy posiadania jednego psa xD

Ktoś tu chyba nie lubi Joy :mad:

Też zaczynam je dostrzegać  :eviltong:  Hmmm... mam pinczerka do sprzedania, chcesz?  :diabloti:  Ufarbujesz na biało, namalujesz jakieś łaty i przy odrobinie wyobraźni może uchodzić za parsona  :eviltong:  :evil_lol:

Chyba nie masz na myśli mnie? Ja Joyusie bardzo lubię, puci puci cziłeczka  :loveu:   :eviltong:  Po prostu uznałam, że będzie sprawiedliwie jak drugi piesek też będzie mógł pobyć na górze  :eviltong:

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Spoko, właśnie miałam nadzieję na tego typu odpowiedź, a nie np. w tydzień ćwicząc 3 razy dziennie :P

To zawsze mogłaś napisać, że chcesz właśnie bardziej rozbudowaną odpowiedź to byś miała pewność, że taką dostaniesz :P chociaż wtedy pewnie otrzymałabyś jeszcze bardziej szczegółową odpowiedź xD

 

Też zaczynam je dostrzegać  :eviltong:  Hmmm... mam pinczerka do sprzedania, chcesz?  :diabloti:  Ufarbujesz na biało, namalujesz jakieś łaty i przy odrobinie wyobraźni może uchodzić za parsona  :eviltong:  :evil_lol:

Chyba nie masz na myśli mnie? Ja Joyusie bardzo lubię, puci puci cziłeczka     :eviltong:  Po prostu uznałam, że będzie sprawiedliwie jak drugi piesek też będzie mógł pobyć na górze  :eviltong:

Hahahahahaha, w sumie...  może nawet to by trochę przypominała parsona, ale chyba sobie podaruję :evil_lol:

Jaka to by była sprawiedliwość? Lejdi coś takiego przeżyła, ale z Joy mogło by być ciężko :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Muszę przywyknąć do Twojego nowego nicku   :cool3: Joy to potrafi wykorzystać pozytywnie swoje rozmiary, co będzie na brudnej podłodze leżeć  :loveu: http://i1076.photobucket.com/albums/w449/Marika_Joy/IMG_7369_zpsc30b60a1.jpg

 

 

Też tak macie, że jak chcecie na coś kliknąć to musicie kliknąć troche niżej niż to coś się znajduje? Tak wiem - umiem tłumaczyć o co chodzi xD

Nie, u mnie normalnie wszystko działa 

Link to comment
Share on other sites

Muszę przywyknąć do Twojego nowego nicku   :cool3: Joy to potrafi wykorzystać pozytywnie swoje rozmiary, co będzie na brudnej podłodze leżeć  :loveu: http://i1076.photobucket.com/albums/w449/Marika_Joy/IMG_7369_zpsc30b60a1.jpg

Nie, u mnie normalnie wszystko działa 

Hahahaha, kiedyś przywykniesz :P co jak co, ale Baton pasuje do mnie zdecydowanie lepiej niż jakieś maryg22 :)

U mnie tez już wszystko działa normalnie :D

Link to comment
Share on other sites

Haha napisalam zapytanie o szelki w Twojej galerii :evil_lol: podświadomie kliknelam tu a nie na obrozowy XD

 

Hahahah xD A propo zapytania o te szelki - tak będą topornie na nim wyglądały xD Tzn. nawet ich na oczy nie widziałam, ale będą wielkie na niego :P

Dzień doberek ;)

hejka :)

Link to comment
Share on other sites

W sumie tak sobie pomyślałam... jakby Joy nie przeżyła, to oczywiście szkoda i w ogóle, ale wiesz wtedy ta obroża nie byłaby Ci już potrzebna... 

Po tych słowach to nie masz co liczyć no to, że któryś z Twoich psów odziedziczy tą obroże po Joy... powiem więcej, jakby jej się coś stało to staniesz się główną podejrzaną! 

 

jesuuuu, jaram się, jaram się   :bigcool: Po 6 latach w końcu zobaczyłam Joy zaangażowaną w pełni w zabawę z innym psem   :bigcool:  Już od jakiegoś czasu zdarzało się, że się bawiła (chociaż było to może 10 razy w ciągu tych 6 lat xD) ale zawsze była to zabawa bardzo krótka (półminutowa zakrawała już o cud  :P ) lub prędzej było to coś co przypominało zabawę... w dodatku zawsze podczas takiej 'zabawy' czy witanie się z innym psem (też baaardzo rzadkie) bacznie mnie obserwowała i wyraźnie się mnie pilnowała, przywitanie czy 'zabawa' odbywały się koło moich nóg i w momencie gdy ten drugi pies nagle do niej podbiegł był to natychmiastowy koniec jakichkolwiek relacji między nimi... a dzisiaj... dziś spotkałyśmy yorka (dość dużego, ale zdecydowanie dalej yorka xD ), psy od razu do siebie podbiegły, po chwili zaczęły się gonić, było podbieganie, były uniki, było gonienie siebie i wgl wszystko co jest w typowej psiej zabawie   :bigcool: I co ważniejsze, Joy ani przez moment nie była przestraszona, nie widziałam u niej ani trochę lęku, niepewności... nawet w momencie gdy York przez nią przeskoczył   :grins: Młoda nawet na mnie nie patrzyła, po prostu jakby mnie tam nie było, psy biegały na tyle, na ile pozwalały im smycze   :bigcool: Żałuję tylko, że nie mogłam Joyi spuścić, no ale spotkanko miało miejsce przy ulicy... Zabawa trwała jakieś 5 minut   :bigcool:, ale z tego wyraźnie nie był zadowolony właściciel yorka, który zdecydowanie nie był zainteresowany psią zabawą... próbował nawet odciągnąć swojego psa od Joy, no ale cóż... york wybrał Joyę  :P Jakby gościu lepiej wychował psa, to by go odwołał, a tak to ja nie zamierzałam psuć tej wiekopomnej chwili   :grins: Także udawałam, że nie widziałam tej znudzonej i zfrustrowanej miny właścieciela  :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

