Jump to content
Dogomania

Słów kilka o pseudo-profesjonlanym blogu – jak zaistnieć krytykując C.Millan'a (TDW)


Sigourney.Weaver

Recommended Posts

Na FB swój „kącik” ma inicjatywa WYCHOWUJĘ NIE TRESUJĘ. Wielokrotnie osoby zamieszczające wpisy na tablicy WNT, krytykowały wszelkie metody wychowania, szkolenia i podejścia do psów, które ich zdaniem nie są „pozytywne”. Ze szczególnym upodobaniem osoby zaangażowane w WNT atakują metody pracy Cesar'a Millan'a i wszystkie osoby, które metody CM stosują w praktyce . Równocześnie najwięksi przeciwnicy CM oraz wszystkich stosujących jego metody, wykazują się zupełnym brakiem znajomości podstawowych zasad w oparciu, o które pracuje CM. Ponieważ szczególnie drażni mnie dyletantyzm postanowiłam zabrać głos na tablicy WNT i zamieściłam tam wpis „Kwaśne winogrona” [URL="http://pl-pl.facebook.com/permalink.php?story_fbid=345218345492254&id=230550366959053"][COLOR=#000080]http://pl-pl.facebook.com/permalink.php?story_fbid=345218345492254&id=230550366959053[/COLOR][/URL], potem brałam udział w kolejnej wymianie uwag dotyczącej stosowania metod pozytywnych, aż doczekałam się prywatnej wiadomości od autora bloga [URL="http://wtemaciecesaramillana.blogspot.com/"][COLOR=#000080]http://wtemaciecesaramillana.blogspot.com/[/COLOR][/URL]. Ta krótka wymiana wiadomości skutkowała zamieszczeniem przeze mnie na tablicy WNT uwag do tego bloga. Niestety WNT usunęło mój wpis → najwyraźniej jego treść była zbyt niewygodna i jednoznacznie obnażała nikłą wiedzą najbardziej aktywnych użytkowników WNT, a przede wszystkim autora bloga.

W związku z tym, że mój wpis zostałz tablicy WNT usunięty, a pozbawiony merytorycznych podstaw blog dalej funkcjonuje w sieci, pozwalam sobie w tym miejscu zamieścić treść moich do niego uwag :

Słów kilka o pewnym blogu → w wyniku wymiany prywatnych wiadomości z jego autorem.
Wyraźnie podkreślam, że odnoszę siędo bloga Pana Mateusza, który wydał mi się bardzo sympatyczną osobą, z którym treści poniższego wpisu w żaden sposób nie konsultowałam i którego w tym miejscu przepraszam za swoje zwyczajowe niepatyczkowanie się


Pierwsza sprawa, tak trochę „na marginesie” : czy CM (zastosowanie jego metod) skutecznie czyli długofalowo rozwiązuje dany problem (lub kilka naraz) ? Tak. Czy metody CM są skuteczne i pozwalają psom i ludziom żyć lepiej ? Tak, więc w czym problem ?

Jeżeli ktoś pragnie lepiej zrozumieć podejście Cesar'a Millan'a do psów, to nic prostszego jak wejśćna stronę : [URL="http://www.cesarsway.com/"][COLOR=#000080]http://www.cesarsway.com/[/COLOR][/URL] i trochę poczytać.

Panie Mateuszu tak na szybko : jest Pan niewolnikiem wybranego przez siebie sposobu narracji, a chęć dopasowania zjawiska TDW do schematu zgodnie z którym postrzega Pan relacje ludzko-psie wyklucza obiektywizm. Te dwa fakty czynią z Pana osobę niewiarygodną ponieważ nie opisuje Pan rzeczywistości/faktów, a jedynie swoją subiektywną i zideologizowaną projekcję na ich temat. Mówiąc krótko → za dużo jest w Panu ideologicznego przywiązania do raz wybranego sposobu narracji, aby można było uznać Pańskie uwagi za cenne dla dyskusji na temat podejścia stosowanego przez Cesar'a Millan'a. Powiedzieć, że Pański blog jest „nacechowany” to zbyt mało. Pański blog w ogóle nie odnosi się do sposobu pracy CM i jego metod.

