Jump to content
Dogomania

Zmiany skórne. Do zobaczenia Suniu [*]


dorobella

Recommended Posts

  • 3 weeks later...
  • Replies 62
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='gryf80']czytalam wczoraj o autoimmunologicznym zapaleniu gruczołów łojowych,rzadka choroba ale moża sunia ja ma,[/QUOTE]


Sebaceus adenitis (Sebadenitis) wyszłoby w badaniach, ale przekażę sugestie wetce prowadzącej. W przyszłym tygodniu przyjrzę się zmianom.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

W próbce wyszło dużo gronkowców, antybiotyk i obserwacja czy działa. Lek na podwyższenie odporności, plus osłonowo coś przy antybiotyku. W teście na nużeńca wyszły dorosłe osobniki, ale nie jest ich dużo. Suka wcześniej dostała Iwermektynę, ale nie wiem .... mogła je osłabić, może to wtórne zakażenie. Na razie obserwacja, kąpanie w płynie Peroxyvet. Zobaczymy czy skóra zareaguje na antybiotyk. Jak nie to kolejny posiew.

Link to comment
Share on other sites

Takticu nie ma w hurtowniach, podobno wycofany ze względu na toksyczność, a nie ma zamiennika. Lekarka na razie wstrzymała się z Iwermektyną - może obciążyć wątrobę, sunia dostała Advocate na kark, w przyszłym tygodniu morfo z biochemią, nie wiadomo jak wątroba. Tym bardziej, że po lewej stronie, brzucha pies ma lekką asymetrię.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Sunia została poddana eutanazji w sobotę 8 września... Jej światło zgasło. Była bardzo pogodnym psem, cierpienie znosiła z godnością, pomimo bólu. Niestety toczyła nierówną walkę z chorobą. Mam nadzieję, ze biega szczęśliwa po zielonych pastwiskach. I czeka na czas, gdy się wszyscy spotkamy. Bardzo lubiła moją sunię. Kiedyś będą bawić się na zielonych łąkach. Nie mogę powiedzieć Żegnaj, więc mówię Do zobaczenia Suniu




[URL="http://wstaw.org/h/8a3abe931b8/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/09/12/cerorosa1_gif_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Sunia została poddana eutanazji w sobotę 8 września... Jej światło zgasło. Była bardzo pogodnym psem, cierpienie znosiła z godnością, pomimo bólu. Niestety toczyła nierówną walkę z chorobą. Mam nadzieję, ze biega szczęśliwa po zielonych pastwiskach. I czeka na czas, gdy się wszyscy spotkamy. Bardzo lubiła moją sunię. Kiedyś będą bawić się na zielonych łąkach. Nie mogę powiedzieć Żegnaj, więc mówię Do zobaczenia Suniu




[URL="http://wstaw.org/h/8a3abe931b8/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/09/12/cerorosa1_gif_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE]

Dorota mam nadzieje, ze nie ze względu zmian skórnych bo to byłby absurd!!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Stan się pogorszył pomimo leczenia, pies rozdrapywał sobie skórę, leki nie pomagały, piszczała z bólu, uciekała przed dotykiem, oprócz tego pomiędzy palcami łap powyrastały jej narośla. Te zmiany na skórze, które widać rozlały się, aż do ogona i w kierunku tułowia, zwiększyły obszar, bolesne rany, sączące. Kolejne badania i antybiotyki nie przynosiły poprawy. Testy, zeskrobiny, wycinki, badania krwi, moczu i inne. Pies cierpiał. Decyzja o eutanazji była dla właścicieli bardzo bolesna. Ja wiem ile kasy wydali na wizyty, badania, leki, dojazdy. Miałaby na pewno ze dwa YT z renomowanej hodowli.
W ostatniej fazie pies się drapał non stop, piszczał i nie pozwalał dotknąć, tak ją bolało. Leki już nie pomagały.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Stan się pogorszył pomimo leczenia, pies rozdrapywał sobie skórę, leki nie pomagały, piszczała z bólu, uciekała przed dotykiem, oprócz tego pomiędzy palcami łap powyrastały jej narośla. Te zmiany na skórze, które widać rozlały się, aż do ogona i w kierunku tułowia, zwiększyły obszar, bolesne rany, sączące. Kolejne badania i antybiotyki nie przynosiły poprawy. Testy, zeskrobiny, wycinki, badania krwi, moczu i inne. Pies cierpiał. Decyzja o eutanazji była dla właścicieli bardzo bolesna. Ja wiem ile kasy wydali na wizyty, badania, leki, dojazdy. Miałaby na pewno ze dwa YT z renomowanej hodowli.
W ostatniej fazie pies się drapał non stop, piszczał i nie pozwalał dotknąć, tak ją bolało. Leki już nie pomagały.[/QUOTE]
SZOK!!!! Normalnie SZOK jakich mamy beznadziejnych weterynarzy!
Właścicielom się nie dziwię, bo psychicznie nie wytrzymali, ale jak mieli wytrzymać, skoro prawie od roku, jak nie dłużej musieli patrzeć każdego dnia na cierpienie własnego, kochanego zwierzaka. I mimo wydanej ogromnej sumy pieniędzy na leczenie, żaden zafajdany weterynarz nie potrafił wyleczyć psa. Jak ci weterynarze pokończyli te studia? Chyba na zasadzie panda3 i dalej do przodu. Idziesz później z chorym zwierzakiem do takiego pajaca, a ten z debilnym uśmiechem na swej parszywej gębie mówi ci , że choroby nie widzi, albo, że nie wie co to jest, bo nikt nie jest jasnowidzem i kasuje stówę za wizytę. Nie ma to jak dobrze zarobić na cierpieniu zwierząt. Jak później zaufać takim wetom? Jak uwierzyć w ich błędne diagnozy? Jak nie podjąć samemu leczenia własnego zwierzęcia, skoro leczenie specjalistów przynosi tylko cierpienie, na które my - właściciele musimy patrzeć i jeszcze za to goowno drogo płacić.
Własnego psa też musiałam sobie sama zdiagnozować i wyleczyć, bo weterynarze nie potrafili. Gdybym słuchała tych wybitnych weterynarzy, to pies już dawno by mi kojfnął.
Sorry, że tak ostro, ale po przeczytaniu postu dorobelli jestem zbulwersowana na MAX.

