Jump to content
Dogomania

co jeśl po zakupie u szczeniaka wyszły wady genetyczne


pepino

Recommended Posts

dziwi mnie strasznie twoja wypowiedz-nie pierwszy raz zreszta.

uwazasz, ze wypuszczenie z hodowli gluchego doga argentynskiego lub bullterriera jest bezpieczne?
to dziwne, ze tak uwazasz skoro specjalisci zajmujacy sie gluchota naukowo sugeruja eutanazje gluchych szczeniat.


piszesz tu o alergiach, o problemach skornych, wnetrowstwie...
to jest nie na temat.

ja pisze o hodowcach, ktorzy NIE BADAJA chociaz MOGA BADAC.
i o wadach, ktore nie dyskwalifikuja psa z hodowli ale o nieuleczalnych chorobach, ktore sa tragedia i dla psa i dla jego wlascicieli.

gluchota to nie tragedia?
przeciwnie.
dysplazja wykryta bodpowiednio wczesnie jest ULECZALNA.
gluchota nie.
ale ty wiesz leiej:)

kilka slow o wadzie genetycznej, ktorej nie da sie zoperowac ani wyleczyc:
[url]http://www.up.wroc.pl/aktualnosci/15544/gdy_czworonozny_pupil_nie_slyszy.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 142
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='a_niusia']niektore badania SA GWARANCJA zdrowia przyszlych pokolen i sama o tym na pewno wiesz.

jesli chodzi o dysplazje to jesli ktos ma psa, to niekoniecznie jest dla niego wazne ZDROWIE PRZYSZLYCH POKOLEN, ale zdrowie konkretnego psa. a to dla kazdego wlasciciela jest ajwazniejsze.

pisanie o ogromnym wplywie zywienia i prowadzenia jest jednak przesadzone. szczenie bez predyspozycji genetycznych nie bedzie miec dysplazji. poza tym badzmy szczerzy...jesli ktos przeswietla swoje zwierze, to najczesciej nie jest osoba nieswiadoma, tylko kims, kto zdaje sobie sprawe z pewnych spraw.

moja suka schodow zadnych nie zaznala do 8 miesiaca zycie, od 8 tyg na choddroprotektorach, ruch racjonalny, super zywienie. do tego jak na przedstawiciela swojej rasy jest bardzo sucha, drobna i lekka.
ma dysplastyczny jeden staw. nie przeszkadza jej to byc prawdziwym sportowcem.
gdybym jednak wiedziala o tym wczesniej, nie musialabym teraz inwestowac w suplementy-tani arthroflex jest ok, ale tylko zapobiegawczo, u dyspladstyka musisz juz myslec globalniej, nie drzalabym, czy np. krocej pozyje, bo bedzie za bardzo bolalo (a nie chce jej niczego ograniczac-chce, zeby miala szczesliwe zycie na maxa). po prostu to biodro zostaloby zoperowane.

dlatego szczenieta ras duzych TRZEBA przeswietlac.

moja suka nie ma objawow, jej naturalnym sposobem poruszania sie jest pelny galop.
ale zdaje sobie sprawe, ze tak nie bedzie zawsze.


wiekszosc hodowcow to ludzie, ktorzy o genetyce nie maja pojecia. maja po prostu zarejstrowany przydomek i psy.
nie odrozniaja pojecia genotypu od fenotypu. ciezko wiec pisac o roli genetyki w rozwoju polskiej hodowli:)[/QUOTE]

[quote name='a_niusia']jestes ortopeda?

[/QUOTE]

nie nie jestem ortopedą, psy mam przebadane ale po ukończeniu 18 m-cy.
Wiesz mam dzeicko, miało dysplazję stawów biodrowych (ja zresztą też, i cała moja liniia żeńska). I w wieku do 6 m-cy nie robi się prześwietlenia bo kości są zbyt miękkie, stawy niewiele widać. Prawdopodobnie trzeba by było dać większą dawkę promieni. Dlatego u dzieci robi się USG. Więc przez analogię nie wierzę by badanie RTG w wieku 18 tygodni
1. dawało wiedzę do hodowli
2. było bezpieczne bo po pierwsze narkoza obciąża serce po drugie promienie RTG mogą zaburzyć rozwój.

