Jump to content
Dogomania

Klatka do mieszkania dla sznaucerka miniatury


woof-woof

Recommended Posts

Wnosek z tego taki - w latach 80-tych deficytowym towarem byly podroby, a co dopiero klatka dla psa. I ludzi nie mieli psow, lub psy dewastowaly im doszczetnie mieszkania, ginely masowo porazane pradem z kabli, wyly przez 8 godzin... Tia...
Naprawde nie wiem jak to sie stalo, ze odchowalam juz 3-ciego psa bez klatki, zostawiajac go na 8h w domu i jeszcze zyje, dziwne prawda? Niektorzy napisali, ze jest to wrecz niemozliwe, widac cuda sie zdarzaja :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 72
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Greven']Telefonów komórkowych też nie było i ludzie żyli.
Ale z komórkami jest nie tylko wygodniej, ale i bezpieczniej.
Każdy wnioski sam może wyciągnąć ;)[/quote]

Dyskusja na ten temat jest bezsensowna - bylo multum takich tematow. Jesli ktos kupuje klatke tylko z tego powodu, ze pies gryzie, sika, wyje - to nawet nie stara sie dociec - DLACZEGO - pies zachowuje sie tak, a nie inaczej, tylko idzie po najmniejszej linii oporu, bo tak jest najprosciej i najwygodniej.
Zacytuje sama siebie z jakiegos podobnego watku: klatka jest rzecza uzyteczna, klatka ma pomagac w wychowaniu psa, jest idealna do transportu, ale go nie wychowa, nie nauczy tego, co mu wolno, a czego nie. KLATKA NIE JEST LEKIEM NA CALE ZLO. Jesli ktos mysli, ze prawidlowo zsocjalizowany pies sie nie nauczy podstawowych rzeczy czyli pozostawania w domu bez wycia, zamieniania mieszkania w pole bitwy, czy siusiania na podloge BEZ KLATKI, myli sie okrutnie. Ostatnio obserwuje tendencje do radzenia poczatkujacym wlascicielom - bynajmniej nie poglebiania wiedzy o psiej psychice i zachowaniach - lecz kupnie gadzetow typu klatka (bo sika w domu), kaganiec (bo atakuje inne psy), linki treningowej (bo ucieka) itp. A potem chodzi pani z 4-letnim psem na lince treningowej (bo nadal ucieka), w kagancu (bo agresja sie poglebila), a w domu pies siedzi w klatce, gdyz przyszli goscie (od rzemyczka do kamyczka).
A o zasikanej podlodze czy pogryzionych meblach mysli sie przed przybyciem zwierzaka.

Link to comment
Share on other sites

Są różne psy, różni ludzie i różne sytuacje.

Ja też nie twierdzę, że klatka jest "lekiem na całe zło". Wg mnie klatka jest wygodna dla człowieka i nieszkodliwa dla psa. Dlatego używam klatki, ale nie jako substytutu socjalizacji i szkolenia, ale jako pomocy. Bywa przydatna, tak samo, jak linka i kaganiec (z tych dwóch rzeczy akurat używam tylko kagańca - sporadycznie - ale tak samo, jak na Twoich, tak i na moich psach świat się nie kończy).

Dla niektórych szczeniak w domu może być nawet kosztem mebli, dla innych koszt mebli jest zbyt wysoki, co nie znaczy, że nie stworzą dobrego domu dla zwierzęcia. Tyle, że chcą mieć i zwierzę i meble w całości. A także drzwi i dywany. Ja nie osądzam i nie potępiam takich ludzi.

Link to comment
Share on other sites

SuperGosia podpisuje sie w calosci co piszesz.!!!!!!!!!!!
klatki oczywiscie maja przeznaczenie,ale nie o takie rozwiazanie chodzi,zeby psa zamykac na tyle godzin!ja sama mam czesto pieski ze schronisk,i szczeniaki.Nigdy nie zamknelam je w klatce wystawowej(a mam nr.lx)przed zabraniem pieskow do siebie doskonale wiem ,ze moga cos zniszczyc,siusiac,nawet i dorosle.Jestem na takie sytuacje przygotowana.Podczas pobytu pieskow, skupiam sie na ich wychowaniu,musze przygotowac do wlasciwej adopcji.Jak moge to uczynic psa czymajac w klatce?To nie mysz,szynszyl!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Są różne psy, różni ludzie i różne sytuacje.

