Jump to content
Dogomania

Proszę odwołać....


Guest Mrzewinska

Recommended Posts

[quote name='sajtka']Jak w końcu nadeszła niespiesznie jego pani, to zrobiła mi karczemną awanturę : miała do mnie pretensje o cieczkę mojej suki, że z nią spaceruję zamiast trzymać w domu i że ona nic tu nie mogła zrobić, bo swojego silnego psa nie utrzyma a nie może się szarpać, bo pracuje rękami..[/QUOTE]

Zmora moich spacerów, kiedy suka jeszcze nie była sterylizowana... Miałam dużo szczęścia, jeśli właściciel w ogóle był w pobliżu, bo zazwyczaj byłam ja, kij na postrach, suka i 3-8 obcych psów, różnej wielkości, co najzabawniejsze praktycznie wszystkie czyjeś.

I to do mnie, nie do właścicieli psów puszczanych samopas były pretensje, że psy leżą pod klatką. Mimo, że sąsiedzi znali te psy i ich właścicieli - tylko ja miałam wtedy 13-14 lat i głupio mi było odpyskiwać starszym osobom... Ile razy dostałam wykład o zastrzykach na cieczkę albo po co w ogóle brałam sukę, nie zliczę. Moja następna suka prawdopodobnie sterylizowana nie będzie, o ile nie będzie takiej potrzeby - i pewnie zacznie się wojna, bo teraz będę pieski odprowadzać do domu i informować, że następnym razem odwiozę do schroniska, bo pod drzwiami od klatki takowego nie planuję.

Ja rozumiem, że pies może nie posłuchać wołania i podbiec do cieczkującej suki, no ale właściciel chyba jest w pobliżu, podchodzi i zabiera go na smycz? A nie jest sytuacja, że pies leży przez 2 tygodnie praktycznie całą dobę pod klatką 2 bloki dalej, leje pod drzwiami, idzie za mną do szkoły próbując na mnie wleźć, a właściciel ma to w kompletnym poważaniu.

Link to comment
Share on other sites

A ja się przyznam bez bicia:evil_lol:, że momentami pomstuję na cieczkujące suki...

Cieczka - normalna sprawa, nie suki wina, że ją ma i 'nęci' ;)

Ale wina właściciela jeśli taką sukę puszcza samopas:mad:, a suka dziwnym trafem leci z zębami do innej suki czy psa...:crazyeye:
I nie piszę tu o sytuacji: odganianie zbyt nachalnego adoratora, ale o opcji: suka musi się wybiegać, a że ma cieczkę, to chyba normalne, że jest agresywna:angryy:

Szczerze?
Cieczkującą sukę prowadziłabym na smyczy, a na 'wybieganie' w tym szczególnym czasie wywoziłabym do lasu, na łąki... dla własnego spokoju! A nie do parku i puścić samopas, a później pretensje do całego świata:shake:.

Link to comment
Share on other sites

Moja suka jest po sterylizacji, więc ten problem już mnie nie dotyczy. Ale skoro ktoś wie, że są zastrzyki to powinien wiedzieć, że psa można wykastrować. Grupa psów biegnąca za suką to nie tylko problem ciąży, ale również niebezpiecznych walk między psami, w których mogą ucierpieć nie tylko psy, ale również przechodnie.
Zgadzam się, że niektórzy właściciele suk zachowują się równie nieodpowiedzialne.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wyobrażam sobie w ogóle puszczenia suki z cieczką luzem i nie rozumiem jak tak można :-o Ze swoją wychodziłam przez ten czas tylko za potrzebą wokół bloku, wybieganie miała w mieszkaniu z piłką (te 2-3 tygodnie idzie wytrzymać), a mimo to nie miałam życia wychodząc z domu.

Ania!, to było 6-7 lat temu i wtedy w małym miasteczku nikt o sterylce nie słyszał, za to zastrzyki wszyscy pakowali jak leci, teraz zresztą podobnie. Sterylizowanej suki tu też ze świecą szukać.

I rozumiem też drugą stronę, bo miałam przez kilka lat samca. Zdarzyło mu się podejść do suki w cieczce będącej na smyczy, ale ja natychmiast podchodziłam i go zabierałam. Do głowy by mi nie przyszło mieć do kogoś pretensje z powodu wyprowadzania suki.

