Jump to content
Dogomania

Ponadzmysłowe postrzeganie u psów - czyli historie o duchach...


Behemot

Recommended Posts

Wracając stricte do tematów dziwnych zjawisk...

Moim zdaniem dosyć dziwne jest to, że moja psina ZAWSZE wyczówa, kiedy mam wrócić, a w sumie jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się wracać do domu regularnie.
Zawsze jednak jakieś 15-20 minut przed moim wejściem do domu zaczyna wywijać ogonem i popiskiwać ze szczęścia.
Samochodem nie jeżdżę, silnika więc rozpoznawać nie może. Tramwajem zaś w ciągu tych 15 minut pokonuję jakieś 5 przystanków i drogę z przystanku do mieszkania.


Prócz tego czasem przechodzimy podczas spaceru koło dawnego cmentarza, w tej chwili jest tam zamknięty basen i mały zagajnik. Malta często przystaje, niucha nosem w powietrzu. Czasami skomli, inną razą chowa się za mnie i nie odstępuje na ktok nim się nie oddalimy, a czasami nawet wyje. To wycie to mnie zaskakuje za każdym razem, bo tylko w tamtym miejscu to robi.

Na początku nie jarzyłam o co może chodzić, dopiero niedawno mama mi powiedziała, że kiedy była dzieckiem, to zamiast basenu był cmentarz. Nie od razu skojarzyłam tę informację, dopiero podczas kolejnego spaceru w tamte rejony. Jakoś tak się składa, że zwykle chodzimy tam wieczorami.

Ostatnio zaś wybrałam się tam z Maltą i moim facetem w ciągu dnia, prawie południe było. Tym razem jednak psina w żaden sposób nie pokazała po sobie, że w ogóle miejsce rozpoznaje. Pobiegła z nosem przy ziemi, poznając teren, prosto w zagajnik.
Wołam ją i wołam i nic... Aż się przestraszyłam. Jako, że nie przychodziła dłuższą chwilę to weszliśmy w zagajnik. Zdaje się, że nie był sprzątany i koszony od czasów cmentarza, bo przedrzeć się do środka było ciężko.
Malte zaś znaleźliśmy przed kępą krzaków. Pozycję miała "wystawiającą", choć psem myśliwkim nie jest. Usy postawione na sztorc, sylwetka wyciągnięta na wprost i wzrok skupiony w nieruchomym punkcie, przebijający się przez krzaki.

Ja chciałam wziąść Maltę i zawrócić, ale mój mężczyzna jako istota bardzo ciekawska porozgarniał zarośla, a naszym oczom ukazał się zapadnięty w ziemię nagrobek z zatartym napisem.

Następnego dnia wróciliśmy tam więc ze zniczem. Stwierdziliśmy, że nawet zapomnianym zmarłym z nieistniejących cmentarzy należy się światełko.

Od tamtej pory Malta już nie reaguje tak dziwnie, gdy tamtędy przechodzimy, aczkolwiek mnie wciąż ciarki przechodzą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Carmilla']Wracając stricte do tematów dziwnych zjawisk...

Moim zdaniem dosyć dziwne jest to, że moja psina ZAWSZE wyczówa, kiedy mam wrócić, a w sumie jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się wracać do domu regularnie.
Zawsze jednak jakieś 15-20 minut przed moim wejściem do domu zaczyna wywijać ogonem i popiskiwać ze szczęścia.
Samochodem nie jeżdżę, silnika więc rozpoznawać nie może. Tramwajem zaś w ciągu tych 15 minut pokonuję jakieś 5 przystanków i drogę z przystanku do mieszkania.

P.S w grę zagram też jutro ;p

P.S w grę zagram tez jutro ;p


Prócz tego czasem przechodzimy podczas spaceru koło dawnego cmentarza, w tej chwili jest tam zamknięty basen i mały zagajnik. Malta często przystaje, niucha nosem w powietrzu. Czasami skomli, inną razą chowa się za mnie i nie odstępuje na ktok nim się nie oddalimy, a czasami nawet wyje. To wycie to mnie zaskakuje za każdym razem, bo tylko w tamtym miejscu to robi.

Na początku nie jarzyłam o co może chodzić, dopiero niedawno mama mi powiedziała, że kiedy była dzieckiem, to zamiast basenu był cmentarz. Nie od razu skojarzyłam tę informację, dopiero podczas kolejnego spaceru w tamte rejony. Jakoś tak się składa, że zwykle chodzimy tam wieczorami.

Ostatnio zaś wybrałam się tam z Maltą i moim facetem w ciągu dnia, prawie południe było. Tym razem jednak psina w żaden sposób nie pokazała po sobie, że w ogóle miejsce rozpoznaje. Pobiegła z nosem przy ziemi, poznając teren, prosto w zagajnik.
Wołam ją i wołam i nic... Aż się przestraszyłam. Jako, że nie przychodziła dłuższą chwilę to weszliśmy w zagajnik. Zdaje się, że nie był sprzątany i koszony od czasów cmentarza, bo przedrzeć się do środka było ciężko.
Malte zaś znaleźliśmy przed kępą krzaków. Pozycję miała "wystawiającą", choć psem myśliwkim nie jest. Usy postawione na sztorc, sylwetka wyciągnięta na wprost i wzrok skupiony w nieruchomym punkcie, przebijający się przez krzaki.

