Jump to content
Dogomania

Husky-wycie gdy zostaje sam- wielki problem!!!


Guest Marcin_W

Recommended Posts

@Flaire

z całym szacunkiem, ale reakcję można i wygaszać (zdecydowanie bardziej w tym przypadku traumatyczne i dla psa i dla właściciela) jak i wzmacniać pozytywnie (przychylam się do tej metody)

Agrado, wydaje mi się, że nie rozumiesz roli klatki, ani sposobu w jaki pomaga z tym problemem. W ŻADNYM WYPADKU NIE MOŻNA DOPROWADZIĆ DO TEGO, ŻEBY KLATKA BYŁA DLA PSA "MIEJSCEM KAŹNI". Jeżeli do tego doprowadzisz, to pies w klatce będzie wył głośniej nież poza klatką. Klatką wycia nie wygasisz - bo niby jak i dlaczego??? - więc nie o to tu chodzi.

Przeciwnie, ta metoda opiera się na opanowaniu powodu, dla którego pies wyje. Większeść psów (nie wszystkie) wyje dlatego, że nie czują się pewne czy bezpieczne same - czy aby ten właściciel wróci??? Możesz próbować uczyć psa, że samemu wszystko jest okay zostawiając go samego w mieszkaniu na momencik, potem dłuższy momencik, itp. W ten sposób powoli nauczysz go czuć się w mieszkaniu pewnym siebie. Jest to jednak dużo trudniejsze, niż nauczenie psa czucia się pewnym siebie w klatce. Dlaczego? Bo jak tylko wyjdziesz z mieszkania, to pies od razu Cię nie widzi. Bo samo zamykanie drzwi, czyli moment, kiedy Cie przestaje widzieć, jest automatycznie traumatyczny. Bo drzwi kojarzą się psu z wielkim światem - kto wie, gdzie Ty się podziewasz.

Dlatego łatwiej i na pewno mniej traumatyczne DLA PSA jest nauczyć go, że klatka jest jego bezpiecznym azylem, do którego Pan zawsze wróci. Jak to robić było już wielokrotnie opisywane. Ale dopiero jak pies czuje się absolutnie bezpieczny w klatce widząc swojego Pana, zaczynasz mu na chwileczkę znikać z pola widzenia. Z czasem, będziesz mógł znikać nawet za drzwi. Pies jest w miejscu, które kojarzy mu się przyjemni i w którym czuje się pewnie - dlatego nie wyje.

Z mojego doświadczenia, ludzie, którzy krytykują w ten sposób, co Ty użycie klatki nigdy jej sami w celach szkoleniowych nie używali. Reagują na słowo "klatka", które niezbyt dobrze się kojarzy, jak również utożsamiają się z psami myśląc, jak sami reagowaliby na zamknięcie w klatce. Ale pies to nie człowiek... A klatka, dla psów z klatką wychowanych (i przyzwyczajonych do tego, że czasem zą w klatce zamykane) może być ich ulubionym, bezpiecznym miejscem. I o to właśnie chodzi, bo w bezpiecznym, ulubionym miejscu nie ma po co wyć.

Link to comment
Share on other sites

|Nie podoba mi sie podawanie psu jakichkolwiek lekow i chetnie bym tego uniknela.

Rozumiem, moje pytanie nie było, broń Boże, atakiem na Twoje metody. :wink:

Mam nadzieję, że terapia się powiedzie i uda Ci się lek odstawić za jakiś czas! :kciuki:

Ja bym się za nic nie rozstała z moim psem, prędzej uśpiłabym sąsiadów ;)

Link to comment
Share on other sites

@Flaire

Moj Droga!

Tak się zapędzasz w poradach, ze nie odczytujesz uwaznie tego, co kto pisze. Gdzie napisałam, ze krytykuję klatkę???!!! Sama ją psu kupiłam i nie jestem idiotką, której się słowo klatka źle kojarzy!!!

Chciałam zaznaczyć, że nie jestem 15-letnią dziewczynką, dużo lat już z psami przezyłam co nie znaczy, że człowiek sie przez całe życie nie uczy- bo do tej pory żaden z moich poprzednich psów- jak to już wcześniej pisałam- nie wył. Nie krytykowałam niczego co wcześniej napisałaś, tylko zaznaczyłam- że istnieje- oprócz wzmacniania pozytywnego i wzmacniania negatywnego - coś takiego co się Wygaszaniem reakcji nazywa i co się stosuje w przypadku wychowywania psa w wielu momentach ze świetnym skutkiem (nie mówię tu o nauce zostawania w klatce- bo mnie znowu opacznie zrozumiesz!!!), które niczym innym nie jest, jak warunkowaniem go własnie (choć może słowo "warunkowanie dla niewtajemniczonych brzmi "nieestetycznie"- choć przecież nie ma nic wspólnego z brutalnymi metodami).

