Jump to content
Dogomania

Jak żyć ze staruszkiem i nie zwariować


Bączek

Recommended Posts

Jak ostatnio byłam w Tesco w wc to w sąsiedniej kabinie jęczała i charkała sprzątaczka. Pytam kobity co się stało, a ona na to, że ktoś miał sraczkę i nie doleciał do kibla, więc wszystko wokół było zas....ne.
Cieszyła się że ma katar, bo przynajmniej nie czuje co sprzata.
A mówią, że pies śmierdzi.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam osobny wątek o Alfie i widzę, że przez te cztery ostatnie lata pies był właściwie ciągle chory. Może on genetycznie miał bardzo niską odporność i trudno mu było wyjść z jednej choroby, bo za chwilę wpadał w inną. Może miał rozchwiany układ hormonalny (stąd to drapanie, łysienie, zmiany na jądrach, chudnięcie, grubienie), a może od początku był tak wiekowy, że sypało mu się wszystko. Mojej Azie np. też rozjeżdżały się nogi do szpagatu, ale miała "tylko" chore serce, trzustkę i śrut w płucach (ktoś do niej strzelał z wiatrówki). No i po znalezieniu jej na ulicy żyła u mnie 11 lat, chociaż weterynarz dawał jej na początku 8 lat. Szkoda tylko, że biedak tak się męczy i smuci tym Ciebie, [B]Bączku[/B]. Mam nadzieję, że były weselsze momenty w jego poschroniskowym życiu, bo dwa lata jego wątku na Dogomanii chyba wcięło podczas wiosennej awarii. Najgorsze jest, gdy nie możemy psu pomóc i patrzymy na jego nieme cierpienie. Ja sama łapię się na tym, że denerwuję się, jak Karmelek nie budzi się o zwykłej porze, albo zwymiotuje, bo myślę, że coś mu się stało. A przecież mam jeszcze całe stado innych zwierzaków. Wczoraj Marcusowi wyciągnęłam kleszcza (złapał go w Śródmieściu(!) na ulicy, mimo obroży i kropelek) i już się martwię,czy nic się nie stanie. No cóż, dzieci i zwierzęta są zależne od nas, a odpowiedzialność jest baaaardzo duża. Pozdrowienia, córka pewnie urosła przez te cztery lata od wzięcia Alfa?:lol:

Link to comment
Share on other sites

Moja córa już jest prawie dorosła :)
A Alf faktycznie, od poczatku był chory, jest chory i umrze chory. Żaden weterynarz sobie z tym nie poradził, zalecali kapiele w szamponie leczniczym, był leczony na niedoczynność tarczycy. Brał antybiotyki, witaminy, miał robione wszystkie badania.
Już go prawie uśpiłam. Jedyne co się sprawdziło, to zwyrodnienia kręgosłupa, które powoli doprowadzą do kompletnego bezwładu tylnych nóg. W zasadzie już to nastąpiło, bo Alf sam się nie podnosi.
Jeszcze jak się go dźwignie to łazi, ale sam nie wstanie.
Nie wiem co zrobie jak przestanie się podnosić. Na razie nie myslę o tym.
Ja nawet nie wiem ile on ma lat. W schronisku dawali mu 10 u mnie jest 4 lata, ale nie wiem czy nie jest starszy.
Płynie dzień za dniem a z Alfikiem coraz gorzej niestety:(
Ciagle z drżeniem serca patrzę na niego czy żyje, czy oddycha.

Nie wiem co się stało z postami na watku Alfika. Był czas, że był sprawny fizycznie, chodziliśmy na spacery na łąki. Nawet dzik go zaatkował, bo poszedł zobaczyć co to takiego :) Nigdy nie był wesoły i radosny jak inne psy, ale funkcjonował w miarę normalnie.
A potem zaczął sikać pod siebie. To było ze dwa lata temu. I powolutku, niezauważalnie zaczął niedołężnieć.

Edited by Bączek
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[IMG][URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images42.fotosik.pl/629/262450b2bdd13e36med.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

Mój biedny stareńki Alficzek. Kiepsko z nim. Coraz mniej wstaje, nie może się podnieść. Jak w końcu wstanie to co krok przewraca się z hukiem na ziemię. Widok jest okropny. Nie da się na to patrzeć bez emocji. Najgorzej jak wychodzi z domu. Musiałam zlikwidować koszyk wiklinowy, bo nie może do niego wejść. Ech. Nie wyobrażam sobie tegorocznej zimy.