Ja też nie twierdzę, że klatka jest "lekiem na całe zło". Wg mnie klatka jest wygodna dla człowieka i nieszkodliwa dla psa. Dlatego używam klatki, ale nie jako substytutu socjalizacji i szkolenia, ale jako pomocy. Bywa przydatna, tak samo, jak linka i kaganiec (z tych dwóch rzeczy akurat używam tylko kagańca - sporadycznie - ale tak samo, jak na Twoich, tak i na moich psach świat się nie kończy).

Dla niektórych szczeniak w domu może być nawet kosztem mebli, dla innych koszt mebli jest zbyt wysoki, co nie znaczy, że nie stworzą dobrego domu dla zwierzęcia. Tyle, że chcą mieć i zwierzę i meble w całości. A także drzwi i dywany. Ja nie osądzam i nie potępiam takich ludzi.[/quote]
Zgadzam sie z Toba. Nikt nie pisze o trzymaniu psa w wiezieniu - jesli ktos tak wlasnie pojmuje klatke czy kojec, to prosze bardzo, niech szeniak chodzi sobie po mieszkaniu samopas jak jest sam. Jesli komus nie zalezy jak to mieszkanie bedzie wygladac - to tym lepiej. Mnie tez nie. Ale nie mieszkam sama. Moja rodzina akceptuje i bardzo lubi moje psy, ale to sa MOJE psy, to ja sie nimi zajmuje, oni tylko chetnie pomagaja, a meble i dywany to juz dobro wspolne. Nie mam najmniejszej ochoty na wojne domowa w imie jakiejs ideologii, ktora nie pozwala mi zamknac szczeniaka (tylko szczeniaka - chynba ze dorosly bedzie niszczyciel, ale to sie nigdy nie zdarzylo) na 2 czy 3 godziny w kojcu jak nikogo nie ma. I TYLKO WTEDY. Szczeniak (jesli go dobrze wychowam) wyrosnie i zmadrzeje i bedzie lazil gdzie chce. A meble nie naprawia sie same. Nie stac mnie na koszt 3 tys zl. Nie ukrywam ze najmocniej przemawia do mnie argument bezpieczenstwa psa, a zaraz po nim bezpieczenstwa sprzetow domowych. Nie chce by domownicy zalowali, ze jest pies, chce zeby byl ich ulubiencem, a nie koscia niezgody. Psu sie krzywda nie dzieje. Miejsca do biegania ma duzo, swoj koszyczek, miseczki, zabawki. Pol pokoju! A jak tylko ktos wroci - bedzie natychmiast wypuszczont. Moze duzo osob stwierdzi, ze taka malostkowa osoba jak ja nie powinna miec psa. Lubie psy baaaaardzo, ale sa tez inne wazne sprawy. Jak spokoj w rodzinie. A jesli te 2 sprawy da sie bezbolesnie polaczyc - to ja je polacze! pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Dlatego używam klatki, ale nie jako substytutu socjalizacji i szkolenia, ale jako pomocy.[/quote]

Graven - Ty tak postepujesz. Ale tez na pewno wiesz, co ja mam na mysli ;)

Gdyby mnie zapytala prywatnie jakas osoba majaca wlasnie nabyc/przygarnac szczeniaka, czy ma kupic klatke - odpowiedzialabym - zrob najpierw to i to, sprobuj tego i tego. Jak nie wypali to, to i to - konsultacja z dobrym treserem/bechawiorysta i praca z psem, a potem... moze klatka nie bedzie potrzebna ;) A jesli nawet, to mamy swiadomosc, ze zrobilismy wszystko, by pies - nie tyle nie siedzial w klatce - co przyswoil podstawowe zasady zachowania w domu pod nieobecnosc pana.
Ulatwianie sobie zycia rozumiem, ale czy nie lepiej przypadkiem wlozyc w wychowanie szczeniecia wszystkie swoje sily, rezerwy czasu, a potem tylko korygowac lekko niepozadane zachowania? ;)

