Jump to content
Dogomania

Corso - zbieramy na karmę, weta i szukamy domu :)


Maciek777

Recommended Posts

[quote name='Maciek777']Ale tu cisza:hmmmm:
Myślę, że od nowego tygodnia mógłbym trochę poćwiczyć z Corsem przychodzenie na lince. Pojęcia nie mam jak on się wtedy zachowa:-)[/QUOTE]

Weź sobie jakieś dobre smaczki i ćwicz z nim - jak to mówią - trening czyni mistrza :)
Jeśli jest łakomczuchem - to będzie jeszcze łatwiej :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Akrum']Weź sobie jakieś dobre smaczki i ćwicz z nim - jak to mówią - trening czyni mistrza :)
Jeśli jest łakomczuchem - to będzie jeszcze łatwiej :)[/QUOTE]

Właśnie on nie jest za bardzo przekupny.

Przypomniała mi się bardzo dobra wiadomość dla wszystkich oprócz samego zainteresowanego. Corso w środę zostanie wykastrowany:-)

Link to comment
Share on other sites

Corso wrócił już dzisiaj do hotelu zdekompletowany:-) Biedny już się nie doczeka (pewnie kolejnych) Corsusiów Juniorów:-)
Jednak zniósł to jak prawdziwy mężczyzna! Prawie po nim nie widać, że jest po zabiegu. Jest tylko nieco ospały.
Do samochodu oczywiście wsiąść nie chciał, ale spodziewałem się raczej walki, a to był tylko mały sprzeciw:-) W samochodzie był bardzo grzeczny, a przy tym raczej nie wystraszony, a przynajmniej nie dał po sobie tego poznać.
U weterynarza też był grzeczny. Środek usypiający podziałał błyskawicznie - nawet nie 5 minut i Corso przysiadł.
Po zabiegu był w stanie chodzić i znowu nie spodobało mu się, że wędruje do samochodu. Po powrocie do hotelu dostał kołnierz i położył się spać.
Nie miałem przy sobie aparatu, ale właściwie nie mam czego żałować bo i tak wyglądał i zachowywał się w miarę normalnie.

A tutaj fotki sprzed wczoraj:

[IMG]http://img848.imageshack.us/img848/8833/dscf4716.jpg[/IMG]

[IMG]http://img198.imageshack.us/img198/6809/dscf4712.jpg[/IMG]

[IMG]http://img839.imageshack.us/img839/1824/dscf4710z.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Montana']Co słychać u Corsiaka:)?[/QUOTE]

Każdy kto myślał, że kastracja zmieni jego charakter, musi jeszcze poczekać, o ile w ogóle się doczeka. Jak na razie w ogóle nie widać żadnych zmian. Od samego początku nawet nic go nie bolało bo w żaden sposób nie ograniczał swojej radości czy ciekawości.
Cały czas ma kołnierz założony. Ściągany jest tylko na spacery. Musiałbym jakieś fotki mu zrobić w nim na pamiątkę:-)

Link to comment
Share on other sites

Corso od kilku tygodni ma w swoim boksie fotel. Dotychczas omijał go szerokim łukiem.
Wczoraj udało mi się go przyłapać jak wyleguje się na nim.
Niestety na swoim fotelu nie ma koca jak inne psy, a to dlatego, że wszystko wynosi na wybieg.

Oto dowód:

[IMG]http://nataly7.webd.pl/Pieski/Hotelik/Corso/008.jpg[/IMG]


Jeśli chodzi o zachowanie Corsusia, to tak jak pisze Maciej - nie zmieniło się. Corsuś jaki był taki jest też teraz :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='prunia']mam nadzieję że będą chętni na szczeniaczki :)[/QUOTE]

Na tego szczeniaczka też?:-)

[IMG]http://img94.imageshack.us/img94/2861/dscf4919o.jpg[/IMG]


[IMG]http://img140.imageshack.us/img140/9495/dscf4920c.jpg[/IMG]


Kołnierza oczywiście już nie nosi, ale n ie miałem kiedy wcześniej dodać tego zdjęcia.