Link to comment
Share on other sites

ja nie znam takich sytuacji aby normalni ludzie sukę z cieczką wypuszczali... to jest jakis margines... Raczej jest[B] odwrotnie: pieski luzem biegające czatują na sukę, i są nie do odwołania. Proszę tylko, aby chcąc nauczyć niewyuczalnego pańcia NIE karać za to psów i NIE WYSYŁAĆ ich do schronów. [/B]One mogą tego zwyczajnie nie przeżyć... W moim rejonie ponad 32% psów schroniska nie przeżywa ( a wypadki komunikacyjne to mniej niż 5%), a raport fundacji Hycel mówi o realnej liczbie upadków 50%. [SIZE=1]Co do zastrzyków lub sterylizacji , to nie zamierzam skorzystać, a mając psa i sukę póki co od dwóch lat razem nie mam szczeniaków... Powiem tak, stosuję metody naturalne ( akurat pies jest o wiele cięższy od suki, więc się piramida wali, mimo chęci z obu stron). A w organizm suki nie zamierzam ingerować, bo iles tam razy zmuszona byłam ingerować w organizm psa ( wiele zabiegów pod narkozą) i za każdym razem było pytanie : czy się wybudzi... , czego nikomu nie życzę...Są ludzie , niekoniecznie chcący rozmnażać, którzy nie są zwolennikami sterylizacji lub zastrzyków hormonalnych..[/SIZE]
[SIZE=1]przy okazji: jak mój pies wyniuchał cieczkę ( nawet doszedł do takiej suki ) to zawsze udawało mi się go jakos odciągnąć a potem oddalalismy się idąc jej sladem ale w drugą stronę ( czyli tam skąd przyszła).. To była jakas szansa, bo w sprawach zalotów niestety wykazywał się uporem i siłą ogromną...[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Saitka, a widywałaś cieczkujące suki z dzieciakiem uczepionym na drugim końcu smyczy? Bo ja i owszem,dość często...Albo np młodego bokserka -faceta gnającego przez park na oślep za suką w cieczce, a za nim 12-latka,który nie jest w stanie go utrzymać, a co dopiero zapanować nad psem? To też nie jest rzadki widok...

Link to comment
Share on other sites

Dzieci z dużymi psami błąkające się po osiedlu ( albo raczej duże psy prowadzące dzieci ) to całkiem częsty widok, a każdy zapytany o to rodzic takiej pociechy odpowie zapewne, że ma wyjątkowo rezolutnego, nad wiek rozwiniętego 10-latka (już nawet nie 12-latka) i wybitnie spokojnego psa. Bo chyba wiara w te przymioty dzieci i psów, nakazuje dorosłym pozwalać na nienadzorowane spacery dziecka z psem.

Link to comment
Share on other sites

fakt, zapomniałam o tych widoczkach z dzieciakami; dawniej był chłopiec z psem Igorem, który mi tłumaczył, że ma białego boksera w którym ja widziałam doga argentyńskiego ( faktycznie pies z nim robił co chciał); a na swieżo mam w pamięci obraz 40kg dziewczynki szarpiącej się z cięższym od niej nowofunlandem..z kolczatką. Nie na wiele to się zdało: Pies omal nie wciągnął jej pod samochód... [I]tak ciągnął do moich[/I]... Tyle co wrzasnęłąm przez ulicę, żeby zasłoniła mu oczy, bo nawet nie było za co się jej zaczepić smyczą... Nie wiem jak często wychodzi z psem, ale fakt... o tym zapomniałam, bom stara ...
a ostatnio :) widziałam tego samego psa , jak dwie dorosłe osoby owinęły smycz dookoła znaku drogowego, zapewne chcąc go odciągnąć ( czyli odwołać) wzg. odwieźć od zbliżenia się do moich psów; qrcze własciciwie to nie wiem dlaczego mają takie kłopoty ( poza niedostatecznym wychowaniem psa) ? Za mało z nim spacerują/wały albo czy on potrzebuje kontaktu z psami aż tak? czy zaburzona hierarchia? to wygląda tak, jakby pies chciał isc tam gdzie zauważy cos ciekawego (czyli innego psa) i zamysł realizuje. W innych sytuacjach chyba jet ok, bo inaczej jak możnaby isc z takim olbrzymkiem wsród ludzi?? oby tego nie przeczytały, bo się pewnie obrażą

