Jump to content
Dogomania

pies w lesie


sebol77

Recommended Posts

Jestem za zdrowym rozsadkiem włascicieli psów. NIe można pozwalac biegac psu luzem po lesie zwłaszcza w okresie wiosny i nie rozgraniczajmy psów na te które mogą i te be!!!- które nie mogą .Sama mam psa który na zapach sarny czy zająca dostaje głupawki a jest psem posłusznym z reguły

Gdy widze labradora lub innego" nie agresywnego" biegajacego luzem po lesie i wyjasnienia pani - [B]on jest spokojny[/B]- to mam ochotę też puscic linke - długą- która trzymam w ręku.


trzymajmy sie ustalonych reguł a będzie mniej złosci i przykrych incydentów

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 254
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

alinka044 mysliwi nie trzymaja sie zadnych ustalonych regul wiec moze do nich skieruj swoje slowa, choc mysle, ze rownie dobrze mozna przemawiac do latarni np ...
Twoj pies wykazuje pasje lowiecka wiec oczywistym jest, ze musisz go w lesie trzymac na smyczy. Ale jest wiele psow, ktorych zwierzyna nie wiele obchodzi i takich ktore za sprawa swojej fizycznosci i tak nie maja zadnych szans tej zwierzynie zaszkodzic. Wlasciciele psow spuszczaja je w lesie bo sa zdesperowani, bo nie maja zadnych miejsc w ktorych moga psa legalnie wybiegac. Ani w miastach (procz kilku wyjatkow gdzie powstaly wybiegi) ani na wsiach takich miejsc nie ma a zaden pies nie moze zyc na 2m sznurka kilkanascie lat. Moze panstwo z tak bzdurnymi przepisami powinno w ogole zabronic posiadania psow skoro nakazuje dreczenie ich (ruch, zabawa jest naturalna potrzeba psa).
Mars, Twoj pelen usprawiedliwienia ton wypowiedzi dotyczacy filmu dreczenia dzika pokazuje jak pozbawionymi skrupolow i jakiejkolwiek wrazliwosci sa mysliwi. Po prostu okrutnymi. Moj TZ nie czyta dogomanii i czasem opowiadam mu co tu piszemy - nie moze sie on takze nadziwic Twojej postawie (studiuje weterynarie). A potem pisza mysliwi jakie to straszne rzeczy wyprawia wataha zdziczalych psow z sarna... nie watpie. A potem wyplywa filmik z polowania i pokazuje jak humanitarnie ci sami mysliwi zabijaja... szybko i bezbolesnie...taaa...mam ogromna nadzieje, ze kiedys kiedys swiat doczeka sie zakazu uprawiania tego chorego "sportu" a pozwolenie na bron i odstrzal osobnikow (chorych, meczacych sie) beda miec wylacznie lesnicy i pracownicy lesni....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaszczurka']Mars, Twoj pelen usprawiedliwienia ton wypowiedzi dotyczacy filmu dreczenia dzika pokazuje jak pozbawionymi skrupolow i jakiejkolwiek wrazliwosci sa mysliwi. Po prostu okrutnymi. Moj TZ nie czyta dogomanii i czasem opowiadam mu co tu piszemy - nie moze sie on takze nadziwic Twojej postawie (studiuje weterynarie). A potem pisza mysliwi jakie to straszne rzeczy wyprawia wataha zdziczalych psow z sarna... nie watpie. A potem wyplywa filmik z polowania i pokazuje jak humanitarnie ci sami mysliwi zabijaja... szybko i bezbolesnie...taaa...mam ogromna nadzieje, ze kiedys kiedys swiat doczeka sie zakazu uprawiania tego chorego "sportu" a pozwolenie na bron i odstrzal osobnikow (chorych, meczacych sie) beda miec wylacznie lesnicy i pracownicy lesni....[/quote]

