Jump to content
Dogomania

Szczekanie w czasie szkolenia


Ania&Psy

Recommended Posts

Od niedawna mam problem z moim szczeniakiem (husky). Gdy ćwiczymy różne komendy, które on już zna to zanim je wykona zwykle wyje (?), piszczy - nie wiem jak to nazwać. Mimo, że tak się zachowuje to i tak polecenie wykonuje. I nie wiem, co z tym zrobić, bo to bardzo denerwujące. Robi to prawie za każdym razem, chyba, że jest pewien, że dostanie w nagrodę smakołyk.
Narazie, gdy to robi to kończę ćwiczenia. Ale to nie pomaga.
Aha, jeszcze jedno. To się zaczęło dopiero niedawno, na początku, gdy zaczynałam go szkolić to się tak nie zachowywał. Nie wiem co mu teraz odbiło :shake:
Proszę o pomoc!

Link to comment
Share on other sites

Tak.
24 lutego zaczynamy kurs dla szczeniąt. Ale tak to cały czas sama szkoliłam i na początku wszystko było dobrze. Ładnie wykonywał polecenia. A teraz po feriach nagle mu się zachciało szczekania. Nie wiem, może dlatego, że w ferie mniej ćwiczyliśmy?

Link to comment
Share on other sites

Jest jedna osoba na forum która by wiedziała co robić może tu trafi :roll:
Ale jak idziesz na szkolenie to juz problem prowadzącego żeby go tego od uczyć. Powiedz mu od razu jaki masz problem i że zależy ci na tym aby to zwalczyć i jeżeli powie ci że nie warto zwracać na to uwagi to zmień szkołę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sunprince']Od niedawna mam problem z moim szczeniakiem (husky). Gdy ćwiczymy różne komendy, które on już zna to zanim je wykona zwykle wyje (?), piszczy - nie wiem jak to nazwać. Mimo, że tak się zachowuje to i tak polecenie wykonuje. I nie wiem, co z tym zrobić, bo to bardzo denerwujące. Robi to prawie za każdym razem, chyba, że jest pewien, że dostanie w nagrodę smakołyk.
Narazie, gdy to robi to kończę ćwiczenia. Ale to nie pomaga.
Aha, jeszcze jedno. To się zaczęło dopiero niedawno, na początku, gdy zaczynałam go szkolić to się tak nie zachowywał. Nie wiem co mu teraz odbiło :shake:[/quote]

Jak ćwiczycie? Jakimi metodami? W jaki sposób nagradzasz i czym?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sunprince']Od niedawna mam problem z moim szczeniakiem (husky). Gdy ćwiczymy różne komendy, które on już zna to zanim je wykona zwykle wyje (?), piszczy - nie wiem jak to nazwać.[/quote]

Myślę, że to równoważnik zwykłego szczekania. Husky raczej nie szczekają, za to wyją na potęgę:lol: albo zupełnie milczą.


[quote name='sunprince']Robi to prawie za każdym razem, chyba, że jest pewien, że dostanie w nagrodę smakołyk. [/quote]


Wygląda na to, że pies Cię popędza do nagradzania go, że wymusza smakole, krótko mówiąc szkoli pańcię:lol:
Podejrzewam, że te ćwiczenia, które robicie, są dla niego już za łatwe, zbyt nudne i akcja toczy się za wolno:razz: Coś na zasadzie "ileż można ćwiczyć siad?"
Z tego, co piszesz, wnioskuję, że nagradzasz nieregularnie, tak? To ok. Ale tylko jedzonkiem? To chyba dobrze będzie dodać zabawę w nagrodę. Husky może nie będzie miłośnikiem aportowania ale przeciąganie się sznurem czy gryzakiem powinno zadziałać. Tak, żeby nie wiedział jaka będzie nagroda za chwilę. Może być też chwila pobiegania z pańcią - mój pies dosyć szpicowaty uwielbia gonitwy i szarpanie czegoś na równi z jedzeniem. Ale musiałam to sobie wypracować.