Czytam pierwsze zdania z Pańskiego bloga [URL="http://wtemaciecesaramillana.blogspot.com/"][COLOR=#000080]http://wtemaciecesaramillana.blogspot.com/[/COLOR][/URL]i wiem, że nie mam wyjścia → sięgam po opisywany w sposób nacechowany -przynajmniej błędnym postrzeganiem faktów, odcinek :




Season 01 episode 06 „Coach and Suecki”

Stubborn Shih Tzu (Uparty Shih Tzu)

(wytłuszczonym drukiem zaznaczam źródło problemu)




Streszczenie (MOJE) pierwszych 8u minut tego odcinaka




[B]Emerytowana właścicielka psa (Eula Manocchi) uważa się za mamusię pięcioletniej suczki → postrzega psa jako swoją córeczkę[/B]. [B]Pani mówi, że[/B] [B]piesek [/B]jest bardzo przyjacielski, kocha wszystkich i [B]uważa, że wszyscy powinni kochać jego[/B]. Czasem zdarza się suczce szczeknąć kiedy ktoś dzwoni do drzwi, [B]EM uważa[/B] -dosłownie- [B]że suczka mogła wziąć to (nawyk szczekania na dźwięk dzwonka do drzwi) z oglądania telewizji[/B]. Suczka ma też tą upartą stronę charakteru : nie chodzi na smyczy, bez której biega za obcymi. EM mówi, że ma nadzieję, że suczka nauczy się chodzić na smyczy, bo nie może po prostu pozwolić biegać jej luzem. Piesek za każdym razem kiedy słyszy czyjś głos biegnie w stronę tej osoby, EM uzupełnia, że piesek podbiega i mówi/przekazuje „Cześć, jestem Suecki, a ty kto jesteś?”. [B]EM mówi, że kiedy dostała suczkę[/B] wciąż pracowała i [B]nie miała czasu, żeby z nią pracować i nigdy nie próbowała z nią nie pracować → nauczyć chodzenia na smyczy[/B]. Po tym jak przeszła na emeryturę i chciała zabierać suczkę na spacery na smyczy, psiak odmawiał współpracy. [B]Założenie smyczy kończyło się tym, że[/B] psiak się zapierał, pupka ciągnęła się po ziemi i [B]przekaz był „nie zrobię tego”.[/B]

Syn właścicielki mówi, że suczka jest świetnym psem ale jest uparta. Mówi, że jeżeli się ją ciągnie to praktycznie można ją ciągnąć -przypiętą na smyczy-po chodniku tak długo jak się chce. Przebiera tylko przednimi łapkami, tylne się nie poruszają i słychać jak pazurki ścierająsię na chodniku.
Syn EM ma nadzieję, że Cesar może rozwiązać problem ze smyczą, ponieważ nie ma innej rzeczy, którą chciałby robić bardziej od zabierania psa na spacery, także dlatego, że kobiety lubią psy i to jest świetna okazja, żeby poznawać nowe osoby.

To są pierwsze dwie minuty programu

Cesar przyjeżdża z przeświadczeniem ,że będzie miał do czynienia z bardzo upartym shi tzu

Po przywitaniu pyta jak zawsze w czym może pomóc.

Zaczyna EM. Mówi, że bardzo by chciała, żeby Cesar sprawił, żeby Suecki zaczęła chodzić nasmyczy. Cesar pyta czy pamięta, pierwszy raz kiedy przypięła suczce smycz. Kobieta odpowiada, że tak oczywiście. CM pyta „cosię stało?” . [B]EM odpowiada, że suczka popatrzyła na nią jakby pytała „dlaczego mi to robisz ?”. Dodaje, że to było dla niej jak tortura (dla suczki), ona myśli (suczka), że ja ją każę za coś złego, podczas gdy ona (suczka) nie jest złym psem.[/B]

CM pyta w jakim wieku był pies kiedy pierwszy raz próbowała wyprowadzić go na smyczy
EM odpowiada, że prawie 3 lata, bo [B]kiedy ją dostała wciąż pracowała nie nie miała czasu nanaukę chodzenia na smyczy[/B].
CM pyta w jaki sposób pies wyrażał swoją niechęć do smyczy, co robił, jak się zachowywał
EM odpowiada, że zazwyczaj suczka siada i przyciska zadek do podłoża i po prostu nie idzie
CM mówi OK i pyta „to wszystko?”,(to ma być problem?)
EM odpowiada, że tak
CM odpowiada, że skoro tak, to czynią jego życie prostszym. Syn EM pyta „tak myślisz?”
CM odpowiada, że to jest wyzwanie i nie mówi, że to będzie magia, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i że reakcja nastąpi od razu, bo przecież pies w ten sposób zachowywał się przez prawie cztery lata i przez ten czasnie pojawił się nikt kto by nauczył go lubić smycz ale daje im do zrozumienia, że problem nie jest aż tak poważny
[B]EM mówi, że dla suczki chodzeniena smyczy to jest kara.[/B]
[B]CM prostuje jej punkt widzenia i wyjaśnia, że rzecz w tym, że to ona EM postrzega smycz jako karę,a pies tylko na to reaguje.[/B] CM uświadamia [B]EM , że nie zrobiła nic by pies poddał się sytuacji czyli by zaakceptował smycz, tylko uciekła od problemu, dopowiadając sobie, jak bardzo źle ze smyczą czuje się pies. Była poddenerwowana i wykreowała upsa złe skojarzenia związane ze smyczą. Dlatego sytuacja wyglądat ak jak wygląda.[/B] [B]I to wszystko co złe było doświadczeniem EM ona to tak odczuła, psu było po prostu niewygodnie, bo przez cały czas, który jest z wami nosiliście ją na rękach i nigdy nie przypinaliście jej smyczy[/B].
W tym momencie syn E zaczyna się uśmiechać, bo rozumie co C im przekazuje. Cały czas, kiedy Cesar tłumaczy im skąd wziął się problem suczki, robi przystanki pytając czy rozumieją jego przekaz oni potwierdzają, że tak, że rozumieją to co tłumaczy im CM. CM tłumaczy im, że nie zapewniają psu wszystkiego co jest mu niezbędne ponieważ nie rozumieją psa. [B]Są dla suczki tylko kochającymi opiekunami, E jest dla suczki tylko kochającą mamusią,[/B] a chce by pies zachowywał się odpowiednio, mimo że ona sama nie jest autorytatywna, czyli nie zajmuje pozycji przewodnika. A [B]dokąd nie pojawi się przewodnik, pies nie będzie zachowywał się właściwie[/B]
E mówi : w porządku, rozumiem