No i co w związku z tym że studiuje weterynarię? Jest nas w Polsce kilkuset polujacych lekarzy weterynarii. A czemu uważasz że akurat leśnik ma miec obowiązek odstrzału zwierzyny? Znam wielu leśników których polowanie nie interesuje, wiec czemu by mieli robic coś czego nie lubią?
Co do filmu to po prostu tłumaczyłem czemu dzik nie został dostrzelony od razu. Widac niektórym jednak ciężko to zrozumiec. Może trzeba poczytac kilka razy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MARS']No i co w związku z tym że studiuje weterynarię? Jest nas w Polsce kilkuset polujacych lekarzy weterynarii. A czemu uważasz że akurat leśnik ma miec obowiązek odstrzału zwierzyny? Znam wielu leśników których polowanie nie interesuje, wiec czemu by mieli [B]robic coś czego nie lubią?[/B]
Co do filmu to po prostu tłumaczyłem czemu dzik nie został dostrzelony od razu. Widac niektórym jednak ciężko to zrozumiec. Może trzeba poczytac kilka razy?[/quote]
Widzisz Mars, jesteś mysłiwym, bo LUBISZ zabijać... A potem slysze takie bzdury, ze psy biegaja z wlascicielami po lesie i tylko patrza, co by tu wyploszyc, najchetniej sarne z malymi... a jak idzie nagonka, lesnicy urzadzaja sobie rajdy po lesie to nie plosza zwierzyny... Polowanie, to jest z aparatem albo kamerą... Strzelanie do zwierząt to mordowanie i tyle. Kazdy, kto lubi zabijać, lubi też znajdować różne wymówki i usprawiedliwienia... Nawet Ci, co strzelają do ludzi, też mówią, że tak trzeba. Inna rzecz odstrzelić chore lub nadmiernie namnożone sztuki a inna postrzelać sobie jak na strzelnicy do psa, który ewidentnie jest niedaleko właściciela... Ja tego nie kupuję... I nie sądze, że jestem oszołomem :) Uważam, że zdziczałe psy polujące na daniele powinny być odstrzelone, bo chyba nie ma innej, skutecznej metody walki z dewastacją dzikiej przyrody. Zgadzam sie, że las nie jest miejscem, gdzie mogłyby egzystować dzikie psy.. I to dobrze, że są ludzie, którzy lubią zabijać i robią to, paradoksalnie dzięki temu być może za 50 lat dalej będzie można spotkać w lesie sarne lub dzięcioła...
ALe rozum ludzie! trzeba go używać! Dlaczego nie boję sie, że patrol policji mnie zastrzeli?? Mogloby im sie przecież "wydawać" ze jestem niebezpieczny i moge miec bron...
Każdy myśliwy, którego znam, uważa za śmieszną "pomyłke" w odróznieniu zdziczałego psa od takiego, który na chwile "urwal" sie włascicielowi... A chyba mysliwy powinien sie upewnić do czego (kogo) strzela , zanim pociągnie za spust...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Widzisz Mars, jesteś mysłiwym, bo LUBISZ zabijać... [/QUOTE]

Czy uważasz że ktoś kto trzyma na działce króliki, hoduje je, opiekuje sie nimi, karmi, a jak urosną bierze pałkę i je zabija, to cała ta hodowla tylko po to aby spełnic swe mordercze zapędy i miec możliwośc zabijac? Przecież mięso można kupic w sklepie...
Czy osoba która w rzeźni zajmuje się ogłuszaniem i skrwawianiem wybrała taką pracę bo lubi zabijac? To tyle mozliwości pracy na świecie...
Czy jak ktoś kupuje na wigiliję żywego karpia, zamiast martwego równiez robi to bo lubi zabijac?

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Przyznaje racje. Wiec ustalmy, ze mysliwi poluja , bo:
- chca zdobyc w ten sposob smaczniejsze mieso i traktuja to tak samo jak prace w rzezni,
- lub robia to, bo lubia zabijac.
Nikt, kto pracuje w rzezni nie uzywa specjalnych sygnalow trąbki na wykrwawianie krowy i nie przydaje do swego zawodu frazesow o milosci do krow. Checi ich podziwiania przed smiercia. Rzeznik - tak mysle - nie ekscytuje sie chyba trwaniem w zasadzce az krowa czy ciele dojdzie w zasieg palki. I raczej rzeznik nie trzyma w domu wypchanej glowy wyjatkowo dorodnego tucznika, czyz nie tak?


Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MARS']Czy uważasz że ktoś kto trzyma na działce króliki, hoduje je, opiekuje sie nimi, karmi, a jak urosną bierze pałkę i je zabija, to cała ta hodowla tylko po to aby spełnic swe mordercze zapędy i miec możliwośc zabijac? Przecież mięso można kupic w sklepie...

[B]Raczej po to, żeby nie musieć kupować, żeby życie było chociaż trochę tańsze... W zachodniej europie hodowle królików na działkach są abstrakcją...[/B]

Czy osoba która w rzeźni zajmuje się ogłuszaniem i skrwawianiem wybrała taką pracę bo lubi zabijac? To tyle mozliwości pracy na świecie...

