Jump to content
Dogomania

Malutki inwalida Kubuś -znalazłem super dom, mam nadzieję iż na zawsze :)


Guest aga_w

Recommended Posts

Widocznie wynika do z tego iż państwo nie do końca przemyśleli sprawę.
W takich sytuacjach należy przemyśleć wszystkie za i przeciw.

Zastanawia mnie fakt.Dlaczego 1 czy 2 dnia jak pies posikiwał nie zgłoszono tego do TOZ
dlaczego nikt nie zasięgnął porady?

Bywa że na początku przy adopcji czworonoga nie jest łatwo ale do decyzji nikt nas nie zmusza.

Bo gdy by każdy się tak szybko wycofywał było by krucho.
I to nie chodzi tu o to by kogoś obwiniać .Bo nikt z nas TOZ,Viva tego nie robi więc dlaczego państwo zamiast najnormalniej w świecie porozmawiać oddali psa bez porozumienia z Sylwia,pozostawiając go w siedzibie.Pomijam już fakt iż dzień wcześniej była z państwem rozmowa i było wszystko ok.
Pies nagle się zmienił w ciągu 24 godz?

Tak się nie postępuje z przyjacielem.Jeśli już to tak jak odpowiedzialnie podejmuje się decyzje o adopcji tak samo odpowiedzialnie należało przywieść psa w porozumieniu z TOZ.Nikt by nie naciskał,nie przeprowadzał wywiadu dlaczego.
Nalezy mieć jednak odwagę podać prawdziwy powód oddania a nie taki wymyślony w 24 h.Na tym ucierpi tylko pies.

Ja osobiście jakieś 2,3 mies po adopcji swojej suki (drugiego psa)okazało się że sika zbyt często i za dużo .
Poniosłam nie małe koszty leczenia suni.
Bałam się o nią ,martwiłam się czy starczy mi funduszy.
Jednak w życiu bym nie pomyślała w ten sposób'' dali mi chorego psa,to ja go oddam''

Suka wyleczona,wizyta kontrolna po miesiącu.Okazało się ze miała złogi na pęcherzu które było wynikiem zapalenia.
Sunia zdrowa do dziś ja szczęśliwa.



Reasumując skupmy się teraz na szukaniu domku dla Kubusia na całe jego życie.
Przypominam iż,kolejna rodzina chcąca adoptować naszego Kubę będzie musiała
na wstępie wrazić zgodę na przeprowadzenie ankiety adopcyjnej.

NIE MARTW SIĘ KUBUŚ ZNAJDZIEMY CI DOM NAJLEPSZY Z NAJLEPSZYCH.
BO NA TAKI WŁAŚNIE ZASŁUGUJESZ.

PS.Sorki się trochę rozpisałam.Musiałam nadrobić :) Buziaki

Ula z Vivy Szczecin :painting::-P

Edited by ulszulaviva
Link to comment
Share on other sites

Osobiście życzę Kubusiowi (jak i wszystkim innym psiakom) wiele szczęścia w odnalezienia swojego kącika.
Czegoś jednak nie rozumiem.
Przyjechali ludzie, którzy chcieli przygarnąć psa. Został im oddany z zastrzeżeniem iż mogą w ciągu 2 tygodni podjąć ostateczną decyzję czy zostaje u nich czy nie. Wynika z tego że chęci mieli. Jednak po jakimś czasie oficjalnie wycofali się z chęci adopcji tego konkretnego psa. Nie wnikam w powód, czy była to choroba oczu czy posikiwanie na futryny (a może być to uciążliwe wiem bo moja 5 letnia jamniczka robi to po dziś dzień - diagnostyka medyczna nie wykryła podłoża chorobowego, ten typ tak ma) czy jeszcze co innego. No więc wycofali się bo mieli takie prawo a tu nastało oburzenie... Źle zrobili??? No źle bo przecież mogli wywieźć go do lasu, przywiązać i zostawić a w TOZ powiedzieć że uciekł.
Ludzie! Powinniście się cieszyć że pies fizycznie wrócił niż miałby być skazany na jakieś męki przy drzewie w środku lasu.
No chyba że on faktycznie jest tak uciążliwy że nie chcieliście jego powrotu :mad:

Przemyślcie czy oni tak naprawdę zrobili źle??