Cesar zabiera psa (wynosi go trzymającgo pod pachą), a E i jej syn zostają w domu z przykazaniem, że mają się nie martwić. Lektor uzupełnia, że jedną z metod rehabilitacji C jest to, że zabiera psa z jego środowiska i od jego właścicieli. C mówi, że chce, żeby doświadczenie ze smyczą było dla suczki pozytywne, chce żeby smycz zabrała ją z powrotem do domu. Kiedy C upewnia się, że trzymana przez niego suczka jest w dobrym nastroju, nakłada jej smycz (właściwie "wystawową" ringówkę). Zaznacza, że nie ma związku pomiędzy starą smyczą, a ringówką, którą on teraz nakłada. Zaczyna iść z psem, którego wciąż trzyma na rękach. Płynnie stawia suczka na podłożu, ta robi trzy kroki, po czym zatrzymuje się. C staje i czeka na psa. Suczka nie siada tylko sobie stoi. Spogląda na Cesara. C podchodzi do suczki smyra ją po głowie i poklepuje w bok i suczkarusza do przodu. Pies idzie obok nogi C, który mówi, że ona potrzebowała tylko odrobiny dotyku, żeby ruszyć na przód. Pochwil suczka znowu się zatrzymuje, trochę się otrzepuje, więc C ponownie ją poklepuje i suczka znowu rusza przed siebie bez problemu. C zaczyna tłumaczyć, że nie zawsze chodzi o smycz, czasem chodzi o to, żeby znaleźć części ciała, które mogą wyzwolić reakcję, na której szukamy. Suczka nawet siusia będącna smyczy. C zwraca uwagę, że psy, które źle się czują (dosłownie zatrzaskują się w stresie) nie jedzą, nie siusiają, nie wąchają, nic nie robią. Suczka załatwia się po czym schodziz trawnika i znowu jest obok C, a kiedy go wyprzedza, C mówi, że to jest ten moment kiedy chodzi mi tylko o to by szła na smyczy, nie zamierzam jej korygować. Kiedy z powrotem są obok domu C przypomina właścicielom, że mają być spokojni i asertywni.

tyle dzieje się do 8ej minuty programu

Treść odcinka skonfrontowana z treścią Pańskiego bloga pozwala mi na wysnucie tego oto wniosku :

[B]Dopuścił się Pan na swoim blogu bardzo brzydkiej manipulacji Panie Mateuszu. Zupełnie nie odniósł się Pan do faktów, kompletnie pominął Pan treść wypowiedzi właścicieli psa, wywiad, który przeprowadził z nimi Cesar, wreszcie to co mówił Millan. A to co Pan nazywa pewnego rodzaju „opisem” czy „streszczeniem” tego konkretnego odcinka jest jedynie jakąś Pana projekcją na temat obejrzanego (choć co do tego mam spore wątpliwości) programu. (Gdyby pisał Pan streszczenia lektur, dzieciaki łapałyby jedynki).[/B]

Treść zaczerpnięta z Pańskiego bloga, a po strzałce wytłuszczoną czcionką moje uwagi :

„Suecki jestpięcioletnią suczką rasy Shih Tzu, która zdaje się być przywiązana do swojej właścicielki Eula Manocchi. Podczas spacerów chodzi bez smyczy i trzyma się blisko swojej pani. Czasami ucieka, aby przywitać się z obcymi, ale nie wykazuje w ogóle agresji -jedynie zainteresowanie.” → [B]pies podbiega do wszystkich ludzi, to nie jest (dla psa) bezpieczne zachowanie, dlaczego nie zwraca Panna to uwagi ?[/B]