Prędzej uwierzę w USG
Jeszcze jedno badania jak na razie nie dają100% pewności bo dopiero od niedawna są wykonywane i to nie przez wszystkich hodowców. Ja mam w hodowli psy do 5 pokolenia badane klinicznie - oczy ale genetycznie tylko do 3-ciego, stawy też. Więc ja mimo DOBRYCH WYNIKÓW BDAŃ sprzedając szceniaka nei wciskam kitu że napewno będzie zdrowy. Bo tego nikt nie wie. Bo to że wolne są od chorób na które są badania to wiem, a jakie jeszcze mogą wystąpić (czyt nagle się ujawnić) to tylko jeden Pan Bóg i matka genetyka wie :eviltong:

OCZYWIŚCIE JESTEM ZA BADANIAMI możliwymi dostępnymi, bo dla mnie hodowla powinna mieć poziom. Nie ilości zajmowanych miejsc na pudłach czy kolekcji tytułów a przede wszystkim zdrowia, charakteru i eksterieru.

Ale cóż w dzisiejszych czasach nabywca szczeniaka oczekuje niskiej ceny a jak kupi chorego to wtedy narzeka. Niestety badania są wciąż drogie. W mojej rasie koszt przebadania suki do hodowli to ok min 1500 zł (badanie genetyczne oczu, coroczne badania kliniczne oczu, osłuchowe badanie serca, echo serca, RTG stawów) a dostępne zaczynają być badania na PFK i Renal Dysplasia kolejny 1000 zł.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedno dla wielu przebadany= zdrowy. :evil_lol:

nic bardziej bzdurnego, przebadany = mamy wiedzę czy zdrowy czy chory a przypadku badania genetycznego czy jest nosicielem danej choroby.

Znam wielu znanych hodowców którzy kojarzą 2 nosicieli tej samej wady a jako usprawiedliwienie potem podają informację w umowie zabezpieczającą ich przed konsekwencjami :diabloti:

Albo chwalą się nieaktualnymi wynikami badań ( np kliniczne badanie oczu ważne jest 12 - 18 m-cy w zależności w jakim wieku przeprowadzane jest badanie) a ile miotów jest po rodzicach badanych 2 - 4 lat temu?

Dlatego później gada sie o rasowych że są takie chorowite :mad:

Link to comment
Share on other sites

powtorze jeszcze raz: w wieku 3 miesiecy rtg jest istotne, ale wazniejsze jest badanie ortopedyczne wykonane przez lekarza, ktory potrafi proby otopedyczne przeprowadzic.

kolejne rtg jesli na pierwszym zdjeciu wszystko wyszlo ok, przeprowadza sie w 6-7miesiacu zycia psa.

badania szczeniat nie daja kwalifikacji hodowlanej, ale daja pewnosc, ze zrobilismy wszystko, aby szczenie w wieku doroslym bylo zdrowym psem.

wczesne przeswietlenia u szczeniat ras duzych sprawiaja, ze takie szczenie mozna wyleczyc np. operacyjnie i z punktu widzenia medycyny jest to zdrowy pies, ktory moze wszystko. jesli psa przeswietli sie pierwszy raz w wieku 18 miesiecy to nic nie mozna zrobic, aby mu pomoc.

przeswietlen stawow biodrowych nie robi sie pod narkoza, ale w premedykacji.

na zachodzie europy to jest normalna procedura. u nas nadal wzbudza zdziwienie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']
piszesz tu o alergiach, o problemach skornych, wnetrowstwie...
to jest nie na temat.

[/QUOTE]
o tym był ten temat , o atopii :)
nie o głuchocie , nikt tu nie pisał , że nabył nieświadomie głuchego psa. Ty robisz burzę w szklance wody. Nie hoduje bullterierów ani DA.

z tobą to już taka dyskusja , że musi być to co panienka raczy życzyć sobie , w przeciwnym razie tupanie nóżkami i pisk.

Mniej internetu , więcej realizmu , na zdrowi ci wyjdzie ..

a w każdym poście udowadniasz jak niewiele wiesz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']

uwazasz, ze wypuszczenie z hodowli gluchego doga argentynskiego lub bullterriera jest bezpieczne?
to dziwne, ze tak uwazasz skoro specjalisci zajmujacy sie gluchota naukowo sugeruja eutanazje gluchych szczeniat.



gluchota to nie tragedia?
przeciwnie.
dysplazja wykryta bodpowiednio wczesnie jest ULECZALNA.
gluchota nie.
ale ty wiesz leiej:)

kilka slow o wadzie genetycznej, ktorej nie da sie zoperowac ani wyleczyc:
[URL]http://www.up.wroc.pl/aktualnosci/15544/gdy_czworonozny_pupil_nie_slyszy.html[/URL][/QUOTE]

Mam przebadanego psa ,po przebadanych rodzicach i jestem zwolenniczką badania psów oraz odsuwania od hodowli tych, które niosą choroby genetyczne.