[B]Dokładnie... Nie wyobrażam sobie siebie pracującego w rzeźni przy sprawianiu zwierząt... Wychowywałem się na wsi i czasem musiałem zabic np. kurczaka... Po to, żeby jeść. I wyobraź sobie, że zawsze był to nieprzyjemny, przykry obowiązek. Jakoś nie biegam za kurczakami z maczetą i nie urządzam na nie "polowań" [/B]

Czy jak ktoś kupuje na wigiliję żywego karpia, zamiast martwego równiez robi to bo lubi zabijac?[/quote]

Trzymanie żywego karpia w wannie to tradycja i najczęściej Zabija się go ukradkiem, żeby dzieci nie widziały...
Wszyscy uczestniczymy w zabijaniu zwierząt hodowlanych, po to, żeby samemu przeżyć. Niektórzy zapisują się do kół łowieckich, kupują strzelby i sztucery, po czym zabijają, bo sprawia im to przyjemnosć...
Nie obraź się Mars ale to moje osobiste zdanie, które wynika z moich
kategorii etycznych. I o to też się nie obraź ale dla mnie "polujący" weterynarz, to trochę jak ginekolog, który "po pracy" zajmuje się aborcją...
Chociaż jest róznica, bo on robi to dla kasy a TY ?? Czy nie dla przyjemności ??

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Trzymanie żywego karpia w wannie to tradycja[/quote]

Polowanie to też tradycja, poniekąd dużo starsza.

[quote] o to też się nie obraź ale dla mnie "polujący" weterynarz, to trochę jak ginekolog, który "po pracy" zajmuje się aborcją...
[/quote]

A nie uważasz że lekarz weterynarii, jako osoba najlepiej w tym kierynku wykształcona, jest najbardziej kompetentną do przeprowadzania selekcji wśród zwierząt? Odróżniania, chorych, osłabionych, czy po prostu nie rokujących nadziei hodowlanych od zdrowych, pełnowartościowych. Osoba która najlepiej zna budowę anatomiczną zwierzęcia przez co wie jak najszybciej i najmniej boleśnie zabrać życie. Bądź co bądź w rzeźni przed ubojem też każde zwierzę najpierw bada lekarz weterynarii.

Swoją drogą, wracając do poprzedniego wątku, można by powiedziec że na weterynarię idą Ci co chcą zabijać, bo czasem trzeba uspić psa czy innego zwierzaka. Kto wie czy pracując w klinice nie pozbawiam życia w ten sposób więcej zwierzaków niż na polowaniach...

Link to comment
Share on other sites

[quote] Przyznaje racje. Wiec ustalmy, ze mysliwi poluja , bo:
- chca zdobyc w ten sposob smaczniejsze mieso i traktuja to tak samo jak prace w rzezni,[/quote]
[B]Owszem to prawda że polowanie jest sposobem na zdobycie zdrowszego i smaczniejszego mięsa. Prawdą też jest że mysliwy zabija sam, nie wyręczając się rękoma rzeźnika aby to mięso miec na talerzu, w przeciwieństwie do większości społeczeństwa. Jak pracę w rzeźni tego nie traktują, bo nikt im za to nie płaci, raczej sami przeznaczają na łowiectwo duże sumy.[/B]
[quote]- lub robia to, bo lubia zabijac. [/quote]
[B]Tiaaa... Podobnie jak wszyscy zabijający na święta karpie, wędkarze, działkowcy hodujący drobny inwentarz, osoby wysypujące trutki na gryzonie etc.[/B]
[quote]Nikt, kto pracuje w rzezni nie uzywa specjalnych sygnalow trąbki na wykrwawianie krowy i nie przydaje do swego zawodu frazesow o milosci do krow. Checi ich podziwiania przed smiercia. Rzeznik - tak mysle - nie ekscytuje sie chyba trwaniem w zasadzce az krowa czy ciele dojdzie w zasieg palki. I raczej rzeznik nie trzyma w domu wypchanej glowy wyjatkowo dorodnego tucznika, czyz nie tak? [/quote]

[B]A w czym to Tobie przeszkadza? Toć chyba Tobie nikt do domu tych trofeów nie wpycha na siłę? [/B]

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Mnie to nie przeszkadza - skad taki wniosek?

Porownuje zachowanie mysliwego i rzeznika.

I z roznic lub podobienstw mozna wyciagnac wnioski, co jest dla kogo praca, co przyjemnoscia. Czy i dlaczego ludzie zabijaja slabszych od siebie - zeby przetrwac, zeby zjesc czy dla emocji.

