Jump to content
Dogomania

Dom Tymczasowy "Pupilki Amelki"


babi2

Recommended Posts

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Ja jestem, nie zniknęłam z wątku. Ale pomóc przy Luziku nie mam jak , bo za daleko. Gdy będzie potrzeba finansowa - to wspomogę bazarkami (ale z tego co śledzę, to na razie w tym względzie psiak jest zaopatrzony, np. z bazarku WiosnA będzie pieniędzy na całe wory dobrej karmy)

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich
Z tego co widzę to maja ostatnia wypowiedź zamiast wyjaśnić wprowadziła zamieszanie i dodatkowo została przez różne osoby różnie odebrana. Zacznę od tego że straszne słowo "eutanazja" zostało wypowiedziane przez weterynarza, który stwierdził, że Luzik nie stanie na nogi i wyjaśnił rzeczowo jak wygląda życie psa z niedowładem kończyn jakie są zagrożenia i jak wygląda życie jego opiekuna. Jest to wyzwanie dla kogoś, kto może się poświęcić i jest świadomy wszystkich trudności. Na nas spadł ten obowiązek niespodzianie i nawet wspólnie nie będziemy w stanie na dłuższą metę temu podołać (przypomnę, że mamy jeszcze 4 psy i kotka - obecnie jeden pies jest leczony z powodu kulawizny, drugi miał operowaną narośl na łapie), a najdotkliwsze są cierpienia psychiczne związane z tą przygnębiającą prognozą.
Mimo to Luzik jest z nami, codziennie kąpany i podczas kąpieli odciskiwany mocz, gimnastyka tylnych łapek, opatrunek na otarcia i ewentualne smarowanie sudokremem miejsc podrażnionych . Najtrudniejszy jest poranek i powroty do domu - Luzik tak się cieszy, podskakuje, popiskuje i posikuje rozwlekając wszystko, wraz z resztą sfory, po podłodze - mycie podłogi . Nie stosuję pieluszek, bo boję się odparzeń i brudzenia sierści odchodami. Kupki robi w miarę regularnie i z reguły udaje mi się zdążyć wynieść go na podwórko. Największą przyjemność sprawiają nam spacerki na wózeczku i chwile, gdy sfora jest gdzieś wyprawiona na podwórko i Luzik może się pobawić piłeczką, której wreszcie nikt mu nie podkrada. Dodatkowo praca zawodowa, prowadzenie tzw gospodarstwa domowego wraz z ogródkiem i wreszcie a właściwie na pierwszym miejscu 5 - letnia wnuczka, tak więc nie jest łatwo. Dlatego czekam na pomyślne wieści w sprawie adopcji.
Nie wiem na ile ta obszerna relacja wniosła coś nowego i jakie podejmiecie decyzje. Jeśli coś jeszcze jest niejasne to proponuję o zadanie konkretnych pytań to odpowiedzi też będą konkretne.

Link to comment
Share on other sites

Zamieszczone przez [B]iwoniam[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=19571711#post19571711"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/buttons/viewpost-right.png[/IMG][/URL] otrzymałam zgłoszenie, że w Krk przy ulicy Makuszyńskiego błąka się mała suczka - wcześniej była widywana z drugim pieskiem,
teraz sama.
Jest dokarmiana przez stróża.
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860107872/"][IMG]http://farm9.staticflickr.com/8430/7860107872_bd0821292c_z.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860107872/"]Zdjęcie3264[/URL] by [URL="http://www.flickr.com/people/iwoniad/"]IwoniaD[/URL], on Flickr
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860107078/"][IMG]http://farm8.staticflickr.com/7109/7860107078_257a0459ac_z.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860107078/"]Zdjęcie3263[/URL] by [URL="http://www.flickr.com/people/iwoniad/"]IwoniaD[/URL], on Flickr
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860106740/"][IMG]http://farm8.staticflickr.com/7258/7860106740_26d0a7d0a5_z.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860106740/"]Zdjęcie3262[/URL] by [URL="http://www.flickr.com/people/iwoniad/"]IwoniaD[/URL], on Flickr
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860106406/"][IMG]http://farm9.staticflickr.com/8291/7860106406_879de86fba_z.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860106406/"]Zdjęcie3261[/URL] by [URL="http://www.flickr.com/people/iwoniad/"]IwoniaD[/URL], on Flickr
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860106136/"][IMG]http://farm9.staticflickr.com/8282/7860106136_971f559f19_z.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860106136/"]Zdjęcie3260[/URL] by [URL="http://www.flickr.com/people/iwoniad/"]IwoniaD[/URL], on Flickr
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860105718/"][IMG]http://farm9.staticflickr.com/8304/7860105718_f5b36f5635_z.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7860105718/"]Zdjęcie3259[/URL] by [URL="http://www.flickr.com/people/iwoniad/"]IwoniaD[/URL], on Flickr