„Od momentu pojawieniasię Suecki w domu Eula, jej właścicielka, nie miała potrzeby wyprowadzania jej na spacer na smyczy. Shih Tzu grzecznie chodziła przy jej nodze. Gdy Eula przeszła na emeryturę i uznała, że smycz byłaby przydatnym narzędziem, okazało się, że Suecki stawia opóri nie chce wykonać choćby kroku, gdy smycz jest przypięta.” →[B]poprawka : właścicielka nie miała dla psa czasu i dlatego nigdy z nim nie pracowała → lenistwo właścicielki skutkuje problemamiz zachowaniem psa.[/B]

„Cesar Millan przyjeżdża do właścicieli Suecki, aby przeprowadzić z nimiwywiad. Z rozmowy dowiadujemy się, że pierwsze próby chodzenia nasmyczy Suecki miała po pierwszym roku życia. Smyczy nie polubiła,więc była jej zakładana sporadycznie przez ostatnie cztery lata.Suczka chodzenie na smyczy uznaje za karę więc jej nie lubi, a brak pomysłu na przekonanie psa do smyczy, tylko wzmacniało tą niechęć.” → [B]poprawka : z rozmowy z właścicielami dowiadujemy się, że od początku zaniedbywali szkolenie suki, i że jest ona skrajnie uczłowieczona przez swoją właścicielkę, która mówi wprost, że traktuje ją jak „córeczkę”, oraz że kiedy pierwszy raz przypięła suce smycz ta popatrzyła na nią jakby pytała „dlaczego mi to robisz ?” (sic!). Dodaje, że to było dla niej jak tortura (dla suczki), ona myśli (suczka), że właścicielka ją każe za coś złego, podczas gdy ona (suczka) nie jest złym psem. [/B]

„Cesar uważa, że Eula uznała prowadzenie swojego psa na smyczy za karę, a suczka poczuła stres płynący od swojej właścicielki, co bezpośrednio przełożyło się na niechęć do smyczy. Jest to dość prawdopodobne. Na przestrzeni tysięcy lat psy były wykorzystywane przez ludzi do pomocy w różnorakiej pracy, a umiejętność odczytywania emocji właściciela było dla psów bardzo przydatną cechą rozwijającą się przez generacje” → [B]poprawka nie „Cesar uważa”, takobieta tak uważa. Cesar stwierdza, że problemy wynikają z tego,że pies reaguje na to jak zachowuje się jego właścicielka. A właścicielka reaguje na to, co sama sobie wyobraża, że jej piesmyśli i czuje, stresem, który to bardzo źle wpływa na jej psa. A część o tysiącach lat itp. itd. to chyba była Panu potrzebna do zapełnienie strony – nic nie wnosi.[/B]

„Jestem w niemałym szoku. Po obejrzeniu ostatnich pięciu odcinków Zaklinacza Psów, zrozumiałem, że według Millana jedynym i najlepszym sposobem na każdy psi problem jest założenie psu łańcuszka zaciskowego, podduszenie i przyciśnięcie go do ziemi i poczekanie, aż pupil „polubi tego czego nie lubił, bo właściciel to lubi, więc piesteż polubi bo nie ma innego wyboru.” Gdy Cesar szedł z Suecki pod pachą i mówił o tym jak w jego głowie rysuje się „plan rehabilitacji”, to byłem wyraźnie niezaspokojony.” → [B]A ja„jestem w niemałym szoku”, kiedy czytam te brednie → Skoropodobno „opisuje” Pan ten odcinek, to skąd się wzięły te nijak się mające do faktów wnioski ??? (Pytanie była Pan „wyraźnie NIEZASPOKOJONY ? Czy „zaniepokojony” ??? - jeżeli chodziło o niepokój , to co tak Pana niepokoiło ???).[/B]

„Uważam ten odcinek za historyczny, gdyż Cesar pierwszy raz w swoim programie wykorzystuje pozytywne metody szkolenia. Po rozmowie z właścicielami Suecki, Cesar bierze suczkę pod pachę i wynosi ją na dwór. Jego celem jest posadzenie jej na ziemi, założenie jej smyczy i pozwolenie „by smycz doprowadziła ją do domu, a zarazem by utworzyło się pozytywne powiązanie pomiędzy psem a smyczą”. Dodatkowo Cesar wykorzystuje swoją własną ringówkę, gdyż jak twierdzi, Suecki prawdopodobnie ma złe skojarzenia ze smyczą, która była wykorzystywana do tej pory...” → [B]postępowanie Cesara w tym przypadku, w najmniejszym stopniu nie jest wyjątkowe. Pańskie zaskoczenie podejściem Millana do tej suki świadczy o tym jak mało wie Pan o metodach CM.[/B]

[B]Omijam „środek”, bo jestem w stanie go „przełknąć” ale „podsumowanie” przypadku jest nieporozumieniem[/B] :

