Jump to content
Dogomania

Bazyl-dlaczego jestem zły?!Nie wiem czemu gryzę...-jest u behawiorysty , brak deklary


Recommended Posts

[quote name='pumcia02']Ciężka sprawa z tym Bazylem gryzakiem. A jak się zachowywał w adopcji? Bo z tekstu to tak mało optymistycznie wygląda...[/QUOTE]

W adopcji było różnie , ogólnie kochał swoją Panią i chodził za nią wszędzie ale dziabnąć też potrafił. No i nigdy nie był przesadnym pieszczochem. Wiem jak to wygląda z tekstu ale nie chcę niczego koloryzować. Potencjalnie właściciele muszą wiedzieć na co się decydują i że chociaż wyglądać jak mały pluszaczek to nim nie jest...

Link to comment
Share on other sites

Zaprosila mnie caryca ,to zaglądam do ślicznego kudlacza,charakternego Bazyla -zajrzalam tylko na początek wątku,poczytam pozniej. Takie ataki agresji muszą mieć jakieś podloże,powody.No i nagle zmiany zachownaia-nieprzewidywalne.Może coś mu jednak dolega i stąd to gryzienie a Bazyl nie potrafi nad tym panowac? Nie wiadomo ,jak wyglądalo jego życie wczesniej pewnie ? Jesli nie uraz fiz.to psych.może powoduje gryzienie nawet w zabawie. Może byl tak traktowany kiedys,że obrywal za nic /np.wpierw rozbawiony / i teraz sam stara się atakowac,by uprzedzić karę wobec niego? Moze mu tak dokuczaly kiedys dzieci albo nastolaty ,czort wie? Wpierw bawily się z nim a potem szarpaly go i sprawialy mu ból a ich to bawilo ? Sam bez powodu nie bylby chyba taki.Jednak Bazyl gryzie w roznych sytuacjach.niestety i to znienacka nawet tych ludzi ,ktorych lubi i zna już.Agresywny Bazyl ma dwa oblicza jakby-raz jest milym psem i bawi się a nagle atak agresji i gryzie.Trudny przypadek psa z Bazyla .Może behawiorysta poradzi sobie z nim jednak .

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Olga7']Zaprosila mnie caryca ,to zaglądam do ślicznego kudlacza,charakternego Bazyla -zajrzalam tylko na początek wątku,poczytam pozniej. Takie ataki agresji muszą mieć jakieś podloże,powody.No i nagle zmiany zachownaia-nieprzewidywalne.Może coś mu jednak dolega i stąd to gryzienie a Bazyl nie potrafi nad tym panowac? Nie wiadomo ,jak wyglądalo jego życie wczesniej pewnie ? Jesli nie uraz fiz.to psych.może powoduje gryzienie nawet w zabawie. Może byl tak traktowany kiedys,że obrywal za nic /np.wpierw rozbawiony / i teraz sam stara się atakowac,by uprzedzić karę wobec niego? Moze mu tak dokuczaly kiedys dzieci albo nastolaty ,czort wie? Wpierw bawily się z nim a potem szarpaly go i sprawialy mu ból a ich to bawilo ? Sam bez powodu nie bylby chyba taki.Jednak Bazyl gryzie w roznych sytuacjach.niestety i to znienacka nawet tych ludzi ,ktorych lubi i zna już.Agresywny Bazyl ma dwa oblicza jakby-raz jest milym psem i bawi się a nagle atak agresji i gryzie.Trudny przypadek psa z Bazyla .Może behawiorysta poradzi sobie z nim jednak .[/QUOTE]

Masz rację , też tak sądze. Ale strasznie go kocham mimo charakterka i gryzienia i wierzę ,że znajdzie się dla niego doek w którym odnajdzie spokój i w końcu się wyciszy.

Link to comment
Share on other sites

Trzeba może by podpytac o Bazyla doświadczone ciotki czy wujów,może cos doradzą. Tyle tu różnych przypadkow psow i historii opisuje się.Wzrok i sluch Bazyl ma pewnie doskonaly,jesli jest taki czujny.Czasem powodem takich agresywnych i gwaltownych zmian zachowań może być ulomność zwierzęcia a konkretnie niedowidzenie albo przytępiony sluch ,czy gluchota czy też inne problemy zdrowotne .Czy ten pobyt u behawiorysty daje jakies dobre efekty czy niewiele jednak pomaga Bazylowi? Bo może trzeba zmienic bahawiorystę na innego ,jesli 3 mce terapii nie zmienily na lepsze psa,nie pomogly nic.