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sajtka'][B]Proszę tylko, aby chcąc nauczyć niewyuczalnego pańcia NIE karać za to psów i NIE WYSYŁAĆ ich do schronów. [/B]One mogą tego zwyczajnie nie przeżyć... W moim rejonie ponad 32% psów schroniska nie przeżywa ( a wypadki komunikacyjne to mniej niż 5%), a raport fundacji Hycel mówi o realnej liczbie upadków 50%. [SIZE=1]Co do zastrzyków lub sterylizacji , to nie zamierzam skorzystać, a mając psa i sukę póki co od dwóch lat razem nie mam szczeniaków... Powiem tak, stosuję metody naturalne ( akurat pies jest o wiele cięższy od suki, więc się piramida wali, mimo chęci z obu stron). A w organizm suki nie zamierzam ingerować, bo iles tam razy zmuszona byłam ingerować w organizm psa ( wiele zabiegów pod narkozą) i za każdym razem było pytanie : czy się wybudzi... , czego nikomu nie życzę...Są ludzie , niekoniecznie chcący rozmnażać, którzy nie są zwolennikami sterylizacji lub zastrzyków hormonalnych..[/SIZE]
[SIZE=1]przy okazji: jak mój pies wyniuchał cieczkę ( nawet doszedł do takiej suki ) to zawsze udawało mi się go jakos odciągnąć a potem oddalalismy się idąc jej sladem ale w drugą stronę ( czyli tam skąd przyszła).. To była jakas szansa, bo w sprawach zalotów niestety wykazywał się uporem i siłą ogromną...[/SIZE][/QUOTE]

Jeśli to było do mnie, to ja nie napisałam, że psy wywiozę do schronu, tylko że postraszę w ten sposób właściciela. Jeśli ktoś ma w duszy taką groźbę i dalej psa wypuszcza, to trafiać będzie się do kieszeni, poprzez policję. Nie zamierzam krzywdzic psa za czyjąś głupotę.

Co do wiary w metody naturalne - znajomi też mieli psa i sukę. Suka 6-7 kg, mniejsza od jamnika. Pies ponad 20 kg, wysoki. I pokrył sukę, która nie przeżyła później porodu :-(

Link to comment
Share on other sites

zbocze troche od tematu odwolan ,ale bedzie na temat idiotyzmu ludzi ,tak mi sie skojarzyłoz tą niemoznoscia krycia itd .znajoma opowiadala ze jeden z pracowników w jej firmie nie mogl przezyc ze nastoletnia córka zaszla w ciąze , tym bardziej ze przeciez zawsze przed 20ą byla juz spowrotem w domu :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch']zbocze troche od tematu odwolan ,ale bedzie na temat idiotyzmu ludzi ,tak mi sie skojarzyłoz tą niemoznoscia krycia itd .znajoma opowiadala ze jeden z pracowników w jej firmie nie mogl przezyc ze nastoletnia córka zaszla w ciąze , tym bardziej ze przeciez zawsze przed 20ą byla juz spowrotem w domu :evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/quote]
No faktycznie, to raczej wyklucza ciążę :roflt:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch']zbocze troche od tematu odwolan ,ale bedzie na temat idiotyzmu ludzi ,tak mi sie skojarzyłoz tą niemoznoscia krycia itd .znajoma opowiadala ze jeden z pracowników w jej firmie nie mogl przezyc ze nastoletnia córka zaszla w ciąze , tym bardziej ze przeciez zawsze przed 20ą byla juz spowrotem w domu :evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/quote]
:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: to pan myślał , że w ciąże zachodzi się tylko po 20 :razz: :evil_lol: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

może nie doprecyzowałam: zawsze [B]psy mogę odizolować[/B], bo mam ponadtrzystametrowy dom gdzie mieszkają 2 osoby i dwa psy... a nawet jeszcze jeden , trochę mniejszy ...separacja to też jest metoda naturalna :)

[SIZE=1]Wy dziewczyny, chyba nie rozumiecie ile bólu sprawiało mi odbieranie psa po kolejnych zabiegach... jak nie muszę, to tego nigdy nie zrobię jakiegokolwiek zabiegu dobrowolnie... Zresztą mój poprzedni pies ( a był sam) po kastracji, która była koniecznscią bo miał raka jąder bardzo ją przeżył, zauważył że mu ubyło jąder i popadł w depresję i otępienie. Cóż z tego że życie mu się bardzo przedłużyło ale jakosciowo było to już nie to samo życie... ono już go nie cieszyło. Wbrew temu co mówił wet, że pies zabiegu nie zauważy....Nawet z domu nie chciał wychodzić i to trwało parę lat. A dla wielu dogomaniaków zabiegi sterylizacji czy kastracji to jak krojenie bułki z masłem ( oczywiscie nie chcę nikogo obrażać)[/SIZE] . [SIZE=1]Z jednej rozumiem strony koniecznosć ograniczenia psów bezdomnych a z drugiej strony nie mam zamiaru kroić mich psów ( jednego) jesli mogę inaczej...sorry, stara jestem i uparta... Z kolei gdyby się przydażyło ( szanse prawie zerowe), to będę mieć pięne podhalany[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sajtka']