Edited by Sigourney.Weaver
Link to comment
Share on other sites

„Problem Suecki nie był duży. Jedyna rzecz jaką trzeba było zrobić to zachęcić psa do chodzenia na smyczy przy pomocy pozytywnym metod szkolenia oraz zaprzestać ciągnięcia psa. Choć niektóre komentarze Cesara były niepoprawne, nie chcę ich przytaczać, gdyż jestem zadowolony z zastosowanej przez Cesara metody działania w stosunku do tego psa. Chodzi o to, żeby przekonać, a nie zmusić psa do robienia tego co chcemy i moim zdaniem Cesarowi to się udało. Chciałbym, aby Cesar Millan stosował pozytywne metody szkolenia w stosunku do każdego psa z którym ma przyjemność pracować.” → [B]pies w ogóle nie miał problemu, spory problem miała za to jego właścicielka, która traktowała psa, jak człowieka. Gdyby na początku zareagowała inaczej, pies nigdy nie nabawiłby się „alergii” na smycz. [/B]

W związku z tym jak opisuje Pan ten przypadek (na szczęście wziął Pan na warsztat tylko 6 odcinków programu CM – i proszę darować sobie dalsze wprowadzanie w błąd czytających Pański blog), muszę przyznać wprost : zniechęcił mnie Pan do czytania kolejnych „opisów”.

Właścicielom boksera (psa z drugiej części odcinaka) uśpić psa radzili szkoleniowcy, którzy profesjonalnie zajmują się szkoleniem psów i biorą za to ciężkie pieniądze → warto takie „szczegóły” uściślać (Przypadek boksera CM szczegółowo opisał w swojej książce).

„Choć w przypadku boksera, Cesar nie zniszczył psychiki psa(1), metoda jego działania była bardzo nieprzyjemna(2) i awersyjna. Istnieją pozytywne metody oduczenia tego typu zachowań(3). Można było odgrodzić rejon furtki w taki sposób, aby pies nie mógł jej atakować, a co za tym idzie nie wzmacniałby sobie rzucania się na furtkę, coza początkowałoby naturalne zanikanie reakcji warunkowych(4). Możnaby było też wykorzystać technikę nauczania psa zachowania wykluczającego. Na przykład nauczyć psa siadać w sytuacjach w których normalnie atakował furtkę, a za wykonanie tej czynności psa nagradzać(5). W ten sposób pies wykonywałby czynność, która ze względu na jej charakter eliminowałaby niepożądaną czynność. Nagradzanie psa za poprawną czynność sprawiłyby, że dotychczasowa czynność stałaby się mniej opłacalna.

Istniejewiele pozytywnych i nieawersyjnych metod na oduczenie psa takich zachowań jak skakanie na furtkę, które jednocześnie powiększają więź pomiędzy człowiekiem a jego czworonogiem. Po co więc stosować siłę, która powoduje frustrację, dyskomfort i nadwyręża zaufanie psa do właściciela?” (6,7, 8 → cyferki to moje„odnośniki”

1.Proszę o przykłady wktórych Cesar zniszczył psychikę psa - jak rozumiem obejrzał Pan nie tylko te 6 odcinków TDW (włśnie emitowany jest 8 sezon tego programu), ale zna Pan także DVD Cesara i jego książki, a może wybrał się Pan np. do Amsterdamu na jego wykładyw maju zeszłego roku -o ile sobie dobrze przypominam
→ i przypominam, że to, że pies, który kiedyś ciągnął na spacerach, prowokował „awantury” z innymi psami, czy też włamywał się do kosza z brudną bielizną, a kiedy zaczęto stosować w stosunku do niego podejście Cesar'a, zaprzestał tego kłopotliwego i niechcianego zachowania, nie ma złamanego charakteru→ po prostu jest posłuszny (poddany woli przewodnika).

2.Co to znaczy „bardzo nieprzyjemna” dla psa (to ma coś wspólnego z tym co mówiła EM oswoim Shi Tzu ? Chodzi o to, że jej pies spojrzeniem pytał ją „dlaczego mi to robisz” ???). To, że jakaś infantylna panienka zmarszczyła nosek, bo Millan ciągle nie głaszcze i nie „gadusia do pisków” naprawdę się nie liczy.

3.Jakie pozytywne metody działają równie szybko i długofalowo ???

4.Doprawdy ?

5.A jak nikogo nie ma w domu ???

6.Siłę ? Rozumiem, że chodzi o siłę psychiczną – co złego jest w silnej psychice, jakto szkodzi otoczeniu ???

7.U kogo metody CM powodują frustrację i dyskomfort poza tymi, którzy nie umieją zachowywać się spokojnie i asertywnie ?