Kłamstwem jest pisanie,że badania dają gwarancję zdrowia.Nie dają,po przebadanych rodzicach z wynikiem BAER negatywnym zdarzają się głuche albo półgłuche szczeniaki.

Nie wiem z iloma głuchymi bulterierami miałaś do czynienia,zaraz pewnie napiszesz,że masz ich w rodzinie kilka...ale są w świecie bullterrierów dorosłe głuche psy i radzą sobie świetnie. Zdecydowanie gorzej dla psa jest walczyć z chorobą nerek,która niestety w przeważającej ilości przypadków jest bolesna i zabójcza.Głuchota psa nie boli,ten zaś głuchotę uznaje za rzecz dla niego naturalną.Z pewnością nie rozpacza ,że nie usłyszy nowego hitu Adele.

Usypianie głuchych szczeniąt może być dobrym rozwiązaniem bo ta psia ułomność wymaga od właściciela odpowiedzialnej i świadomej postawy...a znalezienie takiego domu może być trudne.Nieodwołalny,źle prowadzony bullterier może stanowić spore zagrożenie. Nieodwołalny,źle prowadzony i głuchy bulterier to już nie lada wyzwanie i zagrożenie.

Link to comment
Share on other sites

owszem-przebadani rodzice nie daja gwarancji tego, ze szczenie bedzie slyszalo.
dlatego uwazam, ze dobry hodowca rasy obciazonej gluchota powinien sprzedawac szczenieta po badaniu BAER.

jesli wynik BAER JEST NEGATYWNY TZN, ZE PIES JEST GLUCHY.
POZYTYWNY WYNIK BAER TO SLYSZACY PIES.
dokladnie odwrotnie niz napisalas.


i wreszcie: w mojej rodzinie nikt nie ma gluchego bullterriera. wszystkie obustronnie slysza.

to, co hodowca zrobi z gluchym szczenieciem ze swojej hodowli jest jego sprawa. jednak ja uwazam, ze jesli ktos sprzeda nieprzepadane, gluche szczenie rasy obciazonej i wyjdzie to u nabywcy, to hodowca jest za to w 100% odpowiedzialny.

po pierwsze dlatego, ze nie przepadal, a mogl.
po drugie dlatego, ze wypuscil gluchego psa w swiat.


dodam jeszcze, ze w tym przypadku nie chodzi tylko o "jakosc produktu", ktory opuszcza nasz dom, ale zwyczajnie o przyszlosc psa.

kiedy szczeniak jest maly, slodki i bezproblemowy, czesto nie robi roznicy, ze jest troche inny-sra, leje, zre i spi jak inne szczeniaki w jego wieku. problemy moga pojawic sie, kiedy pies dorosnie. i nigdy nie mozemy byc pewni, ze sie nie pojawia. nawet jesli wydaje sie, ze nowy dom dla gluchego szczeniaka jest najlepszy z mozliwych i na pewno sobie poradza. nigdy w tym przypadku nie ma takiej 100% pewnosci.
i wtedy co-hodowca wezmie do siebie z powrotem takie zniszczone juz zyciem zwierze?
powinien wziac.
ale jesli pies jest gluchy, to nie zawsze da sie odkrecic powstale problemy behawioralne.

a jesli np. gluchy pies bedzie sie tual po schroniskach i domach tymczasowych, bo nowi wlasciciele sobie nie poradza i nie przyznaja sie hodowcy? tak tez moze sie zdarzyc-owszem, jest umowa. ale hodowca nie zawsze ma mozliwosc sledzenia losow swoich szczeniakow po calej polsce czy nawet swiecie.

dlatego ja uwazam, ze nalezy badac szczenieta ras obciazonych.
sama kupilabym szczeniaka takiej rasy tylko z certyfikatem.