Pozdrawiam

Ania
Stepnickie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt

Link to comment
Share on other sites

Nikt nie miałby pretensji do tych ludzi, żadnych, zapewniam Cię. Przyjechaliby, oddali bez słów, koniec, mają prawo - gdyby nie to jak zachował się ten pan, zadzwonił z pretensjami, na początku zaczął oskarżac mnie (?), TOZ i wszystkich o nieprawdę, straszyć sądem za zniesławianie (to dopiero jest dobre), mówić ile wydał na psa, oskarżać TOZ że dawał nieprawdziwe wiadomości itp...To wszystko podniesionym tonem i niezbyt uprzejmie. W ogóle nie wiedziałam czego tak naprawdę ta osoba chce (?). A dziewczyny wyjaśniały tu już że jeszcze przedwczoraj była z tymi ludźmi inna rozmowa że Kubuś jest jak najbardziej ok. Poza tym pies nigdy niczego nie niszczył (u innych ludzi) ani nie obsikiwał futryn. Gdybyś miała nieprzyjemność usłyszeć ta rozmowę nie pisałabyś tu takich rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

Piszę na podstawie przeczytanych na tym wątku faktów a nie na podstawie niesłyszanej rozmowy telefonicznej.

Teraz pewnie rozpętam wojnę ;) ale skoro w poście 1 można wyczytać:
[QUOTE][U]Kubuś jest zdrowy, ma książeczkę zdrowia (i wszystkie szczepienia, jest odpchlony i odrobaczony) Piesek zupełnie bezproblemowy, śpi, je, nie szczeka. Z powodu swojego kalectwa nie odnajdzie się w schronisku. Kubuś uwielbia dzieci, lub [/U][URL="http://tablica.pl/zwierzeta/koty/"]koty[/URL][U], maskotki i przytulanki. Idealny kompan zarówno dla rodziny jak i dla osoby samotnej[/U]. [/QUOTE]to skoro nagle się okazuje że zdrowy nie jest (maść do oka, którą pies dostał do nowego, niedoszłego domu wcale nie musiała równać się z dużymi wydatkami zdrowotnymi) to ludzie mogli czuć się oszukani - sama w sytuacjach kiedy jestem oszukana reaguję agresywnie.
I nie mówcie mi, że u kogoś pies nic nie niszczył i nie wierzycie że u tych ludzi coś niszczył. Ja w to wierzę bo mając do czynienia z wieloma psami widziałam już najróżniejsze zachowania - bardzo kontrastujące ze sobą w sytuacjach bardzo podobnych lub takich samych.
Osobiście nie potrafię zrozumieć jaki jest sens ukrywania "niedoskonałości" psa?? Przecież lepiej chwilę dłużej poszukać domku i mieć pewność że trafi do osoby która będzie wiedziała jak się zabrać do życia z psem bo będzie wiedziała czego może się spodziewać - wtedy można być pewnym, że jesteśmy przyjaciółmi zwierząt a nie "pseudo przyjaciółmi".
Moim guru posiadającym mega wiedzę z zakresu psychologii psa jest Zofia Mrzewińska - polecam Wam jej wszelakie opracowania (blog, artykuły, książki) w celu zagłębienia się w temat

Link to comment
Share on other sites

z doświadczenia wiem, że znaczna część przypadków jest taka, że to właśnie właściciel wymyśla niestworzone historie o psie. Zdarza się że pies nagle zmienia się w innym miejscu, ale biorąc pod uwagę, że pies miał wcześniej warunki domowe, potem trafił w podobne środowisko-takie zachowanie nie powinno ulec zmianie.