8.O jakim „nadwyrężonym zaufaniu” Pan prawi, Pani Mateuszu ?*

(* może chodzi o moje zaufanie do projektu WNT, po tym jak treść moich uwag została usunięta z FB tablicy WNT, bo nikt nie był w stanie za mną polemizować)


Proszę wybaczyć ale szkoda mi czasu na kolejną jałową dyskusję. Nie jest Pan obiektywny ponieważ nie uznaje Pan faktów i pańskie „opisy” odbiegają od rzeczywistości. Już w tym pierwszym „opisanym” przez Pana odcinku zupełnie ignoruje pan treść rozmów właścicieli psa z CM co czyni z Pana osobę niewiarygodną.

Panie Mateuszu, być może MP (metody pozytywne) doskonale sprawdzają się w przypadku miękkich ras/łatwych psów ale prawda jest taka, że wielu hodowców molosów, bulldogów, terrierów typu bull, i niektórych szpiców nie przetrwałoby (dosłownie) stosując tzw MP i nic prócz nich. CM stosuje szeroką gamę środków, także MP. Jego sukces, sukces jego metod polega na tym, że nie są sztampowe, schematyczne i zawsze jest w nich miejsce na wypróbowanie nowego rozwiązania.

Jeżeli chciałby Pan uchodzić za specjalistę, to proszę pisać/udzielać się w tematach Panu bliskich, o których ma Pan szeroką wiedzę i wstrzymać się z pisaniem na temat metod CM dokąd ich Pan nie sprawdzi (praktyka, nie teoria ma znacznie).

Pozdrawiam :)




Ps. Psy szczekają, a karawana jedzie dalej (już ósmy rok) ...

Edited by Sigourney.Weaver
Link to comment
Share on other sites

Dyletantyzm należy obnażać i tępić zawsze i wszędzie ponieważ jest szkodliwy w skutkach. Autor bloga „w temacie Cesar'a Millan'a”, jego metod pracy i całej „filozofii TDW” jest zupełnym dyletantem. Albo udaje albo faktycznie nie rozumie podstaw podejścia do psów, które stosuje i poleca CM – nie ma to znaczenia → skutek jest jednakowy :wprowadza w błąd osoby czytające blog, które przez nieporozumienie mogą wziąć go za znającego zagadnienie specjalistę. Nie ma sensu bawienie się w czułe słówka, należy zdecydowanie i jednoznacznie wykazywać błędy, nieścisłości i MANIPULACJE ponieważ mają one daleko idące konsekwencje :utrudniają zrozumienie -w tym przypadku- metod pracy CM i kolejnyraz deprecjonują je i służą do podtrzymaywania wciąż w Polsce uchodzącego za „prawdę” mitu na temat CM jako „głupka, który kopie i poddusza psy i nic tylko chce dominować”.

Nie można wypowiadać się na temat religii, której podstaw nic się nie wie, pisać recenzji filmu, którego się nie oglądało i czytać w języku, którego się nie zna. Dlatego właśnie autor wspomnianego bloga nie powinien „rozliczać” CM z metod jego pracy.

Edited by Sigourney.Weaver
Link to comment
Share on other sites

W poszanowaniu "tajemnicy korespondencji" zamieszczam swoją dzisiejszą odp na priv od autora bloga

Panie Mateuszu :) ja nie pytałam Pana o to z jakimi rasami pracuje CM, tylko o to czy Pan ma praktykę/doświadczenie empiryczne, że się tak wyrażę z trudnymi rasami. To z jakimi przypadkami/rasami pracuje CM nie ma znaczenia –przynajmniej nie kiedy chodzi o odpowiedź na moje pytanie.

„Opisał” Pan kilka przypadków, co w najmniejszym stopniu nie przeszkodziło Panu dyskredytować jego metod jako całości.

Ponieważ mniemam, że jest Pan osobą inteligentną przyjmuję, że postanowił Pan przybrać postawę „udaję,że nie rozumiem o co chodzi” - jest to jakaś forma obrony, choć z mojego punktu widzenia zupełnie pozbawiona sensu.
Jeżeli jeżeli pisze Pan (w prywatnej wiadomości, którą odczytuję w dniu 28 stycznia), że Pański blog-tu cytat- : „Mój blog nie miał nigdy na celu pomóc w zrozumieniu przekazu CM, ale zaprezentować jak jego działania są niespójne z ideologią pozytywnego szkolenia, które są obecnie uznawane przez światowej renomy organizacje kynologiczne. Może zabrzmi to nieco głupio, ale pytam bardzo poważnie: jaki właściwiejest przekaz CM i czego właściwie chce on nauczyć w swoim programie?”