Ja chciałam wziąść Maltę i zawrócić, ale mój mężczyzna jako istota bardzo ciekawska porozgarniał zarośla, a naszym oczom ukazał się zapadnięty w ziemię nagrobek z zatartym napisem.

Następnego dnia wróciliśmy tam więc ze zniczem. Stwierdziliśmy, że nawet zapomnianym zmarłym z nieistniejących cmentarzy należy się światełko.

Od tamtej pory Malta już nie reaguje tak dziwnie, gdy tamtędy przechodzimy, aczkolwiek mnie wciąż ciarki przechodzą...[/quote]

Teraz to i mnie przechodzą;p... Dzisiaj szłam wieczorem z Shirką spokojną i cichą ulicą i kiedy przechodziłyśmy koło nowiutkiego ślicznego domu (poprzednio były tam stare garaże nie używane od lat) mała staneła jak wryta i głucha na mówienie do niej i patrzyła w jeden punkt przed siebie. Może coś widziała ptaka kota bo po drugiej stronie są działki. Było cicho na ulicy to może usłyszała jakiś szmer.Ale pierwsze co pomyślałam to oczywiście o tym wątku i opowiedzianych historiach i jutro chyba tamtędy nie pójdę;p... zmienimy trasę:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koreksonowa']U mnie na miejscu stareych cmentarzy są park i galeria handlowa w której ponoć straszyło, ale po zorganizowaniu wielkiej akcji wyprzedaży pod hasłem "Noc z duchami w galerii młyńskiej" strachy się przestaszyły i uciekły:P[/quote]

Chętnie bym poszła na taka wyprzedaż :cool3:. U nas z kolei obok starych kamienic zaczęto budowę"strefy płatnego parkowania" i wykopali stary cmentarz ewangelicki:p. Nigdy po ciemku tam sie nie zapuszczałam bo chociaż było tam bezpiecznie czuło się nieprzyjemną atmosferę... w ogóle mało ludzi tam przechodziło ale duchów żadnych nie widywano tam:eviltong:..chyba:p

Link to comment
Share on other sites

Pogrzabałam troche na lokalnych stronach i oto są:
[URL="http://www.nowiny.pl/artykul.php?a=show_art&ida=41949"]Duchy w Galerii[/URL]
[URL="http://www.naszraciborz.pl/aktualnosci/art/2/2276.html"]i rozwiązanie zagadki[/URL]
Kierownictwo Galerii nie w ciemię bite wykorzystało cały szum i zorganizowało nocną wyprzedaż na której chyba nieźle zarobili:P
A od tek pory cisza i spokój.. Nie licząc Opolskiej pumy:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

sunshine, masz cykora ? :diabloti:
spoko, jak ja włączam tą gre też mam :evil_lol:
normalnie nawet GTA IV ani San Andreas nie daje takich emocji jak ta :evil_lol:

ja jutro mam zamiar sprawdzić zagadkę nawiedzonego domu sąsiadów
koło kuzynki :diabloti: a ja idę do nich w sobotę na wesele :-o:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jmw']sunshine, masz cykora ? :diabloti:
spoko, jak ja włączam tą gre też mam :evil_lol:
normalnie nawet GTA IV ani San Andreas nie daje takich emocji jak ta :evil_lol:

ja jutro mam zamiar sprawdzić zagadkę nawiedzonego domu sąsiadów
koło kuzynki :diabloti: a ja idę do nich w sobotę na wesele :-o:diabloti:[/quote]

sprawdzaj sprawdzaj i opowiadaj:cool3: czekam jutro z niecierpliwoscią:evil_lol: I tak, owszem, mam cykora jak diabli:P

[quote name='Clandestine']Ja też włączyłam... Jezu prawie z krzesła spadłam jak zobaczyłam ta pokojówkę w łazience :crazyeye:[/quote]

Ja kazałam siostrze grać...młodsza a się nie boi tylko raz krzykła bo ja krzykłam i mnie zrabała czego wrzeszcze:mad::eviltong: .To było na momencie tej pokojówki właśnie...a później już nawet moje wrzeszczenie jej nie ruszało:P
Kto doszedł do momentu z dzieckiem w kołysce?? o co tam chodzi?

Link to comment
Share on other sites

clandestine, nooo, pokojówka jest straszna :diabloti:
sunshine, z tym dzieckiem (łaaaa :diabloti:) trzeba nakręcić pozytywkę bodajże,
żeby je uśpić, mój brat to przechodził.

jutro dostarczę szczegółów o domie.

Link to comment
Share on other sites

Husky Paulina, o hotelu 626, podałam link kilka stron wcześniej ;)
Clandestine, bodajże musisz zejść chyba na dół i gadasz z jakimś psychopatą... chyba to, ale nie wiem dokładnie. są filmiki na youtube, ale dla osób o mocnych nerwach :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...