Jump to content
Dogomania

Zakup rocznego psiaka


Orzełek

Recommended Posts

pisales o czarnym owczarku-zapomnij od razu, nie ma szans. Czarny kolor zachowal sie glownie w liniach uzytkowych, to sa psy ktore absolutnie i bezwglednie musza pracowac. pracocholicy o ekstremalnych popedach (w tym popedzie walki) - tylko dla doswiadczonych fanow psich sportow (glownie obronczych) ewentualnie odpowiednio dobranych przewodnikow psow sluzbowych. niestety zamiast kawki w ogrodzie wschod slonca z nimi oglada sie w kaloszach na polach w trakcie tropienia, a zachod zamiast prac ogrodowych na cwiczaku, weekendy to wyjazdy na warsztaty szkoleniowe. Te psy nie dostosuja sie do zycia psa ogrodowo/rodzinnego a skutki beda tragiczne.

Tak jak pisalam hovek to pies o bardzo umiarkowanym temperamencie, pozbawiony pracoholizmu, o odpowiedniej siersci do przebywania w ocieplonej budzie, chetnie strozuje... moze to jest jakas opcja, skoro chcesz troche czasu spedzac w jego obecnosci choc niekoniecznie powiecac go psu. tyle ze te psy nie sa produkowane masowo wiec z cena moze byc klopot i raczej trzeba siegnac do zaskórniaków po ok. 2000 zl.


ja nie jestem przeciwnikiem kojcow dla psow o opowiedniej siersci. wazne jest to co sie psu oferuje poza kojcem. a sam ogrod to troche malo. ale juz ogrod+regularne spacery+ rower + wyjazdy socjalizacyjne+ wspolna zabawa to ok.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 65
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Moje poprzedniczki mają racje.
A wiesz czy w tej hodowli hodują psy z rodowodem? Bo jeśli nie nie decydowała bym się na tego psa. A jeśli zależy Ci, żebu pies był tani to może warto poszukać w schronisku? Tam czeka na swój nowy domek wiele psów :))

Link to comment
Share on other sites

na jednym z forum o pozytywnym szkoleniu wypowiadała się kiedyś dziewczyna, która ma labradora mieszkającego w kojcu. Pies pracujący zostawiony sam sobie szybko nauczył się rozrabiać, forumowiczka sama stwierdziła że nie wiele może z nim osiągnąć, gdyż pies zupełnie nie zwraca na nią uwagi.

W okresie zimowym może spędzać z psem najwyżej 2h dziennie.

Nie każdy pies nadaje się na kanapę, a wiele psów woli spędzać czas w ogrodzie, ale na boga po co kupować/adoptować psy które męczą się w takich warunkach(bo bieganie za ptakami, czy ludźmi zza ogrodzenia świadczy tylko o braku zajęcia).

A waracając do tematu zauważyłam że większość takich dorosłych "szczeniąt" po prostu dorastają w hodowli bo jako małe szczeniaki nie zostały sprzedane. Niestety wszystkie psy jakie znam(ale nie jest to regułą) jest trochę źle zsocjalizowana w hodowlach.
Taki pies wychowuje się zazwyczaj w obrębie własnej rasy nie poznając nigdy innych przedstawicieli własnego gatunku, a raczej rzadko opuszczają teren hodowli więc często boją się obcego środowiska. Jeśli pies nie jest bojaźliwy czy agresywny to tą socjalizację można szybko nadgonić przy odrobinie chęci i wiedzy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rotek_']ciach...
A waracając do tematu zauważyłam że większość takich dorosłych "szczeniąt" po prostu dorastają w hodowli bo jako małe szczeniaki nie zostały sprzedane. Niestety wszystkie psy jakie znam(ale nie jest to regułą) jest trochę źle zsocjalizowana w hodowlach.
Taki pies wychowuje się zazwyczaj w obrębie własnej rasy nie poznając nigdy innych przedstawicieli własnego gatunku, a raczej rzadko opuszczają teren hodowli więc często boją się obcego środowiska. Jeśli pies nie jest bojaźliwy czy agresywny to tą socjalizację można szybko nadgonić przy odrobinie chęci i wiedzy[/QUOTE]