Zachowanie, które opisuje były właściciel psiaka mogło by świadczyć o lęku separacyjnym lub stresie izolacyjnym ale dlaczego niby nasiliło się dopiero u stałego właściciela???
Wg mnie zmyśla. Pewnie jeśli pies pójdzie na DT do dogomaniaka to okaże się, że nagle wszystkie złe zachowania zniknęły:)

aga_w, po prostu szukajcie mu nowego domu...pretensje nic nie pomogą.

Lupi,mrzewińska jest bardzo dobra w tym co robi,ale co to ma do zachowania akurat tego psa?
Obecnie jestem w trakcie tłumaczenia książki Nicole Wilde "Don't leave me. Step by step to help your dog-separation anxiety", ale tylko ile zdąrzyłam przetłumaczyć to nie sądzę, żeby było jakieś logiczne wytłumaczenie na temat jego "ukrytych" zdolności "niszczycielskich":D

Edited by rotek_
Link to comment
Share on other sites

[quote name='rotek_']z doświadczenia wiem, że znaczna część przypadków jest taka, że to właśnie właściciel wymyśla niestworzone historie o psie. Zdarza się że pies nagle zmienia się w innym miejscu, ale biorąc pod uwagę, że pies miał wcześniej warunki domowe, potem trafił w podobne środowisko-takie zachowanie nie powinno ulec zmianie.

Zachowanie, które opisuje były właściciel psiaka mogło by świadczyć o lęku separacyjnym lub stresie izolacyjnym ale dlaczego niby ujawniło się dopiero u stałego właściciela???
Wg mnie zmyśla. Pewnie jeśli pies pójdzie na DT do dogomaniaka to okaże się, że nagle wszystkie złe zachowania zniknęły:)

aga_w, po prostu szukajcie mu nowego domu...pretensje nic nie pomogą.

Lupi,mrzewińska jest bardzo dobra w tym co robi,ale co to ma do zachowania akurat tego psa?
Obecnie jestem w trakcie tłumaczenia książki Nicole Wilde "Don't leave me. Step by step to help your dog-separation anxiety", ale tylko ile zdąrzyłam przetłumaczyć to nie sądzę, żeby było jakieś logiczne wytłumaczenie na temat jego "ukrytych" zdolności niszczycielskich:D[/QUOTE]

"Znaczna część" nie znaczy wszystkie.
Odezwałam się na wątku już na początku. Miałam okazję poznać aga_w, która pokazała mi swojego tymczasowicza i powiedziała wtedy że ma problem z psem bo jej sika w mieszkaniu. Za kilka dni powstał wątek i wszyscy zaczęli wychwalać zachowanie Kubusia. Cały czas twierdzę, że szczerość pozwoli nam zyskać więcej - w tej sytuacji np. zyskać [B]świadomy[/B] dom...

Mrzewińska jest dobra bo jest dobrym psim psychologiem - nie tylko szkoleniowcem. I podając ją jako wzór myślałam raczej o psiej psychologii dla ludzi którzy za wszelką cenę (nie patrząc na skutki) chcą kogoś uszczęśliwić.

I dla Kubusia przesyłam kciukasy

Link to comment
Share on other sites

Dziwna sytuacja...Owszem u mnie pies sikał ale przez tydzień, nie ukrywałam tego...u Sylwii przestał - widocznie lepiej mu było.
Lupi Ty chyba nie wiesz co czytasz...Jeszcze raz powtarzam że nikt nie ma tu pretensji do ludzi, którzy oddali Kubę, bo mieli do tego prawo, ale do tego jak się zachowali, a szczególnie do tego telefonu z pretensjami( ...nie tylko...z resztą z pretensjami) od tego pana i to jeszcze do mnie - bo akurat mój telefon był na ogłoszeniu - żeby pomóc Policom wystawiłam je na swój koszt i jak widac (niestety) ze swoim kontaktem- jakoś ten Pan nie mógł tego zrozumieć. Poza tym dziewczyny z TOZ zapewniają że wcześniej rozmawiały z tą rodziną i było wszystko w porządku, wszystko co było ok zmieniło się nagle w ciągu 24godzin...Lupi...nie rób prosze za adwokata diabła...zapewniam że dziewczyny z TOZ Police wiedzą o tym więcej i wiedzą co piszą...