Pozdrawiam Graven i oczywiscie moja ulubiona "fanatyczke" xxx52 ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SuperGosia']Ale tez na pewno wiesz, co ja mam na mysli [/quote]
Wiem ;) I nie twierdzę, że wszytskie szczeniaki i później dorosłe psy powinny spędzać czas pod nieobecność właściciela w klateczkach. Po prostu uważam, że klatka to udogodnienie dla człowieka, ale w żadnym wypadku sposób na rozwiązanie problemów z sikaniem przez psa, niszczeniem, czy szczekaniem. Klatka zapobiega skutką, ale nie likwiduje przyczyny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Wiem ;) I nie twierdzę, że wszytskie szczeniaki i później dorosłe psy powinny spędzać czas pod nieobecność właściciela w klateczkach. Po prostu uważam, że klatka to udogodnienie dla człowieka, ale [B]w żadnym wypadku sposób na rozwiązanie problemów z sikaniem przez psa, niszczeniem, czy szczekaniem. Klatka zapobiega skutką, ale nie likwiduje przyczyny[/B].[/quote]

I wszyscy teraz wiedza, o co chodzi :cool3: ;) Jasniej i precyzyjniej tego nie mozna napisac :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Wiem ;) I nie twierdzę, że wszytskie szczeniaki i później dorosłe psy powinny spędzać czas pod nieobecność właściciela w klateczkach. Po prostu uważam, że klatka to udogodnienie dla człowieka, ale w żadnym wypadku sposób na rozwiązanie problemów z sikaniem przez psa, niszczeniem, czy szczekaniem. Klatka zapobiega skutką, ale nie likwiduje przyczyny.[/quote]

Na klatkę i jej funkcje trzeba spojrzeć troszkę innym okiem - no właśnie OKIEM PSA. Klatka z punktu widzenia psa - odpowiednio prowadzonego i przygotowanego- jest azylem , miejscem wypoczynku, bezpiecznego snu - miejscem o ograniczonej dostępności dla intruzów, obcych czy nawet nas - opiekunów. Jeśli tak się przeprowadzi proces socjalizacyjny to wtedy większość problemów psich wynikających z faktu pozostawania psa w samotności ulega rozwiązaniu. Takie podejście ułatwi nasze życie z psem pod jednym dachem i nam i jemu. Nie podchodźcie do klatki jak do wiezienia podobnie jak nie traktujecie jak więzienia waszego mieszkania.Psu nie potrzebne jest 175 m kwadratowych powierzchni mieszkalnej. Przestrzeni potrzebuje , i owszem ale do wybiegania się , a do odpoczynku,snu czy oczekiwania na powrót opiekunów wystarczy klatka. Należy jednak pamiętać o tym żeby psa nie trzymać w klatce cały czas - kiedy jesteśmy w mieszkaniu to trzeba psiakowi dać wolny wybór - jak chce sobie pobyć u siebie to nie ma problemu ale jak ma ochotę pobyć z nami to mu tego nie brońmy. Pies to w końcu zwierzę stadne podobnie jak my

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']MENER ZK -to nie jest rozwiazaniem,i regula dla wszystkich psow![/quote]

Użycie klatki w prostej linii wywodzi sie z zachowań instynktownych psa i dlatego jest bardzo dobrym rozwiązaniem wielu psich problemów. Sytuacja w której pies - zwierze stadne, zostaje sam w mieszkaniu na wiele godzin - pozbawiony większości normalnie działających bodźców owocuje całą gama problemów psich ale i psio-ludzkich. JEDNYM ze sposobów ich zaradzeniu jest właśnie przyzwyczajenie psa do naszej nieobecności i do sposobu spędzania tego czasu na ODPOCZYNKU w zaciszu swojego "m 0,25"...
[FONT=&quot][SIZE=5][SIZE=4][COLOR=Lime][COLOR=Black]Nie ma metody pracy i dogadywania sie z psem która sprawdza się w całej psiej populacji - podobnie rzecz sie ma z klatką, ale jeśli mamy pozytywne doświadczenie w takiej kwestii to warto sie nim podzielić.[/COLOR] [/COLOR][/SIZE]
[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Wałkowanie tematu czy klatka jest dobra czy zła nie ma sensu.
Kilka osób wie swoje (nie chcę rzucać nickami , bo po co ? ? ) , mimo kilkunastu/kilkudziesięciu stron w innym temacie stricte o kennelach , poszly w użycie oszczerstwa, kłamstwa.
Znowu się zaczną bluzgi do osób, które klatki posiadają.

