Jump to content
Dogomania

Ponadzmysłowe postrzeganie u psów - czyli historie o duchach...


Behemot

Recommended Posts

z pozazmysłowego postrzegania zwierzat zeszło na duchy........

tez przydażyła mi się dziwna historia
dawno dawno temujeszzce jak mieszkalam z rodzicami obudziło mnie coś w nocy

otwieram oczy i widzę faceta klęczacego przy moim łozku w ubraniu roboczym z teczką pod pachą
może to śmieszne ale wtedy po prostu umierałam ze starchu.........
postać byla tak bardzo realna........
do rana nie moglam zasnąć..........
a dziś z perspektywy czasu
zastanawiam sie kto to byl
i po co?

Link to comment
Share on other sites

A ja sie rozchorowalam i w zwiazku z tym juz o czwartej nad ranem sie obudzilam.
Mysza - Tak, ja jestem sceptycznie nastawiona. Kiedy bylam dosc powaznie chora, moja rodzina roznych sposobow szukala. Nawet u czlowieka z Jastrzebia pod Kielcami, ktory ponoc wiele osob wyleczyl. Ja do niego jezdzilam zupelnie bez przekonania :shake: .
I w sumie mialam racje, juz na pierwszym spotkaniu sie zrazilam bo mi powiedzial, ze smierc jest blisko mnie, nie wiem po co mi taka bzdure powiedzial. Na kolejnym, zamiast mnie leczyc, to zaczal mi wmawiac ze mam wybitne zdolnosci do tego, aby zostac medium i jasnowidzem. Kazal mi zamykac oczy i mowic, co widze, a ja kompletnie nic nie widzialam.
Pytal sie, czy widze jakas postac, ja mu na to, ze nie, nie widze. On mi na to, ze byla przy mnie poprzednim razem, ale ja przegonil. Potem zaczal mowic, ze we mnie jest ogromna sila, ale musze zaczac cwiczyc swoje zdolnosci, bo bez tego sila nic nie znaczy. Jakos mi sie nie chcialo.

W sumie to mi swietni lekarze specjalisci pomogli, w Instytucie Onkologii, bo blad byl w pierwotnej interpretacji wynikow badan.

Zdolnosci o ktorych on mowil w sobie nie odkrylam, nic paranormalnego sie w moim zyciu nie wydarzylo, a nawet, jezeli to, co mowil, byloby czesciowo prawda, to nie mam ochoty uczyc sie wchodzic w jakiekolwiek kontakty z ``drugim swiatem``, jezeli istnieje to niech sobie egzystuje w spokoju.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie wczorajszy dzień przeżyłam bez problemów mimo, że mnie nikt nie przytulił:placz: ;) . Sczerze mówiąc to w duchy jako takie nie wierze, wierze natomiast że nasi zmarli bez względu czy to ludzie czy nasi czworonożni przyjaciele opiekują się nami. Ja przynajmniej tak myślę i łatwiej jest mi pokonywać trudności codziennego życia. Np. od 1 stycznia tego roku dostałam pracę pierwszą w życiu!!!!!! choć przypuszczałam że nie będzie to takie łatwe, wysłałam wiele podań i tylko na jedno mi odpowiedziano idąc na rozmowę jak zawsze w ważnych chwilach założyłam wisiorek serduszko w którym mam schowaną sierść moich dwóch słodkich jamniorków które niestety są za TM. I dostałam tę pracę - dlaczego uważam że moje sunie czuwały nade mną bo mamy 2007 a jedna moja sunia urodziła się 20.07 - wiem że to głupio brzmi a jakiś klecha by mi powiedział że bluźnie ale szczerze mam to gdzieś co sądzą inni myśląc tak łatwiej mi się żyje a przecież o to chodzi. Miłego dnia M.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam tez spotkanie z duchami, choc moje psy nigdy nikogo nie widzialy, ja mam takiego swojego ducha, zjawia sie u mnie wtedy, kiedy potrzebuje jego pomocy. On ostrzega mnie przed niebezpieczenstwem. Opowiem tylko o dwoch przypadkach. Pierwszy w dzien przed wyjazdem do cioci mialam odwiedziny mojego ducha, pojechalismy na wakacje i tam pojechalismy na plaze. Nie moglismy postawic samochodu tam gdzie stawal zawsz, wiec postawilismy gdzie indziej. Wiedzialam, ze cos sie stanie i rzeczywiscie stalo sie okradli nas. Drugi raz to spotkanie uratowalo mi zdrowie a kto wie moze i zycie. Jechalam do szkoly, spieszylam sie i mialam wsiadac do tramwaju, ale cos nie dalo mi tam wsiasc. Wysiadlam i poszlam piechota i dobrze zrobilam, bo tramwaj mial zderzenie czolowe z drugim tramwajem. Jak bym stala, tam gdzie mialam stac to pewnie bylabym ranna. To jest przyjazny duch. Ma na imie Steve tak go nazwalam, na czesc mojego ulubionego gitarzysty Steve'a Clarka, ktorego duch mi przypomina. Teraz juz rzadziej mnie odwiedza, ale przez ostatnie 16 lat pojawial sie dosc czestoi przeslanie bylo zawsze jedno, albo klopoty, albo koniec klopotow.