[SIZE=1]bardzo ją przeżył, zauważył że mu ubyło jąder i popadł w depresję i otępienie. Cóż z tego że życie mu się bardzo przedłużyło ale jakosciowo było to już nie to samo życie... ono już go nie cieszyło. Wbrew temu co mówił wet, że pies zabiegu nie zauważy....Nawet z domu nie chciał wychodzić i to trwało parę lat.[/SIZE][/quote]
a co pieski się z niego śmiały ? :evil_lol: :evil_lol:
proszę Cię , nie opowiadaj takich bajek , że pies miał depresję po stracie jader :shake: i że to zauważył ..... :cool3:

Link to comment
Share on other sites

przepraszam, ale ja zauważyłam różnicę w twojej wypowiedzi( że będziesz odprowadzać do włascicieli) ; ale chciałam przy okazji poprosić o to aby ludzie nie wylewali przysłowiowego dziecka z kąpielą ; niestety na moim terenie jest wielu takich wq... posiadaczy cieczkowych suk, którzy dzwonią po hycla i te psy z automatu są wywożone... Wiele z nich nigdy nie wraca...Tak też robią/ili niestety niektórzy z naszego tozu, z czym ja się nigdy osobiscie nie mogłąm pogodzić...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch']zbocze troche od tematu odwolan ,ale bedzie na temat idiotyzmu ludzi ,tak mi sie skojarzyłoz tą niemoznoscia krycia itd .znajoma opowiadala ze jeden z pracowników w jej firmie nie mogl przezyc ze nastoletnia córka zaszla w ciąze , tym bardziej ze przeciez zawsze przed 20ą byla juz spowrotem w domu :evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/quote]
Wyznawca teorii, że płodność po zmroku wzrasta. Aż mnie mięśnie brzucha ze śmiechu bolą.

Link to comment
Share on other sites

na pewno zmienił się całowicie jego zapach, którym emanował...[I]Nawet ty jak spotykasz osobników płci przeciwnej, nie na wszystkich reagujesz tak samo...[/I] Jego ulubione zaprzyjaźnione sunie zupenie przestał interesować. Zwyczajnie odrzuciły go...Niby z daleka rozpoznawały go,ale przy bliższym kontakcie już je nie interesował , bo zapewne przestał być atrakcyjny... A poza tym to już było naprawdę inne jakosciowo życie. Wet ( dr n wet) tlumaczył, że po zabiegu Karat zmieni swoje życiowe priorytety: zamiast być nakierowany tylko i wyłącznie na zapładnianie zacznie czyms innym rekompensować sobie stratę np obżarstwem ; a on nawet nie chciał jesc; jego życie straciło pierwotny sens... Mówię o emocjach, bo pies żył, niby izycznie fzdrowy ale jakis inny... Ja jestem bardzo blisko ze swoimi psami; jestesmy dosłownie nierozłączni, nawet towarzyszą mi w pracy, więc wiem , że Karat nie mógł się odnależć.A poza tym w jego życiu nic się nie zmieniło.. Nie wiem ile jest takich przypadków, ale jako osoba starsza widzę swiat nie tylko biało-czarny ale i jego szare odcienie.

ps. Może z racji wieku zrobiłam się rozlazła i dużo łatwiej mi przyjąć to co przynosi los. Więc jak mi ( faktycznie wyjątkowo mało-aktywnemu hodowcy, bo zarabiam na życie inaczej i to nie psy mnie utrzymują, a ja je) przytrafią się szczeniaki, to zas nieszczęscia z tego nie będzie...
[I]oczywiscie przydarzyło pisze się przez rz[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saite']Dzieci z dużymi psami błąkające się po osiedlu ( albo raczej duże psy prowadzące dzieci ) to całkiem częsty widok, a każdy zapytany o to rodzic takiej pociechy odpowie zapewne, że ma wyjątkowo rezolutnego, nad wiek rozwiniętego 10-latka (już nawet nie 12-latka) i wybitnie spokojnego psa. Bo chyba wiara w te przymioty dzieci i psów, nakazuje dorosłym pozwalać na nienadzorowane spacery dziecka z psem.[/quote]
[I][B]Wczoraj wracałam z Brutusem wieczorem do domu ok godziny 21 to mniej więcej 11 letni chłopaczek szukał swojego boksera który mu zwiał...szukał go już tak 2 godziny...boshhh gdzie Ci rodzice się podziewają?:shake:[/B][/I]
[quote name='Vectra']a co pieski się z niego śmiały ? :evil_lol: :evil_lol:
proszę Cię , nie opowiadaj takich bajek , że pies miał depresję po stracie jader :shake: i że to zauważył ..... :cool3:[/quote]

[I][B]ciii bo pewnie wytykały go palcami yyy tzn łapami :evil_lol:
chciałabym coś napisać, ale boję się że dostanę za to osta więc sie powstrzymam :evil_lol:[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...