Icei Posted February 20, 2007 Share Posted February 20, 2007 No więc.. aż mi głupio, ale może wasze zdanie/doświadczenie mi pomoże. Miałam do tej pory wiele psiaków, w tym sporo szczeniąt. Nie miałam z nimi jeśli chodzi o siusianie w domu większych problemów, bo zazwyczaj po 2 tygodniach pobytu u mnie rozumiały już że za siusiu na dworze są nagrody, pochwały a w domu jest "obrażona pańcia", "fuj" i łapanie sa skórę na karku - karcenie niczym psia mama. No to trafiła mi się hasiaczka, która ni w ząb nie chce przestać sikać w domu przy wszelkich okazjach z powodu lub bez niego, itd. Przykładowo, ledwo zje co ma w misce i już przy niej sika, nie ważne jakie to miejsce domu. Ostatnio sika bez opamiętanie, wszędzie i nawet się z tym chowa i robi to po kryjomu. Uprzedzam pytania: 1. ma 3,5 miesiąca 2. dom z ogródkiem 3. wychodzi ile się da i na dworze też sika 4. nie przeszkadza jej sikanie na własne posłanie. Jakieś mądre rady? Bo już nie wiem co do niej może dotrzeć :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NigdyNigdy Posted February 20, 2007 Share Posted February 20, 2007 Czy jesteś pewna, że ona faktycznie siusia, czy po prostu nie trzyma moczu i się z niej zwyczajnie leje? :roll: Czy tak miała od początku, kiedy do Ciebie przyjechała, czy zaczęło się to dopiero po jakimś czasie po przyjeździe? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Icei Posted February 20, 2007 Author Share Posted February 20, 2007 Generalnie siusiała i ona i jej rodzeństwo już u tego tak zwanego hodowcy - piszę "tak zwanego", bo co innego było w opisie i rozmowie, zanim te prawie 300 km przejechałam po naszą myszkę a co innego okazało się na miejscu - ale mniejsza z tym. Wszystkie szczenięta lały na potęgę w budynku - biurowcu jak sądzę czy sklepie,w którym nas przyjęto, sikały aż miło co 5 minut jakiś. W domu sikała non stop, na dworze wcale nei chciała pierwsze tygodnie. Troche nagrody pomogły i zaczęła sikać i tu i tu, jednak mam niemiłe wrażenie że w czasie gdy była mała nikt jej tam nie pokazał, że nie sika się tam gdzie się śpi czy je i że te psiaki były po prostu pozostawione same sobie i teraz mój problem z nią jest dużo poważniejszy. Przebadałam ją na nerki i pęcherz - jest zdrowa. Gazety w domu odpadają, to samo dotyczy folii na podłodze czy innych ulepszeń, bo obie moje pańcie po prostu to zjadają :D i to w trymiga haha. Jakieś dobre pomysły? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NigdyNigdy Posted February 20, 2007 Share Posted February 20, 2007 Najpierw warto by ustalić, czy to problem behawioralny, czy (nie daj Boże) fizjologiczny. Czy ona miewa mokre "gatki"? Chodzi o to, czy się zasikuje, czy jest czysta pod tym względem? Czy kiedy siusia, to zawsze kuca, czy masz wrażenie, że czasem "coś się dzieje poza jej kontrolą"? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Icei Posted February 20, 2007 Author Share Posted February 20, 2007 Jak napisałam wcześniej sprawa nerek i pęcherza odpada - jest zdorwa pod tym względem. Nie siusia pod siebie jak śpi czy biega, na dworze siada, w domu też przykuca, choć jak każdemu szczenięciu zdarza jej się posikać w biegu z radości, ale to raczej popuszczanie. Raczej mam wrażenie że brak nadzoru i jakiegoś ludzkiego podejścia do szczeniąt u tej hodowczyni pozostawił w niej przekonanie, że sikanie na wszystko w tym własny kocyk, legowisko,itp jest normalne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NigdyNigdy Posted February 20, 2007 Share Posted February 20, 2007 [quote name='Icei']Jak napisałam wcześniej sprawa nerek i pęcherza odpada - jest zdorwa pod tym względem.[/quote] Łoj, ale to nie tylko od nerek i pęcherza może zależeć.... [quote name='Icei']Nie siusia pod siebie jak śpi czy biega, na dworze siada, w domu też przykuca, choć jak każdemu szczenięciu zdarza jej się posikać w biegu z radości, ale to raczej popuszczanie..[/quote] No, to chyba jednak wszystko z jej fizlogogią w porządku. Czyli możliwe, że behawior.... A powiedz mi, kiedy przyłapiesz ją na gorącym uczynku i ją zrugasz, to jak się ona wtedy zachowuje? Trzy i pół miesiąca to całkiem reformowalny wiek, więc teoretycznie, jeśli rozumie Twoją ideę, to powinna załapać zasady. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Icei Posted February 21, 2007 Author Share Posted February 21, 2007 Cóż, generalnie robi minę ala kot ze Shreka i próbuje mnie przeprosić, czasem dodatkowo zrobi myk myk i się chowa. Dziwnie się zachowuje, ale myślałam że to "szczenięcy wiek", tylko ile można sobie tłumaczyć tym właśnie jej posikiwanie? Ani nie jest karana fizycznie, ani nikt w domu u nas nie krzyczy, żadnych pomysłów z gazetami i maczaniem nosa nie stosuję, na odstraszacze/spryskiwacze domowe zupełny brak reakcji - poza kichnięciem. :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted February 21, 2007 Share Posted February 21, 2007 O rany no to masz niezły kłopot. Z tego co wiem to sikanie u psa w miejscu gdzie śpi nie jest normalne, i raczej wykracza poza problem że nie był uczony czystości u hodowcy. Mój haszczak pochodzi z hodowli tzw. boksowej i miałam obawy że nie nauczy się zbyt szybko czystości ale nie trwało to dłużej niż 2 tygodnie. Dlatego radziłabym ci udać się z nim do dobrego behawiorysty bo czym dłużej to będzie trwało tym gorzej. Jest też inna możliwość przebadałaś psa na choroby układu moczowego a to może być problem neurologiczny lub psychiczny. Słyszałam o psie który został napadnięty przez innego psa i mimo że tamten nic mu nieuszkodził wewnętrznie to on już od dłuższego czasu nietrzyma moczu, gdzie stoi tam sika:-( . Jeżeli pies sika na posłanie i przy misce z jedzeniem to jest to poważne i musisz zasięgnąć rady fachowca i to dobrego. Życzę powodzenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chicken Posted February 21, 2007 Share Posted February 21, 2007 Moja nauczyla sie informowac o tym ze chce na dwor w wieku ok 6 miesiecy. Nie chciala szczekac wiec teraz ma swoj dzwoneczek w ktory dzwoni jak chce do "toalety" :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NigdyNigdy Posted February 21, 2007 Share Posted February 21, 2007 [quote name='Icei']Cóż, generalnie robi minę ala kot ze Shreka i próbuje mnie przeprosić, czasem dodatkowo zrobi myk myk i się chowa.[/quote] OK, ale czy robi minę zbitego psa, bo widzi Twoją dezaprobatę, czy dlatego, że jej się popuściło. Ważne, żeby ocenić, czy pies wie za co jest karcony (bo rozumiem, że w jakiś sposób jest?), czy się kaja dlatego, że kojarzy np. Twoją dezaprobatę na twarzy (wzmorzoną nerwowość itp.) i kaja się ze względu na Ciebie. Dodatkowe pytanie, czy jest to psiulek, który na codzień jest dziarski i rozrabiakowaty (chodzi zarówno o inne psy, jak i ludzi), czy wręcz przeciwnie- niepewny siebie i klejący się do Ciebie (innego psa)? [quote name='Icei']Ani nie jest karana fizycznie, ani nikt w domu u nas nie krzyczy, żadnych pomysłów z gazetami i maczaniem nosa nie stosuję, na odstraszacze/spryskiwacze domowe zupełny brak reakcji - poza kichnięciem. :/[/quote] Czy spryskiwacz jest jedyną "karą"? [quote name='Myszu']Z tego co wiem to sikanie u psa w miejscu gdzie śpi nie jest normalne, i raczej wykracza poza problem że nie był uczony czystości u hodowcy.[/quote] W pierwszej chwili, też na to zwróciłam uwagę, bo zwykle nawet kilkutygodniowe pędraki wychodzą poza posłanie, żeby się załatwić w jakimś rogu (różnie wychodzi, ale chęci widać ;) ). Jednak, im dłużej o tym myślę, tym mniej skłaniam się to stwierdzenia, że to może być jakaś patologia. Znam trochę miotów (szczeniąt), które jako szczeniaki były takie trochę...no... świniuchowate ;) Sikały tam, gdzie stały. Po prostu, jak u ludzi- niektórzy czują potrzebę porządku wokół siebie, a inni nie koniecznie. Ale nie oznacza to, że pies będzie taki przez całe życie- kwestia wyrobienia w psie nawyków. Zatem, ten problem na razie mnie nie martwi. [quote name='Myszu']Jest też inna możliwość przebadałaś psa na choroby układu moczowego a to może być problem neurologiczny lub psychiczny.[/quote] Stąd właśnie moje pytanie odnośnie reakcji szczeniaczka na karcenie, tudzież jego charakter. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asia40 Posted February 21, 2007 Share Posted February 21, 2007 Co do sikania na posłanie to mam taka obserwacje. Uzywałam do podkladania maluszkom podkładów higienicznych, rewelacja, wsiąkalo i było czysciutko. Mozna potem przekładać w strone drzwi bezproblemowo, ale... szczeniaki nauczyly się sikać na miękkim i przez wiele tygodni uważały, ze jak cos pod lapkami jest miękke to można lać, również na posłanie :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Icei Posted February 21, 2007 Author Share Posted February 21, 2007 Powiem ci, że robi te miny i przeprasza jak ją na tym przyłapię - i tylko wtedy. Jeśli znajdę plamę bez winnego, to już po ptokach. Nie daje po sobie wcale poznać że jest winna. A bezsensem było by karać po fakcie, bo nie zrozumie. Spryskiwacz nie jest karą - jest jednym ze środków, którymi usiłuję oduczyć jej sikania w domu - ponoć jego zapach ma zniechęcać - nie działa. Co do karania, to jak już złapię ją na tym jest groźna mina ( śmiesznie muszę wyglądać ) + "fuj" (stanowczo)+ ewentulanie lekkie złapanie za skórę na karku, tak jak to robi psia mama jak czegoś uczy lub karci. Nie chcę jej bić ani krzyczeć, bo to nic nie da :( W domu mam panele, wszystkie dywaniki pousuwałam za wczasu, więc nie siusia tylko po miękkim. Nie używam ligniny ani żadnych podkładów, bo raz zrobiły mi w domu moje babki z takich podkładów i ręczników papierowych oraz gazet "jesień w pełni" i podziękowałam sobie z takimi pomysłami. Kupiłam na całość prawie linoleum, poleżało na panelach jedynie kilka dni, zostało zjedzone :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NigdyNigdy Posted February 21, 2007 Share Posted February 21, 2007 [quote name='Icei']Powiem ci, że robi te miny i przeprasza jak ją na tym przyłapię - i tylko wtedy. Jeśli znajdę plamę bez winnego, to już po ptokach. Nie daje po sobie wcale poznać że jest winna. A bezsensem było by karać po fakcie, bo nie zrozumie.[/quote] Przede wszystkim stwierdziłaby, że się czepiasz bez podowu i Twój autorytet mógłby legnąć w gruzach ;) [quote name='Icei']Co do karania, to jak już złapię ją na tym jest groźna mina ( śmiesznie muszę wyglądać ) + "fuj" (stanowczo)+ ewentulanie lekkie złapanie za skórę na karku, tak jak to robi psia mama jak czegoś uczy lub karci. Nie chcę jej bić ani krzyczeć, bo to nic nie da :(.[/quote] Bicie i krzyczenie niewiele pomoże, jeśli piszesz, że chwytasz ją za kark i karcisz głosem i miną- powinna zrozumieć. Ale zastanawiam się, co dalej po skarceniu? Czy dajesz jej jakąś alternatywę? Najlepiej, jeśli w chwili złapania jej na gorącym uczynku, zrobisz to, co do tej pory robisz, ALE dodatkowo przenieś ją (może nie za kark, bo będzie boleć, ale na pewno bez żadnych pieszczot- raczej stanowczo i podtrzymując swój stan "fuj") w miejsce, w którym życzyłabyś sobie, żeby się załatwiała. Musisz takie miejsce sobie (jej) wybrać i trzymać się go dopóki nie przyjdzie czas nauki załatwiania się na dworzu. I tak z uporem maniaka- ilekroć się zesiusia= "fuj" + zła mina+ przeniesienie np. na gazetę, czy w inne wyznaczone miejsce. W ten sposób dasz jej alternatywę, bo możliwe, że póki co, nie bardzo wie, co ma zrobić, jeśli chce jej się siusiać. Wie tylko, że jej się chce, więc siusia- wie też, że robi źle, więc się kaja. I możliwe, że chciałby uniknąć Twojego gniewu, ale po prostu nie wie jak. Oczywiście, jeśli po jakimś czasie sama zacznie kursować na gazetkę, czy prosić o wyjście na dwór, to należy ją chwalić, ile wlezie - przynajmniej przez jakiś czas, póki to zachowanie się nie utrwali. Powodzenia życzę, bo nie ma nic przyjemniejszego, jak dumnie oglądać wyniki swojej własnej pracy ze zwierzątami :) [quote name='Icei']Nie używam ligniny ani żadnych podkładów, bo raz zrobiły mi w domu moje babki z takich podkładów i ręczników papierowych oraz gazet "jesień w pełni" i podziękowałam sobie z takimi pomysłami.[/quote] No tak :evil_lol: To akurat norma :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
---------- Posted February 21, 2007 Share Posted February 21, 2007 Z Laredo tez mielismy problem z nauka czystosci. Karcenie niewiele dawalo, bo on jest z tych co nie lubia jak im ktos cos nakazuje lub zakazuje. Za to calkiem przyzwoicie dzialaja na niego nagrody. I wlasnie takim sposobem nauczylismy go czystosci - chodzilismy z nim po dworze dotad, az sie zalatwil, po czym bardzo szybko dostal smakolyk polaczony z wylewna pochwala. Dosc szybko zalapal, ze zalatwianie sie w domu nie niesie za soba zadnych korzysci, a to na dworze i owszem - zaczal wiec skakac na drzwi, zeby sie wydostac gdy tylko poczul, ze chce sie zalatwic, bo wiedzial, co za tym idzie. I tak jest do dzis ;) Moze Ty tez tak sprobuj? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.