Link to comment
Share on other sites

obsikiwanie może mieć podłoże zdrowotne ale także psychiczne. Często zdarza się, że pies sika z powodu stresu(nieobecność opiekuna, inne psy itp)

[QUOTE]dziewczyny z TOZ zapewniają że wcześniej rozmawiały z tą rodziną i było wszystko w porządku, wszystko co było ok zmieniło się nagle w ciągu 24godzin[/QUOTE]
gdyby nie to zdanie pewnie jakoś stanęłabym w obronie właścicieli, ale zbyt wiele spotkałam osób, które na siłę tłumaczą swoje sumienie

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja uwazam ze nie ma sie co sprzeczać. Ja mam czyste sumienie, bo nam tez nie chodzi o to by psa oddać pierwszym lepszym, bo akurat oni zadzwonili. Wszytsko było im powiedziane, poza tym ja dzwoniłam dzień wcześniej przed oddaniem i nie mówili nic ze Kuba sika itd. Nikt nikomu na siłe Kubusia nie wciska. Bo mi zal bardzo chłopaczka, on ma taki kołomyj w głowie ze masakra. Ja tez jestem zdania ze lepiej dłuzej szukac domu ale miec pewnośc ze to ten ostatni dom do końca jego życia. Ci ludzie naprawdę zrobili na nas dobre wrażenie, ale coz. Nie to nie.
I zawsze mówię ludziom prawde jak dzwonia w sprawie adopcji, bo jak komus zalezy to wypyta jak psu pomóc, a jak komus nie zalezy to powie ze " oddzwoni'. i temat zakończony.

Szukajmy dla niego domu, gdzie bedzie cly czas z kimś z człowiekiem albo z jakas sunia. Bo moze on musi byc po prostu z kimś.
Bo pies ma same zalety, nie rozrabiwa, sam sie bawi. Popiskuje jak chce na dwór.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lupi']Piszę na podstawie przeczytanych na tym wątku faktów a nie na podstawie niesłyszanej rozmowy telefonicznej.

Teraz pewnie rozpętam wojnę ;) ale skoro w poście 1 można wyczytać:
to skoro nagle się okazuje że zdrowy nie jest (maść do oka, którą pies dostał do nowego, niedoszłego domu wcale nie musiała równać się z dużymi wydatkami zdrowotnymi) to ludzie mogli czuć się oszukani - sama w sytuacjach kiedy jestem oszukana reaguję agresywnie.
I nie mówcie mi, że u kogoś pies nic nie niszczył i nie wierzycie że u tych ludzi coś niszczył. Ja w to wierzę bo mając do czynienia z wieloma psami widziałam już najróżniejsze zachowania - bardzo kontrastujące ze sobą w sytuacjach bardzo podobnych lub takich samych.
Osobiście nie potrafię zrozumieć jaki jest sens ukrywania "niedoskonałości" psa?? Przecież lepiej chwilę dłużej poszukać domku i mieć pewność że trafi do osoby która będzie wiedziała jak się zabrać do życia z psem bo będzie wiedziała czego może się spodziewać - wtedy można być pewnym, że jesteśmy przyjaciółmi zwierząt a nie "pseudo przyjaciółmi".
Moim guru posiadającym mega wiedzę z zakresu psychologii psa jest Zofia Mrzewińska - polecam Wam jej wszelakie opracowania (blog, artykuły, książki) w celu zagłębienia się w temat[/QUOTE]

Zobacz prosze, kto wogole zaczal ta glupia nie potrzebna pisanine. Nikt niczego nie ukrywal. My wiemy najlepiej jaki jest nasz Kubus, bo juz jest u Nas troche. Teraz najmodniejsza wymowka na oddanie zwierzaka to albo sika, albo ALERGIA. Takze prosze nas nie pouczac co powinnysmy napisac, a co nie. Prosze wiecej nie zasmiecac tego watku nie potrzebnymi wpisami.