Miałam identyczny problem ze szczekaniem jeszcze jakiś rok temu. Na początku ćwiczył normalnie, a potem poszliśmy na szkolenie i się rozjazgotał okropnie. Praktycznie szczekał ciągle z wyjątkiem tych chwil, kiedy wykonywał ćwiczenie. Z perspektywy patrząc stwierdzam, że:

1.zbyt długi był odstęp między poszczególnymi ćwiczeniami - każdy pies ćwiczył to samo po kolei, a inne w tym czasie czekały, to było za dużo na jego temerament. U Ciebie problem innych psów nie występuje ale może ćwiczysz z nim za mało dynamicznie i za bardzo szablonowo?

2. nagradzanie było tylko jedzeniem - to było za nudne i za przewidywalne dla psa. Czekał na to żarcie i jeśli go nie dostał to szczekał. Teraz nie wie czy czeka na piłkę, czy na gryzak, czy na głaskanie, czy na bieganie, czy na "hop na rączki", czy na kolejne zadanie więc ciągle czeka w napięciu,

3.Cwiczenia odbywały się schematycznie więc pies po jakimś czasie wiedział co będzie za chwilę i już z nudów na zapas szczekał. Teraz ćwiczymy to z czym mamy aktualnie problemy, plus pomysły autorskie trenera:evil_lol: i nigdy nie wiadomo, co za chwilę nastąpi,

4. Wcześniej nie pozwalano mi na kursie skarcić psa za szczekanie, tłumacząc, że od tego ma głos, żeby szczekał:roll: choć kilka razy dawałam sygnał, że mi się to nie podoba ale mnie postponowano (nie daj sobie wmówić takiej teorii) - teraz bym skarciła ale już nie ma takiej potrzeby.

Na razie tyle mi przyszło do głowy. My z psem zupełnie zmienilismy system szkolenie, kompletnie. I zamilkł. Ale nieźle się nabiegałam przez jakieś 3 miesiące:lol:. Jakiś czas temu raz szczeknął, a moja koleżanka z grupy szkoleniowej na to:"po prostu nie wierzę, że się odezwał, to on umie szczekać?" ach, co to była za przyjemność usłyszeć takie słowa po 2 latach szczekania. Przy czym wcześniej szczekanie było TYLKO w czasie ćwiczeń, w domu pies był niemową. Za to na treningach szczekał bez przerwy.

Koniecznie upewnij się czy w Twojej szkole każdy z psem będzie ćwiczył indywidualnie z własnym psem i stosownie do możliwości psa, unikaj szablonów.

Możliwe też, że Twój piesek właśnie odkrył piękno własnego głosu i się nim napawa. Dosyć dawno nie miałam szczeniaka ale wydaje mi się, że maluchy chyba tak od razu nie szczekają, dopiero po jakimś czasie? Jeżeli tak, to musisz to od razu eliminować, żeby nie nabrał nawyku.
A jeżeli szczeka tylko przy ćwiczeniach, to styl treningu trzeba zmienić, tak myślę.

Pozdrawiam
Iza

Link to comment
Share on other sites

Może być i tak ale zasugerowałam się tym,że sunprince napisała, że piesek już zna te komendy i je wykonuje. Poszczeka najpierw a potem normalnie je wykonuje więc stawiałam raczej na znudzenie. Nie pisała nic o ewentualnym naprowadzaniu czy innej pomocy.
Ale jeszcze jedno mi się przypomniało.Kiedy czasem u nas na kursie trenerzy łączyli grupy i na placu było ponad 20 psów, z czego połowa obcych, mnóstwo psów szczekało,nawet te z reguły milczące, tak jakby "przeładowały się" nadmiarem wrażeń. Być może hasiorek "przeładowuje się" i frustruje czekaniem na tę nagrodę. Wtedy nie stosowałabym na razie (dopóki nie wyeliminuje szczekania) nagradzania zmiennego jedzeniem, tylko nagradzanie za każdym razem ale różnymi nagrodami.
Ale jednak jakoś chodzi mi ciągle po głowie to znudzenie - szpice dosyć szybko się nudzą takimi ćwiczeniami, trzeba je intensywnie mobilizować cały czas