Link to comment
Share on other sites

[B]Tak jak obiecałam, wstawiam zdjęcia z lepszych dni Alfika w minione wakacje:[/B]

[IMG]http://i46.tinypic.com/344ef0z.jpg[/IMG]
[IMG]http://i46.tinypic.com/24vuxr9.jpg[/IMG]
[IMG]http://i45.tinypic.com/2qbg5g7.jpg[/IMG]
[IMG]http://i45.tinypic.com/wiwri9.jpg[/IMG]
[IMG]http://i47.tinypic.com/29zy15c.jpg[/IMG]
[IMG]http://i49.tinypic.com/11qstjk.jpg[/IMG]
[IMG]http://i48.tinypic.com/wbq4o7.jpg[/IMG]
[IMG]http://i45.tinypic.com/r2tijq.jpg[/IMG]

Bączku- on jest przepiękny! :loveu:

Edited by hell_angel
Link to comment
Share on other sites

Zupełnie przez przypadek znalazłam stronę producenta sprzętu rehabilitacyjnego dla psów - różnego rodzaju szelek do podnoszenia psa i sprowadzania ze schodów.

[URL]http://www.firma-admiral.pl/[/URL]


Według mnie ceny nawet dość przystępne. Poprzednio ktoś o to pytał.
Nie wiem czy nie kupię dla Alfa takich do podnoszenia zadu do góry

[IMG][URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images48.fotosik.pl/464/0f6e1a8685a01a78.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Od kilku dni regularnie dwa razy dziennie Alf robi pod siebie kupę. Zanim przyjdę z pracy połowę zjada a drugą połową się smaruje od stóp do głów. Zaawansowany ajschajmer. Dziś to się aż poryczałam z bezsilności, podjęłam decyzję że go uśpię, po czy jak na niego popatrzyłam zaraz mi przeszło. Nie dam rady i już. Zaczęłam ostatnio psom podawać kaszę, bo wyczytałam, że ryż jest bezwartościowy i to prawdopodobnie spowodowało, że Alf robi pod siebie. A poza tym on już prawie nie wstaje sam na nogi, więc nie jest w stanie wyjść na pole.
Zmieniłam też czasowo dostawcę mięsa, przyniósł mi wątrobę a po wątrobie moje psy s.....ją dalej niż widzą.
Musiałam sobie strzelić kielicha i siedzę i myślę co zrobić poza zmianą kaszy na ryż i kolejną zmianą dostawcy mięsa.
Pomimo, że umyłam podłogę i Alfa smród jest nie z tej ziemi.
Nie wiem jak długo wytrzymam, może po zmianie diety będzie lepiej.

Link to comment
Share on other sites

[B]Bączku[/B], nie zmieniaj tak często diety, bo najgorsze dla psów są właśnie zmiany. Moja Aza nie tolerowała kompletnie żadnej kaszy, mój teraźniejszy, duży pies Marcus na każde ziarenko ryżu reaguje trzydniową sr....Przepraszam. Myślę, niestety, że u Alfa to wszystko wskazuje na bliski koniec, ale jak bliski, tego nikt nie wie i nie powie. Ja też nie usypiałam swoich psów, ale wiedziałam,że chore serce Azy kiedyś odmówi ostatecznie współpracy( oczywiście w ostatnich latach było parę reanimacji). Trzymaj się, zaglądam ciągle!

Link to comment
Share on other sites

Od zawsze karmię ryżem. Po ryżu z mięsem psy miały zaparcia. Nie wszystkie, niektóre. Z Alfem było w porządku.
No to poczytałam w internecie na temat ryżu i kaszy i wyszło, że ryż jest bezwartościowy, sama skrobia. Więc spróbowałam kaszy. Koleżanka karmi kaszą i nie da się przekonać do ryżu.
Kupiłam na próbę, było ok, no to zaczęłam gotować regularnie. No i wtedy zaczęło się.
Właśnie gotuję gar ryżu z jarzynami, kolacja będzie chyba o 10 w nocy zanim to wystygnie. Mam nadzieję, że się uspokoi.

Z mięsem też mam problem. Nie jest łatwo kupić przyzwoite mięso po przyzwoitej cenie. Zważywszy, że kupuję po 60 kg miesięcznie, cena 8 zł za kg jest dla mnie ceną zaporową.
W poprzedniej firmie ciągle stroili fochy, pomimo, że zostawiłam tam ładnych parę tysięcy zł. Więc wróciłam do miejscowego cwaniaczka, żeby jakoś przetrwać do 15 listopada, kiedy to planowana jest dostawa z nowej firmy. A ten miał podroby, trochę wołowiny z głów. Wiem, że wątroba ma działanie rozwalniające ale efekt przeszedł moje oczekiwania :)
Kazałam teraz przywieźć wyłącznie wołowinę więc mam nadzieję, że się uspokoi. Dziś jak wróciłam z pracy było to samo.
Można paść trupem.

Link to comment
Share on other sites

Bączku, a może spróbuj Alfikowi podawać "glutka" z siemienia lnianego. Moja Łezia /14 lat, guz nerki/ pod koniec miała problemy albo biegunka albo zatwardzenie i u nas pomagało. Łyżka siemienia /ziarenka/ zalewałam wodą, gotowałam, odcedzałam, studziłam i mieszałam z gotowanym ryżem i odrobiną sparzonego mielonego mięsa.