Kazdy moze wnioski wyciagac sam.
A skad te krzyczace wytluszczenia druku?
Agresja jakas sie ujawnia nieoczekiwanie?

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Troche ta dyskusja sie przeradza w obustronna demagogie..
Reasumując.. Mars, zabijasz, bo LUBISZ, gdybyś tego nie lubił, nie kupowałbyś broni, gadzetów i zapisywał się do koła łowieckiego... Nie rozrywał rozpędzoną kulą arterii dzika czy sarny Prawda ? Ja nie lubie, więc nie zabijam jeśli nie jestem zmuszony. Problem dotyczacy psów które ewidentnie nie są zdziczałe i NIE kłusują w lasach i nie tylko zastrzelonych przez myśliwych pojawia się wtedy, gdy wsrod spolecznosci, której hobby jest zabijanie, pojawiają się ludzie, którzy lubią BARDZO zabijać. Więc robią to kiedy tylko mogą być bezkarni. Zauważ że żaden z przytoczonych przez dogomaniaków przypadków nie opisuje postrzelenia amstafa prowadzonego przez obwieszonego łańcuchami pana w dresie bez karku... Kobiety, dzieci opiekujące się zwierzetami domowymi najczęściej padają ofiarami takich "panów myśliwych"."Baba najwyżej sie rozpłacze i jeszcze będzie więcej zabawy niż tylko mnóstwo krwi". Dres - obije po pysku, a może i wyciągnie własną pukawkę i wtedy szanse będą wyrównane...
A wogóle podpisuję się pod tym, co napisała Zofia, wnioski niech każdy wyciagnie sam... Dla mnie "doktor doolitle" ze sztucerem, to widok dosyć jednoznaczny.
Reasumując: zabijasz, Bo LUBISZ . Możesz. Prawo zezwala.
Tylko dlaczego nie chcesz otwarcie się do tego przyznać ??
A może jest jakieś sensowne wytlumaczenie, które przekona nas, dlaczego mimo tego, że nienawidzisz zabijania, zostałeś do tego zmuszony ?

Link to comment
Share on other sites

nie byłam w stanie przeczytać całego wątku bo te przepychanki słowne(pomimo że utrzymywane na konkretnym poziomie pod względem kultury)są bardzo nieprzyjemną lekturą,wręcz psującą nerwy:)
Mars:kocham zwierzęta,nie lubię łowiectwa ale je szanuję,nie chcę na Ciebie najeżdżać,jak czynią to poniektórzy ale rzuciło mi się w oczy zdanie,z którego wynika,że myśliwi strzelają tylko i wyłącznie do chorej,starej,słabej zwierzyny...że przyczyniasz się do fachowej selekcji zwierząt nadających się do odstrzału.
jednak dla mnie to jest sprzeczne z powszechnie panującą opinią na temat myśliwych,dla których najlepszym trofeum jest np poroże dorodnego byka,czy równie dorodne wypchane zwierzę...
wydaje mi się,że choremu,staremu,nadającemu się do odstrzału zwierzęciu daleko do atrakcyjności=dorodności...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='woodybear'] Zauważ że żaden z przytoczonych przez dogomaniaków przypadków nie opisuje postrzelenia amstafa prowadzonego przez obwieszonego łańcuchami pana w dresie bez karku... [/quote]

Masz rację, nikt nie opisuje przypadku postrzelenia psa [B]prowadzonego[/B] na smyczy

Ad blow
Opinia jest taka jaką sobie ktoś wymyśli. Dorodne byki mogą byc odstrzelone po przekroczeniu wieku reprodukcyjnego, czyli dopiero kiedy skończą 11 lat. Wcześniej za odstrzał takich osobników mysliwemu grożą sankcje karne. Myśliwi mogą strzelac zwierzynę trofealną po skończeniu kursu i zdaniu egzaminu selekcjonerskiego, a obowiązują ich zasady selekcji przedstawione tutaj: [URL]http://www.pzlow.pl/palio/html.run?_Instance=www.pzlow.pl&_PageID=120&_RowID=948&_CheckSum=820438105[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]No i co w związku z tym że studiuje weterynarię? Jest nas w Polsce kilkuset polujacych lekarzy weterynarii. A czemu uważasz że akurat leśnik ma miec obowiązek odstrzału zwierzyny? Znam wielu leśników których polowanie nie interesuje, wiec czemu by mieli robic coś czego nie lubią?[/QUOTE]