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Urwis']Wygląda na to, że pies Cię popędza do nagradzania go, że wymusza smakole, krótko mówiąc szkoli pańcię:lol: [/quote]

Też mi się tak wydaję :lol:

[quote]
Podejrzewam, że te ćwiczenia, które robicie, są dla niego już za łatwe, zbyt nudne i akcja toczy się za wolno:razz: Coś na zasadzie "ileż można ćwiczyć siad?"[/quote] Bardzo prawdopodobne :oops: W sumie ciągle z nim ćwiczę siad, leżeć, bo chcę, żeby to sobie utrwalił :P Ale w takim razie zacznę uczyć go innych komend, żeby urozmaicić naukę.

[quote]
Z tego, co piszesz, wnioskuję, że nagradzasz nieregularnie, tak? To ok. Ale tylko jedzonkiem? To chyba dobrze będzie dodać zabawę w nagrodę. Husky może nie będzie miłośnikiem aportowania ale przeciąganie się sznurem czy gryzakiem powinno zadziałać. Tak, żeby nie wiedział jaka będzie nagroda za chwilę. Może być też chwila pobiegania z pańcią - mój pies dosyć szpicowaty uwielbia gonitwy i szarpanie czegoś na równi z jedzeniem. Ale musiałam to sobie wypracować.
[/quote] Tak, nieregularnie i tylko jedzeniem. Od dziś wprowadzam jako nagrodę zabawy :razz: Tylko on jest taki łakomczuch, że nie wiem, czy będzie zadowolony z takich nagród :cool3: I jeszcze stwierdzi, że skoro nie dostaje jedzenia to nie będzie mnie słuchał ;)

[quote]
1.zbyt długi był odstęp między poszczególnymi ćwiczeniami - każdy pies ćwiczył to samo po kolei, a inne w tym czasie czekały, to było za dużo na jego temerament. U Ciebie problem innych psów nie występuje ale może ćwiczysz z nim [B]za mało dynamicznie i za bardzo szablonowo?[/B][/quote] Być może. W zasadzie za każdym razem ćwiczenia wyglądają podobnie.

[quote]
2. nagradzanie było tylko jedzeniem - to było za nudne i za przewidywalne dla psa. Czekał na to żarcie i jeśli go nie dostał to szczekał. Teraz nie wie czy czeka na piłkę, czy na gryzak, czy na głaskanie, czy na bieganie, czy na "hop na rączki", czy na kolejne zadanie więc ciągle czeka w napięciu,

3.Cwiczenia odbywały się schematycznie więc pies po jakimś czasie wiedział co będzie za chwilę i już z nudów na zapas szczekał. Teraz ćwiczymy to z czym mamy aktualnie problemy, plus pomysły autorskie trenera:evil_lol: i nigdy nie wiadomo, co za chwilę nastąpi,[/quote]
Zacznę mu urozmaicać i ćwiczenia i nagrody.

A jak ćwiczymy? Narazie chciałam, żeby utrwalił sobie najprostsze komendy typu chodź, siad i leżeć, więc to ćwiczyliśmy ciągle. Zwykle dochodziło zostań. Ćwiczymy właściwie wszędzie - na spacerach, w domu. Oczywiście nie cały czas ;) Nagrodą jest jedzenie, a jakie to zależy :)

Dziękuję bardzo za pomoc :)

Link to comment
Share on other sites

To, że pies będzie reagował na twoje polecenia w sterylnych warunkach nie jest dobre.
Utrwalaj siad ect w warunkach ekstremalnych , telewizor na full, radio głośno.
Podskakuj jak pies siedzi.
Tak żeby musiał się skupiać na tym, że siedzi.