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

W jakich sytuacja Bazyl moze ugryzc? (podczas proby glaskania pewnych czesci ciala psa,ze strachu itd)
czy celem sa rece czy caly korpus czlowieka?
Czy bazyl daje sygnaly cialem ,uszami ze ugryzie?
czy on chwyci zebami bez zaciskania ,ugryzie do krwi,czy szarpie zebami chwycona czesc ciala czlowieka?
Czy zaatakuje na spacerze bedac na lince ludzi ,dzieci ,inne psy?Czy zaatakuje na spacerze biegajac bez linki ludzi,dzieci inne psy?
Czy gryzienie wynika ze strachu niepewnosci,,dominacji i strachu,czy byl wczesniej bity i rozwinal sie u niego odruch obronny,

Link to comment
Share on other sites

Nawiazujac do psow trudnych ,to mialam u siebie w domu psa szanucerka miniaturke jako DT jedenj org.cale 1,5 roku.Zglosilo sie w tym czasie okolo 30 rodzin chetnych adoptowac psa,niestety nie mogl byc adoptowany, gdyz zadna z tych 30 rodzin nie nadawala sie zeby im psa powierzyc,gdyz ci ludzie nie zdawali sobie sprawy z odpowiedzialnosci i duzej wiedzy i doswiadczenia z trudnymi psami.Duzo osob opowiadalo bajki jakie to maja doswiadczenie z psami gryzacymi.Nawet oskarzali mnie ze nie chce psa wydac.
Dlaczego to pisze ,gdyz moj byly pensjonariusz byl trudnym ,slicznym psem ,gryzacym podobnie jak Bazyl.
Gryzl bez ostrzezenia.Byl dominujacym psem ,a jednoczesnie bal sie rak stad je chwytal ,albo moglby ugryzc do krwi.Zachowanie to ma podstawe,gdyz musial ten pieskek wczesniej byc bity bo byl dominant,a pozniej on sie bronil i gryz wszystkich ktorzy chcieli tymi rekoma go dotknac.Kochal mnie na swoj sposob.Wszyscy co zawitali do mnie do domu mili zapowiedzione ze nie maja reagowac na jego obszczekiwanie ,musza go ignorowac,a co najwazniejsze nie glaskac dotykac.Po czasie sie uspakajal.Piesek mail indywidualna lekcje z szefowa psiej szkoly ktora przekazala mnie kilka zasadniczych rad po obserwacji i kontakcie z psem.Ja moglam tylko grzbiet kilka razy poglaskac i to wszystko.U weterynarza ,podczas kapieli czy obcinania wlosow bez kaganca ani rusz.
I stal sie cud,zglosila sie rodziny co mieli agresywnego sznacera 14 lat (umarl na raka)
Przyjechali do mnie autem campingowym ,w ktorym byla kuchna,lazienka sypialnia,pokoj goscinny itd.Zaparkowali przed moim domem .Byli 3 dni i od 6 rano zabierali psa na caly dzien i sie nim zajmowali.oczywiscie bylo wszystko uzgodnione z organizacja i byla spisana umowa 3 dniowa.Poinformowalam jak nalezy postepowac z psem.
Po 3 dniach i wspolnych konsultacji dyskusji obserwacji ,stwierdzilam ,ze ci wlasnie spokojni 50letni ludzie bez malych dzieci ,ktorzy pol roku zwiedzaja autem Europe ,a drugie pol roku przebywaja w domu.sa najlepszymi opiekunami dla tego gryzaczka.Ci nowi opiekunowie dokladnie poznali psa i zaakceptowali mozliwosc sznapniecia zabkami ,i zostala podpisana umowa adopcyjna.Nadmienie ,ze piesek ten kochal jazde autem i mial w tym duzym aucie 2 duze mijejsca do spania i obserwowania co sie dzieje podczas jazdy na drogach.W domu bedzie jezdzil combi
Otrzymalismy pierwsze zdjeci i opis jak zachowije sie w nowym domu nawet podczas glaskania ale od tylu ,gdyz nie moze on zobaczyc rak przed saba..Pies zostal zameldowany ,ubezpieczony.
Zapomnialam dodac ,ze szefowa psiej szkoly zalecila ,ze pies ktory gryzie musi nawet w domu nosic kagab´niec ale specjalny(te tylko mozna w Belgi zamowic)bardzo lekki mozna psu w tym kagancu dawac smakolyki i pies moze pic.Dlaczego:
pies gryzacy musi byc w DT razem z opiekunem ,ktory w kazdej chwili ma sie do psa schylic i go dotykac ,poglaskac.Pies na poczatku zaatakuje nasze rece, ale naszych rak nie odsuwamy tylko czynimi glaskanie dalej.Pies stwierdza ,ze nic nie wskora tym gryzieniem bo ma kaganiec.Czlowiek nie moze ustapic .Pies po czasie rezygnuje i nie gryzie .Kaganiec w domu czy to york ,czy inny wielkolud musi w domu nosic przez kilka ladynch godzin.odczuczanie gryzienia trwa do roku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Olga7']Trzeba może by podpytac o Bazyla doświadczone ciotki czy wujów,może cos doradzą. Tyle tu różnych przypadkow psow i historii opisuje się.Wzrok i sluch Bazyl ma pewnie doskonaly,jesli jest taki czujny.Czasem powodem takich agresywnych i gwaltownych zmian zachowań może być ulomność zwierzęcia a konkretnie niedowidzenie albo przytępiony sluch ,czy gluchota czy też inne problemy zdrowotne .Czy ten pobyt u behawiorysty daje jakies dobre efekty czy niewiele jednak pomaga Bazylowi? Bo może trzeba zmienic bahawiorystę na innego ,jesli 3 mce terapii nie zmienily na lepsze psa,nie pomogly nic.[/QUOTE]