Podobno jest ona na Makuszyńskiego stacja gazu i tamtejszy stróż orientuje się w temacie.Krakow w rejonie przystanku Pralnia.


gdyby ktoś z was coś wiedział...
czekam na info.


czy to nie ten szukany piesek Togusiu?
ta ma ogon, na zdjeciu tamtej poszukiwanej nie widze czy tamta sunia ma ogonek?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='__Lara']Słuchajcie, a myśleliście o adopcji zagranicznej? Wiem, że z tym trzeba uważać. Jednak w niektórych krajach sytuacja bezdomności zwierząt jest na tyle opanowana, że z radością przyjmuje się nawet kalekie psy. Nie wiem co o tym myślicie?[/QUOTE]

Ja o tym myślałam,ale boję się mówić, bo zaraz znajdą się osoby, które oprócz krytyki tego pomysłu nie będą miały niczego do zaoferowania.

Jeżeli chodzi o Leosia i obecnych jego opiekunek, to wiemy że sytuacja jest niełatwa. Jak na razie ani nowego DT , ani DS nie widać na horyzoncie. Kto mógłby robić dla niego ogłoszenia? Pieniądze raczej są na to i nie tylko.

W końcu mam jasność w załatwianiu potrzeb fizjologicznych Leosia. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ,że mocz jest wyciskany raz na dobę.
Mam duże obawy ,że szybko rozwinie się zakażenie dróg moczowych o ile już go nie ma. Czy mocz piesia cuchnie? A może dostaje leki odkażające drogi moczowe?
Zaproszę na wątek ULVHEDINN, która ma od kilku lat sunię w podobnej sytuacji tylko dużo większą od Leosia.Sunia jest bardzo szczęśliwa.
Ja bym wolała jednak zakładać pieluchę niż sprzątać siuśki i koopki z podłogi i nie tylko. Można mu podstrzyc sierść w okolicy pupy , będzie łatwiej z pielęgnacją.Lolek też ma długą sierść i nosi pieluchę.
Jakie koopki on robi?
Lolek dostaje karmę , przy której robi stałe stolce, więc się bardzo nie brudzi.

babi2, powiedzcie szczerze o potrzebach finansowych, pieniądze znajdą się.Jak długo Leoś może zostać u Was?

My mamy w domu tymczasowym już 6 miesięcy sunię, która jest sprawna fizycznie , ale za to charakterek ma ,że strach się bać. I też jesteśmy w kropce.
.Ale co zrobić, taka rola DT.Nie wyrzucimy i do schronu nie oddamy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='togaa'][B][COLOR=#ff0000][SIZE=3]Uwaga [/SIZE]! dziewczyny z[SIZE=4] Sosnowca ![/SIZE]
[SIZE=3]Kropka prawdopodobnie przebywa na Osiedlu Dmowskiego; Sosnowiec- Zagórze.
Poniżej info. z dogo;
[/SIZE][/COLOR][/B]
[B]Cioteczki z woj. śląskiego pilnie poszukiwane! W Dąbrowie Górniczej zaginęła sunia![/B]

[INDENT] 5 sierpnia na parkingu przy targowisku w Dąbrowie Górniczej zaginęła suczka - kundelek bez ogonka. Wymknęła się z szelek i pobiegła w stronę pobliskiego osiedla. Suczka jest adoptowana ze schroniska, jest bardzo płochliwa, unika ludzi, chętnie chowa się w różnych "dziurach". Ma około 30 centymetrów wysokości, maść podpalana z białym krawacikiem. Znak szczególny - kompletny brak ogonka. Ma chipa- 968000010004821. Wabi się Kropka (dawniej, w schronisku Lala).
Ktokolwiek może pomóc, widział pieska, lub zaopiekował się nim - proszony jest o kontakt. Na pieska czekają tęskniąc dwie dziewczynki, w tym jedna niepełnosprawna.