No widzisz dla niego jako przyszlego lek. weterynarii jest niezrozumiale, ze ktos kto wybral zawod polegajacy na ratowaniu zycia i uldze w cierpeniu znajduje przyjemnosc w zabijaniu zwierzat i wpedzaniu ich w ogromny stres (patrz - dzik na filmie).
Dziczyzna moze jest zdrowsza i smaczniejsza ale gdyby chodzilo tylko o to, moglbys ja kupic.
Rzeznik to zadne porownanie a dlaczego wytlumaczyla Zofia. Rzeznik nie kreuje otoczki wokol swojej przykrej pracy. Zwierzeta w rzezni zabija sie dla miesa i tylko dlatego. Po nic wiecej.
Co do lesnikow - i dobrze, ze wiele z nich nie lubi polowac bo zabijanie nie jest od lubienia. Jesli jest chore czy ranne zwierze to strzal skraca jego cierpienie czy np. zapobiega rozprzestrzenianiu sie epidemi jakies choroby - stanowi element dbalosci o las jako calosc i dlatego powinno byc zadaniem tego czlowieka.
Mysle, ze szanowalabym bardziej lowiectwo gdyby bylo takie jak to czesto mysliwi chca nam przedstawic - czyli konieczna selekcja chorych zwierzat itd
Ale takie zjawiska jak:
- wyjezdzanie do polowania do innych krajow (bo np. bogatego Polaka martwi, ze jest za duzo gnu w Afryce tak?)
- polowanie dla trofeow (co z tego, ze trzeba zdbac jakis tam egzamin? potwierdza to tylko, ze ludzie poluja dla trofeow...)
- konkursy dla psow np. norowanie gdzie dreczone sa zwierzeta jesli nie fizycznie to psychicznie
- wbrew temu co slysze w dyskusji od wielu mysliwych o szybkim zabiciu jednym strzalem nieswiadomej zwierzyny(co by bylo godne pochwaly) uzadza sie nagonki, poscigi, napuszcza sie psy na ranne zwierzeta - to jest dreczenie zwierzat nie da sie tego inaczej nazwac
- zanizanie liczebnosci zwierzyny w stosunku do obliczen przyrodnikow
- proby wciagniecia na listy zwierzyny lownej nieszkodliwych wedle przyrodnikow zwierzat
- strzelanie do psow i kotow, do psow nie tylko zdziczalych z ktorymi nic sie nie da zrobic a do czyichs psow, psow na spacerach z ludzmi, psow przywiazanych do drzewa
- polowania na ktorych mysliwi sa pod wplywem alkoholu, polowania na ktorych przez pomylke strzela sie do psa czy kolegi (i jak mamy ufac ocenie sytuacji mysliwych?)
Dziczyzne mozna kupic jesli ktos juz musi takie mieso jesc. Po lesie mozna chodzic na spacery. Obserwowac zwierzeta. Podziwiac jej piekno nie krzywdzac jej. Robic zdjecia. Liczyc ptaki, obraczkowac je, obserwowac siedliska nietoperzy. Nawet zrzucone poroze mozna znalesc i na scianie powiesic. Jest mnostwo sposobow na obcowanie z przyroda bez zabijania, bez strzelania. Mozna. Wiec nie potrafie uwierzyc, ze mysliwy nie lubi zabijac. Gdyby nie lubil nie mialby motywacji. Bo w rzesze altruistow, ktorzy ida strzelac (choc serce im sie kraje), bo tego wymaga zachwiana rownowaga nie uwierze...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Dziczyzne mozna kupic jesli ktos juz musi takie mieso jesc.[/QUOTE]
Tiaaa, ciekawe skąd się tam wzięła???

[QUOTE]ktos kto wybral zawod polegajacy na ratowaniu zycia i uldze w cierpeniu[/QUOTE]

No to zapytaj go gdzie jest miejsce dla tych przesłanek podczas takiej pracy jak nadzór nad ubojem zwierząt czy badanie zwierząt rzeźnych.

[QUOTE]- polowanie dla trofeow (co z tego, ze trzeba zdbac jakis tam egzamin? potwierdza to tylko, ze ludzie poluja dla trofeow...)[/QUOTE]

A według mnie potwierdza to że mysliwi mają opracowane specjalne zasady selekcji których muszą przestrzegac podczas polowania... Dla trofeów także polują, jednakże pozyskanie trofeum nie jest celem samym w sobie, a niejako ubocznym produktem gospodarki łowieckiej.

