Jump to content
Dogomania

Jesteśmy już po zabiegu!!!!


edziakalitowa

Recommended Posts

  • Replies 700
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

hahahahha- dobre.... no co zrobisz, natura nie wybiera tanszych miesiecy.... a powiem ci, ze w porownaniu do koszmaru i konsekwencji cieczki- dolozyc te 300 zl- to pikus.
Moja sunia jest rok po operacji- nic nie utyla, je jak jadla, biega dwa razy dziennie, przez pol godziny- no moze wazy kg wiecej.... ale jest i starsza. Linie trzyma.... kurcza- ale fajnie jest miec z bani! polecam!!!!

Link to comment
Share on other sites

Niedługo dołączę znowu do grona po, ale nie jestem pewna czy po tej czy po następnej cieczce (zależy jak będzie z moim czasem na przypilnowanie Shinuliny). Fajnie mieć z bani i nie wyliczać kiedy wyjechać, żeby się nie umęczyć z cieczką i adoratorami. Idą święta, a moje młode postanowiło się zacieczkować, jak by nie mogła wcześniej :mad:. Nici z wyjazdu, bo babcia ma psa i może się zrobić niezły sajgon przy trzech kundlach i całej chacie ludzi.. Hexa 3 lata po sterylce, chuda taka jak była, apetyt tak samo dopisuje (wszystkożerna od zawsze), energia ją rozsadza i nic się nie zmieniło. No może tylko trochę więcej znaczy teren i obsikuje wszystko co się nadaje do obsikania ;).

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

No to moja Zuzanka też świeżo po - zabieg miała wczoraj po południu. Wczoraj była strasznie skołowana, chociaż wybudzona, dzisiaj nad ranem napiła się wody, późnej puściła sobie pawika :roll: i była rzadka kupa... W związku z tym zwracaniem chyba nakarmię ją dopiero jutro, bo boję się, że teraz też zwróci to co zje :( Na razie dostaje po łyżce wody, ale tylko jak chce - nic na siłę. Zaczęła sobie ciapać w szwach (nierozpuszczalne, za 8 dni zdejmujemy), dlatego ją wtłoczyłam w ręcznie robiony kubrak (kubrak wersja druga, poprawiona - z pierwszego w nocy się wyślizgnęła :mad: - po czym oczywiście wskoczyła (!!!) na łóżko i się umościła na mojej głowie, bo czemu nie :razz: ), ogólnie jest strasznie zmarnowana i cały dzień dzisiaj śpi albo leży i łypie, o tak:

[IMG]http://img683.imageshack.us/img683/5382/48626277.jpg[/IMG]

Rano się trochę poopalała na balkonie... Mam nadzieję, że jutro już jej zacznie przechodzić ten stan ogólnego otępienia... W sumie próbowała już szczekać na psy z balkonu, więc chyba będzie żyła ;)

Link to comment
Share on other sites

Już na kilku topikach szukalam odpowiedzi - kiedy najlepiej ciachnąć pannę? Żeby było jak najmniejsze ryzyko nietrzymania moczu? Mialam już taką pannę - koszmar dla wszystkich a dla niej chyba największy. Szkoda mi jej było a jednocześnie mieszkanie w siuśkach nie jest moim marzeniem. Dożyla u nas wieku swojej starości (znaleziona suńka, wyrzucona chyba z dwóch powodow - tego posikiwania i koszmarnego pierdzenia...)
Słyszałam że 2-3 miesiące od początku cieczki powinno robić się zabieg. Co o tym sądzicie?