Nigdy nic nie jest ani białe , ani czarne.
Klatka może być dobra, ale może być też źle wykorzystana.
Ot cała filozofia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']MENER -czuje sie jak na sympozjum:razz:[/quote]

[FONT=&quot]Twoje odczucia to Twoja sprawa - nic mi do tego :lol::lol::lol:
W kwestii poruszonej przez ten temat wypowiada sie wiele osób i wrogie reakcje na stosowanie klatki pojawiają sie na zasadzie antropomorficznych dywagacji o "psiej" naturze. Trudno jest wydostać sie z tej swoistej ludzkiej pułapki - postrzegania całego otaczającego świata przez pryzmat ludzkiej natury.- łańcuch zły, buda zła, klatka zła - bo to ograniczanie wolności psa - a z moich obserwacji i literatury tematu wynika ze pies stosunkowo często lubi sie zakopać w swoja "mysia dziurę" i tam pobyć sobie w samotności. Dlaczego wiec nie skorzystać z tego i ułatwiać mu przetrwanie okresów samotności przez swoiste ich połączenie z naturalnymi potrzebami - właśnie poprzez tą "nieszczęsna" klatkę. Normalnie nie zauważamy kiedy pies gdzieś tam sobie drzemie w kątku na materacyku swoim czy dywanie . Zauważamy natomiast jego reakcje na stres kiedy zostaje sam i demoluje nam mieszkanie. Może warto czasem jednak popatrzeć na świat z jego pozycji. Świat oglądany psim okiem wygląda inaczej.[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

to co piszesz jest pozawka dla ludzi ktorzy maja klatki .
Buda TAK,w domu ale utwarta.Jak to pies tobie powie ,ze jest szczesliwy?,no musi grzecznie siedziec,bo nie ma innego wyjscia.Jest zamkniety ,poprostu zamkniety!Jest to zwykle wygodnictwo-brak pracy z psem,pojscie na latwizne.
Ach co juz wiecej bede pisala ,tyle bylo juz powiedziane na roznych innych watkach!podtrzymuje ciagle i bede podtrzymywala ,ze klatki tak :do przewozu,na przetrzymywania podczas turniejow.Budy z materialu TAK ,ale OTWARTE ,ale zamykanie psa w klatkach ,lancuchy to kategorycznie NIE
Nie ma zadnego usprawidliwienia ,dla wlascicieli psow ,ktorzy zamykaja psy w klatkach ,kojcach bez wybiegu,i maja psy na lancuchu.mysle ,ze ludzie dorosna do zminy pogladow ,a moze nie za 50 lat:shake:

Link to comment
Share on other sites

Jesli pies zrelaksowany spi sobie w klatce, to znaczy ze sie dobrze czuje. Jesli po otwarciu klatki pies nie rzuca sie pedem byle wydostac sie z zklatki, to ta klatka tez nie jest odbieraa negatywnie przez psa. Jesli jednak za wszelka cene probuje sie z niej wydostac, gryzie swoje poslanie, klatke itp, chalasuje a przy otwarciu pedem wybiega byle sie wydostac, to znaczy ze nie jest ona dla niego azylem. Troche obserwacji....Ja np nie mialam mozliwosci nauczenia psa zeby nic nie niszczyl bez klatki, bo gryzl wszystko co bylo w zasiegu jego zebow, a wynajmuje mieszkanie i nie moglam pozwolic sobie na zniszczenia. Owszem, moglam potem zaplacic za remont, ale....wlascicielka zaufala mi, obiecalam, ze nie bedzie zadnych chalasow, zniszczen itp. A ja nie lubie zawodzic zaufania innych, szczegolnie jesli ta osoba zawsze byla fer wobec mnie.
A jak pies jest przewozony w klatce albo siedzi w niej na podczas turnieju to co, czuje sie w niej super? Jesli jest przyzwyczajony to tak, jesli nie jest przyzwczajony, traktuje ja jak wiezienie. I to dopiero jest stres! Nie dosc, ze nowa sytuacja, pelno psow, obcych ludzi to jeszcze zamkniety w klatce. Moj pies obecnie ma otwarta klatke, czasai dla przypomnienia zamykam go w niej, z reguly nawet nie spojrzy co ja robie. Dzieki temu, gdy jade na zawody, potrafi w niej spokojnie spac, odpoczywac i nie ekscytowac sie tym, co dzieje se wokol niego.
Jestem przeciwna klatce, jesli ktos nic nie robi w kierunku tego, zeby pies nie niszczyl. Ale jesli ma to byc tymczasowe rozwiazanie oraz przyzwyczajanie do przyszlymch wyjazdow na zawody/wystawy itp to jak najbardziej ok. Chyba ze pies nie jest w stanie nauczyc sie pozadnego zachowania w domu, takiego psa bezpieczniej jednak zostawiac w klatce, ale takie psy to wyjatki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Jesli pies zrelaksowany spi sobie w klatce, to znaczy ze sie dobrze czuje. Jesli po otwarciu klatki pies nie rzuca sie pedem byle wydostac sie z zklatki, to ta klatka tez nie jest odbieraa negatywnie przez psa. Jesli jednak za wszelka cene probuje sie z niej wydostac, gryzie swoje poslanie, klatke itp, chalasuje a przy otwarciu pedem wybiega byle sie wydostac, to znaczy ze nie jest ona dla niego azylem. Troche obserwacji.....[/quote]