To ona ma tak jak Tinka. Zdarza jej się przez chwilę zainteresować się Meridy zabawką, a za moment patrzy na mnie wzrokiem "boże, nie wiem co we mnie wstąpiło". 
Ostatnio miała z 2 sytuacje, kiedy zainteresowała się na dłużej niż 10 sekund. Fakt, faktem jest najgorzej szarpiącym się psem jakiego znam. 

Link to comment
Share on other sites

To ona ma tak jak Tinka. Zdarza jej się przez chwilę zainteresować się Meridy zabawką, a za moment patrzy na mnie wzrokiem "boże, nie wiem co we mnie wstąpiło". 
Ostatnio miała z 2 sytuacje, kiedy zainteresowała się na dłużej niż 10 sekund. Fakt, faktem jest najgorzej szarpiącym się psem jakiego znam. 

No to ktoś mnie rozumie :P 

Z tym, że u nas to ma zdecydowanie charakter lękowy... Ona kiedyś na dwór nie chciała wchodzić, na widok każdego psa wpadała w panikę, także to jest wieeeelki sukces :D

Link to comment
Share on other sites

A mi od kilku dni Tina nie chce wyłazić na dwór. Jak otwieram drzwi do ogrodu to ucieka żebym jej nie wywaliła, dzisiejszy spacer ominęła, ostatnio jeden spędziła w bagażniku samochodu. A wszystko z powodu głupich armatek hukowych, które nawalają co kilka minut w celu odstraszenia dzików z pola. 
 

Link to comment
Share on other sites

Ja podejrzaną?  :obrazic:  Na życie Joyki nie czyham :eviltong:  , ale chętnie bym ją uprowadziła (razem z obrożą). I miałabym "do kolekcji" łaciatka  :loveu:

 

Gratuluję udanej zabawy psiaków. Rozumiem Cię doskonale, reaguję identycznie jak Viki chociaż chwile się pobawi z psem (z wyjątkiem Cleo i cziłka mamy).

Link to comment
Share on other sites

Talia - nie wiem czemu, ale ne chciało mi zacytować Twojego postu :P Nie zazdroszcze sytuacji :/ 

Ja podejrzaną?  :obrazic:  Na życie Joyki nie czyham :eviltong:  , ale chętnie bym ją uprowadziła (razem z obrożą). I miałabym "do kolekcji" łaciatka  :loveu:

 

Gratuluję udanej zabawy psiaków. Rozumiem Cię doskonale, reaguję identycznie jak Viki chociaż chwile się pobawi z psem (z wyjątkiem Cleo i cziłka mamy).

A niby kto inny? :P

 

Hmmm.... pamiętacie jak jakoś 6 tygodni temu wyszły u Joy problemy z wątrobą? No i wtedy też pobieraliśmy krew na histopatologię... no i minęły programowe dwa tygodnie, dowiedziałam się że jeszcze trochę mamy poczekać bo zdarza się że wyniki są trochę później, ale dalej ich nie było i się przeciągało. Wczoraj podeszłam do weta, próbowali się dodzwonić do laboratorium do którego wysyłają próbki, ale że wtedy im się to nie udało to oddali nam kase za tamto badanie i powiedzieli że mamy czekać i że jak tylko się czegoś dowiedzą to dadzą znać.... No i jeszcze wczoraj dowiedziałam się że laboratorium zawaliło i wcale próbek nie zbadali, a próbka już dawno uległa przeterminowaniu. Także dzisiaj znowu byliśmy na pobraniu krwi, wet przepraszał chyba z 10 razy (chociaż tak na dobrą sprawe to nie jego wina była :P ) i widać było że też nieźle wkurzony że taka sytuacja wgl zaistniała... No cóż, także pozostaje nam czekać dalej, tym razem wet obiecał że już dopilnuje by wyniki były najpóźniej za te 2 tygodnie i ani dnia później :P No i dzisiaj też nic nie płaciliśmy za pobranie krwi  :P

A przy okazji dowiedziałam się, że Talucha mnie śledzi :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...