[QUOTE]- zanizanie liczebnosci zwierzyny w stosunku do obliczen przyrodnikow[/QUOTE]
No to chyba tylko się cieszyc??? Skoro na podstawie wiosennych wyliczeń opracowuje się plany pozyskania, to znaczy że myśliwi nie chcą dużo strzelac a zależy im żeby wiecej zwierzyny chodziło po lasach. Swoją drogą nie widziałem w obwodach gdzie polują nigdy żadnych "przyrodników" liczących zwierzynę. A bywam tam dośc często.

[QUOTE]- proby wciagniecia na listy zwierzyny lownej nieszkodliwych wedle przyrodnikow zwierzat[/QUOTE]
A jakich to?? Jak na razie to na siłę się chce myśliwym wcisnąc na listę łownych bobry i kormorany, żeby wypłaty odszkodowań spadły z państwa na koła łowieckie.
[QUOTE]- polowania na ktorych mysliwi sa pod wplywem alkoholu[/QUOTE]

Tiaaa, pewnie jeszcze klej wąchają i trawę palą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MARS']Masz rację, nikt nie opisuje przypadku postrzelenia psa [B]prowadzonego[/B] na smyczy
[URL="http://www.pzlow.pl/palio/html.run?_Instance=www.pzlow.pl&_PageID=120&_RowID=948&_CheckSum=820438105"][/URL][/quote]

MARS:

Dla mnie pies prowadzony wcale nie musi być na smyczy i dokładnie wiesz, co miałem na myśli. Dlaczego więc pominąłeś milczeniem resztę mojej wypowiedzi??
Twoje argumenty są całkiem rzeczowe, i uwierz mi, CHCĘ dać się przekonać, do obrazu myśliwego jako przepełnionego humanitaryzmem obrońcy przyrody.
Wydaje mi się jednak, że w całej tej ideologii jaką dorabiasz do zabijania brakuje jednego elementu. Nie chcesz otwarcie przyznać, że lubisz zabijać. Twierdzenie, że "jak nie ja to zrobi to ktoś inny" jest takie samo jak twierdzenie handlarzy narkotyków czy zawodowych morderców: "ktoś to i tak będzie robił, więc ponieważ jestem farmakologiem, będe sprzedawał prochy małolatom, przynajmniej wiem jakie zastosowac w miare bezpieczne dawki itd..." Niezbyt to poważne tłumaczenie prawda ? Mowisz o otoczce, o wielodniowej obserwacji zwierzat i o tym, że sam strzał jest tylko żwieńczeniem całej tej "przygody". WEź aparat i zabierz swoje "fotograficzne trofea... " Zapewniam Cię, że też uwielbiam obserwować godzinami dzikie zwierzęta, podejść blisko i patrzeć, jak się zachowują w swoim naturalnym środowisku. Wcale nie musisz zabijać prawda.. Więc lubisz po prostu to robić prawda?? A jeśli nie, to dlaczego to robisz, skoro tak tego nie lubisz... ? Prawo zezwala, można zabijac bezkarnie, robisz to, tylko dlaczego nie przyznasz tego otwarcie? Hmm pomyślmy, czyzby cała reszta "ideologii" rozsypała się wtedy jak domek z kart? Wywieś na swojej lecznicy kartkę: "Lubię po pracy zabijać zwierzęta"... Miej odwagę cywilną do tego, skoro masz do ciągnięcia za spust... Ciekawe jakby to wpłynęło na ilość Twoich klientów. Przekonaj mnie proszę, bo jestem otwarty na rzeczowe argumenty.
I jeszcze taka hipotetyczna sytuacja:
Lubisz swojego foxa prawda ? Załózmy, że zechcę zostać myśliwym, spełnie wszystkie warunki i wymagania, zdam wszystkie egzaminy, kupię sobie strzelbę czy co tam sie kupuje, pojadę w miejsce, gdzie polujesz ze swoim psem i bez skrupułów go zastrzelę... W lesie, ponad 200 m od zabudowań, zastrzelę luzem biegającego psa... "Zdziczenie patrzyło mu ze ślepiów" powiem... I pozostanę bezkarny... Dosyć nieprzyjemna perspektywa prawda ?? Nie wydaje Ci się, że w ten sposób otwiera się droga do naduzyć ?
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Co za roznica skad dziczyzna wziela w sklepie? Jesli ktos nie chce zabijac a chce zjesc moze sobie kupic. Chce tylko pokazac, ze TWOJE polowanie nie jest konieczne bo wszystkie potrzeby od obserwacji zwierzat, pobyt na lonie przyrody po zjedzenie takiego a nie innego miesa moze zrealizowac nie zabijajac. Wszystkie Twoje tlumaczenia nie trzymaja sie kupy - wszyscy forumowicze widza cos, do czego Ty nie chcesz sie przyznac. Kolujesz wokol sedna sprawy jak polityk.
Nie potrafie sie dopatrzyc zwiazku miedzy badaniem miesa (ktore ma zapobiec zjedzenia miesa z pasozytami) a polowaniem.