[FONT=Times New Roman][SIZE=4][FONT=&quot]Rzecz w tym że psa sie przygotowuje do klatki ucząc że jest ona normalnie otwarta i może sobie tam iść kiedy mu sie podoba, podobnie jak z niej może wychodzić wtedy kiedy chce z wyjątkiem okoliczności kiedy pozostaje w domu zupełnie sam. Wcześniej psa przyzwyczaja sie do różnych okoliczności typu klatka zamknięta - otwarta na chwile albo na dłużej, pies w środku i na zewnątrz, z komendą albo bez itp. manewry.
Branie psa za "wszarz" i wrzucanie do za małej klatki siłą i jej zamykanie na wiele godzin to zwykłe barbarzyństwo i chyba nie o tym jest ten wątek.[/FONT][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']to co piszesz jest pozawka dla ludzi ktorzy maja klatki .
Buda TAK,w domu ale utwarta.Jak to pies tobie powie ,ze jest szczesliwy?,no musi grzecznie siedziec,bo nie ma innego wyjscia.Jest zamkniety ,poprostu zamkniety!Jest to zwykle wygodnictwo-brak pracy z psem,pojscie na latwizne.
Ach co juz wiecej bede pisala ,tyle bylo juz powiedziane na roznych innych watkach!podtrzymuje ciagle i bede podtrzymywala ,ze klatki tak :do przewozu,na przetrzymywania podczas turniejow.Budy z materialu TAK ,ale OTWARTE ,ale zamykanie psa w klatkach ,lancuchy to kategorycznie NIE
Nie ma zadnego usprawidliwienia ,dla wlascicieli psow ,ktorzy zamykaja psy w klatkach ,kojcach bez wybiegu,i maja psy na lancuchu.mysle ,ze ludzie dorosna do zminy pogladow ,a moze nie za 50 lat:shake:[/quote]

Pies przyzwyczajony do klatki - do tego że nie jest to sytuacja nadzwyczajna duzo lepiej znosi trudy podróży w klatce - poziom stresu w podróży jest bardzo wysoki i kiedy siedzi sobie w swojej "mysiej dziurze" to ponad wszelką wątpliwość podróż zniesie po stokroć lżej. A kiedy do stresu podróżnego - normalnego i dla nas przecie dodajemy stres odosobnienia i zamknięcia w klatce która jest czymś niezwyczajnym no to mamy cały obraz sytuacji psiaka traktowanego jak najbardziej "humanitarnie i nowocześnie". No bo przecie to tylko na chwilkę i tylko dla jego bezpieczeństwa. Ejże czy aby na pewno?.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']juz wole traktowac moje psy i otaczac sie ludzmi ktorzy traktuja psy "humanitarnie ,ale staroswiecko":razz: ,cale szczescie ,ze tu gdzie mieszkam jest 99%staroswickiego spoleczenstwa:lol:[/quote]