Edited by a_niusia
Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']owszem-przebadani rodzice nie daja gwarancji tego, ze szczenie bedzie slyszalo.
dlatego uwazam, ze dobry hodowca rasy obciazonej gluchota powinien sprzedawac szczenieta po badaniu BAER.

jesli wynik BAER JEST NEGATYWNY TZN, ZE PIES JEST GLUCHY.
POZYTYWNY WYNIK BAER TO SLYSZACY PIES.
dokladnie odwrotnie niz napisalas.


i wreszcie: w mojej rodzinie nikt nie ma gluchego bullterriera. wszystkie obustronnie slysza.

to, co hodowca zrobi z gluchym szczenieciem ze swojej hodowli jest jego sprawa. jednak ja uwazam, ze jesli ktos sprzeda nieprzepadane, gluche szczenie rasy obciazonej i wyjdzie to u nabywcy, to hodowca jest za to w 100% odpowiedzialny.

po pierwsze dlatego, ze nie przepadal, a mogl.
po drugie dlatego, ze wypuscil gluchego psa w swiat.[/QUOTE]
Widzisz,mam za sobą dwa psie badania BAER więc nie musisz mi tłumaczyć ani podpierać się moją pomyłką.Zdecydowanie,mając w posiadaniu certyfikaty badania BAER wiem na czym polega badanie.Przyczepiłaś się do jednego słowa i już sądzisz,że nikt poza Tobą nic nie wie :)
Po drugie,Twoje bullterriery w rodzinie są jak potwór z Loch Ness..wszyscy o nich słyszeli,nikt nie widział. :)Ja w rozmowach lubię się opierać na rzeczywistości a nie fantazjach.

Jasne ,hodowcy powinni badać,zawsze byłam orędowniczką badań ,dlatego sama kupiłam przebadanego psa po przebadanych rodzicach.Ale to jest genetyka,nie zawsze przewidywalna.To potencjalni nabywcy powinni wymuszać na hodowcach troskę o zdrowie zwierząt jeśli sami hodowcy mają to w nosie.Ale niestety,ci często sugerują się prostą zasadą "oby taniej" a potem mają żal do wszystkich wkoło.
Jeśli nabywcy będą wymagać badań,nie będą kupować nieprzebadanych zwierząt to hodowcy będą musieli badać.!

Czytam Twoje posty i myślę że nie jesteś kompanem do rozmów...teoria,teoria i przekonanie o nieomylności.
Miłego dnia zatem,dla mnie koniec debaty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Obama']Widzisz,mam za sobą dwa psie badania BAER więc nie musisz mi tłumaczyć ani podpierać się moją pomyłką.Zdecydowanie,mając w posiadaniu certyfikaty badania BAER wiem na czym polega badanie.Przyczepiłaś się do jednego słowa i już sądzisz,że nikt poza Tobą nic nie wie :)
[B]Po drugie,Twoje bullterriery w rodzinie są jak potwór z Loch Ness..wszyscy o nich słyszeli,nikt nie widział. [/B]:)Ja w rozmowach lubię się opierać na rzeczywistości a nie fantazjach.

Jasne ,hodowcy powinni badać,zawsze byłam orędowniczką badań ,dlatego sama kupiłam przebadanego psa po przebadanych rodzicach.Ale to jest genetyka,nie zawsze przewidywalna.To potencjalni nabywcy powinni wymuszać na hodowcach troskę o zdrowie zwierząt jeśli sami hodowcy mają to w nosie.Ale niestety,ci często sugerują się prostą zasadą "oby taniej" a potem mają żal do wszystkich wkoło.
Jeśli nabywcy będą wymagać badań,nie będą kupować nieprzebadanych zwierząt to hodowcy będą musieli badać.!

Czytam Twoje posty i myślę że nie jesteś kompanem do rozmów...teoria,teoria i przekonanie o nieomylności.
Miłego dnia zatem,dla mnie koniec debaty.[/QUOTE]

Ja widziałam ;) Jak również całą hodowlę ;) Potwór z Loch Ness - mimo szczerych chęci - nadal jest dla mnie bardziej nieosiągalny, a szkoda :lol:

Link to comment
Share on other sites

ja nie mam bullterrierow.

mam dwie seterki szkockie.

to nie jest temat o bullterrierach, ale o wadach genetycznych u szczeniat.
o tym dyskutujemy.

nawiazalas do bullterrierow, ktore maja w posiadaniu czlonkowie mojej rodziny, to ci odpisalam jak to u nich wyglada.

dlaczego uwazasz, ze nie jestem kompanem do rozmowy w zakresie wad genetycznych u szczeniat?
w sensie-z czym konkretnie nie zgadzasz sie w moich pogladach? albo czym konkretnie poczulas sie urazona w dyskusji ze mna?