Link to comment
Share on other sites

Jest trochę lepiej:)
Alf dziś "poderwał" się nagle i "pognał" pod drzwi. Dobrze, że byłam w kuchni. Qpa lepsza. Więc to jednak była kasza.
Przez cały dzień wstał tylko raz, poza tym leży, ale wcale nie śpi. Co chwila podnosi głowę i patrzy co się dzieje.
Powiem to 70-ty raz, ale starość jest straszna.
Pocięłam kolejną kołdrę z anilany na cztery części i zabieram się za obszywanie. Te poprzednie nie nadają się już do niczego.
Z wkładu, od ciągłego prania zrobiły się kluchy.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Po tym jak wróciłam do ryżu, Alficzek przestał robić kupę pod siebie. Jeszcze chwilę to trwało, ale w końcu się uspokoiło. Ma dobry apetyt, jedzenia mu nie żałuję, ale mimo to chudnie z dnia na dzień. No i coraz gorzej chodzi. Właściwie to nie chodzi wcale. Leży całymi dniami, trzy razy dziennie go podnoszę, wtedy robi parę kroków, daje radę jeszcze sam wyjść na pole i połazić parę minut.
I to tyle. Przykro na niego patrzeć.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Dwa dni temu, jak wróciłam z pracy , że zdziwieniem odkryłam, że Alf jest na polu. Mógł wyjść tylko przez piwnicę, ale nie potrafił już wrócić. Był skostniały z zimna i miał dziurę zrobioną na końcu ogona długości 5 cm, tak jakby nadział się na drut kolczasty.
Jak pokonał schody, Bóg jeden raczy wiedzieć.

Wczoraj jak wróciłam z pracy Alf lezał w kałuży krwi. On sobie ten uszodzony koniec ogona po prostu odgryzł. W tym ogonie nie miał wogóle czucia

Przez ostatni tydzień oprócz tego, że sikał pod siebie to jeszcze robił kupę. Jak zlazł z legowiska, to zanim sie wywrócił zalewał całą podłogę strużką moczu a potem leżał w tych sikach godzinami, bo nikogo nie było w domu a on po jednorazowym wysiłku nie potrafił ponownie stanąć na nogi. Leżał na betonowej zimnej podłodze. Nie mogłam tego znieść.

Uśpiłam wczoraj mojego Alfika. Myślę, że zrobiłam wszystko co tylko w mojej mocy, żeby przez ostatnie miesiące miał komfort i nie cierpiał. Dalsze utrzymywanie go przy życiu, w oczekiwaniu że sam umrze, byłoby z mojej strony sadyzmem.

Jeszcze go nie pochowałam. Spocznie w ogródku obok innych moich piesków choć to nie legalne.

Link to comment
Share on other sites

Alfik
[*]
Bączku, robiłaś,co mogłaś,dbałaś,pielęgnowałaś, ale przychodzi taki czas,że trzeba się pożegnać...
To boli :-( ,tym bardziej,gdy to my musimy zdecydować o momencie tego pożegnania.Bo zawsze się wydaje,że może jeszcze ...może trzeba było poczekać...
Ale najważniejszy jest pies, nie można pozwolić by cierpiał .

Alfik jest znowu piękny i młody i pewnie hasa już ze swoimi psimi przyjaciółmi po psim niebie .

Link to comment
Share on other sites

Można powiedzieć, " a życie toczy się dalej" tylko już bez Alfika. W ciągu niespełna pól roku straciłam dwa psy. Były u mnie po 4 lata każdy z nich.
Niestety jak się bierze starsze psy i to jeszcze duże, trzeba się przygotować psychicznie na chorobę i śmierć.
Mimo tego ja jednak wolę starsze psy. Pewno dlatego, że nie mam już 20 lat a człowiek z wiekiem traci cierpliwość.
A staruszki, są bezproblemowe w zachowaniu, nie niszczą, nie dokuczają, nie wymagają długich spacerów.
Jak będę mieć warunki, to znów wezmę staruszka. Na razie niestety nie mogę. Mam same starsze psy, więc za chwilę z kolejnym coś się może dziać.
Poza tym nie mam już siły opiekować się taką zgrają.
Zawsze się dziwię starszym ludziom, biorącym ze schroniska szczeniaka. Pomijając już fakt, że taki pies ma szanse przeżyć właścicela, to ze szczeniakiem jest przecież straszny kłopot.
Może ludzie myślą, że przy szczeniaku wróci im młodość, że będa obserwować jego radosne zabawy. Zapominają, że oprócz zabawy szczeniak leje, gryzie, niszczy, ucieka, chce biegać godzinami, że trzeba z nim pokonywać schody tam i spowrotem.

Link to comment
Share on other sites

Może im jednak właśnie chodzi o to, że na kilkanaście lat mają spokój w zakresie drżenia o życie starszego psa, nie denerwują się, że każda niedyspozycja, choroba może być ciężka i na dodatek ostatnia. No i opieka nad starszym psem to wysiłek i psychiczny i pieniężny. Ale ja też nigdy nie wezmę młodego psa, ich szansa na dom jest sto razy większa niż starszego i schorowanego, a ludzie raczej są wygodni i nie myślą, ile nieszczęścia psiego wokół.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...