[B]Kontakt z włascicielem:[/B]
Piotr
tel. 501 319725
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]


[IMG]http://img833.imageshack.us/img833/2194/lala2b.jpg[/IMG]


Banerek..
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/230428-Cioteczki-z-woj-śląskiego-pilnie-poszukiwane!-W-Dąbrowie-Górniczej-zaginęła-sunia!"][IMG]http://img33.imageshack.us/img33/7950/lalaid.jpg[/IMG][/URL]
[/INDENT]
[/QUOTE]

Togaa zerknij proszę na wątek "Pieski wyciągnięte z olkuskiej mordowni..." tam na str. 184 (post 4582) są zdjęcia suńki wg mnie identycznej z tą zaginioną.
Już dzwoniłam pod nr tel. podany i rozmawiałam z Panią ale zdaje się nie ma Ona internetu, dopiero synowa ma to sprawdzić a przecież trzebaby suńkę łapać jak najszybciej.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']Oj, widzę Małgosiu, że razem wpadłyśmy na trop suńki. Oby to była TA!!!
W czasie, kiedy zamieściłaś Swoją informację, dzwoniłam własnie do Pani z Sosnowca, dlatego widzę Twój wpis dopiero teraz.
Pozdrawiam :lol:[/QUOTE]


Ty wpadłas, ja szybko przekleilam zdjecia
ale to nie ta juz jest odp na olkuskim

Link to comment
Share on other sites

Tak jak Poker pisała Leon musi być wysikiwany. My naszą wyduszamy 3/4 razy dziennie w zależności od stanu pęcherza (nawracające zapalenia). Dobrze wyciskany pies nie będzie sikał w domu. Moja nie ma zakładanych pieluch, a w domu nie sika. Jeśli Leonek będzie wysikiwany raz dziennie to pęcherz nie będzie się dokładnie opróżniał, mocz się będzie zbierał i dojdzie do zapalenia. Taki mocz faktycznie mocno śmierdzi i bywa to męczące. Psa można odsikiwać nawet do miski, on jest w końcu mały. Ale konieczne jest ręczne odsikiwanie. Wiem, że chyba Ulv u Kraksy od razu wydusza kupę, u nas nie jest tak prosto. Jeśli chłopak będzie regularnie odsikiwany, będzie trzymać mocz i sporo problemu z głowy.

Link to comment
Share on other sites

Piszę drugi raz, bo wszystko zniknęło...:-(
Małgosiu, nie widziałam Twego wpisu, w czasie gdy się pojawił dzwoniłam do Pani z Sosnowca.
Suńka dla mnie identyczna z tą zaginioną, ale ogonek (czy raczej jego brak) zadecyduje...
Tak czy siak, suńka śliczna i potrzebująca pomocy...kolejna zresztą :-(

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']Piszę drugi raz, bo wszystko zniknęło...:-(
Małgosiu, nie widziałam Twego wpisu, w czasie gdy się pojawił dzwoniłam do Pani z Sosnowca.
Suńka dla mnie identyczna z tą zaginioną, ale ogonek (czy raczej jego brak) zadecyduje...
Tak czy siak, suńka śliczna i potrzebująca pomocy...kolejna zresztą :-(

Pozdrawiam[/QUOTE]


Figunia nic nie zniknęło, pojawiły się kolejne posty, jest wszystko co pisałaś wczesniej:)

Link to comment
Share on other sites

Witajcie Moje Drogie,
Nie, nie zniknęłam tylko... przeprowadziłam się i nie mam jeszcze internetu w mieszkaniu, w międzyczasie miałam też urlop i wogóle byłam (dosłownie) w lesie.
Teraz klepię z pracy, choć mam koniec miesiąca i urwanie głowy.

Zamykam bazarek (robiłam wysyłki itd.), który zorganizowałam z pomocą Niki (dziękuję!!!) i mam już trochę fantów na kolejny. Pieniądze jak p. Bożenka (babi2) napisała będą potrzebne, karmę zobowiązuję się kupić i dostarczyć oczywiście.