bo jak na razie, to ty mnie obrazilas, nie ja ciebie:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']sama go zaczęłaś :) temat był o atopii u amstaffki która była sprzedana jako wystawowa.[/QUOTE]

nie. temat byl o szczeniaku sprzedanym jako wystawowy, u ktorego wykryto dysplazje.
atopia pojawila sie pozniej.

tytul watku jest o wadach genetycznych u szczeniat.

rownie dobrze mozemy porozmawiac o dogach argentynskicz czy seterach angielskich-tez sa obciazone.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nie. temat byl o szczeniaku sprzedanym jako wystawowy, u ktorego wykryto dysplazje.
atopia pojawila sie pozniej.

tytul watku jest o wadach genetycznych u szczeniat.

rownie dobrze mozemy porozmawiac o dogach argentynskicz czy seterach angielskich-tez sa obciazone.[/QUOTE]
to opowiadaj o seterach , bo o takich możesz mieć wiedzę , z racji że posiadasz psy tej rasy.
Chętnie poczytam , bo nie znam tej rasy od środka .. bo widzieć , głaskać , a mieć to różnica kolosalna ...

a tak dla przypomnienia , to była atopia i przodozgryz

Link to comment
Share on other sites

z tym ze setery angielskie, da i bullki bada sie tak samo: badanie BAER.
i tak samo z racji obciazenia rasy nie kupilabym setera angielskiego bez certyfikatu.

setery szkockie nie sa obciazone gluchota.
u nich istnieje za to problem pra, ale jest to latwe do wyeliminowania-pies chory to homozygota recesywna.
test w AHT z dwoch probek z policzka, koszt 40 funtow.

jesli masz jakies pytania, to chetnie odpowiem.

Link to comment
Share on other sites

to napisz , co to jest to pra ;)

Dla staffików testy w AHT kosztują 110 funtów ... ale koszt nic nie mówi nic o problemie , można z krwi , można z policzka ... jedno schorzenie jest neurologiczne , drugie okulistyczne.

Niestety każda rasa jest czymś obciążona ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']
Niestety każda rasa jest czymś obciążona ...[/QUOTE]
Dokładnie.
U bulli BAER to wg mnie nie jest największy problem.
Bardziej martwią umierające młodo na nerki psy czy problemy kardiologiczne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']to napisz , co to jest to pra ;)

Dla staffików testy w AHT kosztują 110 funtów ... ale koszt nic nie mówi nic o problemie , można z krwi , można z policzka ... jedno schorzenie jest neurologiczne , drugie okulistyczne.

Niestety każda rasa jest czymś obciążona ...[/QUOTE]

[url]www.google.com[/url] jest zawsze czynne.

Postępujący zanik siatkówki, z ang. [B]PRA [/B]- Progressive Retinal Atrophy

jak dla mnie tego typu "obciazenie" jest do bardzo szybkiego wyeliminowania.
jesli tylko homozygota recesywna jest osobnikiem chorym, a nosiciele i osobniki czyste sa zdrowe, to wystarczy badac psy i starannie dobierac skojarzenia.

jesli jakas choroba dziedziczy sie w sposob tak prosty, to przy madrym kojarzeniu zniknie z rasy bardzo szybko.

madre kojarzenie dla mnie nie oznacza calkowitej eliminacji nosicieli z hodowli natychmiast i w tej chwili.
ale majac prosty test genetyczny osobniki chore nie powinny sie juz po prostu pojawiac.



[quote name='Obama']Dokładnie.
U bulli BAER to wg mnie nie jest największy problem.
Bardziej martwią umierające młodo na nerki psy czy problemy kardiologiczne.[/QUOTE]

tak, owszem.
tylko ze nie istnieje test, ktory potwierdzi, ze nerki psa sa w 100% zdrowe i beda zdrowe.
badania nerek pokazuja ich stan w danym momencie i nie mozna zakladac, ze tak bedzie cale zycie.

a test BAER daje 100% gwarancje, ze pies nie ma gluchoty wrodzonej.
i daje gwarancje, ze pies nigdy takiej gluchoty nie bedzie mial.

jedno jest niezalezne od drugiego.

jesli jest test, rasa jest obciazona, to nalezy badac szczenieta i kazdy madry nabywca powinien tego wymagac.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...