Poza tym nadmieniłam tylko, że zapomniałam w przypadku nauki zostawania w zamknietej klatce o możliwości wzmacniania pozytywnego- a stosowałam (z marnym zreszta skutkiem)- własnie wygaszanie reakcji.

Tyle a propos tego tematu.

A tak poza tym, to mój pies dawno się już do klatki (otwartej) przywiązał, jak do najlepszego przyjaciela i co odnotowałam ostatnio z wielką radością- także w zamknietej z chęcią spi spokojnie. Mam więc nadzieje, że wszystkie moje starania ida w dobrym kierunku.

Link to comment
Share on other sites

Agrado,

Tak się zapędzasz w poradach, ze nie odczytujesz uwaznie tego, co kto pisze. Gdzie napisałam, ze krytykuję klatkę???!!!
A gdzie ja napisałam, że Ty krytykujesz klatkę? :wink: Napisałam, rzeczywiście, że krytykujesz użycie jej w celach szkoleniowych (czyli w sposób, który radziłam), bo wydawało mi się, że ten cytat, że wolisz sposób
nie kojarzący (na dodatek) klatki z miejscem kaźni ...
stanowił krytykę używania klatki w sposób, który polecałam, a co więcej, brak zrozumienia dla tego sposobu. Dlaczego tak myślałam? Bo w metodzie, którą opisywałam najważniejsze jest właśnie to, żeby pies nigdy klatki nie źle nie kojarzył.

Najwyraźniej źle zrozumiałam, o co Ci chodziło, za co przepraszam. Pomimo że staram się czytać uważnie, nadal nie bardzo rozumiem, w jaki sposób to, co radziłam skojarzyłoby psu klatkę z miejscem kaźni. Ale to chyba już mało ważne.

A tak poza tym, to mój pies dawno się już do klatki (otwartej) przywiązał, jak do najlepszego przyjaciela
To pisałaś już poprzednio
i co odnotowałam ostatnio z wielką radością- także w zamknietej z chęcią spi spokojnie.
A to jest nowe i stanowi piękny postęp, a to najważniejsze.
Mam więc nadzieje, że wszystkie moje starania ida w dobrym kierunku.
Na pewno tak.
Link to comment
Share on other sites

Flaire!

Nie pisałam, że to co Ty radziłaś może sprawić, że klatka będzie się psu kojarzyć psu z miejscem każni, tylko TO o czym JA pisałam- czyli przyzwyczajanie go do klatki za pomocą Wygaszania reakcji- TO sprawiłoby, że mógłby- jako skutek uboczny całego procesu- zacząć kojarzyć klatkę z czymś, co dla niego niedobre i niechcieć z niej korzystać.

reasumując: skrytykowałam samą siebie za to, że w przypadku nauki pozostawania w zamknietej klatce zastosowałam nieodpowiednią metodę!

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Flaire!

Nie pisałam, że to co Ty radziłaś może sprawić, że klatka będzie się psu kojarzyć psu z miejscem każni, tylko TO o czym JA pisałam- czyli przyzwyczajanie go do klatki za pomocą Wygaszania reakcji- TO sprawiłoby, że mógłby- jako skutek uboczny całego procesu- zacząć kojarzyć klatkę z czymś, co dla niego niedobre i niechcieć z niej korzystać.

reasumując: skrytykowałam samą siebie za to, że w przypadku nauki pozostawania w zamknietej klatce zastosowałam nieodpowiednią metodę!

Pozdrawiam.

Okej, teraz rozumiem, sorry. Zmyliłaś mnie w tamtej wypowiedzi zaczynając ją od
Flaire, z całym szacunkiem
. Ja ten zwrot rozumiem jako wprowadzający do "teraz Ci powiem, dlaczego nie masz racji" - być może niepoprawnie (bo moja znajomość polskiego jest taka sobie i czasem doprowadza właśnie do takich nieporozumień). W każdym razie, już teraz jest jasność :D .
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Mój Fox - husky ma 2,5 roku i jak był jeszcze szczeniakiem to też kilka razy zdarzyło się że wył jak go zostawiałam samego w domu. Problem rozwiązał się po zostawianiu właczonego radia. Muzyka i wydobywające się głosy wyciszały psa. Ponadto radio miałam właczone także przed wyjściem z psem tak więc dla psa nie było jakiejś zmiany, że nagle włączam muzykę co wiązało by się dla psa z moim wyjściem. Wychodząc z domu nie mówię nic do psa ( a już napewno nie żegnam się z nim czule ). Wychodzę spokojnie i koniec. Zostaje zamykany w przedpokoju ( duży hol ) z otworzonym oknem, żeby do głowy mu nie przyszło zdemolować mi mieszkania. Cociaż nigdy tak się nie zdarzyło i wolę chuchać na zimne.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