Skupmy sie na szukaniu nowego domku dla Kubusia.

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jedna bardzo istotna sprawa. Jak panstwo przyjechali do Nas po Kubusia, to opowiadali Nam jak to zostali oszukani przez inny Toz, gdzie adoptowali pieska. I tez byl bardzo chory co " niby zostalo zatajone ", ze byl duzo starszy itp. Takze, nie my pierwsze zostalysmy oskarzone o zatajanie prawdy. Mam tylko nadzieje, ze juz nie beda szukali innego pieska.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toz-police']I jeszcze jedna bardzo istotna sprawa. Jak panstwo przyjechali do Nas po Kubusia, to opowiadali Nam jak to zostali oszukani przez inny Toz, gdzie adoptowali pieska. I tez byl bardzo chory co " niby zostalo zatajone ", ze byl duzo starszy itp. Takze, nie my pierwsze zostalysmy oskarzone o zatajanie prawdy. Mam tylko nadzieje, ze juz nie beda szukali innego pieska.[/QUOTE]

I ja też mam taką nadzieję.Bużki dla Kubusia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lupi']Piszę na podstawie przeczytanych na tym wątku faktów a nie na podstawie niesłyszanej rozmowy telefonicznej.

Teraz pewnie rozpętam wojnę ;) ale skoro w poście 1 można wyczytać:
to skoro nagle się okazuje że zdrowy nie jest (maść do oka, którą pies dostał do nowego, niedoszłego domu wcale nie musiała równać się z dużymi wydatkami zdrowotnymi) to ludzie mogli czuć się oszukani - sama w sytuacjach kiedy jestem oszukana reaguję agresywnie.
I nie mówcie mi, że u kogoś pies nic nie niszczył i nie wierzycie że u tych ludzi coś niszczył. Ja w to wierzę bo mając do czynienia z wieloma psami widziałam już najróżniejsze zachowania - bardzo kontrastujące ze sobą w sytuacjach bardzo podobnych lub takich samych.
Osobiście nie potrafię zrozumieć jaki jest sens ukrywania "niedoskonałości" psa?? Przecież lepiej chwilę dłużej poszukać domku i mieć pewność że trafi do osoby która będzie wiedziała jak się zabrać do życia z psem bo będzie wiedziała czego może się spodziewać - wtedy można być pewnym, że jesteśmy przyjaciółmi zwierząt a nie "pseudo przyjaciółmi".
Moim guru posiadającym mega wiedzę z zakresu psychologii psa jest Zofia Mrzewińska - polecam Wam jej wszelakie opracowania (blog, artykuły, książki) w celu zagłębienia się w temat[/QUOTE]

Dziewczyny znam osobiści i od dobrych paru lat pomagają zwierzakom,na 40000 miasto jest nas mniej niż 10 osób w tozie,czynnie pomagających.Dam sobie głowę uciąć,że jeżeli dziewczyny mówią,że pies nie sikał w domu i nic nie niszczył,to tak było.My zawsze mówimy o psie wszystko,czego się o nim dowiemy,czy to jest złe czy dobre.
Podam przykład na poparcie swoich słów.Bokser Dominator,tak został nazwany psiak przez swoich właścicieli,którzy chcieli się go pozbyć,więcej o nim możesz poczytać na jego wątku:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/207014-Bokser-quot-dominator-quot-bez-agresji-ma-sw%C3%B3j-domek-sta%C5%82y-%29-%29-%29[/url]
Został adoptowany i okazał się najwspanialszym psem na świecie.

