agara Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 baltazar- również się nad tym czesto zastanawiam... dlatego często poprostu u mnie w ogródku zostawiam kupki, to zależy od miejsca, ale myślę, ze jeżeli bedziemy sprzątać tymi woreczkami, to na dobre to nam nie wyjdzie, a mandaty to głupota, bo to w interesie rządu leży, aby było czysto, wiec mogłyby być jakieś specjalne, EKONOMICZNE woreczki na kupki... Pozdrawiam, Agata:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 [quote name='kaskaSz']Ja po Foxim <westie> zbierałam kupy niecały rok i stwierdziłam, że to nie ma sensu. (...) trawnik jest wszystkich ludzi i nie tylko moj pies tam robi. Wiec nie sprzatam.[/QUOTE] I dzięki takiemu podejściu wielu psiarzy, wszyscy toniemy w gównie :p [quote name='baltazar']a ja sie zastanawiam co jest gorsze dla srodowiska: psie kupki na trawie czy foliowe worki w ktore te kupki sie zbiera.... ot pytanie[/QUOTE] To zbieraj w torebki papierowe, będzie czysto, kulturalnie i ekologicznie :cool3: [quote name='Malta-GD'] to w interesie rządu leży, aby było czysto[/QUOTE] A mnie się wydawało, że to w interesie społeczeństwa leży, żeby było czysto :niewiem: To ja chodzę uliczkami na moim osiedlu, ja wdeptuję na każdym kroku w psią kupę, widok z mojego okna rozciąga się na obsrany trawnik (zwłaszcza kiedy leży śnieg, wygląda to uroczo :p ). Rządowe trawniki z pewnością są regularnie sprzątane, za to nasze trawniki i chodniki... :shake: Jeśli sami nie zadbamy o to, zeby wokół nas było czysto, to żaden rząd tego za nas nie zrobi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskaSz Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 rząd za nas napewno nie zbierze kup, ale co z tego jak ja zbiore ta kupe jak wokół leży 10 innych? A przez rok jakos nikt inny nie pomyślał, żeby wziąść ze mnie przykład.... Poprzednio zbierałam torebkami foliowymi, ale teraz w te roztopy i na sniegu jakoś nie moge wyobrazic mojego sprzątania po psie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nathaniel Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 A to dlaczego? Na śniegu, nawet bym powiedziała, że łatwiej się sprzata po psie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskaSz Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 no bo ciężko wziąść ręką, rozpada sie razem ze sniegiem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 Bo trzeba zgarnąć kupkę razem ze śniegiem. [B]nathaniel[/B] słusznie pisze, śnieg ułatwia sprzątanie :p Nie trzeba wyławiać kupki spośród trawy i liści 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Goshka Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 No, niestety podejście wielu psiarzy jest takie, że inni nie sprzątają to i ja nie sprzatam. :shake: Fakt, jest cięzko, bo inni patrzą na ciebie, jak na kosmitę co najmniej. Sprzatalam po swojej suczce, ale nie zauwazylam, zeby ktos poszedł w moje ślady.:shake: Mam tylko nadzieję, że z czasem zmieni się nastawienie ludzi i w końcu sprzątanie po psie będzie sprawą jak najbardziej naturalną. Ale to chyba jeszcze lata... Oby nie świetlne:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskaSz Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 u mnie nie chodzi o to czy ktos na mnie patrzy, czy sie śmieje. U mnie na osiedlu nie widze, żeby ktos sprzątał i śnieg jest brązowy... ale Foxi kulturalny i robi w ustronnych, niewidocznych miejscach. Raz jak zbierałam kupe, mojej siostry koleżanka się pyta co ona tam zbiera, a moja siostra mówi:gówno... wiecie jak to dzieci nie zrozumia o co chodzi to ja sie śmiałam... Nawet jak sprzątałam, zbierałam ochrzany za ludzi niesprzątających... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaszczurka Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 kaskaSz ma niestety racje - obowiazek sprzatania po psach ma sens wtedy kiedy zostanie wyegzekwowany od wszystkich. A jak teraz sprzata jedna osoba na osiedlu to nie ma to najmniejszego sensu oprocz moze poczucia tej osoby, ze zachowuje sie w porzadku i ze jej pies nie zanieczyszcza otoczenia. I jakos nie wierze w to dawanie przykladu, ze nagle tak wszyscy sie zawstydza i zacznal sprzatac. Wiec albo niech wladze zainwestuja w te kosze na odchody (i nie chodzi juz o to, ze mozna czy nie mozna wrzucac do zwyklych ale mysle, ze to rzeczywiscie by zrobilo jakies wrazenie jesli takie kosze by byly co kawalek i dalo do myslenia) i niech przypilnuja solidnie poki nie wejdzie to w nawyk(mandaty tu zrobia swoje) albo niech dadza spokoj z martwym prawem, przypilnuja placenia podatku za psa i za te pieniazki zorganizuja jakies sprzatania np. te spcejalne odkurzacze ktorych koszt jak na budzet miasta wcale nie jest duzy. Teraz caly ten obowiazek jest smiechu wart. Ja widzialam 2 razy sprzatajaca osobe po psie - raz na deptaku i raz na wystawie. A tak to nikt po prostu nikt nie sprzata. I to nie sa jacys niechluje. Normalni ludzie. Po prostu nawet im taki pomysl nie przyjdzie do glowy, zeby kupe podnosic. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 Jaszczurka, w takim razie po cholere ograniczenia predkosci? Mialy by sens, jakby ograniczaly wszystkich, tak? Niech panstwo zainwestuje w fotoradary, niech zacznie bardziej pilnowac, poki co bedziemy zapierniczac 120 po miescie, no bo przeciez nas nie ukarza... :niewiem: Pytanie jest jedno: po co sprzatasz? Po to, zeby nie dostac mandatu czy po to, zeby bylo czysto? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaszczurka Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 Ale wlasnie do zachowania rozsadnej predkosci jestesmy zmuszani - sa fotoradary, sa policjanci z suszarkami, sa kontrole, mandaty, karne punkty. Moj wujek stracil prawko i musial zdawac od nowa. Gdyby byl tylko przepis i zadnych kontroli ani mandatow to dopiero by sie dzialo na drogach. Sprzata sie zeby bylo czysto ale jedna osoba nie posprzata calego osiedla, o to mi chodzi. Chyba, ze ktos bedzie sprzatal tez cudze kupy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 [quote name='jaszczurka'] Sprzata sie zeby bylo czysto ale jedna osoba nie posprzata calego osiedla, o to mi chodzi. Chyba, ze ktos bedzie sprzatal tez cudze kupy...[/quote] Ale nikt tu nie kaze jednej osobie sprzatac.... Niech kazdy sprzata po sobie. To juz nie jest sprawa kar i nakazow tylko kulruty osobistej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Samturia Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 Ja dopóki miasto nie postawi śmietników przy naszy bloku sprzątac nie będe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Conik Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 U nas postawili...Trzy na całe osiedle,a w każdej klatce mapka,gdzie sie znajdują...Ja dzielnie sprzątam,ale wyrzucam do zwykłego kosza,bo nie będę kupki nosić po całym osiedlu.Zawiązana w woreczku nieekologicznym ląduje do zwykłego kosza.Jak ktoś napisał wyżej-ja sama dla siebie mam poczucie,że zostawiam porządek,a że idąc posprzątać po moim wdepnę czasem w kupę-to już inna sprawa... ;)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