Dlatego dobrze jest zasięgnąć wielu opinii o hodowli. Myśmy kupowali psa półrocznego, małej rasy - a więc to była tak naprawdę już zaawansowany szczenięcy wiek, bo małe szybciej dojrzewają. Ku naszemu zadowoleniu psu kilka razy tylko zdarzyło się narobić w domu (tylko siku), z samego początku; bojaźliwy był do zwiększonego ruchu ulicznego, ale tego się spodziewaliśmy i byliśmy o tym uprzedzani, bo mieszkał na wsi, a my w centrum Wrocławia ;) Ale poza tym socjal na 100%.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rotek_']na jednym z forum o pozytywnym szkoleniu wypowiadała się kiedyś dziewczyna, która ma labradora mieszkającego w kojcu. Pies pracujący zostawiony sam sobie szybko nauczył się rozrabiać, forumowiczka sama stwierdziła że nie wiele może z nim osiągnąć, gdyż pies zupełnie nie zwraca na nią uwagi.
[/QUOTE]
niekoniecznie to wina kojca. skoro nie zwraca na nia uwagi jak ona jest towarem deficytowym i jedyna atrakcja w ciagu dnia to przy przesycie i ciaglym kontakcie moze byc znacznie gorzej ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rotek_']na jednym z forum o pozytywnym szkoleniu wypowiadała się kiedyś dziewczyna, która ma labradora mieszkającego w kojcu. Pies pracujący zostawiony sam sobie szybko nauczył się rozrabiać, forumowiczka sama stwierdziła że nie wiele może z nim osiągnąć, gdyż pies zupełnie nie zwraca na nią uwagi.

W okresie zimowym może spędzać z psem najwyżej 2h dziennie.

Nie każdy pies nadaje się na kanapę, a wiele psów woli spędzać czas w ogrodzie, ale na boga po co kupować/adoptować psy które męczą się w takich warunkach(bo bieganie za ptakami, czy ludźmi zza ogrodzenia świadczy tylko o braku zajęcia).

A waracając do tematu zauważyłam że większość takich dorosłych "szczeniąt" po prostu dorastają w hodowli bo jako małe szczeniaki nie zostały sprzedane. Niestety wszystkie psy jakie znam(ale nie jest to regułą) jest trochę źle zsocjalizowana w hodowlach.
Taki pies wychowuje się zazwyczaj w obrębie własnej rasy nie poznając nigdy innych przedstawicieli własnego gatunku, a raczej rzadko opuszczają teren hodowli więc często boją się obcego środowiska. Jeśli pies nie jest bojaźliwy czy agresywny to tą socjalizację można szybko nadgonić przy odrobinie chęci i wiedzy[/QUOTE]
Labek w kojcu to niezbyt dobry pomysł - to są psy proludzkie. Ale to że dziewczyna nie daje sobie z nim rady to źle o niej świadczy, bo nawet labka z największym adhd można nauczyć dobrego zachowania.
Mój Bazyl przyleciał do mnie jak miał pół roku i uważam go za doskonale socjalizowanego psa który pięknie chodzi na smyczy, zawsze prosi o wyjście za potrzebą, to taki pies-anioł. A nie był u mnie od szczylka przecież.

Orzełek a myślałeś moze o jakiś psach kudłaczach? Duże kudłate - w zimie da sobie radę w kojcu, w lecie będzie spało pod krzakiem bo tam chłodniej. I jest odpowiednio spore aby odstraszyć nieproszonych gości.