Link to comment
Share on other sites

Dziczyzna w sklepie może wziąć się tylko z jednego źródła, czyli z polowania. Ktokolwiek by nie polował zawsze powiesz że nie musi bo może kupić w sklepie. To jest BŁĘDNE KOŁO...

[QUOTE]Nie potrafie sie dopatrzyc zwiazku miedzy badaniem miesa (ktore ma zapobiec zjedzenia miesa z pasozytami) a polowaniem.[/QUOTE]
[QUOTE]No widzisz dla niego jako przyszlego lek. weterynarii jest niezrozumiale, ze ktos kto wybral zawod polegajacy na ratowaniu zycia i uldze w cierpeniu [/QUOTE]

A ja nadal nie widzę związku między ratowaniem życia i przynoszeniu ulgi w cierpieniu a nadzorem nad ubojem. Badaniem mięsa też, ale wyżej pisałem o nadzorze a nie badaniu, czyli o patrzeniu na ogłuszanie i skrwawianie. Po za tym badanie poubojowe nie kończy się na samym szukaniu pasożytów. Popytaj swego TW to Ci powie na czym polega praca całej IW.

Link to comment
Share on other sites

A ja kiedyś miałam spotkanie w lesie z myśliwym. Byłam na spacerze z moim psem w lesie pies biegał luzem ale cały czas w zasięgu mojego wzroku. Na ambonie czaił się myśliwy fakt nie zauważyłam go on mnie owszem. Gdy podeszłam bliżej pogadaliśmy o biednych małych zajączkach, które mógłby spłoszyć mój pies o jego strzelbie nie rozmawialiśmy wcale nie poruszyliśmy również tematu na co on tu czeka. Ten myśliwy był miły, poradził mi, żebym raczej tutaj nie chodziła bo ma wielu kolegów, którzy tylko czekają na taką okazję nagle ślepną i widzą tylko zdziczałego psa, właściciel idący dalej staje się niewidzialny. To słowa myśliwego a powiedział jeszcze, że mam pięknego psa i szkoda by go było. Teraz chodzę tam gdzie jeżdżą rowerzyści czuję się bezpieczniej bo chyba wśród ludzi nie zaczną strzelać ale kto wie. Kiedyś zastanawiałam się czy mojemu psu nie sprawić jakiegoś wdzianka odblaskowego ale stwierdziłam,że jak ktoś naprawdę chce to zawsze znajdzie sobie jakąś wymówkę np. bardzo się wystraszył bo takie dziwne "cóś" na niego leciało.

Link to comment
Share on other sites

woodybear, sprecyzuj pytania w punktach bo w tej chwili to trudno wyczuć co jest pytaniem a co twierdzeniem zakończonym tylko znakiem zapytania. Tylko nie wiem czy to wszystko nie będzie trochę off topic. O łowiectwie jest już jeden temat na dogo i tam sporo zostało już napisane, wystarczy przeczytac.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Dziczyzna w sklepie może wziąć się tylko z jednego źródła, czyli z polowania. Ktokolwiek by nie polował zawsze powiesz że nie musi bo może kupić w sklepie. To jest BŁĘDNE KOŁO...[/QUOTE]
Jasne, masz racje, ale zapomnij na chwile o innych, mowimy teraz o Tobie. Mowilas o tym czego szukasz w polowaniu, byciu mysliwym (zdrowe mieso, obcowanie z przyroda itd) a ja wykazalam, ze wszystkie te potrzeby mozna zaspokoic bez zabijania. Skoro nie lubisz zabijac to nie rozumiem co Cie tam trzyma. Nie ma zadnych przekonujacych argumentow za tym, ze w byciu mysliwym nie chodzi o przyjemnosc z zabijania.
[QUOTE]A ja nadal nie widzę związku między ratowaniem życia i przynoszeniu ulgi w cierpieniu a nadzorem nad ubojem.[/QUOTE]
No a czy nadzor weta nie jest po to, zeby wszystko odbywalo sie jak nalezy?
[QUOTE]Popytaj swego TW to Ci powie na czym polega praca całej IW.[/QUOTE]
Mowil mi o tym nadzorze i o badaniu miesa. Nie sadze zeby go interesowala taka praca tzn jestem pewna, ze nie.
[QUOTE]Kiedyś zastanawiałam się czy mojemu psu nie sprawić jakiegoś wdzianka odblaskowego ale stwierdziłam,że jak ktoś naprawdę chce to zawsze znajdzie sobie jakąś wymówkę np. bardzo się wystraszył bo takie dziwne "cóś" na niego leciało.[/QUOTE]
Zastrzeli psa i powie, ze pies np. gonil sarne albo, ze pies go zaatakowal. Mysliwi dobrze wiedza, ze te psy nie sa bezpanskie wiec kamizelka nie pomoze. Jedyne co pomoze to zmiana tej chorej ustawy. Bez swiadkow nie masz wiekszych sznas w sadzie. Trzymaj psa na lince,nie ryzykuj :(