To proszę mi wytłumaczyć jak obiektywnie/uczciwie/rzeczowo i poważnie chce Pan cokolwiek „zaprezentować”(„wykazywać”) nie starając się OBIEKTYWNIE PRZEDSTAWIĆ METOD PRACY STOSOWANYCH PRZEZ CM ??? To jest tak jakby zaproponował mi Pan, że udowodni mi, że serwowane w restauracji A potrawy są przyrządzone znacznie lepiej i są w związku z tym smaczniejsze niż te podawane w restauracji B, przy czym nie daje mi Pan spróbować kuchni serwowanej w lokalu B. Aby móc coś „zaprezentować”, i aby ta „prezentacja” przedstawiała wartość, zwłaszcza, że chce Pan wykazać pewnego rodzaju „wyższość” jednych metod nad drugimi niezbędny jest punkt odniesienia : zaprezentowanie kuchni lokalu A i lokalu B (porównanie metod CM i tzw „pozytywnych”). „Argumentowanie”, że światowe organizacje kynologiczne uznają jakieś metody dla mnie brzmi jak tekst z reklamy środka farmaceutycznego : „uznany przez profesorów farmacji” → to tekst, który znaczy dosłownie NIC, Panie Mateuszu.

To ja zapytam Pana najzupełniej poważnie : zabiera się Pan za recenzowanie sposobu pracy CM i pyta Pan mnie o to co CM chce przekazać w swoich programach, książkach etc. ??? Tak, to faktycznie brzmi głupio -stawia Pana w głupiej sytuacji, bo dowodzi (Pan wprost przyznaje się do tego), że nie wie o czym pisze.

Panie Mateuszu „niezwłoczne usuwanie psa z jakiejś mało przyjemnej w odczuciu -szczególnie dla opiekuna- sytuacji” skutkuje tym, że nie rozwiązuje się problemu, tylko się go eskaluje. Psa należy przeprowadzić przez stresujące wydarzenie, a nie od tego wydarzenia uciekać. Polecam Panu obejrzenie/zapoznanie się/zrozumienie i wyciągnięcie wniosków z przypadków laba Gavin'a i maliny Viper'a. (proszę wsłuchiwać się zarówno w to co mówią opiekunowie psów jak i to co mówi CM). Ucieczka nigdy nie jest sposobem rozwiązywania problemów.
Uważa Pan, że ma to samo podejścieco CM ? Doprawdy ? Proszę nie żartować :) Panie Mateuszu nie ma Pan tego samego podejścia, ponieważ z góry, nie rozumiejąc jego metod, skreśla je Pan. Nie ma w Panu za grosz obiektywizmu, przywiązanie do schematu jest tym co szczególnie różni Pana i Panu podobne osoby, od CM.

Bardzo Pana proszę : proszę słuchać co mówi Cesar i proszę postarać się być mniej emocjonalnym. Przybrał Pan określoną postawę -raz jeszcze zaznaczam, że rozumiem to, bo jest to wygodne- ale proszę przestać upierać się przy tym „szarpaniu” i „kopaniu”. Nie mam siły pisać wypracowania na temat, jak Pan to określił w jednej z wiadomości „fizycznych bodźców”, które stosuje CM : proszę przeczytać którąkolwiek z jego książek, albo zapoznać się z DVD, albo chociaż ze zrozumieniem -i otwartą głową obejrzeć kilka jegoprogramów.

Pisze Pan do mnie -cytat : „Jednak problem z CM jest taki, że on nie uczy prawdziwego języka ciała psów. Nie mówi co to są sygnały uspokajające, nie mówi co to sąsygnały grożące. Nie tłumaczy różnicy pomiędzy psem, który jest agresywny z natury, a tym, który atakuje, gdyż został do tego zmuszony głupim zachowaniem człowieka, który zignorował wcześniej wspomniane sygnały. Jego przekaz jest zbyt uproszczony – jest zlepkiem krótkich recept, których można się wyuczyć na pamięć, ale jednocześnie przeoczyć cało sedno sprawy” → co robił Pan w czasie, kiedy podobno oglądał Pan tych 6 „opisanych” na Pańskim blogu odcinków TDW ? Zdumiewa mnie Pan ponieważ to co Pan napisał jest skrajnie bzdurne. To jest tak, jakby starał się Pan za wszelką cenę bronić tezy, że Ziemia jest płaska → przy czym wszyscy, którzy chodzili do szkoły -znają metody pracy CM- wiedzą, że Ziemia płaska nie jest :) I jedna uwaga bardzo na poważnie : jeżeli wierzy Pan w to, że jakieś psy są „z natury agresywne” jest Pan ŻADNYM specjalistą.