Ale efekty są. On nie jest już poprostu agresywny tylko asertywny. Nie jest uległy ale nie rzuca się na ludzi , nawet przychodzi czasem na głaski.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']W jakich sytuacja Bazyl moze ugryzc? (podczas proby glaskania pewnych czesci ciala psa,ze strachu itd)
czy celem sa rece czy caly korpus czlowieka?
Czy bazyl daje sygnaly cialem ,uszami ze ugryzie?
czy on chwyci zebami bez zaciskania ,ugryzie do krwi,czy szarpie zebami chwycona czesc ciala czlowieka?
Czy zaatakuje na spacerze bedac na lince ludzi ,dzieci ,inne psy?Czy zaatakuje na spacerze biegajac bez linki ludzi,dzieci inne psy?
Czy gryzienie wynika ze strachu niepewnosci,,dominacji i strachu,czy byl wczesniej bity i rozwinal sie u niego odruch obronny,[/QUOTE]

Jestem przekonana , że był bity. On jak próbuje się go głaskać z pozycji stojącej to się kuli.
W tej chwili nie rzuca się na ludzi. Czasem jak się za dużo grzebie przy szyi potrafi dziabnąć w rękę ale nie zaciska i raczej nie do krwi. Do krwi ugryzł raz jak uciekł jeszcze w schronisku i udało mi się go złapać i miał po prostu atak paniki. Raczej ostrzega , że może dziabnąć , że coś mu nie pasuje patrzy wtedy wymownie i szczerzy zeby.Na spacerze chodzi na lince nie jest spuszczany , nie atakuje ludzi ani dzieci ale inne psy to i owszem.
On nie jest agresywny tylko poprostu dominujący i nie jest typem pieszczocha. Głaskać go trzeba umiejętnie i dopóki on tego chce dlatego nie powinien być z dziećmi bo one niestety tego nie rozumieją.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']Nawiazujac do psow trudnych ,to mialam u siebie w domu psa szanucerka miniaturke jako DT jedenj org.cale 1,5 roku.Zglosilo sie w tym czasie okolo 30 rodzin chetnych adoptowac psa,niestety nie mogl byc adoptowany, gdyz zadna z tych 30 rodzin nie nadawala sie zeby im psa powierzyc,gdyz ci ludzie nie zdawali sobie sprawy z odpowiedzialnosci i duzej wiedzy i doswiadczenia z trudnymi psami.Duzo osob opowiadalo bajki jakie to maja doswiadczenie z psami gryzacymi.Nawet oskarzali mnie ze nie chce psa wydac.
Dlaczego to pisze ,gdyz moj byly pensjonariusz byl trudnym ,slicznym psem ,gryzacym podobnie jak Bazyl.
Gryzl bez ostrzezenia.Byl dominujacym psem ,a jednoczesnie bal sie rak stad je chwytal ,albo moglby ugryzc do krwi.Zachowanie to ma podstawe,gdyz musial ten pieskek wczesniej byc bity bo byl dominant,a pozniej on sie bronil i gryz wszystkich ktorzy chcieli tymi rekoma go dotknac.Kochal mnie na swoj sposob.Wszyscy co zawitali do mnie do domu mili zapowiedzione ze nie maja reagowac na jego obszczekiwanie ,musza go ignorowac,a co najwazniejsze nie glaskac dotykac.Po czasie sie uspakajal.Piesek mail indywidualna lekcje z szefowa psiej szkoly ktora przekazala mnie kilka zasadniczych rad po obserwacji i kontakcie z psem.Ja moglam tylko grzbiet kilka razy poglaskac i to wszystko.U weterynarza ,podczas kapieli czy obcinania wlosow bez kaganca ani rusz.
I stal sie cud,zglosila sie rodziny co mieli agresywnego sznacera 14 lat (umarl na raka)