minęło juz wiele czasu odkad pisalam o tym problemie na tym forum,moja stella mimo prob dalej nie chce byc sama w domu......... gorzej... wyje jeszcze głosniej!!! to juz jest straszne,zwłaszcza ze na wakacje musze isc do pracy na 12 godzin dziennie,a moj maz po 8 godz. bedzie wracal ,wiec sama bedzie musiala zostac te 8 godz.! i co teraz????!!!!! nie pomagalo ani radio,ani smakolyki,ani kosci,ani brak zegnania sie,nawet skarcenie psa przed wyjsciem nie pomaga!! sorki,raz pomoglo i poł godzinki wytrzymala,nie wyla!!! ale juz to nie dziala!!!! stosowalam tez srodki uspokajajace,ziolowe,tez nic,jak je widziala to juz wymiotowala raczej udawala ,krztusila sie itp. widac bylo ze to jedna wielka sciema z jej strony! spacery przed moim wyjsciem nic nie daja,jak juz widzi ze ja wychodze,ubieram sie to juz jej odbija ,bierze smycz w pysk i sie cieszy!nie mam juz pomyslow,wyprobowalam wszystko,bez skutku....... zauwazylam ostatnio,bo nigdy nie zwracalam na to uwagi,ze stella jest strasznie do mnie przywiazana,nawet jak idzemy z mezem i z nia na spacer,a ja w pewnym momencie chce wejsc do sklepu,to momentalnie stelka tył zwrot i za pania!szarpanie,wycie,no i niestety laduje w sklepie u nog swojej panci! jest tez troszku rozpieszczona,no bo ja wzielismy od pana jak miala rok (listopad) byla zastraszona,wiec probowalismy stworzyc jej warunki jakich nigdy nie miala! a teraz problem!!!pomozcie,moze jednak ktos mial taki problem z 1,5 rocznym psem i zastosowal inna ,nieznana mi metode i moze poskutkowala!bo ja juz nie wiem co robic,a nauczyc ja musze!...jak ja zostawiam z rana sama to sobie moze wyc,bo sasiadow nie ma w domach,ale pozniej! juz poł roku trwa nauka i nie ma efektow!!! pomocy!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Mój pies, mały kundelek jest u mnie już trzy lata i szczeka niemiłosiernie kiedy tylko zamykam za sobą drzwi. Mieszkamy w bloku i sąsiedzi szybko zaczęli wyrażać zdecydowany sprzeciw. Zresztą wcale im się nie dziwię, bo Wania nawet nie wyje, ale szczeka tak głośno jak tylko jest to możliwe i to bez żadnej przerwy,od czasu do czasu tylko przestaje żeby napić się wody. Zaczęliśmy, więc tak układać sobie grafiki żeby zawsze ktoś z nim był, ale to nie zawsze jest możliwe. Weterynarz poradził, żeby mu kupić kotka, ale nie bardzo wierzę w tą teorię i z tego co piszecie wynika, że słusznie.Próbowaliśmy zostawiać go u babci, ale też bez przerwy szczekał, mimo że babcię lubi. Babcia sie tylko zdenerwowała i popłakała,bo uwierzcie TEGO NIE DA SIĘ WYTRZYMAĆ Dostawał leki uspokajające, ale bez żadnych rezultatów. Jestem już zupełnie zrozpaczona i jedyna moja nadzieja w tej obroży o której piszecie. Czy w Polsce na pewno nie można tego dostać?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Minął ponad rok od ostatniego wpisu, ale myślę, że ta wiadomość może się przydać niejednemu zrozpaczonemu właścicielowi wyjąco-szczekajacego psa.
Są takie obroże w Polsce, oto link:
[url]http://www.pieski.baneros.com/[/url]
Cena dość wysoka jak na polskie warunki, ale czasem nie ma wyjścia, wiem coś na ten temat... :-? :(

Pozdrawiam. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ETM']Psa... Pradem....Bryyyy. :evilbat:[/quote]
Też tak uważam, nie miałam [b]na szczęście[/b] okazji wypróbować tej obrózki,
mój wyjący pies (zwykły kundel, żaden husky) zostanie po prostu przeprowadzony w nasze nowe miejsce zamieszkania,
a tam bedzie mógł wyć do woli! :D

Ale przez rok mieszkania w bloku z notorycznie i non stop wyjacym pod moja nieobecność (często długą) ukochanym Bryniem naprawdę miałam juz różne myśli...
Moi sąsiedzi również i wcale im się nie dziwię.
To była desperacja, impas, postawienie pod scianą!
Bo co zrobić w sytuacji, kiedy zadne sposoby nie działają,
zastosowanie, w innych przypadkach z powodzeniem (mam 4 psy), języka psów jest problematyczne, bo pies jest niewidomy, do pracy iść trzeba, a kochany Brynio wyje bez przerwy, często parę godzin przed południem i parę po południu, naprawde dziwie się, że nie doszło do interwencji policji czy SM, przychodzili nawet ludzie z sąsiednich bloków.
A myślę, że jeśli te obróżki zostały dopuszczone do obrotu w UE, nie mogą zrobic psu krzywdy, chociaz sam fakt... prądem...
No tak...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...