[FONT=Times New Roman][SIZE=4] To nadużycie bo ja jestem bardziej niz staroświecki :-D
Staram sie żeby moje psy nie zostawały same w mieszkaniu i nawet klatki nie mam bo i po co - w samochodzie psy siedzą na rekach przypięte pasami do pasów pasażera który albo chce jechać z psem albo idzie na PKP :lol: a jednak doradzam klatkę kiedy pies nie potrafi sobie poradzić z samotnością i demoluje mieszkanie. Oczywiście dochodzenie do tego zeby pies spokojnie WCHODZIŁ I POZOSTAWAŁ w klatce troszkę trwa ale efekt przechodzi oczekiwania. Wszyscy sa szcześliwi i spokojni - w końcu chyba o to chodzi w relacjach pies - człowiek. Nie każdy ma czas i umiejetności żeby ze swojego psa zrobić komisarza Rexa który jak mu sie powie "LEŻ" to bedzie leżał dwa dni i ani drgnie:shiny::shiny::shiny:[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Chciałam zauważyć, że negatywnie na temat klatki wypowiadaja sie osoby, które jej nie stosują i pewnie nigdy nie stosowały, a co za tym idzie-nie znają jej. A jak już czytam o tym, że pies czuje sie w klatce jak w więzieniu to mnie skręca :roll:
Skoro piszecie, że nie wiemy czy pies jest w klatce szczęśliwy to tak samo nie wiemy czy jest w niej nieszczęśliwy, albo czy jest mu dobrze poza nią.
Ozzy jest moim drugim psem. Pierwszy zostawał sam w mieszkaniu i było ok. Ozzy pozostawiony sam stanowi zagrożenie DLA SIEBIE i dla mieszkania. Jest psem szkolonym i to szkoleniowiec polecił nam klatkę. Od razu napiszę, że jest to osoba szkoląca pozytywnymi metodami. Nie poszliśmy na łatwiznę, pracujemy z psem, starmy sie go usamodzielnić. Niestety jest to typ, który źle znosi samotność, do tego stopnia, że wystarczą dwa dni, podczas których jestem z nim cały dzień, aby rozłąka była dla niego końcem świata. Nie jest usmiechnięty jak go zostawiam w klatce, ale tak samo był nieszczęśliwy jak klatki jeszcze nie było, a my wychodziliśmy z domu. To nie klatka jest dla niego problemem ale rozłąka z nami. Skąd wiem, że dobrze mu w klatce? Bo w niej śpi podczas mojej obecności w domu, bo wnosi tam swoje zabawki. Czy robiłby to gdyby miał jakąś "klatkową traumę"??:roll:
Mnóstwo było już takich tematów, a jednak jak ktoś nie chce się zastanowić to tego nie zrobi, bo po co. Macie do tego prawo, ale przestańcie w końcu traktować osoby używające klatki jak jakiś zwyrodnialców, bo idąc tokiem rozumowania niektórych osób mogę napisać, że prowadzenie psa na smyczy jest złe. Ogranicza przecież jego swobodę, pies woli być luzem, czyż nie??
Są psy, które klatki nie potrzebują, ale zdarzają się sytuacje, w których nie ma innego wyjścia. I nie piszcie, że dawniej tego nie było. Nie było też klikerów, tak obecnie wychwalanych, a jednak psy się wychowywało. Pojawiają się nowe rzeczy i z odrobina rozsądku mozna nauczyć się z nich korzystać. Dawniej receptą na niszczenie było zamykanie psa w przedpokoju, łazience, czy innym pomieszczeniu. Z tego co czytam, choćby tutaj na Dogomanii, wciąż sporo osób tak robi.Czym to się tak strasznie różni od klatki?? Powierzchnią?? - Nie sądzę. Cyrkulacją powietrza? - Też nie, bo klatka jest lepsza pod tym względem niż ciasna, zamknięta łazienka. Więc o co tyle krzyku? Może zamiast atakować warto zastanowić się nad tematem, bo jak sie temu bliżej przyjrzeć to nie taki diabeł straszny.
***
Ozzy właśnie przytaszczył swoją zabawkę do klatki i sie w niej bawi. Faktycznie straaasznie cierpi, chyba powini mi go odebrać...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...