Ja miałam praktycznie sterylne warunki - telewizor cicho chodził i owszem pies siada na komendę, ale wstaje po kilku chwilach.
Teraz utrwalamy w rozproszeniu, ja chodzę wokół psa ect.
Według pani Zofii Mrzewińskiej, no może bez akcentowania ŹLE , samo nagradzanie, nawet bez tego źle.

A nowych komend uczę z klikerem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sunprince']

Tak, nieregularnie i tylko jedzeniem. Od dziś wprowadzam jako nagrodę zabawy :razz: Tylko on jest taki łakomczuch, że nie wiem, czy będzie zadowolony z takich nagród :cool3: I jeszcze stwierdzi, że skoro nie dostaje jedzenia to nie będzie mnie słuchał ;)

[/quote]

Na początku może być ciężko. Może nie chcieć się bawić i może być kryzys w posłuszeństwie. Żeby się cieszył z nagrody musisz go wczesniej przekonać, że zabawa konkretnym przedmiotem jest ekstra (to może zająć trochę czasu) i potem wydzielasz przedmiot w nagrodę. Przykładowe sposoby nagradzania masz w moim poście powyżej. Co do zabawek pewnie będziesz musiała poszukać trochę tej najlepszej - jednak husky to nie owczarek. Na mojego psa najlepiej zadziałał zwinięty ręcznik, żadne wymyślne piłki czy gryzaki. Dopiero potem wprowadziłam piłeczki i mimo, że jest w miarę ok, co jakiś czas muszę zmieniać zestaw zabawek, bo starymi się nudzi. Szpic to jednak nie urodzony aporter, który przyniesie Ci z radością cokolwiek. Ale daje się to uzyskać. Mojemu dorosłemu psu, szkolonemu wcześniej na żarcie zajęło +/- 3 miesiące przestawienie się na zabawki. Teraz nagradzam głownie piłkami, szarpaniem szmat i mizianiem, a czasem jedzeniem.
Ale po pierwszych zajęciach "w nowym stylu" byłam bliska załamania nerwowego, ociekająca potem i kompletnie bez tchu (a pies patrzył na mnie jak na jakąś głupią:evil_lol: ) Ale udało się jakoś.
Ze szczeniaczkiem na pewno będzie Ci trochę łatwiej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sunprince']
A jak ćwiczymy? Narazie chciałam, żeby utrwalił sobie najprostsze komendy typu chodź, siad i leżeć, więc to ćwiczyliśmy ciągle. Zwykle dochodziło zostań. ?�wiczymy właściwie wszędzie - na spacerach, w domu. Oczywiście nie cały czas ;) Nagrodą jest jedzenie, a jakie to zależy :)

:)[/quote]

A jeszcze do tego fragmentu - niech to nie będzie zawsze tak, że kiedy chcesz z nim poćwiczyć to przyjmujesz minę pt. "będzie trening", poprawiasz sakwę ze smakolami, poprawiasz chwyt na smyczy itp obrządek i zaczynacie łupać komendy. Łap go z zaskoczenia- to jeszcze szczeniak- coś w stylu idziecie sobie normalnie, on coś wącha,Ty w pewnym momencie robisz coś - jakiś nagły kroczek w bok, cmoknięcie, cokolwiek, żeby spojrzał na Ciebie i szybkie siad. Usiądzie - głaszczesz, chwalisz, cieszysz się, jest szalony bieg z panią. Albo bawicie się, ciągasz ten sznurek po ziemi,pies go gania, Ty wydajesz radosne dzwięki w pewnym momencie podnosisz szybkim gestem ten sznurek i "siad" (na 90% z zaskoczenia usiądzie sam, na 100% jeżeli będzie miał za plecami ścianę -gdyby miał tendencję do cofania się i zdzierania głowy, to wmanewruj go w zabawie w jakiś kąt i wtedy siad) i wtedy suuuper pies i dalej zabawa. Coś w tym stylu;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...