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie czytam ten wątek i przypomina mi się jak się zchizowałam przed Umy sterylką. Całą noc przed nie spałam, później jak taki trupek jechałam do miasta z "lasu" w trakcie chodziłam jak duch zdenerwowana. Oczywiście zabieg musiał być na cacy, narkoza wziewna i wybudzenie zastrzykiem sobie zażyczyłam. Później czekała nas jeszcze wyprawa zpowrotem w bory. Sucz całe 100km przespała, wieczorem jeszcze marudziła, głupia próbowałam ją nakarmić to wszystko zwróciła, kupka też leciała z niej jak woda z balonu. Bałam się też nocy, ale sucz całą przespała, a na drugi dzień? Sucz chciała aportować piłke:evil_lol: 5 dnia dostała przyzwolenie od weta na bieganie. Sucze bardziej zmarnowała narkoza niż rana, po zabiegu próbowała włazić do stawu, wyskoczyć przez brame czy brykać naokoło domku, no niezniszczalna bestia, oczywiście starałam się ją hamować, ale jak tu zapanować nad rozbrykanym boksem. Teraz już nawet śladu nie ma po sterylce:p
Nie wiem czy już filmik wstawiałam, to jakiś dzień, 2 po sterylce
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=iPrE6yI_ltY[/URL]

Ale moje psy to takie nienormalne, mały kudłacz kastracje też dobrze zniósł, biegał po domu z piłką nie przejmując się niczym.

Link to comment
Share on other sites

Hm. Nie wiem czy się to komuś przyda czy nie - obecnie mamy drugą dobę po zabiegu, pies zaczął mieć chlustającą biegunkę :shock: , więc ja w panikę i dzwonię do weta. Rada: nakarmić psa, jak nie chce, to na siłę, choć trochę. Pies zachwycony (rano zwiewała przed miską jak jej chciałam dać troszkę) pożarł ze 3-4 łyżki stołowe rozgotowanego kurczaka z makaronem i marchwią i widać, że bardzo chciałby jeszcze, ale nie ma tak dobrze ;) Dzisiaj dostała troszkę, jutro znowu małą porcję rano i wieczorem i zobaczymy. Na wieczornym spacerze całkiem raźnie biegała, chciała też zabić kota, no i zaczęła warczeć na widok labradorów, więc chyba idzie ku lepszemu :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że tak post pod postem, ale muszę się z kimś podzielić, bo oszaleję :oops: Zu dzisiaj rano przez sen zsiusiała się pod siebie - nic się takiego nie stało, moja wina, bo powinnam ją wcześniej niż zwykle wyprowadzić... :oops: Wyjęłam ją więc z mokrego kubraczka, cała się trzęsła i postawiłam ją na podłodze, pies od razu ruszył do szwów, więc ją zastopowałam, podtrzymując za obrożę - wtedy zaczęła tak skowyczeć, że myślałam, że zaraz się rozpadnę na kawałki :placz: Położyła się na ziemi i zaczęła się trząść, po kilku minutach ją zgarnęłam z powrotem na podkład, przykryłam kocem, dałam butelkę z ciepłą wodą. Śpi. Pojedziemy dzisiaj do weta, niech coś zrobi, bo to tak nie może być... Ja zawału dostanę przy następnej takiej sytuacji... :oops:

Edit: pies zażądał wyjścia na dwór, więc poszłyśmy. Ale nic nie zrobiła... Może dlatego, że pada śnieg :splat:

Link to comment
Share on other sites

ja mam kota po kastracji - zabieg już dano temu zrobiony. Kot rasowy, z "papierami" pers. Ale nie chciałam, zeby jego dzieci byly wybijane czy topione.
Też dłuuugo się zastanawialiśmy nad zabiegiem. W końcu znajomu wet przyjechal do mnie do domu, przygotowaqł kota (bo jeść kot nie mógl wcześniej, zęby komplikacji nie było) i w domu u mnie dokonał całego zabiegu! Kot na gorze na "stole operacyjnym" my na dole nad butelką wina. Ale myśli mi się klębily w glowie, ze krzywda, ze źle, ze coś tam.... Teraz się z tego smieję, ale wtedy, to jakby koniec świata!!!! Kot pół godziny po zabiegu (byl jeszcze w narkozie) sam zszedł z góry, kazał się polożyć na swoim ulubionym miejscu a drugiego dnia było jak dawniej - wszystko ok. Z tą tylko rożnicą, ze domu się teraz trzyma, nie ma ochoty na kocice i co jest dla mnie ważne - nie śmierdzi!
Teraz na zabieg czeka suńka. Tyle, ze szwy u kota byly maluśkie i daliśmy radę go pilnować, a sucz jest jednak dużo większa. Chyba zmajstruję do tego czasu "abażur" z jakiejś materii typu karton. jeszcze ponad poł roku mam na to - po następnej cieczce palnuję dokonać zabiegu!

