Jump to content
Dogomania

ARON - w typie nowofundlanda - po cięzkiej walce - nareszcie w NOWYM DOMU -


kapuszek

Recommended Posts

  • 3 weeks later...

Aronek w "wiosennej" scenerii ;)

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images37.fotosik.pl/2017/c08276cdaa42821fmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images50.fotosik.pl/1907/9953ae925e220f1dmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/2010/f97835601ef0d1d7med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images38.fotosik.pl/2001/e54a69f93cbb25cemed.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images34.fotosik.pl/613/66048414ac56b484med.jpg[/IMG][/URL]

:bye::bye::bye::bye::bye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Livka']No cóż ... pozostaje Ci tylko nam pozazdrościć, że mamy takiego skarba :eviltong::evil_lol:[/QUOTE]

a po co ja wchodze na ten wątek, żeby się poślinić z zazdrości :evil_lol:

a jak Aron z Wiktorem - nie próbuję się panowie po kątach rozstawiać?

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...

Witajcie :)

U Aronka wszystko w porządku- to przekochany psiak,który całkowicie zabrał nasze serca.Zdrówko mu dopisuje-przeszedł jakby troszkę lżej kolejną cieczkę u sąsiadki.

U nas niestety wydarzyła się tragedia- nie ma już z nami małego Wiktora..Choroba przyszła nagle,podstępnie i błyskawicznie..Zaczęła się niby biegunką- myśleliśmy,że to zmiana karmy- bo zbiegło się to w czasie...jednak nie przechodziło więc badania i pierwsza diagnoza-anemia..Leczenie i szukanie przyczyny -okazało sie,że to nerki...poprostu umierały - Wiktor walczył - miał robione płukania i nawadniania w dwóch klinikach...biopsja i wyniki jednak były nieubłagane-nie miał szans nerki zanikały...Co było przyczyną nie wiadomo -prawdopodobnie coś nie tak w genach się poukładało.
Wiktor odszedł na początku kwietnia...Nie pisaliśmy bo był to szok i ból nie do opisania-zresztą trwa do dziś i nie możemy się z tym pogodzić...

Link to comment
Share on other sites

Nie możemy się z tym pogodzić :( ciągle przeżywamy ten koszmar na nowo :(

Aron i Livia to lek na całą tą niesprawiedliwość :loveu:
Aron jest dla nas największą pociechą, musiałybyście go zobaczyć w tej chwili na żywo - serce się raduje :loveu:
Jest w 100% zdrowy.
Jak będzie ładna słoneczna pogoda cykniemy parę fotek :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nikus']Witajcie :)

U Aronka wszystko w porządku- to przekochany psiak,który całkowicie zabrał nasze serca.Zdrówko mu dopisuje-przeszedł jakby troszkę lżej kolejną cieczkę u sąsiadki.

U nas niestety wydarzyła się tragedia- nie ma już z nami małego Wiktora..Choroba przyszła nagle,podstępnie i błyskawicznie..Zaczęła się niby biegunką- myśleliśmy,że to zmiana karmy- bo zbiegło się to w czasie...jednak nie przechodziło więc badania i pierwsza diagnoza-anemia..Leczenie i szukanie przyczyny -okazało sie,że to nerki...poprostu umierały - Wiktor walczył - miał robione płukania i nawadniania w dwóch klinikach...biopsja i wyniki jednak były nieubłagane-nie miał szans nerki zanikały...Co było przyczyną nie wiadomo -prawdopodobnie coś nie tak w genach się poukładało.
Wiktor odszedł na początku kwietnia...Nie pisaliśmy bo był to szok i ból nie do opisania-zresztą trwa do dziś i nie możemy się z tym pogodzić...[/QUOTE]

przykro mi bardzo
nie tak dawano jak kilka dni temu spotkaliśmy na spacerze szczeniaka niufka
cudne są :)
pomyślało mi się wtedy o was
a tutaj :(

a wiecie coś o rodzeństwie Wiktora?

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście kontaktowaliśmy się z hodowlą,ale u nikogo wtedy nie było podobnych problemów....Wiele na to wskazuje,że rację miał nasz wet,który powiedział,że taki przypadek jest jeden na tysiące i niestety chyba padło na Wiktora. Biopsja zrobiona w Niemczech wykluczyła zatrucie,nowotwór i uraz mechaniczny, stwierdzono atrofię,ale tak naprawdę nikt do końca nie wie co się stało.

Fotki Aronka zrobimy jak będzie ładnie-może w sobotę na spacerku:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nikus']Oczywiście kontaktowaliśmy się z hodowlą,ale u nikogo wtedy nie było podobnych problemów....Wiele na to wskazuje,że rację miał nasz wet,który powiedział,że [B]taki przypadek jest jeden na tysiące i niestety chyba padło na Wiktora[/B]. Biopsja zrobiona w Niemczech wykluczyła zatrucie,nowotwór i uraz mechaniczny, stwierdzono atrofię,ale tak naprawdę nikt do końca nie wie co się stało.
[/QUOTE]
przykro mi bardzo :(

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro, że to właśnie was spotkało i takiego malucha, ale chyba zawsze jest tak, że tragedie spotykają dobrych ludzi, nie wiem dlaczego. Teraz u mnie też jest mały 5 miesięczny szczeniak, któremu wyrósł guz na udzie i okazuje się, że to nowotwór, mięsak. Będzie miał usuwanego guza lub amputację całej łapki, jeśli to draństwo tkwi za głęboko w mięśniu. Czemu tak się dzieje i to z takimi dzieciakami? Naprawdę bardzo mi przykro, trzymajcie się i jedyne co mogę powiedzieć to to, że ten wasz dzieciak przynajmniej już nie cierpi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...