Jump to content
Dogomania

Norek już w Nowym Domu w Krakowie! :-D


Recommended Posts

  • 2 months later...

Nasza wspólna historia dobiegła końca.

We środę, 18 marca o 14 serce Norusia przestało bić. U naszego weterynarza.

Za miesiąc byłaby rocznica jego przyjazdu do nas; 13 lat temu - w kwietniu 2007.
To był DOBRY pies, przemądry, spokojny i zrównoważony. 
Przygotowywałam się do tego od jakiegoś czasu; był coraz słabszy, miał coraz mniej sił by chodzić, z trudem powłóczył łapkami.
Ale nic się nie działo takiego; dreptaliśmy sobie wkoło, tyle że coraz wolniej.
Rok temu udało się jeszcze zrobić sanację paszczy, ale teraz popsuły się nawet te resztki, które zostały, spuchł, ropa się lała, nie bardzo był w stanie jeść.
Nie mogłam pozwolić, by cierpiał bardziej.
Serce słabiutkie, ale czego się spodziewać po 3 latach od zdiagnozowania i leczenia - ale przeżył starość spokojnie.
W końcu - nieuniknione - starość nas pokonała.
Jesteśmy zrozpaczeni. Bardzo nam go brak.
Norek dał nam więcej radości niż ktokolwiek inny.

Zostanie skremowany; w przyszłym tygodniu wróci urna z prochami.

Dziękuję wszystkim tutaj obecnym; i ze "starej" dogomanii i z obecnej. Historia Norka to także Wasza historia. Kawał wspólnego, dobrego życia.
Dziękuję Wam za radosne, szczęśliwe wspólne chwile. I za nadzwyczajnego NORKA, niby zwykłego kundelka, który był niezwykłym cudownym stworzeniem.

 

nnn.jpg

Link to comment
Share on other sites

Bardzo,bardzo mi smutno i przykro ...
Norek trafił do wspaniałych osób, które dały mu najlepszy dom na świecie ,przeżył w nim wiele lat, kochany i zadbany pod każdym względem.
Miałam przyjemność znać Norka osobiście i to Jemu właśnie zawdzięczam wieloletnią już, bliską znajomość z jego ukochaną Panią.
Noreczku, śpij spokojnie  -wszyscy się kiedyś znowu spotkamy...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Bardzo mi przykro. Nie spodziewałem się takiej informacji. 13 lat razem bardzo zbliża do siebie. Dobrze, że zareagowaliście w porę i uchroniliście go przed cierpieniem. Norek pewnie nie mógł wymarzyć sobie lepszego domu i rodziny. W swoim czasie jeszcze się z nim spotkacie.

Link to comment
Share on other sites

Przykre, ja też stosunkowo niedawno musiałam tak pożegnać swoją 14-letnią sunię, nie chciałam, żeby cierpiała. Ale tak jak Norek miała wspaniałe życie a teraz mam nadzieję, że są spokojne i bez bólu.

Link to comment
Share on other sites

  • 8 months later...
  • 2 weeks later...

Tolunia jest z nami od czerwca. Przyjechała spod Sieradza. Jest malutką, delikatną suczką, 7 kg.
W sumie wiejski/podmiejski piesek, nic nie umie. Wrażliwy nerwus. Kilkuletnia, dorosła, po szczeniakach i sterylce w schronie, zaczipowana. Bardzo żywiołowa i radosna, typ sprintera (nie maratończyka), czyli szybko i krótko.
Bardzo proludzka, bardzo czuła, uwielbia przytulanie i człowieków. Koty - już ją nauczyły szacunku, więc nie ma problemu. Ulubione zabawki? Kocie myszki ;) Jest podłużna, typ: parówczak, ale bardzo szybka. Nieszczekliwa.
Niestety, cały czas wychodzenie tylko na smyczy. A czemu?
Spacer generalnie wygląda tak, że idziemy jakby w dwóch tunelach: ona w jednym, my w drugim. Łączy nas tylko linka. Kontaktu wzrokowego w zasadzie brak.
Najważniejszym wydarzeniem było to, że w lipcu, 3 tygodnie po adopcji nam uciekła :(
Szukaliśmy ją po całym Krakowie. W dzień, w nocy, mnóstwo ludzi się zaangażowało, dzięki papierowym ogłoszeniom i na fb. Biegała po bardzo ruchliwych ulicach  w centrum miasta (samochody!!), kawał drogi od nas. Wyglądało to źle, bo nikomu się nie dawał złapać. Mnóstwo ludzi nas informowało, ze ją widzieli, ale pies pozostawał nieuchwytny.
Cała eskapada skończyła się (cudem!!!) dobrze, po tygodniu ją złapaliśmy, sposobem! 
Cała i zdrowa, pachnąca psem. Nie potracił jej samochód, nie struła się. W formie, jak gdyby nic. Stąd teraz obostrzenia, bo postępy nie są wielkie ;)
Pół roku była z nami poza miastem, bo pracowaliśmy zdalnie, miała do dyspozycji dom i ogród, i swobodę w ogrodzonym szczelnie ogrodzie. Poza nasz teren - tylko na smyczy. Teraz siedzimy w mieście, więc zero wolności.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Zaglądam rzadko, więc dzisiaj dopiero doczytałam, że Norek Za TM. Moja Astusia Go tam z pewnością zaopiekowała. Pożegnania zawsze są bolesne niestety :(, ale fajnie, że Noruś dożył swoich emerytalnych lat w miłości, szczęściu i dostatku. Pozdrawiam :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ależ to piękny wątek, trafiłam przypadkiem, ale przeczytałam cały. 

Tak pięknie piszesz o swoich zwierzakach, trudno się oderwać, tyle tu miłości. Nawet o bezlitosnym, nieuniknionym odchodzeniu pisałaś tak, że mimo że łza się kręci to człowiek czytając jest jakiś spokojniejszy, bo wie, że zwierzak był i odchodził kochany.   

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Dziękuję Kochani za pamięć i za przemiłe słowa... 
Ten wątek był pełen życia i zdjęć, czas przeminął, a zdjęcia znikły...
Na pociechę foty "naszych" sówek :)
Są to sowy uszate, które w zeszłym, jakże nietypowym roku, zastaliśmy w kwietniu na letnisku.
2 dorosłe i 3 pluszaki.
Mam nadzieję, że im się spodobało, i że w tym roku też będą.

dorosły.JPG

maluch.JPG

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...