Link to comment
Share on other sites

Evl - daj znać po wizycycie u weta co z sunią, szkoda zeby sie tak meczyła biedna...
Dejzi też jest po sterylce ( od zabiegu minoł rok i miesiac) z zabiegu jesteśmy bardzo zadowoleni :) Dejzi nie przytyła, jaka spokojana była taka jest. Zabieg poszedł dobrze, szybko doszła do siebie, tyle ze pilnowania mielismy sporo bo do szwów sie troche dobierała... No i watpilwości miałam sporo bo zdecydowaliśmy sie "ciachnać" ją przed pierwszą cieczką ale nie żałuje i polecam wszystkim :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']Przepraszam, że tak post pod postem, ale muszę się z kimś podzielić, bo oszaleję :oops: Zu dzisiaj rano przez sen zsiusiała się pod siebie - nic się takiego nie stało, moja wina, bo powinnam ją wcześniej niż zwykle wyprowadzić... :oops: Wyjęłam ją więc z mokrego kubraczka, cała się trzęsła i postawiłam ją na podłodze, pies od razu ruszył do szwów, więc ją zastopowałam, podtrzymując za obrożę - wtedy zaczęła tak skowyczeć, że myślałam, że zaraz się rozpadnę na kawałki :placz: Położyła się na ziemi i zaczęła się trząść, po kilku minutach ją zgarnęłam z powrotem na podkład, przykryłam kocem, dałam butelkę z ciepłą wodą. Śpi. Pojedziemy dzisiaj do weta, niech coś zrobi, bo to tak nie może być... Ja zawału dostanę przy następnej takiej sytuacji... :oops:

Edit: pies zażądał wyjścia na dwór, więc poszłyśmy. Ale nic nie zrobiła... Może dlatego, że pada śnieg :splat:[/QUOTE]
daj znac co wet na to mówi.Moja Luna to długo była osowiała i zero kupki i siku był problem,ale w końcu pomału jakos to ruszyło,pamietam moje obawy i panike po zabiegu....będzie dobrze

Link to comment
Share on other sites

Buuu A ja miałam dzisiaj napisać, że szwy ściągnięte i super chruper. A tu doopa. Na dwie godziny przed ściągnięciem szwów, ja sobie przymknęłam oko, by odespać nocną zmianę (poprosiłam mamę o pilnowanie zgagi) a ta dorwała się do szwów pomimo abażurku. Lała jej się krew, wyglądało to jak po jakiejś masakrze. Wizyta u weta, ten uspokaja, przemywa ranę, ściąga szwy, daje antybiotyki, leki przeciwświądowe i przeciwzapalne i kolejne dni jako lampionik i pilnowanie do co najmniej poniedziałku. Zrobiła sobie niezłą rane, krew jej się sączyła przez kilka godzin. Znowu pilnowanie na spacerach, omijanie z daleka psich przyjaciół i tłumaczenie, że chora, że po operacji. Jazda....mam nadzieje że w poniedziałek jej się zagoi i wrócimy do normalności

Link to comment
Share on other sites

Jestem, żyjemy! :lol:

Psa owszem, bolało, ale trochę sobie histeryzowała... Widząc, że mnie to rusza jęczała coraz głośniej... Dzisiaj już myślałam, że oszaleję, wsadziłam psa w samochód i sru do weta. Była akurat pani wet, dała przeciwbólowy zastrzyk w dupsko (pies walczył dzielnie - jak zawsze - kwiczał i wierzgał, wieś jak nie wiem :shake: ). Pies posiedział, posiedział... Pomyślał... A teraz jest jak nowonarodzona, tyle, że przez 24h ma mieć ścisły nadzór, bo mogą jej przychodzić do głowy różne pomysły... Mam psa ćpuna :evil_lol:

Blizna ładna, sucha, śladowe ilości płynu z ranki mogą się utrzymywać do niedzieli. Pani pochwaliła nasz ręcznie uszyty kubraczek ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']Jestem, żyjemy! :lol:

Psa owszem, bolało, ale trochę sobie histeryzowała... Widząc, że mnie to rusza jęczała coraz głośniej... Dzisiaj już myślałam, że oszaleję, wsadziłam psa w samochód i sru do weta. Była akurat pani wet, dała przeciwbólowy zastrzyk w dupsko (pies walczył dzielnie - jak zawsze - kwiczał i wierzgał, wieś jak nie wiem :shake: ). Pies posiedział, posiedział... Pomyślał... A teraz jest jak nowonarodzona, tyle, że przez 24h ma mieć ścisły nadzór, bo mogą jej przychodzić do głowy różne pomysły... Mam psa ćpuna :evil_lol:

Blizna ładna, sucha, śladowe ilości płynu z ranki mogą się utrzymywać do niedzieli. Pani pochwaliła nasz ręcznie uszyty kubraczek ;)[/QUOTE]
czyli dobre wieści

Link to comment
Share on other sites

Na szczęście tak - ja już oczywiście panikowałam, że coś jest nie tak :oops:

Edit z 24.04, godz.19.45 - pies się snuje i widać, że ją boli... Odsyłam ją na miejsce i przykrywam, boję się, że jakbym ją wzięła na kolana (bo ona usiłuje sama wleźć, więc muszę ją hamować :shake:) to znowu zacznie skowyczeć... :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']Na szczęście tak - ja już oczywiście panikowałam, że coś jest nie tak :oops:

Edit z 24.04, godz.19.45 - pies się snuje i widać, że ją boli... Odsyłam ją na miejsce i przykrywam, boję się, że jakbym ją wzięła na kolana (bo ona usiłuje sama wleźć, więc muszę ją hamować :shake:) to znowu zacznie skowyczeć... :-([/QUOTE]
I jak tam?

Link to comment
Share on other sites

Żyjemy ;) Pies symuluje objawy bólowe jak jestem w pobliżu, ale że to już szósta doba to po herbacie - nie ma prawa jej boleć aż tak, żeby musiała jęczeć i tak dalej. Więcej szczegółów z naszego życia posterylkowego i nie tylko w sygnaturce - wystarczy kliknąć w "ZU" :)

Link to comment
Share on other sites

Ja już jakiś czas temu wysterylizowałam moją sunię. Psa zaadoptowałam jak był już po zabiegu. Ale nie wiem kiedy ciachnąć resztę mojego stadka (a mianowicie 2 boksiów - 6,5 i 9 miesięcy). W jakim wieku najlepiej to zrobić? Kiedy będzie najkorzystniejszy okres dla psa aby to zrobić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia i Ares']Ja już jakiś czas temu wysterylizowałam moją sunię. Psa zaadoptowałam jak był już po zabiegu. Ale nie wiem kiedy ciachnąć resztę mojego stadka (a mianowicie 2 boksiów - 6,5 i 9 miesięcy). W jakim wieku najlepiej to zrobić? Kiedy będzie najkorzystniejszy okres dla psa aby to zrobić?[/QUOTE]