Link to comment
Share on other sites

Masz rację . 90% weterynarzy to WIELKIE DNO . Nieuki , którym chyba nie udało się dostać na medycynę , chcą tylko żeby się do nich zwracać "panie doktorze " . Dziś znaleźć weterynarza z powołania , to jak wygrać 6 w totka .Ich umiejętności sprowadzają się tylko do stosowania antybiotyków , sterydów i krojenia- czy trzeba czy nie trzeba . Nie mam do nich zaufania i podobnie szukam sama sposobów leczenia . Jedno co dobrze potrafią , to kasować za byle gówno .

Link to comment
Share on other sites

Podam przykłady . Mam psa podrzuconego , młodziutki , zdrowy , ma alergię . Jest pobudliwy i strachliwy . Na moje pytanie co robić , weterynarz odpowiedział - uśpić . Za wyciśnięcie gruczołów okołoodbytowych od zewnątrz 30 zł ( czas 1 min ) na moją prośbę , aby oczyścić od wewnątrz wkładając palec do odbytnicy , usłyszałam , że ma za gruby palec . Za wypisanie recepty na oxycort - 10 zł .

Link to comment
Share on other sites

U nas tak zaczęły się problemy z tarczycą i po podawaniu leków, zmiany się cofnęły i poprawiła się jakość futerka.
Ale może też się tak objawiać alergia na ślinę pcheł, roztocza itp.
Moje futro dostaje też podobnych zmian po kąpielach w pobliskiej rzece lub wytarzaniu się z jakimś błotku lub stawie,więc tego unikamy, a jesli się zdarzy to kąpiel po spacerze-spłukanie psa samą wodą .


Bardzo mi przykro:-( współczuję właścicielom :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kalthoom']U nas tak zaczęły się problemy z tarczycą i po podawaniu leków, zmiany się cofnęły i poprawiła się jakość futerka.
Ale może też się tak objawiać alergia na ślinę pcheł, roztocza itp.
Moje futro dostaje też podobnych zmian po kąpielach w pobliskiej rzece lub wytarzaniu się z jakimś błotku lub stawie,więc tego unikamy, a jesli się zdarzy to kąpiel po spacerze-spłukanie psa samą wodą .[/QUOTE]

[quote name='dorobella']Badania krwi w kierunku tarczycy były wykonane w Laboklinie, są w normie. Był pobrany wycinek, zresztą na zdjęciach widać bliznę, nic nie wyszło.

Wymaz w Laboklinie wyhodowano Staphylococcus intermedius- liczne, na chyba 38 antybiotyków na 12 wrażliwy, oporny na 4. Grzybów Laboklin nie wyhodował. Badanie przesiewowe, test początkowy roztocz, pyłki, ślina pcheł, spory grzybów(wszystkie RK 0). Suka dostawała też melatoninę. Jest stałym bywalcem lecznicy, ma czyszczone gruczoły, ma wyczyszczone zęby, regularnie usuwane włosy z wnętrza ucha, kąpana w szamponach, które nie podrażniają skóry.[/QUOTE]

Wszystko by było ok gdyby sunia została zdiagnozowana i okazało by się, że ma np. jakąś nieuleczalną chorobę, że nie ma na to leku, a dotychczas podawane nie działają i wówczas weterynarze proponują uśpienie, bo zwierzak się męczy. Ale oni na miłość boską nawet jej nie zdiagnozowali! Do końca nie wiedzieli co temu psu dolega. Bo przecież ten namnażający się gronkowiec, z jakiegoś powodu nie był ostateczną diagnozą. On się namnażał z jakiegoś powodu i skoro był wrażliwy aż na tyle antybiotyków, to bez problemu można było go zaleczyć.

[quote name='vicvictoria']Masz rację . 90% weterynarzy to WIELKIE DNO . Nieuki , którym chyba nie udało się dostać na medycynę , chcą tylko żeby się do nich zwracać "panie doktorze " .[/QUOTE]
Ja tam mogę i do nich mówić "jaśnie hrabio" byleby tylko potrafili postawić prawidłową diagnozę. Pal licho już z leczeniem, najwyżej poszukam sobie sama odpowiednich leków w necie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...