Przyjechali do mnie autem campingowym ,w ktorym byla kuchna,lazienka sypialnia,pokoj goscinny itd.Zaparkowali przed moim domem .Byli 3 dni i od 6 rano zabierali psa na caly dzien i sie nim zajmowali.oczywiscie bylo wszystko uzgodnione z organizacja i byla spisana umowa 3 dniowa.Poinformowalam jak nalezy postepowac z psem.
Po 3 dniach i wspolnych konsultacji dyskusji obserwacji ,stwierdzilam ,ze ci wlasnie spokojni 50letni ludzie bez malych dzieci ,ktorzy pol roku zwiedzaja autem Europe ,a drugie pol roku przebywaja w domu.sa najlepszymi opiekunami dla tego gryzaczka.Ci nowi opiekunowie dokladnie poznali psa i zaakceptowali mozliwosc sznapniecia zabkami ,i zostala podpisana umowa adopcyjna.Nadmienie ,ze piesek ten kochal jazde autem i mial w tym duzym aucie 2 duze mijejsca do spania i obserwowania co sie dzieje podczas jazdy na drogach.W domu bedzie jezdzil combi
Otrzymalismy pierwsze zdjeci i opis jak zachowije sie w nowym domu nawet podczas glaskania ale od tylu ,gdyz nie moze on zobaczyc rak przed saba..Pies zostal zameldowany ,ubezpieczony.
Zapomnialam dodac ,ze szefowa psiej szkoly zalecila ,ze pies ktory gryzie musi nawet w domu nosic kagab´niec ale specjalny(te tylko mozna w Belgi zamowic)bardzo lekki mozna psu w tym kagancu dawac smakolyki i pies moze pic.Dlaczego:
pies gryzacy musi byc w DT razem z opiekunem ,ktory w kazdej chwili ma sie do psa schylic i go dotykac ,poglaskac.Pies na poczatku zaatakuje nasze rece, ale naszych rak nie odsuwamy tylko czynimi glaskanie dalej.Pies stwierdza ,ze nic nie wskora tym gryzieniem bo ma kaganiec.Czlowiek nie moze ustapic .Pies po czasie rezygnuje i nie gryzie .Kaganiec w domu czy to york ,czy inny wielkolud musi w domu nosic przez kilka ladynch godzin.odczuczanie gryzienia trwa do roku.[/QUOTE]

Widzisz ja właśnie takich ludzi chciałabym znaleźć dla Bazyla. I wierzę ,że w końcu znajdę. I też napewno nie dam go pierwszemu lepszemu chętnemu. Wiem ,że przy odpowiednich ludziach byłby naprawdę super oddanym psem tylko trzeba mu dać czas i spokój.

Link to comment
Share on other sites

zeby znalesc nowych opiekunow , powinnas go zabrac do swego domu,gdyz adoptowac psa trudnego ,zaocznie jest bardzo ryzykowne,i mysle ,ze mozesz miec ogromne trudnosci go dobrze adoptowac.trzymam kciuki zebyc chlopaka w odpowiedzialne rece adoptowala .Takich ludzi co chca psa trudnego ,z ktorym nalezy popracowac,do tego nie rasowego jest bardzo malo .To sa rarytasy w naszym spoleczenstwie.sama widzisz ,ze nawet DT nie znalazl takie pol porcji .teraz przed adopcja musi koniecznie pojsc do domu tymczasowego miedzy ludzi .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']zeby znalesc nowych opiekunow , powinnas go zabrac do swego domu,gdyz adoptowac psa trudnego ,zaocznie jest bardzo ryzykowne,i mysle ,ze mozesz miec ogromne trudnosci go dobrze adoptowac.trzymam kciuki zebyc chlopaka w odpowiedzialne rece adoptowala .Takich ludzi co chca psa trudnego ,z ktorym nalezy popracowac,do tego nie rasowego jest bardzo malo .To sa rarytasy w naszym spoleczenstwie.sama widzisz ,ze nawet DT nie znalazl takie pol porcji .teraz przed adopcja musi koniecznie pojsc do domu tymczasowego miedzy ludzi .[/QUOTE]