szczerze to nie mam pojęcia-może lepiej idz do weta do "wywiad"i on wsyztsko ci powinnien powiedzieć i wytłumaczyć,ale moja znoajoma psa swego kastrowała jak miał jakoś8-9miesięcy,tylko,że u nich coś się działo i musiał miec szybko zabieg-nie pamiętam o co dokładnie chodziło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia i Ares']Ja już jakiś czas temu wysterylizowałam moją sunię. Psa zaadoptowałam jak był już po zabiegu. Ale nie wiem kiedy ciachnąć resztę mojego stadka (a mianowicie 2 boksiów - 6,5 i 9 miesięcy). W jakim wieku najlepiej to zrobić? Kiedy będzie najkorzystniejszy okres dla psa aby to zrobić?[/QUOTE]
Dobry moment juz jest.
Pomijajac szkołę, która dopuszcza sterylizacje u b. małych szczeniąt( kilutygodniowych), przyjmuje się, że samce po ukonczeniu ok. 7 miesiaca zycia mogą juz byc sterylizowane i ten termin jest nawet z pewnych wzgledów wskazany. W tym wieku ich zasadniczy rozwój fizyczny jest już zakończony ( m in.rozwój układu moczowo płciowego) , nie utrwaliły się jeszcze typowo samcze zachowania ( które u starszego samca nawet po kastracji mogą się nadal utrzymywać)a tolerancja narkozy i proces gojenia się rany jest u młodego psa optymalny.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedź.
Weterynarz powiedział mi to samo, że po 7 miesiącu można je już sterylizować. Trochę się wystraszyłam, czy to aby nie za wcześnie. Skoro to najlepszy okres, to pod koniec miesiąca pójdą na zabieg (bo 12.05 młodszy kończy 7 miesięcy). Chce je wysterylizować w tym samym dniu, bo wezmę sobie urlop tygodniowy i będe mogła się nimi zająć.

Jeszcze raz dziękuję

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Postanowiłam napisać, by pocieszyć wszystkich, którzy boją się zabiegu. Mam 4 suczki i do niedawna 3 z nich były wysterylizowane. Obeszło się bez problemów. Jedyną niewysterylizowaną suczką była Spinka mój 12 letni pseudo-bernardyn (bez papierów), a zarazem mój pierwszy pies. Gdy była młodsza nie mieliśmy pojęcia o sterylizacji. Potem gdy miała 9 lat baliśmy się zabiegu (odradzono nam go). W zeszłym roku pojawiło się u niej ropomacicze. Udało się je zlikwidować lekami. Przed kilkoma dniami nastąpiło u niej ogólne pogorszenie, była smutniejsza, nie jadła, ale dużo piła. Okazało się, że to znowu ropomacicze, ale tym razem zamknięte. trzeba było podjąć decyzję o sterylce. Denerwowaliśmy się, ale każdy wiedział, że Spina to twardy zawodnik. I dała radę. Przeżyła zabieg, powoli dochodzi do siebie. Zabieg miała w piątek, wczoraj zaczęła pić. Do jedzenia trzeba ją zmuszać, ale jest coraz lepiej. Przez większość czasu na razie śpi, ale chodzi normalnie i czuje się też nie najgorzej. Wiadomo, ze to jeszcze nie koniec, ale babcia trzyma się nieźle. Ogólnie okazało się, ze miała dużo cyst na jajnikach, ale wszystkie narządy wyglądają idealnie. Trochę się rozpisałam, ale Spinka to idealny przykład dlaczego należy sterylizować. Nie chciałbym jeszcze raz tego przechodzić. Trzymajcie kciuki za dalszą rekonwalescencję.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

mój bigos (lat 2) był dzisiaj kastrowany. martwie sie, bo do weterynarza wpadliśmy troche po 10 rano, teraz jest 22 a pies nadal leży jak wór ziemniaków. dostał najpierw dwa zastrzyki: podskórny i domięśniowy, po czym mielismy sie przejsc. zwymiotowal, 10 minut minelo, wracamy do gabinetu i zostawiamy psa na zabieg. po paru godzinach przyjezdzamy po odbior zwierzaka i dostajemy informacje, ze bigos musial dostac jeszcze relanium czy inne valium, bo sie wybudzil przy okazji zabiegu (!)

przeczytalam sporo wypowiedzi tutaj na forum, ale nie doszukalam sie, czy to normalne, ze 12 godzin po kastracji pies przelewa się przez ręce?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...