papisia Posted February 3, 2007 Share Posted February 3, 2007 Ja działam z zasadą "nie czyn drugiemu co Tobie niemiłe" więc kupy sprzątamy :cool3: czasami zapomni mi się "kupnika" wtedy jest problem :oops: Ale co mnie ubawiło to reakcja ludzi w Lodzi - miescie gdzie przecież kosze są w wielu miejscach i nie powinno to stanowić nowosci... to w momencie kiedy pies strzelił kupsko w centrum miasta i zaczęlismy sprzątac to ludzie zaczeli się zatrzymywać i szeptać... "Co oni robią?? sprzątają kupy?? patrz, kupe sprzątaja... o fuuuj" no itd:D W moim mieście nie ma koszy... ostatnio wrzucałam kupe do kosza koło ławki na której dziewczynki konsumowały sobie słodkosci - smacznie :/ Na kosze pewnie poczekamy... urzędnicy byli bardziej zajęci tworzeniem chorej uchwały o tym, ze [B]psy mają nie szczekać po 22ej :splat: :D:D:D:D [/B]Nie wiem czy to jeszcze obowiązuje, ale dosyc glosno o tym było i smiesznie... wyszloby na to, że każdy pies winien posiadać zegarek :p a jeszcze a propos kup... taka rozmowa mi się przypomniała: - jak ja mam sprzątać po psie w nocy kiedy g*wno widac!!?? :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cimi Posted February 4, 2007 Share Posted February 4, 2007 [quote name='papisia']urzędnicy byli bardziej zajęci tworzeniem chorej uchwały o tym, ze [B]psy mają nie szczekać po 22ej :splat: :D:D:D:D [/B][/QUOTE] Dlaczego chora :o ? Ja też mam psa, ale tak wyszło, że po takiej godzienie chce mieć ciszę i nie ważne czy to jest muzyka, czy szczek psa czy nawet dźwięk wiertarki. Ma być cisza i już. Kiedyś był taki starszy schorowany pies wyjący i szczekający od rana do późnego wieczora. nie, ja dziękuje za takie coś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
papisia Posted February 4, 2007 Share Posted February 4, 2007 [quote name='Cimi']Dlaczego chora :o ? Ja też mam psa, ale tak wyszło, że po takiej godzienie chce mieć ciszę i nie ważne czy to jest muzyka, czy szczek psa czy nawet dźwięk wiertarki. Ma być cisza i już. Kiedyś był taki starszy schorowany pies wyjący i szczekający od rana do późnego wieczora. nie, ja dziękuje za takie coś.[/quote] Pewnie, że masz święta rację. Każdy ma prawo do spokoju, ale Powiedz szczerze, nie przytrafiło Ci się wrócić po 22ej i pies powital Cię gromkim szczekiem?? i co? od razu mandacik?? Fakt- cisza nocna, ale nie każdy jest w stanie zapanować nad tym. Pies na godzinie się nie zna. Każda dobrze wychowana osoba stara się zapanować nad tym by pies nie był uciążliwy, ale psiak to jest zawsze psiak i wszystko może się przytrafić. A są upierdliwi ludzie, którzy chętnie będą nadużywać takiego przepisu....niestety. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cimi Posted February 4, 2007 Share Posted February 4, 2007 [quote name='papisia']Pewnie, że masz święta rację. Każdy ma prawo do spokoju, ale Powiedz szczerze, nie przytrafiło Ci się wrócić po 22ej i pies powital Cię gromkim szczekiem?? i co? od razu mandacik??[/QUOTE] Tak jakoś wyszło, że ani razu prawie 3 letnia suka nie przywitała mnie szczekiem. Niezależnie od pory czy rano, popołudniu czy w nocy :eviltong:. Ma inne sposoby na witanie ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted February 4, 2007 Share Posted February 4, 2007 Sprzątam! Głeboko gdzies ma to, ze jestem jedyna na osiedlu! W doopie mam też tłumaczenia ludiz typu: bo nie ma śmietnika, bo woreczki foliowe są neiekologiczne, bo inni nie sprzatają, bo piesek robi w ustronnym miejscu! I dziwic sie, ze potem psiarze są napietnowani, że tworzy sie chore uchwały (chociażby te o zakazie szczekania!). Sami jesteśmy sobie winni! Bo uważamy, ze wszystko nam wolno! Szkoda tylko, ze częsc normalnych przez bandę oszołomów musi sie do durnych przepisó dostosowywać!:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted February 4, 2007 Share Posted February 4, 2007 [INDENT][B][COLOR=darkgreen]Ku mojemu zaskoczeniu w moim mieście powoli naprawde powoli pojawiają się piekne zielone ksoze na psie kupeczki. Przeważnie w dużych parkach. Mam jednak nadzieje, że i na osiedlach pojawią się kosze. Naprawde byłoby to ułatwienie dla nas. Niestety zauważyłam coś niepokojoącego. Nie wiem kto i po co to robi, ale dewastuje te kosze.:mad:[/COLOR][/B] [/INDENT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Samturia Posted February 4, 2007 Share Posted February 4, 2007 Może jeszcze dodam, że u mnie w mieście jest JEDEN taki pojemnik oddalony o de mnie o jakieś 1,5 km, a przy moim bloku kosza na śmieci nie ma ŻADNEGO, oprócz tego dużego kontenera. Więc ja ze spaceru nie będe taszczyć przez 10 minut kupki w ręce.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