Link to comment
Share on other sites

To ja Wam pokażę przykład widzenia tego czego nie ma na dowód, że czasem nasze zmysły płatają nam figle. Strachów nie będzie, zapewniam. :p

Po kliknięciu w linka ujrzycie obrazek.
Jest on w JPG-u wiec nie ma niespodzianek. ;)

W jego centrum znajdują się 4 punkty umieszczone jeden pod drugim.

Zadanie polega na :
1. skoncentrowaniu wzroku na tych punktach przez 30 sekund.
2. następnie spójrzcie na dowolną otaczającą Was ścianę i zacznijcie mrugać oczami.
3. ujrzycie świetlisty krąg, kontynuujcie wpatrywanie się w niego….. co ujrzeliście ? :roll:

Gotowi ? Prosze --> [URL="http://img301.imageshack.us/img301/3681/uluzja5cy.jpg"][B][COLOR="RoyalBlue"]obrazek[/COLOR][/B][/URL].
[SIZE="1"][COLOR="Silver"]Obrazek wraz z testem pochodzi z tej stronki [COLOR="Silver"]http://phortail.org/blagues/animations.html[/COLOR][/COLOR][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA']No i doczekaliśmy się : na dogomanii mamy moderatorów (Evelina i Behemot), którzy zamiast stać na straży dobrych obyczajów i generować nasze gusta, propagują zabobony i inne gusła:mad:
Zlustrować ich!!!!!!!![/quote]

O, przepraszam, tylko ja propaguję zabobony i inne gusła :eviltong: Evelina stoi na straży racjonalnego myślenia :lol:

Link to comment
Share on other sites

Interesujacy temat.

Miałam niedawno takie zdarzenie:
Przyszła do nas znajoma której zmarł tata, była z nią jej mama. Psy przywitały sie spokojnie, małe poszło spać do siebie a April w pobliżu nas się położyła i obserwowała. Robi tak zazwyczaj z nadzieją na jakiś smakołyk, ale tym razem była dziwnie napięta. W pewnym momencie siadła i zaczęła tak dziwnie wyć, warkotać, no niesamowity odgłos i zmarszczyła sam przód pyska, patrzyła się nie na ludzi tylko pomiędzy. Pierwszy raz tak się zachowywała. Nic nie powiedziałam ale i ja i mąż pomyśleliśmy, że one nie przyszły same.

Link to comment
Share on other sites

Fajne zdjęcie ;)
[IMG]http://photos1.ghostweb.com/neti56.jpg[/IMG]

tylko chciałam powiedzieć jedno - że nie należy palić papierosa w momencie cykania fotek ;) bo potem właśnie wyskakują takie DUCHY :evil_lol:
mam kilka takich fotek ;) jako namiętny palacz :)

Link to comment
Share on other sites

Vectra, to co napisałaś świadczy dobitnie o tym, że palacze są bardziej oświeceni i potrafią obalać mity z zakresu paranormalności. Ci, co nie wiedzą jak smakuje nikotyna, straszą się fotkami z rzekomymi duchami. Może u palaczy płuca szybciej wysiadają, ale jak widać rozum lepiej funkcjonuje:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA']Vectra, to co napisałaś świadczy dobitnie o tym, że palacze są bardziej oświeceni i potrafią obalać mity z zakresu paranormalności. Ci, co nie wiedzą jak smakuje nikotyna, straszą się fotkami z rzekomymi duchami. Może u palaczy płuca szybciej wysiadają, ale jak widać rozum lepiej funkcjonuje:p[/quote]

Hmmm, ja jako nałogowa palaczka powinnam myśleć wyjątkowo racjonalnie :cool3:
Ale to zdjęcie rzeczywiście i mi nie trafia do przekonania. Obstawiam dym z papierosa albo z ogniska :cool3:

Link to comment
Share on other sites

A ja po ocenie stanu ubrania modelki (kreacja psiospacerowa) ze zdjęcia uważam, że jest to palaczka ze słabą wydolnością płuc po przebiegnięciu kilku kilometrów za psem w mroźny wieczór. W zimny dzień takie wydmuchy jak z rury wydechowej widać na zdjęciu.:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...