Gdybym mogła to pewnie ,że bym go wzięła ale mam w domu małego maltańczyka , którego Bazyl poprostu by pożarł. Mieszkam w blokach i nie ma mnie w domu nawet po 10 godzin dziennie a mąż jest astamatykiem z silną alergią na sierść.Jasne , że chciałabym znaleźć dla niego domowe DT ale nie wiem gdzie. Dogomaniackie DT przeważnie mają u siebie po kilka psiaków i raczej nie palą się do przyjęcia agresora , który nie akceptuje innych zwierząt.Gdyby ktoś wiedział o domowym DT , które przyjęło by Bazyla to byłabym wdzięczna.Tam gdzie jest ma o niebo lepiej niż w schronisku dlatego zmienił się na lepsze ale to nie to samo co domowe DT.Sytuacja jest trochę patowa bo naprawdę nie mam póki co koncepcji gdzie mogłabym go umieścić:( Napewno nie oddam go byle gdzie do adopcji bo kocham tego psa i napewno będę monitorowała dom do którego trafi.

Link to comment
Share on other sites

Tak z innej beczki ,jezeli Twoj maz jest alergikiem ,to jak reaguje na psa ktorego masz w domu?
Ja mam od 40 lat alergiczny paszport (asthma alergiczna)i mam alergie na psa ,koty itd.ale z latami moj org.sie do zapachu zwierzat przyzwyczail,reaguje tylko silnie na niemytych brudnych ludzi i na kapcacych papierosy,na stress,czy na bakterie np.infekcje grypalne,ale od 6 lat sie szczepie p/grypie i od 6 lat nie mialam nawet porzadnego kataru.
Co do Bazyla ,to jak dlugo ma on przesiadywac w hoteliku.Czy zima bedzie grzal dupke w cieplym pomieszczeniu?Ile razy dziennie chodza z nim na spacery,czy siedzi sam w kojcu?
On musi isc jak najszybciej do domu,gdyz zaden hotel czy kojec nie zastapi mu calodziennego kontaktu z ludzmi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']Tak z innej beczki ,jezeli Twoj maz jest alergikiem ,to jak reaguje na psa ktorego masz w domu?
Ja mam od 40 lat alergiczny paszport (asthma alergiczna)i mam alergie na psa ,koty itd.ale z latami moj org.sie do zapachu zwierzat przyzwyczail,reaguje tylko silnie na niemytych brudnych ludzi i na kapcacych papierosy,na stress,czy na bakterie np.infekcje grypalne,ale od 6 lat sie szczepie p/grypie i od 6 lat nie mialam nawet porzadnego kataru.
Co do Bazyla ,to jak dlugo ma on przesiadywac w hoteliku.Czy zima bedzie grzal dupke w cieplym pomieszczeniu?Ile razy dziennie chodza z nim na spacery,czy siedzi sam w kojcu?
On musi isc jak najszybciej do domu,gdyz zaden hotel czy kojec nie zastapi mu calodziennego kontaktu z ludzmi.[/QUOTE]

Mąż ma alergie na sierść a nasz Max ma włos. Jak mieliśmy w domu królika to wylądował w szpitalu. Jak nasz odwiedza pies siotry to po godzinie już ma objawy.
W hoteliku Bazyl ma spacery 3 razy dziennie . Nocuje w ogrzewanym kojcu ale biorą go w ciągu dnia też do domu. Zgadzam się z Tobą ,że żaden hotel ie zastąpi mu domu i całodziennego kontaktu z człowiekiem tylko gdzie taki dom znależć? Hotelik był po to bu go wyrwać ze schroniska i pomóc w socjalizacji ale oczywiście ,że nie jest to docelowe rozwiązanie.
Może ktoś wie o jakimś płatnym DT , które by się nim zajęło?

Link to comment
Share on other sites

Zajrzałam z zaproszenia bazarkowego, który otrzymałam.

