Jump to content
Dogomania

Marley - radosny ONek, którego czeka schron? :( WARSZAWA


megii

Recommended Posts

Kopiuję wiadomość od koleżanki - bardzo potrzebna pomoc!!!! Może chociaż DT?

Marley, 10 miesięcy, szczepiony i odrobaczony. Łudząco podobny do długowłosego owczarka niemieckiego. WARSZAWA

Marley został porzucony przez swoich właścicieli, którzy nagle wyjechali zostawiając klucze do mieszkania znajomym, którzy na zmiany mieli zajmować się psem. Efekt wspólnej odpowiedzialności był taki, że Marley wychodził z domu i dostawał jedzenie mniej więcej raz dziennie - czyli został głodny i załatwiający się na podłogę, co dla psa nauczonego czystości jest kolejnym ciężkim przeżyciem. Trwało to koło półtora tygodnia. Kiedy zostaliśmy poproszeni o wyprowadzenie go i zobaczyliśmy, co się dzieje, zabraliśmy go do siebie.


Niestety nie może u nas zostać i jeśli nie znajdzie domu, będziemy zmuszeni oddać go do schroniska.


Marley jest u nas od ponad tygodnia. Jest w już dobrej formie. Nie załatwia się w domu, przestał rzucać się na jedzenie (je chrupki). Nie lubi, kiedy się wychodzi z domu, ale nie niszczy rzeczy, kiedy jest sam, itp.


Największym problemem są agresywne zachowania wobec obcych osób, kiedy próbują go dotknąć lub wchodzą do mieszkania - sądzę, że wynika to ze strachu. Kiedy mieliśmy gości uspokoił się po jakichś 10 minutach i po kolejnych 10 poszedł, żeby go pogłaskać. Nie jest natomiast agresywny wobec przechodniów, rowerzystów ani innych psów, nie wyrywa się.



Pies jest uroczy, wesoły, spragniony kontaktu i zabawy. Nie obgryza w domu niczego, czego mu się nie da (butów stojących na podłodze, itd.). Jest młody, można go na pewno nauczyć nowych rzeczy. Jak to szczeniak, potrzebuje uwagi.


Mamy nadzieję, że znajdzie swój dom i swoich ludzi, którzy go nie opuszczą.
Obawiamy się, że jeśli oddamy go do schroniska, zostanie uśpiony jako agresywny - duży stres i w kółko nowe osoby. Zamiast łagodzenia lęku i zanikania odruchu "ataku w obronie", będzie się on nasilał.



Telefon kontaktowy: 728 959 499

[IMG]http://img16.imageshack.us/img16/580/zdjciez.png[/IMG]
[IMG]http://img839.imageshack.us/img839/1305/zdjcie5v.jpg[/IMG]
[IMG]http://img232.imageshack.us/img232/7942/zdjcie3.png[/IMG]
[IMG]http://img819.imageshack.us/img819/1486/zdjcie2.png[/IMG]
[IMG]http://img854.imageshack.us/img854/1441/zdjcie2j.jpg[/IMG]
[IMG]http://img641.imageshack.us/img641/6868/zdjcie1h.jpg[/IMG]

Edited by megii
Link to comment
Share on other sites

Tylko nie schron!A czemu nie moze zostac w mieszkaniu bylych wlascicieli...Rozumiem ,ze spacer raz dziennei to dla niego za malo ale przynjmeniej mialby dom...
w schronisku, w ogole nikt go nie bedzie wyprowadzal. a do tego zestsrresowany, w nowym srodowisku moze zostac pogryziony lub uspiony jako agresywny...

Link to comment
Share on other sites

Nie moze zostac w mieszkaniu poprzednich wlascieli, bo nie ma kto do niego jezdzic. Jesli juz w pierwszym tygodniu zdarzylo sie, ze danego dnia nikogo nie bylo, to co bedzie dalej? Tych wlascicieli by do schroniska nalezalo oddac... Jak powiedzialam im, ze jesli nie znajda mu nowego domu, to pewnie trzeba bedzie go uspic, to nawet nie skomentowali. Powinien byc jakis test psychologiczny dla ludzi przygarniajacych zwierzeta, ale pewnie juz sami doszliscie do takich wnioskow.