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]No a czy nadzor weta nie jest po to, zeby wszystko odbywalo sie jak nalezy?
[/QUOTE]
Owszem jak najbardziej, jednakże z ratowaniem życia to dużo wspólnego nie ma.
[QUOTE]Mowil mi o tym nadzorze i o badaniu miesa. Nie sadze zeby go interesowala taka praca tzn jestem pewna, ze nie.
[/QUOTE]
Sporo osób na studiach jest takimi idealistami. Swą przyszłośc widza tylko w lecznictwie. Niestety... zycie wprowadza swoje poprawki.

[QUOTE]Zastrzeli psa i powie, ze pies np. gonil sarne albo, ze pies go zaatakowal. Mysliwi dobrze wiedza, ze te psy nie sa bezpanskie wiec kamizelka nie pomoze[/QUOTE]
Bzdury Wasc Panna piszesz... Zresztą jak możesz pisac co w takiej sytuacji zrobi myśliwy skoro myśliwym.... [B]nie jesteś[/B].
Ad ULKA
Obroża odblaskowa, czy kamizelka to bardzo dobry pomysł, aczkolwiek nadal nalezy pamietac że ustawa zabrania puszczania psów luzem. Przed zastrzeleniem psa Ci to uchroni, przed mandatem nie.

[QUOTE]Jasne, masz racje, ale zapomnij na chwile o innych, mowimy teraz o Tobie. Mowilas o tym czego szukasz w polowaniu, byciu mysliwym (zdrowe mieso, obcowanie z przyroda itd) a ja wykazalam, ze wszystkie te potrzeby mozna zaspokoic bez zabijania. Skoro nie lubisz zabijac to nie rozumiem co Cie tam trzyma. Nie ma zadnych przekonujacych argumentow za tym, ze w byciu mysliwym nie chodzi o przyjemnosc z zabijania[/QUOTE]
Nie możemy zpominac o innych bo to co piszesz odnosi się do wszystkich myśliwych. Większośc z nich poluje właśnie z takich przesłanek. A co do samego odebrania życia zwierzęciu, to w momencie strzału nie jest to dla mnie ani przyjemne, ani nieprzyjemne. Po prostu wiem, że tak jest świat zbudowany, że żeby zjeś mięso to trzeba najpierw odebrac życie przechodzę nad tym do porządku dziennego.

Link to comment
Share on other sites

25.01.2007 w Czechach zastrzelono border collie. Psy wracały droga lesna ze swoim właścicielem. Szły 10 metrów od swojego Pana. W pewnym momencie coś usłyszały i zaczeły szczekać. W tej samej chwili rozległ sie strzał. Została zastrzelona sunia border collie.
Zabijajac psa pasterskiego mysliwy naruszył kilka przepisów:
- mysliwy moze strzelac do bezpańskiego psa- ten pies nie był bezpański
-mysliwy moze strzelać do psa który nie jest w towarzystwie właściciela- ten pies był
- pies aby móc byc zastrzelony - musi łowic zwierzynę, albo ja przesladować - te psy nie łowiły, nie przesladowały
- złamał prawo które zakazuje mysliwym zabijania psów pasterskich, przewodników niewidomych, ratowniczych i słuzbowych.

Te psy takze moga sie przeciez znalesć w lesie w poszukiwaniu ludzi, lub pełniac prace dla człowieka stad tez jest to ujete w przepisach mysliwskich w Czechach. Nie wiem jak jest u nas. Ale powinno być.:p

[URL]http://belyhafkins.wz.cz/pribeh.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...