Na drugim, jak widać, chodzi na lince i muszę przyznać, że był bardzo posłuszny - przychodził na każde zawołanie. I to mnie martwi. Coś musiało być nie tak - widocznie wiedział, że nie może uciec. Wierzyć mi się nie chce, że tak od razu zmienił swoje zachowanie i można mu zaufać i go wypuścić luzem bez obawy gonienia go później po całym placu. Cuda się zdarzają, ale nie takie:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maciek777']Na tego szczeniaczka też?:-)

[IMG]http://img94.imageshack.us/img94/2861/dscf4919o.jpg[/IMG]


[IMG]http://img140.imageshack.us/img140/9495/dscf4920c.jpg[/IMG]


Kołnierza oczywiście już nie nosi, ale n ie miałem kiedy wcześniej dodać tego zdjęcia.

Na drugim, jak widać, chodzi na lince i muszę przyznać, że był bardzo posłuszny - przychodził na każde zawołanie. I to mnie martwi. Coś musiało być nie tak - widocznie wiedział, że nie może uciec. Wierzyć mi się nie chce, że tak od razu zmienił swoje zachowanie i można mu zaufać i go wypuścić luzem bez obawy gonienia go później po całym placu. Cuda się zdarzają, ale nie takie:-)[/QUOTE]

:) no dziwię się że jeszcze go nikt nie adoptował , to taki słodki psiaczek :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='prunia']:) no dziwię się że jeszcze go nikt nie adoptował , to taki słodki psiaczek :)[/QUOTE]

Jeżeli się nie mylę to Corsuś nie ma jeszcze ogłoszeń - czyli nikt z potencjalnych osób chcących adoptować jakiegoś psiaka jeszcze o nim nie wie.
Corso najpierw musi stać się mniej dominującym psiakiem, żeby można go było spokojnie wydać do jakiegoś domu.
Chociaż ostatnio zauważyłam, że przechodząc obok wybiegu Sidneja (Corso go nie lubi) jest spokojniejszy, zachowuje się jakby nie zauważał Sidnejka. Może to zasługa Maćka? Szkolił go jak nie reagować na inne psy.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Tak się zastanawiam do czego Corsiątko (:-))ma predyspozycje...
Do czego pozytywnego wykorzystać jego wysoce rozwinięty instynkt przetrwania jaki się w nim wyrobił przez ten okres bezdomności?
Można wtedy pociągnąć go w tę stronę i zacząć ogłaszać jako specjalistę od czegoś. Z podkreśleniem, że to pies dla odpowiedzialnej osoby.
Nie mam tu na myśli stróżowania na budowie bo cała nasza praca zsocjalizowania go, poszłaby na marne...

Link to comment
Share on other sites

Co powiecie na rozpoczęcie ogłaszania Corsa?

3 warunki:
- bez innych zwierząt,
- dla odpowiedzialnej osoby,
- koniecznie do mieszkania / domu. Żeby nie był stróżem w kojcu bo zdziczeje jeszcze bardziej.

My przez ten czas postaramy się sprawić by chociaż nie szalał na widok / zapach innych psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Montana']Jestem ZA.Domek z ogrodem,dzieci,bez psów.[/QUOTE]
Co do dzieci to raczej nie młodsze jak 12 lat. On, ciesząc się, nie przychodzi do człowieka tylko z rozpędu w niego uderza:-) Mniejsze dzieci mogły by był przewrócone.

Corso dzisiaj został zapoznany z innym samcem - nieco większym od niego, ale młodszym i dość uległym. Na początku Corso tylko zawarczał, a później było już dobrze:-) Tyle, że obłapywał go za szyję, a drugi dominant by mu na to nie pozwolił.
Oczywiście naszym celem nie jest zrobienie z niego nagle psa dla innych samców, ale chociaż niech nie budzą w nim od razu agresji, a niestety to często mu się zdarza na sam widok innego samca.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...