Rehabilitacja dalsza była bezcelowa - dlatego jej zaprzestano, a pieniądze które już są i które dalej będziemy zbierać wykorzystamy najlepiej jak się da na wszystko co Leonkowi - Luzikowi będzie potrzebne (wizyty u weterynarza, szczepienia, karma etc.).

Zaczyna być naprawdę ciężko, bo p. Bożenka wraca niebawem do pracy po wakacjach. Psiak nie będzie już miał takiej opieki jak dotychczas. Potrzebuje nowego opiekuna.

Podobnie jak pisała togaa - proszę pytajcie znajomych, dajcie ogłoszenia gdzie się da w miarę możliwości, może ktoś by zajął się Leonkiem, może ktoś ma możliwości, chęci, dobre serce ?
Pieniążki oczywiście zbieramy bez względu na wszystko, bo one zawsze będą potrzebne psu w takiej sytuacji, w jakiej jest Leoś.
Pani Bożenka to złoty człowiek, nigdy nie zgodziłaby się na ruch, który proponował weterynarz. Zwłaszcza, że - tak jak napisała - Leon jest pełnym życia i wesołym psem pomimo kalectwa.

Najbardziej potrzeba teraz znalezienia mu nowego, fajnego domu. Cała reszta jest dużo prostsza do osiągnięcia.

Nie zapominajcie o Leonie !!!!!

A ja w weekend zrobię zdjęcia na kolejny bazarek.

Link to comment
Share on other sites

Witam
Tak naprawdę to nikt mnie nie przeszkolił w zakresie obsługi takiego psiaka, podczytuję w internecie, obserwuję zachowanie Luzika i działam bardziej intuicyjnie niż fachowo.
Otóż poranne wyprowadzanie na szaliku prawie zawsze połączone jest z kupą o rzetelnej konsystencji i obfitym sikaniem, tak jakby pies czekał z tym wszystkim na wyprowadzenie. Powtarzam ten numer ok godz 15, przestrzegam stałych godzin karmienia aby uchwycić stałe godziny wypróżniania, ale nadal bywa z tym różnie. Luzik ma urządzony wybieg - zadaszone, dawne miejsce biesiadowania, obecnie wyłożone gumolitem dla poślizgu - tam również pojawiają się odchody i kałuże, które można szybko wyczyścić. Nie wydaje mi się aby zapach moczu odbiegał od psiej normy.
Bardzo chętnie skorzystam z waszych porad, szczególnie z tym odsikiwaniem, może jakieś linki?
Luzik ma bardzo ruchliwe tylne łapki, (aż dziwne, że nie może ich wykorzystać do chodzenia) steruje nimi wózeczek,a bez niego na śliskich powierzchniach porusza się jak raczkujące dziecko. Podczas podnoszenia przebiera nimi w powietrzu, jakby biegł - i może ta ruchliwość jest przyczyną, że jelita pracują prawidłowo? Po wypróżnieniu przesuwa się w inne miejsce i łatwo jest to usunąć.
Jeśli chodzi o potrzeby materialne, to po zaprzestaniu rehabilitacji raczej ich nie ma. Co prawda przegryzł już, zadzior jeden, dwie smycze, ale przy tylu psach zawsze jakaś przechodzona się znajduje. No i wreszcie trzeba go zaszczepić - i tu proszę o radę jaką opcję dla niego wybrać.
To tyle, cieszę się, że jesteście, bo wtedy i mnie jest lżej.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o wysikiwanie to chciałabyś żeby pokazać na filmiku? U mnie co prawda jest to spora suka, a nie pies, ale to zawsze coś. Weterynarz nic o tym nie wspominał jak to robić? Dobrze, że się sam odsikuje, ale jeśli coś zostaje w pęcherzu (a przy jego urazie raczej jest chyba mała szansa żeby to kontrolował) to w końcu może dojść do zapalenia. Jeśli się tego przypilnuje i będzie kilka razy wysikiwany to nie powinny się zdarzać kałuże, czy też sikanie w stanie ekscytacji. Jeśli trzeba jutro nagram wysikiwanie Frajera (jakkolwiek to brzmi...).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Malgoska']jak dobrze, że, wątek odżył, tak się bałam, że już cisza na stale,
babi2 byłysmy i czekałyśmy na Ciebie, nie zostawimy Luzika i was samych z problemem, będziemy pomagac jak tylko będziemy w stanie.[/QUOTE]
Jasne, że będziemy :)