papisia Posted February 4, 2007 Share Posted February 4, 2007 [quote name='LAZY']Sprzątam! Głeboko gdzies ma to, ze jestem jedyna na osiedlu! W doopie mam też tłumaczenia ludiz typu: bo nie ma śmietnika, bo woreczki foliowe są neiekologiczne, bo inni nie sprzatają, bo piesek robi w ustronnym miejscu! I dziwic sie, ze potem psiarze są napietnowani, że tworzy sie chore uchwały (chociażby te o zakazie szczekania!). Sami jesteśmy sobie winni! Bo uważamy, ze wszystko nam wolno! Szkoda tylko, ze częsc normalnych przez bandę oszołomów musi sie do durnych przepisó dostosowywać!:angryy:[/quote] Niestety nie każdy decydując się na psa poczuwa się do odpowiedzialności za to co psiak robi. Z reguły on sprzątać nie będzie, ale jak zobaczy wielką kupe na chodniku, albo nie daj Boze w nią wdepnie to jest wielkie halo jak tak można. Cimi - fajnie. Mój sobie czasami szczeknie. szczeknięciem też sygnalizuje, że chce mu sie siku, albo tak mnie woła jak chce cokolwiek innego. Nie mówię tutaj o ciagłym ujadaniu, ale czasami jak skonczy jej się picie (przykładowo też po 22ej) to szczeknie sobie solidnie. czasami jak ktoś łazi w środku nocy pod oknem czy pod drzwiami to staje pod nimi i mnie budzi kilkoma solidnymi szczekami. Jest stróżem i ostrzega - tyle. Nie sądze zeby to bylo uciążliwe dla kogos jesli raz na jakis czas wyda z siebie jakiś dzwięk. ale jak w kazdym wypadku są dwie strony medalu: ludzie, którzy mają spokoj innych głęboko i ludzie, którzy odpowiedzialnym włascicielom psów w razie jak coś będzie się działo podlożą momentalnie świnie. P.S. Odnosnie tego co napisała Agga... ja ostatnio widziałam w Łodzi kosze na kupki pełne plastikowych butelek i innych smieci :| aż z nich kipiało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted February 4, 2007 Share Posted February 4, 2007 [quote name='papisia'] [INDENT]P.S. Odnosnie tego co napisała Agga... ja ostatnio widziałam w Łodzi kosze na kupki pełne plastikowych butelek i innych smieci :| aż z nich kipiało.[/INDENT][/quote] [INDENT][B][COLOR=darkgreen]Pomijam, że czasami w koszt zamiast kupki są własnie inne rzeczy. Ale zdarza sie włąsnie, że np. taki kosz jest wyrwany, przewrócony.[/COLOR][/B][/INDENT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted February 4, 2007 Share Posted February 4, 2007 [quote name='Samturia']Może jeszcze dodam, że u mnie w mieście jest JEDEN taki pojemnik oddalony o de mnie o jakieś 1,5 km, a przy moim bloku kosza na śmieci nie ma ŻADNEGO, oprócz tego dużego kontenera. Więc ja ze spaceru nie będe taszczyć przez 10 minut kupki w ręce....[/QUOTE] Jest ten duzy kontener! Według nowych przepisó do niego śmiało można wyrzucić kupe! Prosze nie szukajcie sobie nowych wymówek! Dla chcącego nic trudnego! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted February 4, 2007 Share Posted February 4, 2007 [B][COLOR=darkgreen][/COLOR][/B] [B][COLOR=darkgreen]Pewnie, że dla chcącego nic trudnego. Zawsze to powtarzam.[/COLOR][/B] [B][COLOR=darkgreen]U nas kosze są malutki i naprawde jest ich jak na lekarstwo. Ciekawe kiedy na osiedlach się pojawią. Pamietam jak chodziłam z Sara na spacery i po zrobieniu kupki hmmmm nie było gdzie wyrzucić. Bo czasami nawet zwykłego kosza nie było.:roll: Widać po mału zaczyna się to zmieniać.[/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.