U nas moze zostac tylko na chwile jeszcze. Tak, jest cudny i wspanialy, towarzyski, przychodzi polizac po reku, skacze z radosci dookola kiedy sie wraca do domu albo na spacerze, itd., itp., tylko problem jest taki - te wszystkie cudne zachowania doprowadzaja mnie do szewskiej pasji, bo nie cierpie psow. Nie jestem w stanie sie do nich przekonac; chce, zeby do mieszkania wrocil moj kociak, ktorego z kolei oddalismy na przechowanie mojej mamie (kawalerka, wiec na wszelki wypadek wolalam tak, skoro nie mozna jesli bedzie srednio dac kazdemu swoj pokoj). Staram sie, zeby pies nie odczuwal za bardzo mojej niecheci, ale to jest nieunikonione i na dluzsza mete zle.
Wzielam go, bo wiedzialam, ze nikt inny tego nie zrobi w takim tempie, ale teraz musi znalezc swoj dom, ten naprawde jest przechodni.
Moze podpowiecie, gdzie jeszcze moge dac ogloszenia? Gdyby nie to, ze rzuca sie na obcych, juz by mial nowy dom;/

ps. Co do kotow - moze by daly rade zyc razem, raz na spacerze przebiegl nam droge kot, Marley sie poprzygladal, ale nie wykonal ani jednego ruchu, zeby gonic, nie szczekal, nic. Tylko obca, wyciagnieta reka go tak denerwuje.

Link to comment
Share on other sites

Warszawa, zapomnialam napisac.

Troche czasu jest, tylko im dluzej to trwa, tym on sie bardziej przywiazuje do nas:/ Naprawde nie mam ochoty go zabijac oddajac do schroniska, ale nie wyobrazam sobie, ze ma juz u mnie zostac. Mecza sie obie strony, pies, bo czuje sie odrzucany a my bo mamy sporego psa, ktorego nie chcemy.
W ogole ile moze trwac znalezienie domu... ogloszen tu zatrzesienie a pewnie w setkach innych miejsc kolejne setki.
Gdzie mozna dac ogloszenia? Dalam raz na tablica.pl, zglosila sie jedna pani, niestety wlasnie przy niej sie dowiedzielismy, ze klapie tymi zebiskami jak glupi, przestraszyla sie i niemalze uciekla. Biedak robi po prostu zle pierwsze wrazenie.

Link to comment
Share on other sites

ja u niego byłam w odwiedzinach.
jego kłapanie zębami faktycznie jest lękowe, dziamgocze strasznie na widok nowej osoby, ale po ok 10 min się uspokaja, przychodzi (nieufnie) na głaskanie, ale dalej łatwo go wystraszyć (np przy próbie nachylenia się nad nim).
Jest młody, radosny, chętny do zabawy, jednak totalnie niczego nie nauczony - nikt z nim nigdy nie pracował i nie pokazał, jak to może być. Myślę jednak, że Marley chętnie by się tego nauczył ;)

bardzo wylewnie okazuje swoje uczucia obecnym opiekunom - razem z wchodzeniem na kolanka :loveu: taki z niego rozkoszny szczeniaczek ;)

powinien jednak trafić do kogoś, kto będzie umiał go poprowadzić, albo do DT, który go przygotuje do dalszej adopcji. Bo w schronisku... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Jak ktos moze, to niech zrobi ogloszenia (ale takie do wieszania).Wiele osob nie szuka psa w internecie a jak zobaczy ogloszenie to moze sie zainteresowac.
Ja mieszkam na kabatach wiec moge je porozwieszac.
To piekny pies, mlody i wesoly, wiec szybko powinien znalezc kochajacy dom.

Link to comment
Share on other sites

Witam

Cisza wynika z tego że każdą wolną chwile przeznaczam na Marleya. A ten zachowuje się wzorowo. Jest bardzo grzeczny w domu i na spacerze. Wczoraj zaliczył długi spacer parę kilometrów i odsypiał. Zamordował już parę pluszaków które dostał do zabawy. W tym momencie walczy ze ślimakiem zabawką. :) Ślimak głowy już nie ma.

W sobotę Marley uzupełnił szczepienia oraz dostał spota przeciwko kleszczom. W poniedziałek będzie odrobaczany. Wet zrobił diagnostykę i wiem że psiak ma zdrowe serce, uszy itd. Ogólnie okaz zdrowia.

Większość dnia spędza na tarasie gdzie może sobie wyglądać na otaczający go świat. Wszystkie próby pozostawienia go samego w domu zakończone pełnym sukcesem. Co prawda płakał troszkę jak się go zostawiało ale nie wył jak był sam i niczego nie poniszczył. Nie brudzi.

Pozdrawiam
Marcin

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...