Za wykazanie Panu podstawowych błędów i udowodnienie, że treść Pańskiego bloga jest bzdurna – tytuł jest mylący, bo może spowodować, że ktoś weźmie Pana za zorientowanego w temacie CM speca, którym z oczywistych względów Pan nie jest, WNT mnie zbanowało :) . Ponieważ szanuję „tajemnicę korespondencji” nie zamieszczam w tym miejscu treści Pańskiego priva, i by nie tracić czasu na kolejny fragment odnoszący się do „no touch, no talk, no eye contact” odpowiem najprościej jak można : nie ma znaczenia to co Pan myśli o tej zasadzie ponieważ -w sytuacjach polecanych przez CM- praktycznie się ona sprawdza. Opinie są różne, często tak różne i liczne jak różni i liczni są ludzie. Sęk w tym, że ich wartość weryfikuje się w praktyce:)

Na koniec kolejny raz życzyć będę Panu, oby nigdy nie miał Pan do czynienia z psem powyżej 15 kg, który mógłby zrobić Panu krzywdę i doprecyzuję : ma na myśli nic powyżej 15 kg co nie będzie labem, beaglem, albo borderem :)

Ps. Być może powinnam darować sobie powyższy wywód ponieważ użył Pan kluczowego sformułowania :IDEOLOGIA POZYTYWNEGO SZKOLENIA → ideologia to propaganda, która upraszcza fakty i siebie pozycjonuje jako prawdę (w imieniu, której należy działać → „oświecać” jak rozumiem miał Pański blog) wygenerowaną na potrzebę walki z tzw „przeciwnikiem” →wydało się Panie Mateuszu...

Pozdrawiam :)

Edited by Sigourney.Weaver
Link to comment
Share on other sites

Panie Mateuszu to nie ja staram się Pana przekonać, że Pan nie rozumie metod pracy CM, a Pan sam wprost się do tego przyznaje -Pan sam to napisał w poprzedniej wiadomości. Poza tym tak się szczęśliwie składa, że moja inteligencja jest rozwinięta na tyle, że pozwala mi czytać ze zrozumieniem tak więc a)czytałam to co napisał Pan na swoim blogu b)czytałam treści Pańskich wiadomości skierowanych do mnie.

Przypominam : zadałam Panu pytania w punkcikach 0od 1-8 i nie doczekałam się na nie odpowiedzi

Panie Mateuszu : bardzo wyraźnie napisałam (wypunktowałam) Panu dlaczego nie jest Pan wiarygodny :na swoim blogu olał Pan treść rozmów Millana z właścicielką shi tzu, tym samym zignorował Pan zupełnie źródło problemów, a zrobił Pan tu tylko i wyłącznie dlatego, że taka forma pozwoliła Panu komfortowo dopasować CM do prezentowanej przez Pana narracji.

Pan chce ze mną rozmawiać o algebrze, a cały czas nie dotyka Pan dodawania, odejmowania, mnożenie i dzielenia : nie ma wspólnego mianownika dla naszej dyskusji, ponieważ o ile ja jestem w stanie stwierdzić, że ROZUMIEM działanie MP, to Pan nie jest w stanie udowodnić, że faktycznie rozumie Pan stosowane przez CM metody. Treść kolejnej Pańskiej wiadomości zupełnie temu przeczy.

Panie Mateuszu, ma Pan duszę filozofa-teoretyka ;) i ja to rozumiem i szanuję, ale nie jestem w stanie traktować Pana serio ponieważ ani na jedno z zadanych przeze mnie Pytań nie był Pan łaskaw odpowiedzieć.

Wadą MP jest to, że stosujący je psiarze reagują wtedy, kiedy problem już eskalował (zetknęłam się z tym wielokrotnie), wychowanie psa w podejściu proponowanym przez CM bardzo pomaga uniknąć wielu problemów i tego faktu nic nie zmieni.

Powiem Panu jeszcze tylko,że tam gdzie „spece” od MP poddają się i rozkładają ręce i zalecają farmaceutyki, CM zaleca spokój i przyprowadza drugiego psa i w ten sposób dociera do „przypadku”.


Panie Mateuszu proszę odrobić lekcje nauczyć się zasad dodawania i tabliczki mnożenia (podstaw), a wtedy będziemy mogli wrócić do algebry :) Ja naprawdę nie mam czasu na jałowe filozofowanie, które coraz bardziej zaczyna przypominać mi „filozowanie”

Pozdrawiam :)

Ps. To, że WNT zbanowało mnie za zamieszczenie uwag do Pańskiego bloga, nie znaczy, że postanowiłam zaprzestać dzielenia się ze „światem zewnętrznym” swoimi na jego temat uwagami :) zapraszam tu :

[URL="http://www.forum.**********/showthread.php?t=26266"][COLOR=#000080]http://www.forum.**********/showthread.php?t=26266[/COLOR][/URL], albo tu :

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/221833-Słów-kilka-o-pseudo-profesjonlanym-blogu-"][COLOR=#000080]http://www.dogomania.pl/threads/221833-Słów-kilka-o-pseudo-profesjonlanym-blogu-[/COLOR][/URL]–-jak-zaistnieć-krytykując-C.Millan-a-(TDW)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...