Przepraszam ale nie mam czasu czytać całego wątku. Z tytułu widzę, że jest u behawiorysty, dlaczego chcecie szukać mu innego DT?
Ogrzewany kojec, 3 razy dziennie spacery, sadzę, że również osoba zna się na rzeczy skoro jest behawiorystom- więc pracuje z psami.
Wiem, że to nie domowy (bo bądź co bądź kojcowy hotel) ale skoro Bazyl wykazuje agresję do psów nawet w domowym na początku nie będzie siedział z innymi psami tylko w pokoju co jeszcze bardziej może go zdenerwować.
Z poprzednich postów widzę, że jego zachowanie się poprawiło.
Może dobrze by było wznowić ogłoszenia. Świeże zdjęcia, świeży opis i trzymać bardzo mocno kciuki.

A domowy hotel, pracujący z psami i mający o tym pojęcie z tego co wiem to Furciaczek. Nie wiem tylko jak z miejscami ale pewnie krucho. Można by było się dowiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

Domowy DT bez zwierzaków, w którym ludzie znaliby się na tego typu zachowaniach i widzieli jak z Bazylkiem postępować to niestety utopia dlatego caryca jedyne co mogłaś w takiej sytuacji zrobić to wziąć go do hoteliku z behawiorystom. W schronisku kontakt z człowiekiem miałby bardzo rzadki, a co najważniejsze prawdopodobnie nikt by z nim nie pracował, żeby wyeliminować złe nawyki. Tak jak ktoś już pisał. Jeżeli Twoim zdaniem, bo to Ty masz kontakt z psiakiem, jego zachowanie poprawiło się w znacznym stopniu można spróbować go ogłaszać, a nuż zdarzy się jakiś cud, a w międzyczasie behawiorysta będzie z nim pracował. Ja się najbardziej obawiam zimy, żeby Bazylek nie musiał jej spędzać w kojcu kolejny raz :(

Link to comment
Share on other sites

Byłam wczoraj u Bazylka zapłacić za kolejny miesiąc.
Ciotki dawno nie widziałam takiego radosnego szczęśliwego psiaka, biegał i szalał jak szczeniak. Jak ukucłam to nie mogłam się od niego opędzić , przewrócił mnie nawet. Z zapinaniem i odpinaniem chłopaka nie ma już problemu. Jak się go głaszcze i przytula daje do zrozumienia kiedy ma dość ale tylko spojrzeniem , bo nie warczy dlatego jak ktoś go nie zna i nie wie co znaczy to spojrzenie a nie przestanie głaskać to oberwie. Behawiorysta mówi , że to psiak do którego powinno się mieć pewien respekt ale do domu bez dzieci i zwierząt spokojnie może iść tylko musi być dobrze zabezpieczony i ogrodzony bo Bazyl jest pomysłowy jeśli chodzi o przeciskanie się między ogrodzeniem:)
Ubolewam ,że nie umiem kręcić filmików komórką bo następnym razem bym Wam nagrała radość w wykonaniu chłopaka:)

Link to comment
Share on other sites

czyli jednak postępy z zachowania są ok.
no nic- doświadczona osoba, która nie chce psa przytulanki, która wie, że trzeba nad psem pracować.

u siebie mam takiego psa- jak w odpowiednim momencie się nie odsunie to capnie, tylko, że ja mogę go tarmosić, głaskać godzinami i nic. wybiera sobie "słabsze osoby", które nie powiedzą mu stanowczo co może a co nie. Bazyl może tak ma? Wie, który człowiek się go obawia, albo wyraźniej granicy nie stawia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdyska25']czyli jednak postępy z zachowania są ok.
no nic- doświadczona osoba, która nie chce psa przytulanki, która wie, że trzeba nad psem pracować.

u siebie mam takiego psa- jak w odpowiednim momencie się nie odsunie to capnie, tylko, że ja mogę go tarmosić, głaskać godzinami i nic. wybiera sobie "słabsze osoby", które nie powiedzą mu stanowczo co może a co nie. Bazyl może tak ma? Wie, który człowiek się go obawia, albo wyraźniej granicy nie stawia.[/QUOTE]

Coś w tym jest , wie kto się go obawia napewno i jak ktoś tak niepewnie się do niego zbliża to wyzwala jego podejrzenia i prowokuje do agresywnych zachowań.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paula_t']Dobrze, że Bazylek poczynił takie postępy, bo już zaczęłam się troszkę martwić.
On potrzebuje człowieka, który będzie stanowczy, która będzie wiedział czego się podejmuje. Bazylek ma to szczęście, że jest śliczny-taki kudłaczek, co od razu zwiększa jego szansę.[/QUOTE]

No śliczny jest ale przytył skubaniec , za dobrze go karmią chyba bo nawet calych smakołyków ode mnie nie zjadł na raz:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...