Państwo po prostu nie nadają się do posiadania psa.A gdyby wzięli sobie szczeniaczka,też musieliby poświęcić mu kilka miesięcy na nauczenie czystości,spokojne zostawanie w domu i inne psie zachowana.Czy oddaliby szczeniaka do schroniska-pewnie tak,bo czasu zabrakło na jego uczenie.Moja sunia trafiła do mnie z pseudo jako szczeniak 2 miesięczny,miskę z jedzeniem zabierała na swoje posłanie,gdzie dopiero jadła,na swoim posłaniu również się załatwiała,potrafiła wejść na nasze łóżko i na nim narobić,miałam kilka posłań dla niej i praktycznie jedno wywieszałam,drugie prałam i tak w kółko,póki się nie nauczyła i w końcu zrozumiała.

W nowym otoczeniu z nowymi ludźmi człowiek zawsze czuje się nieswojo.Ale człowiek rozumie,co się z nim dzieje,pies tego nie wie.Trzeba dać mu czas na zapoznanie się i na adaptację z otoczeniem.Mógł posikiwać ze strachu,mógł coś podgryzać ze strachu,że znów go ktoś zostawia.Ale to jest pies,on nie rozumie,trzeba mu pokazać,że nic się nie dzieje,że to jego miejsce,że już jest bezpieczny,że jest u siebie i nikt go więcej nie zostawi.

[QUOTE]Moim guru posiadającym mega wiedzę z zakresu psychologii psa jest Zofia Mrzewińska[/QUOTE]

Czy pani Zofia o psychologii psa nauczyła się tylko z książek,moim zdaniem wielkim pomocnikiem książek jest praktyka,styczność ze zwierzętami i uczenie się ich zachowań przez przebywanie z nimi i obserwowanie ich.To jest największą skarbnicą wiedzy i tą wiedzę nasze dziewczyny mają.[B]Nie cierpię,gdy ktoś wyraża opinię o naszych dziewczynach,choć gówno o nich wie.[/B]

Pozdrawiam.Ada.

Link to comment
Share on other sites

Dziś był telefon w sprawie Kubusia. Pani została o wszystkim poinformowana, ma dostęp do internetu, podałam nasz wątek, jest tu wszystko, opis, zdjęcia, nasze uwagi itp. Pani ma się zastanowić i oddzwonić - adopcja małego kaleki to poważna sprawa, trzeba się powaznie zastanowić i wszystko przemyśleć :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Biedny ten Kubuś, raz ze ja sie do niego przyzwyczajam a dwa, i to jest najgorsze - on do mnie.
Ja nie mogę go miec na stale, a w jego sprawie cisza, żadnych telefonowi;((
zachowuje sie jak szczeniak, lubi sie bawic, podaje łapkę, przynosi mi miskę z woda z kuchni do pokoju jak zapomnę nalać:) zabawnie to wyglada;)

i od tygodnia chodzi ze mna bez smyczy, co prawda czasem jeszcze udaje ze nie słyszy jak go wołam, ale szybko sie uczy i wie że ze mna nie przelewki, i jak raz powiem to tak ma byc:) taki mały uparciuch z niego, ale baaardzo kochany, taka maskoteczka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='some']mamy, ale co konkretnie bys potrzebowala?[/QUOTE]

no bo se pomyslałam ze moze ktos reportaz by zrobił i o Kubusiu, opowiem jego historie od poczatku, od łapania go na tabletki bo nie chciał podejsc do ludzi jak było mały, a potem stracił dom w jedenj minucie i bla bla..
i mamy tez drugiego pieska Maksa 1 rocznego który tez długo szuka domu.
moze wtedy ktos sie odezwie w jego sprawie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...