Link to comment
Share on other sites

nie chodzi tylko o to co z tego wyrośnie bo kupując bez papierów i możliwości poznania przodków w rodowodzie tak na prawdę kupujesz kota w worku tak jak w schronisku....
ale bardzo dużo pseudo ma psy w różnym typie a psy nawet u nich się nei rodzą tylko w jakiejś wylęgarni... np mają zapotrzebowanie na 3 psy w typie on dzwonią i im przywożą tobie na miejsu pokazuja suke która ze szczeniakami ma mało wspólnego ale nie możesz tego sprawdzić!!!
psy rodzą się w koszmarnych warunkach, suki i psy są nieprzebadane, kryją co cieczkę a osoby którym nei zależy na rodowodzie nakręcają interes... lepiej dogadać się z hodowla LEGALNĄ, kupić tańszą suczkę czy pieska niehodowlanego( zły zgryz, wybarwienie, wzrost) w mniejszych pieniądzach a czasem nawet z możliwością płatności w ratach....
czasami to co nam "hodowca" pokazuje ma mało wspólnego z rzeczywistością,
musisz jeszcze brać pod uwagę jedną ważną rzecz... interesuje cię pies rasy obronnej ... hodowle -dobre hodowle psy dobierają nei tylko pod kontem eksterieru ale także charakteru, psy muszą być zrównoważone i nie mogą wykazywać agresji ..
a w pseudo na takie rzeczy się nei patrzy - pies ma przypominać psa w typie i koniec!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']
Orzełek a myślałeś moze o jakiś psach kudłaczach? Duże kudłate - w zimie da sobie radę w kojcu, w lecie będzie spało pod krzakiem bo tam chłodniej. I jest odpowiednio spore aby odstraszyć nieproszonych gości.[/QUOTE]
leonberger albo kaukaz
- tego miałam i są wspaniałe!!!

Edited by KarolinaW
Link to comment
Share on other sites

[quote name='KarolinaW']leonberger albo kaukaz- tego miałam i są wspaniałe!!![/QUOTE]
tak, ważne co napisaląś wyżej o tej agresji. Ale ja znam też agresywnego repa labradora.... Mial pewnie juz uwarunkowania do tego, ale w rękach kiepskiej właścicielki te cechy się jeszcze wzmocniły.

Mnie sie baaardzo podobają leosie a zakochalam się na jednej z wystaw w kaukazie w kolorze złotym - no cud miod i orzeszki :)

Link to comment
Share on other sites

Przyznam, że niezbyt podobają mi się te kudłacze :( Lubię psy, że tak powiem w typie sportowym - średniej wielkości, umięśnione, zwinne... Taki był mój ostatni psiak - mieszaniec rottka. Lubię się z psem bawić, jeździć na rowerze itp. Te wielkie kudłacze wydają mi się zbyt ociężałe. Choć muszę przyznać, że rolę odstraszacza spełniałyby pewnie dobrze. W mojej okolicy jest do adopcji mieszaniec leonbergera...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jefta']niekoniecznie to wina kojca. skoro nie zwraca na nia uwagi jak ona jest towarem deficytowym i jedyna atrakcja w ciagu dnia to przy przesycie i ciaglym kontakcie moze byc znacznie gorzej ;)[/QUOTE]

wiem o co ci chodzi....sytuacja wyglądała tak że dla psa bardziej atrakcyjne było wszystko dookoła niż sama właścicielka. Pies w ogole z nią nie był związany

ladySwallow, wg mnie jeśli szczeniak wywodzi się od zrównoważonych rodziców to nawet większość braków w socjalizacji można nadrobić. Rodowód nie gwarantuje dobrej psychiki(nawet związkowe hodowle nie zawsze są przykładne), ale jest znacznie mniejsze ryzyko że trafi się na trudnego psa

Link to comment
Share on other sites

bo tak na prawdę znaleść dobrą hodowlę to jest duży sukces.....mnie chodziło przede wszystkim o hodowcę któremu będę mogła zaufać i "zawracać" cztery litery:) i udało się mamy stały kontakt, informuję o stanie zdrowia, osiągnięciach, problemach, ale też zawsze mogę liczyć na pomoc, doradztwo, czy konsultację,

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rotek_']wiem o co ci chodzi....sytuacja wyglądała tak że dla psa bardziej atrakcyjne było wszystko dookoła niż sama właścicielka. Pies w ogole z nią nie był związany

ladySwallow, wg mnie jeśli szczeniak wywodzi się od zrównoważonych rodziców to nawet większość braków w socjalizacji można nadrobić. Rodowód nie gwarantuje dobrej psychiki(nawet związkowe hodowle nie zawsze są przykładne), ale jest znacznie mniejsze ryzyko że trafi się na trudnego psa[/QUOTE]

No to oczywiste - ale nawet szczeniaka po dobrych rodzicach da się zepsuć, dlatego warto znaleźć hodowlę, po której nie trzeba będzie naprawiać wszelkich możliwych błędów ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...