Link to comment
Share on other sites

Jestem.
U chłopców jest nieco trudniej z odsikiwaniem niz u psich panienek, ale się da. Najwygodniej- podstawiamy wiaderko/garnek, co nam tam pasuje wysokością. Psa stawiamy tak, żeby tkwił (opierał się brzuchem na tej wysokości) siusiakiem na wiaderku. Stajemy nad psem twarzą do ogona. Uciskamy brzuch z dwóch stron nad siusiakiem- powinno dac się wyczuć węcherz jako taki balonik wypełniony płynem. Przy małych zwierzątkach robimy to jedną ręką nad umywalką, przy dużych psach- wsadzamy zadek na sedes.
Ucisk musi byc z wyczuciem, ale dość mocny, tak jakby skierowany ku ujsciu cewki moczowej- po kilku próbach zacznie lecieć siku, z czasem nauczycie się odsikiwac psa prawie do zera. Osobiście uważam, że warto również wymasowywac kał, żeby nie zalegał- przy okazji minimalizujemy ryzyko wpadki w nieodpowiednim momencie. Kupę "wyciskamy" przez brzuszek do tyłu- przy odrobinie wprawy da się wyczuć przez powłoki brzuszne.
Polemizując z wetami, zalecającymi odciskanie jak najczęściej uwazam, że optymalne jest 3x dzień, bo jednak przy wyciskaniu podrażniamy ściany pęcherza, więc nie częściej, ani nie rzadziej, żeby mocz nie zalegał w pęcherzu.
Odsikiwanie jest potrzebne nie dla naszej wygody i suchej podłogi, tylko, żeby uniknąć infekcji pęcherza i chorób nerek.

Jeśli poza tym pieluszki, to ja np wolę zakładać je w postaci "paska" na siusiaka, niż na zadek- mniej zjeżdżają i przeszkadzają psu.

Przy wprawie odsikanie psa zajmuje dosłownie minutę-dwie.
Reszta opieki nad paralitą jest niemal identyczna co u zdrowego psa. Nie zajmuje też więcej czasu. Kra robi to co każdy zdrowy pies, poza tym jest idealnym psem sportowym, a wszelkie większe problemy wynikają akurat nie z niepełnosprawności.....

Notabene w tym roku byłyśmy na zlocie, na iluś zawodach (mamy 2x pierwsze i raz trzecie miejsce w longu), na rajdzie bieszczadzkim i w Beskidach. Kra jeździła stopem, spała pod namiotem i w świetlicy schroniska.......

Link to comment
Share on other sites

Znalazłam filmiki pokazujące wysikiwanie samca. Metody różne, cel ten sam. Może to trochę chociaż zobrazuje.

[URL]http://www.youtube.com/watch?v=R7JxBy56k_g[/URL]

[URL]http://www.youtube.com/watch?v=Xl9GCSJRr1M[/URL]

[URL="http://www.youtube.com/watch?v=yrv5Wzi1KR0&feature=related"]http://www.youtube.com/watch?v=yrv5Wzi1KR0&feature=related

[url]http://www.youtube.com/watch?v=EhXQdKzAdN0&feature=related[/url]
[/URL]

Edited by Macia
Link to comment
Share on other sites

Na filmiku nr 1 widać dokłądnie gdzie uciskać pęcherz. Na filmiku nr 2 kolei najwyraźniej pies ma dośc słabe zwieracze- u psów z działającycmi zwieraczami, ale z zaburzeniami opróżniania trzeba uzyc większej siły- natomiast widac jak kobitka pobudza odbyt uciskając go, żeby spowodować wypróżnienie. To dobra metoda, można ją "wzbogacić" o ,mówiąc brzydko, metodę [I]palec w tyłku[/I]- palcem w rękawiczce, włożonym do odbytu (płytko) wykomujemy okrężne ruchy- to znakomicie pobudza ruchy jelitowe i skutkuje wypróżnieniem.

Filmik nr 4 bardzo wartościowy "instruktażowo" !!! :) Podkreśla jedną rzecz= trzeba znaleźć pozycję optymalnie wygodną dla nas i dla danego zwierzaka :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...